Komu wiele dano…

K

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym moja Siostrzenica, Weronika Niedźwiedzka, ma rocznicę Chrztu Świętego. Modlę się dla Niej o silną wiarę!

Urodziny natomiast przeżywa Jakub Zieliński – Lektor w Parafii w Miastkowie Kościelnym. Modlę się o wszelkie dary Boże dla Niego.

A ja dzisiaj – zamiast dyżuru duszpasterskiego – udam się na spotkanie, na które wszystkich Księży Diecezji siedleckiej zaprosił Ksiądz Biskup. Takie spotkanie – w czterech turach, żeby każdy mógł przybyć – odbywają się co jakiś czas, celem omówienia spraw bieżących Diecezji.

Potem zaś – praca u mnie, na miejscu, a o 19:00, w naszym Duszpasterstwie, Msza Święta w intencji Środowiska Akademickiego, Duszpasterstwa Akademickiego i Młodzieży w Kościele. Po niej – jak co środę – wystawienie Najświętszego Sakramentu, nabożeństwo październikowe i cicha adoracja do godziny 21:00. Zapraszam! Albo do osobistego uczestnictwa, albo do duchowej łączności z nami. Rozpocząłem zaś dzisiejszy dzień Mszą Świętą o godzinie 7:00, w Kościele garnizonowym w Siedlcach.

Wczoraj natomiast – w trakcie dyżuru – odbyły się dwa spotkania ze Studentami pierwszego roku, na Wydziale Nauk Rolniczych, w celu poinformowania ich o działalności Duszpasterstwa Akademickiego. W ten sposób, udało mi się odwiedzić wszystkie Wydziały, a w ich ramach wszystkie Instytuty i kierunki kształcenia – poza jednym kierunkiem, z którym mam spotkać się niedługo.

Serdecznie dziękuję Władzom Uczelni i Władzom Wydziałów za bardzo chętne zgadzanie się na te moje spotkania, a nawet – za zapraszanie mnie, zanim sam poprosiłem! Wielkie dzięki! Ale tej życzliwości na Uniwersytecie w Siedlcach doświadczam od początku mojej posługi Duszpasterza Akademickiego. W przeciwieństwie do nastawienia Kurii diecezjalnej!

Ale już pochylmy się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Postarajmy się zatem odkryć, co Pan – konkretnie do mnie – właśnie dzisiaj chce powiedzieć? Duchu Święty, tchnij!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Środa 29 Tygodnia zwykłego, rok II,

23 października 2024., 

do czytań: Ef 3,2–12; Łk 12,39–48

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:

Bracia: Słyszeliście przecież o udzieleniu przez Boga łaski danej mi dla was, że mianowicie przez objawienie oznajmiona mi została ta tajemnica, jaką pokrótce przedtem opisałem. Dlatego czytając te słowa możecie się przekonać o moim zrozumieniu tajemnicy Chrystusa. Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię. Jej sługą stałem się z daru łaski udzielonej mi przez Boga na skutek działania Jego potęgi.

Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy. Przez to teraz wieloraka w przejawach mądrość Boga przez Kościół stanie się jawna Zwierzchnościom i Władzom na wyżynach niebieskich, zgodnie z planem wieków, jaki powziął Bóg w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. W Nim mamy śmiały przystęp do Ojca z ufnością dzięki wierze w Niego.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”.

Wtedy Piotr zapytał: „Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?”.

Pan odpowiedział: „Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielał jej żywność? Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: «Mój pan ociąga się z powrotem», i zacznie bić sługi i służebnice, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce.

Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą”.

To już kolejny fragment Listu do Efezjan, jaki słyszymy w kolejnym dniu, w pierwszym czytaniu, w którym Paweł – by się tak wyrazić – szeroko otwiera drzwi Kościoła przed poganami, a więc tymi, którzy nie należeli do narodu wybranego, a chcieli należeć do Kościoła. Paweł od początku swojej misji głosił Dobrą Nowinę Żydom – tak, jak było to zaplanowane w Bożych zamysłach – aby oni potem rozgłosili ją całemu światu. Sam zresztą też był synem tego narodu.

Jednak dziś stwierdza: Słyszeliście przecież o udzieleniu przez Boga łaski danej mi dla was, że mianowicie przez objawienie oznajmiona mi została ta tajemnica, jaką pokrótce przedtem opisałem. A jeszcze jaśniej i mocniej mówi to w nieco dalszych zdaniach: Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy.

Zatem, to sam Bóg posłał go do pogan, bo trzeba im było głosić Dobrą Nowinę, gdyż także do nich została ona zaadresowana. Owszem, w planach Bożych był ten porządek głoszenia, ta kolejność, iż najpierw Żydzi, a potem wszyscy, ale jednak to właśnie ci «wszyscy» byli zasadniczo adresatami Dobrej Nowiny, a nie tylko Żydzi. Docelowo – prawda Ewangelii miała dotrzeć do wszystkich zakątków ziemi!

I oto już nastał czas podjęcia się tego zadania! Nie mamy wątpliwości, że Paweł wypełnił je w stopniu wyjątkowo wysokim! Wszak dzisiaj nazywamy go Apostołem Narodów! Stało się to jednak dlatego, że mógł on napisać do swoich uczniów: Dlatego czytając te słowa możecie się przekonać o moim zrozumieniu tajemnicy Chrystusa.

