Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Ksiądz Profesor Roman Krawczyk, przez cztery pierwsze lata mojej seminaryjnej formacji: Rektor naszego siedleckiego Seminarium, a do końca pobytu w Seminarium: Wykładowca Starego Testamentu; obecnie zaś – emerytowany Wykładowca Uniwersytetu w Siedlcach, przy którym przyszło mi pełnić posługę Duszpasterza Akademickiego.
Dziękując Księdzu Rektorowi za wiele dobra, jakie od Niego otrzymałem, a szczególnie za dwa piękne gesty, które wobec mnie uczynił, a które pokazały mi Go jako Człowieka o naprawdę wielkiej klasie i wielkim formacie ludzkim i kapłańskim, życzę Bożego błogosławieństwa w posłudze kapłańskiej i pracy naukowej!
Urodziny natomiast przeżywa Magda Martyniuk, należąca w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot.
Oboje świętujących zapewniam o modlitwie!
Drodzy moi, stało się poniekąd pewną tradycją, że w poniedziałki – po rozwiezieniu na wszystkie Wydziały Uniwersytetu w Siedlcach, do wszystkich Akademików, oraz na Akademię MAZOVIA Ogłoszeń naszego Duszpasterstwa i umieszczeniu ich w znajdujących się tam „naszych” gablotach – wybieram się następnie do Kodnia, a potem, na 18:00, przejeżdżam do Białej Podlaskiej, do mojej rodzinnej Parafii, gdzie odprawiam kolejną Mszę Świętą gregoriańską. Tak też będzie i dzisiaj.
A to oznacza, że będąc w Kodniu, u Matki – będę pamiętał o Was, Drodzy moi, i o Waszych sprawach. A dzisiaj tak szczególnie, gdyż to właśnie dzisiaj zamierzam w Kodniu odprawić zapowiadaną kilka dni temu Mszę Świętą w intencji naszej blogowej Rodziny – z okazji czternastej rocznicy powstania naszego bloga. Powierzę nas opiece i wstawiennictwu Matki Bożej Kodeńskiej, ale też Świętych Pierwszych Polskich Męczenników: Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna, których – jak pamiętacie – ogłosiłem Patronami naszego forum. Proszę Was, Drodzy moi, o duchową łączność ze mną!
Teraz zaś już zapraszam Wszystkich do wsłuchania się w Boże słowo dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Poniżej zaś – słówko Janka! Jak zwykle – szczere, serdeczne i oryginalne! No, dzisiaj to można powiedzieć, że Janek „zaszalał”! Bo porównanie, którego Janek użył, jest zaskakujące! Przyznam, że zrobiło na mnie totalne wrażenie! Ale – sami przeczytajcie, przemyślcie i napiszcie, co Wy na to?
Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem zwraca się właśnie dzisiaj – właśnie do mnie? Duchu Święty, podpowiedz…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 33 Tygodnia zwykłego, rok II,
Wspomnienie Bł. Karoliny Kózkówny, Dziewicy i Męczennicy,
18 listopada 2024.,
do czytań: Ap 1,1–4;2,1–5a; Łk 18,35–43
CZYTANIE Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał Mu Bóg, aby ukazać swym sługom, co musi stać się niebawem, i wysławszy swojego anioła, oznajmił przezeń za pomocą znaków słudze swojemu Janowi. Ten poświadcza, że słowem Bożym i świadectwem Jezusa Chrystusa jest wszystko, co widział. Błogosławiony, który odczytuje i którzy słuchają słów Proroctwa, a strzegą tego, co w nim napisane, bo chwila jest bliska.
Jan do siedmiu Kościołów, które są w Azji: Łaska wam i pokój od tego, Który jest, i Który był i Który przychodzi, i od Siedmiu Duchów, które są przed Jego tronem.
Usłyszałem Pana mówiącego do mnie: „Aniołowi Kościoła w Efezie napisz: To mówi Ten, który dzierży w prawicy swej siedem gwiazd, Ten, który się przechadza wśród siedmiu złotych świeczników: «Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość, i to, że złych nie możesz znieść, i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są, i żeś ich uznał za kłamców. Ty masz wytrwałość: i zniosłeś wiele dla imienia mego – niezmordowany.
Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij»”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi.
Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”
Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie.
A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?”
Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”.
Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”.
Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
Jesteśmy już na samym końcu roku liturgicznego. W niedziele będziemy obchodzić ostatnią Uroczystość w tym roku liturgicznym, jaką jest Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata! A później zostanie tylko czekać na rozpoczęcie adwentu – i nowego roku w Kościele.
