Idźcie – i głoście! Wszystkim!

I

Szczęść Boże! Drodzy moi, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Ojciec Ambroży Skorupa, Salwatorianin – mój Kolega z połączonych Katedr Prawa Sakramentów Świętych i Prawa Zakonnego, w których to w swoim czasie pracowaliśmy. Życzę Ojcu Profesorowi wszelkiego dobra! I zapewniam o modlitwie!

Drodzy moi, bardzo serdecznie dziękuję Wszystkim, którzy byli z nami na wczorajszej audycji wieczornej w Katolickim Radiu Podlasie: Szymonowi Sali za poprowadzenie; Proboszczowi Parafii Dębowa Kłoda, Księdzu Arturowi Petkowiczowi oraz Parafianom – za opowiedzenie o swojej Parafii; Realizatorowi Krzysztofowi Skorupce – za opiekę techniczną nad nami; a Wszystkim łączącym się z nami poprzez słuchanie, dzwonienie, pisanie i modlitwę – właśnie za to! Oto zapis tej audycji w ARCHIWUM DŹWIĘKÓW:

https://archiwum.radiopodlasie.pl/NEW/2024/12/06/wielki-duch-w-malej-parafii-parafia-najswietszego-serca-pana-jezusa-w-debowej-klodzie/

Niech z tego dzieła wyniknie wielka chwała Boża – i pożytek duchowy wielu ludzi!

Drodzy moi, przypominam, iż mamy dzisiaj pierwszą sobotę miesiąca. Pamiętajmy o tym! Ja natomiast planuję dzisiaj dzień w Lublinie, a wieczorem – Mszę Świętą w Parafii Świętego Jana Kantego, gdzie już dość dawno nie byłem.

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Kacpra. Jak zawsze – w formie odważnego osobistego świadectwa i mocnej, przekonującej, osobistej zachęty. Wielkie dzięki! Zapraszam Wszystkich do wyrażenia swoich refleksji i podzielenia się nimi z Kacprem – i z nami!

Zatem, co dziś mówi do mnie osobiście Pan? Do czego mnie zachęca? Do czego wzywa – mnie osobiście? Duchu Święty, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 1 Tygodnia Adwentu,

Wspomnienie Św. Ambrożego, Biskupa i Doktora Kościoła,

7 grudnia 2024., 

do czytań: Iz 30,19–21.23–26; Mt 9,35–10.1.5.6–8

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:

To mówi Pan Bóg, Święty Izraela: Zaiste, o ludu, który zamieszkujesz Syjon w Jerozolimie, nie będziesz gorzko płakał. Rychło Bóg okaże ci łaskę na głos twojej prośby. Ledwie usłyszy, odpowie ci.

Choćby ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już nie odstąpi, ale oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza. Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: „To jest droga, idźcie nią!”, gdybyś zboczył na prawo lub na lewo.

On użyczy deszczu na twoje zboże, którym obsiejesz rolę, a chleb z urodzajów gleby będzie soczysty i pożywny. Twoja trzoda będzie się pasła w owym czasie na rozległych łąkach. Woły i osły obrabiające rolę żreć będą paszę dobrze przyprawioną, która została przewiana opałką i siedlaczką.

Przyjdzie do tego, iż po wszystkich wysokich górach i po wszystkich wzniesionych pagórkach znajdą się strumienie płynących wód na czas wielkiej rzezi, gdy upadną warownie. Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni, w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości.

A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”.

Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości.

Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: „Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest Królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

Dzisiaj mamy dzień, który kończy pierwszy tydzień Adwentu. Jest to czas specjalny, który powinniśmy wykorzystać, aby pogłębić naszą relację z Bogiem. Nie lubię mówić o „postanowieniach” na czas Adwentu czy Wielkiego Postu, ponieważ to może niekiedy spowodować efekt odwrotny. Skupimy się bowiem za bardzo na tym, czy dotrzymujemy czegoś „od linijki”, a nie na tym, co mamy zyskać, czyli bliższą relację z Bogiem, silniejszą wiarę i czystsze serce.

