Niech trwa w was braterska miłość

N

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 

 

Pozdrawiam serdecznie z Syberii, z Surgutu. 

Dziś Słowo przygotował ks. Paweł, a moje słowo (ks. Marek) jest w wersji gadanej, czyli Słówko z Syberii. 

Zapraszam serdecznie do wspólnego pochylenia się nad Słowem Bożym. 

 

(Hbr 13, 1-8)
Bracia: Niech trwa w was braterska miłość. Nie zapominajcie też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami żyjecie w ciele. We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg. Postępowanie wasze niech będzie wolne od zachłanności na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie. Sam Bóg bowiem powiedział: „Nie opuszczę cię ani nie pozostawię”. Śmiało więc możemy mówić: „Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek?” Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę. Jezus Chrystus – wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.

 

(Ps 27 (26), 1bcde. 3. 5. 8b-9c)
REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?

Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem,
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie,
nawet wtedy ufność swą zachowam.

W namiocie swoim mnie ukryje
w chwili nieszczęścia,
schowa w głębi przybytku,
na skałę mnie wydźwignie.

Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy,
nie odtrącaj w gniewie Twego sługi.
Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj.

 

(Mk 6, 14-29)
Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: „Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim”. Inni zaś mówili: „To jest Eliasz”; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, mawiał: „To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał”. Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego, Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem napominał Heroda: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i chciała go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, widząc, że jest mężem prawym i świętym, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a jednak chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobistościom w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczyny: „Proś mnie, o co chcesz, a dam ci”. Nawet jej przysiągł: „Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa”. Ona wyszła i zapytała swą matkę: „O co mam prosić?” Ta odpowiedziała: „O głowę Jana Chrzciciela”. Natychmiast podeszła z pośpiechem do króla i poprosiła: „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę Jana. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczynie, a dziewczyna dała swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

 

O Jezusie wielu słyszało i wielu mówiło. Ale reakcje na osobę Jezusa są bardzo różne. Jedni Go odrzucają, inni zapominają, jeszcze inni są jakby obojętni. Ale w każdym człowieku jest jakaś reakcja, dlatego że nie można przejść obojętnie wobec Boga. Zawsze człowiek będzie miał jakiś stosunek do Niego. Tak jak Herod. Osoba Jezusa stała się dla niego wyrzutem sumienia i nie pozwoliła mu zapomnieć o tym co zrobił. W każdym człowieku są wyrzuty sumienia. I nawet jeśli człowiek robi wszystko żeby zapomnieć, nie czuć, nie myśleć, to Bóg w głębi serca woła i nie pozwala człowiekowi pogrążyć się w ciemności grzechu. Wyrzut sumienia (może brzmi dość niefortunnie), jest dla nas dobrą nowiną. Bóg upomina się o nas, abyśmy gdy popadniemy w grzech, nie trwali w nim, a trwając byśmy pamiętali że jest wyjście z niego. Wyjściem jest stanięcie w prawdzie. Herod wolał (a może lepiej powiedzieć bał się o swoją pozycję w oczach innych) zachować pozory i nie chciał przyznać się że postąpił źle. Przyznanie się nie jest łatwe. Ale dopiero wtedy gdy człowiek uzna swoją winę i odważy się nie udawać i nie grać kogoś innego, może doświadczyć prawdziwej wolności i radości. Grzech zawsze jawi się jako coś co może dać człowiekowi szczęście. Jednak zły duch dobrze wie jak podejść człowieka i jak go poprowadzić do większego uzależnienia od zła. Wyjściem jest nie wchodzenie w dialog z pokusą. Wyjściem jest uczenie się każdego dnia żyć tak, jakbym miał właśnie dziś stanąć na Sądzie Bożym. Wyjściem jest życie w prawdzie, szczególnie w najmniejszych sprawach. Pomocą jest codzienny rachunek sumienia i regularna, częsta, comiesięczna spowiedź. Dzisiaj, w pierwszy piątek miesiąca możemy sobie to jeszcze bardziej uświadomić, aby przyjmowanie Komunii Świętej wynagradzającej było dla nas okazją także do pracy nad sobą, nad swoim sumieniem i życiem w łasce uświęcającej.

W Liście do Hebrajczyków mamy kilka bardzo konkretnych wskazań jak żyć po chrześcijańsku i jak pracować nad swoim sumieniem. Przede wszystkim mamy pamiętać o bliźnich i ich potrzebach (szczególnie  o tych którzy są odrzuceni i zapomniani). Może warto właśnie dzisiaj przypomnieć sobie uczynki miłosierdzia względem duszy i ciała. Pomogą nam one bardzo świadomie i konkretnie wypełniać naszą codzienność tym co dobre i budujące. Im więcej będzie naszego zaangażowania w dobro, tym mniej będzie miejsca na zło.

Amen.

Ks. Paweł Czeluściński, Surgut 

 

Co na Syberii?

 

Mamy nowego biskupa. W niedzielę, 2 lutego, w katedrze w Nowosybirsku, odbyły się święcenia biskupie o. Stefana Lipkę SJ. Z o. Stefanem mieliśmy możliwość się poznać posługując wspólnie, przez bodajże 2 lata, w Tomsku. Później nasze drogi się rozjechały, on posługiwał w Moskwie, ja w Surgucie. Dziś wrócił do Nowosybirska jako biskup pomocniczy. Piękna była uroczystość, mnóstwo ludzi, super atmosfera, wiele fajnych spotkań. Ja byłem odpowiedzialny za przeprowadzenie transmisji tej uroczystości, dlatego jeśli ktoś sobie życzy, można na naszym kanale YouTube obejrzeć zapis transmisji z tego wydarzenia. 

 

Zostałem też poproszony o przywitanie, pozdrowienie i życzenia w imieniu duchowieństwa diecezji, co też uczyniłem. Nie były to tylko życzenia, ale też pewne oczekiwania jakie ma duchowieństwo od nowego biskupa. 

 

Na koniec kilka zdjęć z tej uroczystości, oraz linki do Radia Watykańskiego, gdzie były wzmianki o tym wydarzeniu. Mogłem się więc poczuć korespondentem Radia Watykańskiego, gdyż owe wzmianki też są mojego autorstwa. 

 

Dzień wcześniej był też ogólnorosyjski kongres na temat powołań. Również zapis transmisji jest na naszym kanale YouTube – Catholic Surgut 

 

Polecam Waszej modlitwie nowego biskupa, naszą diecezję, Kościół na Syberii. 

Proszę też o modlitwę za mnie i moją parafię, zwłaszcza powierzam szczególnej modlitwie jedną sprawę, o której póki co nie mogę więcej napisać. 

 

Pozdrawiam serdecznie!

 

Niech Pan Bóg Wam błogosławi +

 

 

https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2025-02/pierwsza-sakra-biskupia-w-nowosybirsku.html

 

https://www.facebook.com/share/v/19ju7ag5CL/?mibextid=wwXIfr

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.