Bardzo ciekawe sformułowanie, zważywszy nawet na tę pozorną wewnętrzną sprzeczność: zrozumienie tajemnicy. Przecież tajemnica właśnie dlatego jest tajemnicą, że jej do końca nie rozumiemy! Tajemnicę można przyjąć, uwierzyć w nią, ale jeśli idzie o zrozumienie, to jest ona nieustannym zadaniem, wyzwaniem – aż do pełnego wyjaśnienia. Ale wtedy już nie jest tajemnicą.

W odniesieniu do Jezusa, zawsze takową pozostanie, natomiast my mamy ją zgłębiać w takim stopniu, w jakim możemy i na ile pozwolą ograniczenia naszej ludzkiej natury i naszych umysłów. Z pewnością, odkryjemy ją w stopniu wystarczającym do osiągnięcia zbawienia. Paweł odkrył ją – zrozumiał – w takim stopniu, by móc ją głosić właśnie poganom, a więc tym, którzy najczęściej w ogóle nie słyszeli o Bogu Jedynym, bo bardziej skłaniali się do wielobóstwa, głoszonego często przez ich rodzime religie.

I właśnie wypełniając tę swoją posługę, Paweł mógł stwierdzić, iż poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię. Jej sługą stałem się z daru łaski udzielonej mi przez Boga na skutek działania Jego potęgi.

Tak, to sam Bóg wspomógł ludzkie siły Pawła i jego intelekt, aby wypełnił swoje zadanie. Aby poganie mogli bez przeszkód – jeśli tylko sami tego pragną – włączyć się do wspólnoty Kościoła. Paweł zaś pojmował to zadanie jako coś oczywistego i na tyle zobowiązującego, że w innym miejscu, w swoim Listach, stwierdza: Jestem świadom ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!

Z pewnością, wziął sobie do serca przestrogę Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą przestrogę, wyrażoną bardziej obrazowo i dosadnie we wcześniejszych słowach: Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę.

Paweł dokładnie poznał wolę swego Pana – pod bramami Damaszku. Została mu tam ona tak jasno i dobitnie przedstawiona, że nie mógł mieć najmniejszych wątpliwości, co ma robić, jak i kiedy. Już jaśniej się nie dało! On – na szczęście! – dobrze się z tego zadania wywiązał.

A odwołując się do obrazu z Jezusowej przypowieści, z dzisiejszej Ewangelii, możemy powiedzieć, że to właśnie do niego odnosiły się te słowa: Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielał jej żywność? Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem.

W przeciwieństwie do drugiego rządcy, który zadanie czuwania nad gospodarstwem i sługami potraktował jako okazję do podkreślenia swojej próżności, pychy, zademonstrowania swojej władzy, wreszcie: uzyskania korzyści materialnych! Ciągle tu sobie podkreślamy, w Kościele – na przestrzeni wszystkich wieków jego istnienia – nigdy nie brakowało i dzisiaj nie brakuje takich, którzy by chcieli na nim zbudować swoją własną pozycję i traktują Kościół jako przestrzeń do demonstrowania samych siebie, głoszenia samych siebie, a nie prawdy Ewangelii, czy wreszcie: zdobycia władzy nad innymi, czy materialnych korzyści. Nie tak postępuje prawdziwy apostoł Jezusa Chrystusa!

Prawdziwy apostoł – biorąc przykład z Pawła i z innych Apostołów Jezusa – życie swoje poświęca, wszystkie swoje siły, talenty, życiowe doświadczenie, zapał i miłość, aby otwierać przed ludźmi jak najszerzej bramy Bożego królestwa. Nie od razu w tym wymiarze wiecznym – już tutaj, na ziemi, można te bramy naprawdę szeroko otworzyć. Można i trzeba!

Także tym, których dzisiaj określamy mianem pogan, a więc ludzi zamkniętych na Boga, uważających się nawet za Jego wrogów, czy takich, którzy byli wierzącymi, ale już twierdzą, że nie są: albo takich, dla których te sprawy są zupełnie obojętne… Pole do pracy – jak widzimy – jest ogromne! Potrzeba zatem takich apostołów, jak Paweł, którzy – jak ów dobry rządca z Ewangelii dzisiejszej – będą czuwać, aby nie przeoczyć żadnej okazji do dania świadectwa, czy powiedzenia jakiegoś dobrego słowa.

Nie poprzez narzucanie komuś swojego sposobu myślenia czy zmuszanie ludzi do przyjęcia głoszonych zasad, ale poprzez wyłapywanie każdej okazji, kiedy to dobre słowo można skierować, bo ktoś jest skłonny je przyjąć i przemyśleć. Albo poprzez wykorzystanie szerokich możliwości internetu, aby tam – czy to słowem mówionym, czy pisanym – tę prawdę głosić. To na pewno nie jest zmuszaniem – a jest propozycją, zaproszeniem, z której każdy, kto chce, może skorzystać.

Jest to wreszcie – i przede wszystkim – konsekwentna własna postawa na co dzień, która dla wszystkich, także niewierzących, będzie mocnym i przekonującym świadectwem. Owszem, często także wyrzutem sumienia, powodującym bunt i sprzeciw, ale jednak będzie poruszała serca.

Mamy zatem, Drodzy moi, co robić – i możliwości mamy sporo. Wbrew pozorom i obiegowym opiniom – mamy jak i gdzie głosić Chrystusa i świadczyć o swojej wierze w Niego. Ważne, byśmy – tak, jak Paweł Apostoł i jak ów «rządca wierny i roztropny» z dzisiejszej Ewangelii – byli czujni, zawsze gotowi i chętni do podjęcia związanych z tym zadań i wyzwań! Byśmy żadnej okazji ku temu nie zmarnowali…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.