Ja na przykład lubię wybierać mały wycinek mojego życia i go zmieniać i dostosowywać, aby był bliższy temu, co przykazał nam nasz Mistrz. W czasie tego Adwentu spędzam poranki z kawą oraz Pismem Świętym i staram się wejść w dzień z Bożym Słowem. Czytam więcej książek i mniej czasu spędzam na multimediach. Dlaczego to jest tak ważne?

Porównam to do ćwiczeń fizycznych. Jeśli nie uprawiamy sportu, to siłą rzeczy nasz organizm nie będzie tak sprawny, silny, wytrzymały, jak kogoś, kto trenuje. Nie będzie tak dobrze „dokrwiony”, a mówiąc wprost – nie będzie pracował na pełnych obrotach. Nasze życie duchowe i relacja z Bogiem również wymaga treningu, poświęcenia czy wylania potu – tego duchowego również.

Warto iść tą drogą, ponieważ nasze życie dobiegnie końca – prędzej czy później. To, co nas czeka, opisuje w dzisiejszym czytaniu Prorok Izajasz. Jest to również opis tego, co będzie tu, na ziemi, po sądzie ostatecznym. Można by rzec, że Izajasz opisuje nasz stan po zbawieniu, jakim Bóg obdarowuje swój lud. Czytamy o obfitości i błogosławieństwach, które przypadną udziale ludziom zbawionym.

Myślę jednak, że ten stan obfitości i błogosławieństwa jest już naszym udziałem tutaj, teraz na ziemi. Lubię porównywać to do szafki pełnej prezentów, które czekają na nas i są darem od Boga. Pytanie, czy wiemy, gdzie te prezenty są i jak je odebrać. Wszystkie niezbędne wskazówki są zawarte w Piśmie Świętym. Niestety wielu wierzących nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że Bóg błogosławi nam i obdarza nas wspaniałymi darami, łaskami i błogosławieństwem. Tłumaczą to sobie przypadkiem, szczęściem czy zrządzeniem losu. Dopiero w tak zwanym „niebie” zrozumieją, jak wiele zawdzięczają kochającemu Ojcu.

To, co jest również naszym udziałem tu, na ziemi, i powinno być naszą misją, jest droga apostolska oraz ewangelizacyjna. O tym właśnie mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Jest to piękny fragment, ponieważ czytając Go w tamtym roku zawołałem do Pana: „Panie, poślij mnie tak, jak apostołów, abym mógł ludziom nieść dobrą nowinę o Twoim zbawieniu”.

Modlę się nieustannie o odwagę, mądrość i roztropność. Pan bardzo szybko spełnił moją prośbę i posłał mnie, ale nie od razu wiedziałem, że plan jest już realizowany. Najpierw musiałem podjąć pewne kroki, aby wzrastać w wierze, pokorze, zaufaniu i oddaniu dla Boga. Musiałem się odpowiednio przygotować, żeby nie zrobić falstartu. Teraz z perspektywy czasu widzę, jak bardzo było mi to potrzebne. Jeśli masz w swoim życiu taki moment, że coś idzie powoli, to poczekaj, oddawaj to Bogu i trwaj w zaufaniu.

Zauważmy, że Jezus obchodził miasta i wioski – i najpierw głosił Ewangelię królestwa. Dopiero potem leczył choroby i wszystkie słabości. Mamy napisane wprost, że leczył i uzdrawiał każdego. Wniosek? Choroba, depresja to nie „dar” od Boga. Jezus litował się nad tymi ludźmi, ponieważ byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. W oryginale napisane jest, że Jezusowi jakoby wywracały się „flaki” ze smutku na widok tych ludzi. Nasze tłumaczenie nie oddaje dobitnie stanu, w którym był nasz Mistrz.

Jeśli nadal ktoś uważa, że choroba, depresja, słabość to dar od Boga i trzeba pocierpieć na tym świecie, to ja go przekonywał nie będę. Jezus przywołał uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości. Widać tu ewidentnie, że sprawcą wszelkiej choroby, depresji, słabości są złe duchy, które mają nad nami władzę z powodu naszego grzechu. W żadnym wypadku Jezus nie powiedział nikomu: Musisz trochę pocierpieć żebyś był bardziej zbawiony”; albo: „Dzięki pocierpieniu tu na ziemi unikniesz czyśćca”.