Zobaczmy, że sam Kościół daje znaki, że rok się kończy. W ostatnim czasie sporo słyszeliśmy w Ewangelii o Królestwie Bożym. A dziś rozpoczynamy czytania z ostatniej, kończącej Pismo Święte, Księgi Apokalipsy św. Jana.
Można zadać sobie pytanie. Po co to jest nam potrzebne? Po co Kościół nam tyle o tym mówi?
Zobaczmy, że w naszym życiu – w tym, co robimy, czego się podejmujemy – nie jest ważny początek, ale najważniejszy powinien być koniec! U jednych ten koniec przychodzi bardzo szybko. A jedni na koniec czekają bardzo długo. Można sobie zadać pytanie: Dlaczego tak właśnie jest? Dlaczego w naszym życiu, nie ma jakichś proporcji, że wszyscy mają jeden przedział wiekowy na odejście z tego świata – na przykład wiek od osiemdziesięciu do dziewięćdziesięciu lat? A wiecie dlaczego tego nie ma? ŻEBYŚMY WŁAŚNIE MYŚLELI O ŚMIERCI! MYŚLELI O KOŃCU!
Gdy piszę to słówko, naszła mnie taka myśl. Nasze życie powinno być jak… stan błogosławiony u kobiety. A dlaczego? Zobaczcie, że kobieta, kiedy jest w stanie błogosławionym, wiele się bada i zachowuje różne i liczne zalecenia i ograniczenia, aby „donosić” dziecko. Patrzy czy wszystko jest z nim dobrze… Później, wraz z mężem, kupują ubranka, łóżeczko, wózek. Przygotowują się na przyjście na świat dziecka. A jak wygląda ostatni etap tego czasu? Kobieta ma przygotowaną walizkę i czeka wraz z mężem na poród.
Tak samo powinno być z każdym z nas! Takim badaniem powinien być rachunek sumienia, przygotowywaniem się powinno być korzystanie z sakramentów świętych oraz życie w miłości do siebie samego i bliźnich, a tym oczekiwaniem powinno być życie w łasce uświęcającej!
Nigdy nie wiadomo, kiedy dziecko przyjdzie na świat. Tak samo i z nami jest: nigdy nie wiemy kiedy odejdziemy z tego świata, czyli narodzimy się do życia wiecznego. Dlatego powinniśmy porzucić starego JA i zacząć żyć na nowo! Zobaczmy, że musimy być jak ten niewidomy z dzisiejszej Ewangelii. Krzyczmy z całego serca: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!
I co zrobił Jezus? Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”.
Właśnie, twoja wiara cię uzdrowiła! Nie Jezus – sam siebie i niejako na siłę, wbrew samemu człowiekowi! Ale wiara, że to może się dokonać – właśnie przez Jezusa i z Jego pomocą!
Sam doskonale wiem, że trzeba wierzyć! Naprawdę, zaczynam widzieć to, że moje modlitwy zostają wysłuchane i Bóg je spełnia. Tylko trzeba cierpliwie czekać i nie ustawać w wierze! Tak jak nie usatawał ten niewidomy! Cały czas krzyczał do Boga! Modlił się z wiarą i prosto z serca! Jego życie się odmieniło.
A czy Ty chcesz, aby i Twoje życie się odmieniło? Pamiętajcie: mamy życie do wygrania! Nie to ziemskie, ale to wieczne! Najważniejsze życie! Dlatego żyjmy na chwałę Boga – i dla radości przebywania w Niebie!
Janek, bardzo podobało mi się porównanie naszego życia do życia kobiety w ciąży. Chciałabym ten wątek rozwiną ze swojej perspektywy. Specjalnie użyłam terminu ” w ciąży”, bo nawet jeśli kobiecie niekiedy w tym okresie życie „ciąży”, to robi wszystko co tylko w jej mocy i w mocy lekarzy i położnej, aby ten okres jak najlepiej przebiegł, bo ma swój najlepszy cel; dać Życie, nowe życie, bo kocha to Życie w niej od chwili uświadomienia swego stanu, który Ty tak pięknie określiłeś błogosławionym. Podobnie jest z nami wszystkimi, jeśli chcemy osiągnąć nowe Życie, to musimy zabiegać, dbać o ciało i duszę, by to życie doczesne przejść w miłości, radości, umacniać, ubogacać je w wierze w Boga, aby wydać dobry owoc naszego życia, nowe życie z Bogiem w wieczności.