Ja wierzę w takiego Boga, który daje obficie, błogosławi i daje władzę nad złymi duchami. Jezus nie dał tej władzy tylko wybranym, tylko dwunastu osobom w całej historii świata. Tę władzę, tę moc, te prezenty i dary ma każdy z nas. Pytanie, czy wiesz, gdzie one są i jak z nich korzystać? Jeśli nie wiesz, to nie znaczy, że ich nie ma.

Jezus wysyła uczniów i wysyła każdego z nas, żeby głosić Ewangelię. Możemy to robić na różne sposoby. Ostatnio czytałem książkę, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Autorem jest Floyd McClung, a tytuł brzmi: „Ty widzisz kości – ja widzę armię”. Opowiada o Kościele, czyli wspólnotach ludzi oraz o tym, dlaczego ludzie coraz częściej rezygnują z chodzenia do kościoła. Mam dwa główne wnioski po przeczytaniu tej książki.

Pierwszy to ten, że Kościół ma zadanie apostolskie oraz czynienia uczniów. Zadanie apostolskie polega na tym, że niezależnie od tego, czy jestem osobą duchowną czy świecką, moim zadaniem jest to, co Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii: Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Tymczasem, coraz częściej słyszę komentarze od różnych osób (duchownych i świeckich), że coraz mniej ludzi chodzi w niedzielę do kościoła.

Kolejnym zagadnieniem jest to: jak ludzie mogą tak lekceważyć Boga, skoro jest taki dobry i wspaniały? Pytanie jednak brzmi – czy naprawdę robimy, co w naszej mocy, żeby wyjść do ludzi i im opowiedzieć Ewangelię, dobrą nowinę i pomagamy im zbudować relację z Bogiem? Czy naprawdę wychodzimy DO LUDZI, a nie czekamy, aż ludzie przyjdą DO NAS? Czy ludzie podczas niedzielnej Mszy Świętej czują się jak wspólnota osób wierzących – czy jako anonimowi statyści, którzy są tam na godzinę raz w tygodniu?

Drugim zagadnieniem jest tworzenie uczniów – tak zwanych uczniów. Czy sami wzrastamy w wierze, czy mamy kogoś, kto jest dla nas przewodnikiem duchowym, a z drugiej strony: czy sami tworzymy uczniów i osoby, które pójdą ewangelizować dalej?

Znamy doskonale kolejny fragment z dzisiejszej Ewangelii, gdzie Jezus, patrząc na tych biednych i porzuconych ludzi, mówi uczniom: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Znamy ten fragment, powtarzamy go, zastanawiamy się nad nim, ale czy idą za tym jakieś działania?

Kwestii, które należałoby tu poruszyć, jest bardzo wiele. Ja skupiłem się na drobnym wycinku. To, na co chciałbym zwrócić uwagę, to odpowiedzenie sobie szczerze na kilka postawionych wcześniej pytań. W tym właśnie Adwencie zróbmy kilka ćwiczeń duchowych. Niech poleje się z nas trochę duchowego potu. Wysilmy się i zróbmy krótkie podsumowanie tego roku, tego miesiąca, a może tego tygodnia. Jezus nas nie zachęca jedynie do pójścia do swoich owiec, które poginęły. On nas wprost wysyła i daje nam to jako zadanie!

Ja ostatnio zadałem sobie pytanie – czego tak naprawdę chcę w swojej działalności ewangelizacyjnej? Odpowiedź jest jedna : przyprowadzić do Jezusa jak najwięcej dusz! Dlatego modlę się o odwagę, mądrość i roztropność. Jeśli dusza i zbawienie, o którym pisze prorok Izajasz, leży na szali życia Twojego brata czy siostry, to pozwolisz, aby to zostało zaprzepaszczone?

Z odwagą w sercu opowiadajmy o kochającym Bogu – przecież tak wspaniałych wieści nie możemy trzymać tylko dla siebie!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.