Szczęść Boże! Drodzy moi, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Iwona Zagubień, z którą – i z której Rodziną – miałem przyjemność współpracować w czasie mojej posługi w Celestynowie. Dziękując za to dobro, życzę Jubilatce, aby trwała w nieustającej bliskości Jezusa! Zapewniam o modlitwie.
Moi Drodzy, dzisiaj Kościół przeżywa wspomnienie dowolne Najświętszej Maryi Panny z Lourdes, szczególnej Patronki Chorych, w związku z czym dzisiaj przeżywamy także Światowy Dzień Chorego. Dlatego zachęcam Wszystkich do duchowego pielgrzymowania do Sanktuarium Maryjnego w Lourdes. Czynię to tym chętniej, że kilka razy tam byłem i noszę głęboko w sercu świętą atmosferę tego miejsca. Zachęcam Was, Drodzy moi, do modlitwy w intencji Chorych i Cierpiących.
Ja tę modlitwę będę zanosił w Kodniu, skąd serdecznie Was pozdrawiam i zapewniam, że także o Was w modlitwie pamiętam. Polecajmy łaskawości Bożej – przez wstawiennictwo Maryi – także Księdza Marka i Jego posługę na Syberii, o co nas ciągle prosi.
A teraz zapraszam już do wsłuchania się w Boże słowo dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Poniżej zaś – słówko Gabrysia, będące świadectwem Jego głęboko przeżywanej wiary, co w tym przypadku wyraża się głębią duchowych refleksji nad Bożym słowem. Niech w tej właśnie głębi myśli i szczerości serca naszego Gabrysia – sam Bóg będzie uwielbiony!
Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Jakie przesłanie kieruje do mnie osobiście? Niech Duch Święty pomoże je rozeznać!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wtorek 5 Tygodnia zwykłego, rok I,
Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes,
11 lutego 2025.,
do czytań: Rdz 1,20–2,4a; Mk 7,1–13
CZYTANIE Z KSIĘGI RODZAJU:
Po stworzeniu światła Bóg rzekł: „Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba”. Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: „Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi”. I tak upłynął wieczór i poranek, dzień piąty.
Potem Bóg rzekł: „Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, gady i płazy i dzikie zwierzęta według ich rodzajów”. I stało się tak. Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich gadów i płazów. I widział Bóg, że były dobre.
Wreszcie Bóg rzekł: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad całą ziemią i nad wszelkim gadem i płazem”. Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad każdym gadem i płazem”.
I rzekł Bóg: „Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się rusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona”. I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek, dzień szósty.
W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie zastępy stworzeń. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając.
Oto są dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nieumytymi rękami. Faryzeusze bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?”
Odpowiedział im: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was obłudnikach, jak jest napisane: «Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad, podanych przez ludzi». Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie”.
I mówił do nich: „Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: «Czcij ojca swego i matkę swoją» oraz: «Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie». A wy mówicie: «Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie», to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki: I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie”.
A OTO SŁÓWKO GABRYSIA:
Pierwsze czytanie z księgi Rodzaju mówi o dziele stworzenia świata przez Pana oraz o dziele stworzenia człowieka.
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył… Stworzył nas na swój obraz. Bóg – Istota wszechmogąca, która nie ma barier, początku ani końca – stworzył człowieka na SWÓJ OBRAZ! To zrobiło mi w głowie wielkie „wow”! Kiedyś nie myślałem o tym w ten sposób jak teraz, a nawet w ogóle nie myślałem tak głębiej nad stworzeniem człowieka przez Boga, ale teraz, gdy usiadłem do pisania tego komentarza, przyszły mi na myśl pytania:
Skoro Bóg uczynił mnie i każdego człowieka na swój obraz, to czy dostrzegam w sobie tę cząstkę Boga? Czy w ogóle szukam tej cząstki Boga w sobie? Czy w ogóle wiem, co jest – co może być – tą cząstką?
Moim zdaniem, tą cząstką Boga w nas jest przede wszystkim przyjmowane przez nas Ciało Chrystusa, dusza i wiara. Te trzy elementy – to żywy Bóg w nas! Jakie to są ekstra dary, które są z nami przez całe życie, o ile nie damy się zwieść temu «ryczącemu lwu».
Pięknie nam Bóg uczynił, dając te dary. Jednak to od nas zależy, czy te dary będziemy pielęgnować i pomnażać je, czy zostawimy je z lęku przed „czymś”, co może nam zagrażać… Podobnie, jak w przypowieści z talentami, kiedy to słudzy dostali po danej liczbie talentów i wszyscy – oprócz jednego – pomnożyli je, a ten ostatni zakopał.
Dbając i pomnażając dary, jakie otrzymaliśmy od Pana, gromadzimy sobie skarby w niebie i jednocześnie wzmacniamy relacje z Bogiem, co jest bardzo ważne – a przynajmniej powinno być takim dla ludzi wierzących… Byśmy dbali o tego Jezusa, który jest w nas, tak jak Maryja się Nim zajmowała razem z Józefem, tak jak nasze matki i ojcowie troszczą się lub troszczyli się o nas.
Dzisiejsze pierwsze czytanie zwraca nam uwagę na jeszcze jedną, równie ważną kwestię, a mianowicie na siódmy dzień tygodnia, w którym Pan odpoczywał po dziele stworzenia. Ustanowił go dniem świętym, a my nadaliśmy mu nazwę „niedziela”, co etymologicznie możemy rozumieć jako: „nie pracować”. Jakie mamy podejście do niedzieli? Czego dniem jest niedziela?
Oczywiście jest dniem odpoczynku po tygodniu pracy, obowiązków, przeróżnych zajęć, podejmowanych w tej naszej ludzkiej sferze. A co z duchową stroną niedzieli? Eucharystia, lektura Pisma Świętego, a nawet zwykłe rozmowy o Bogu?…
Pielęgnujmy te nasze niedziele, żeby były poświęcane głównie Bogu i bliźnim, choć czasem jest to trudne do pogodzenia z tym, co planujemy, co robimy…
************************
W Ewangelii natomiast Jezus idealnie „punktuje” faryzeuszy, a jednocześnie zwraca uwagę na jedną ważną, a nawet bardzo ważną rzecz: żeby tradycje nie przyćmiewały Bożych praw, czyli żeby to, co ludzkie, nie okazywało się ważniejszym od tego, co ustanowił Bóg, bo to powinno działać na odwrót w naszym życiu.
Bo i dzisiaj tego doświadczamy, że tradycji, przeróżnych zwyczajów – czy to świątecznych, czy innych – jest cała masa, ale istotną rzeczą jest to, by zawsze w centrum był Bóg! By zawsze w centrum był Bóg!
Przeróżne przygotowania świąteczne – to zwykle dynamiczny czas! Niekiedy nawet bardziej ruchliwy, niż ruch na ulicach miast, w godzinach szczytu. Teraz – tak myśląc nad tym wszystkim – zauważyłem, jak łatwo wpadałem w to, że moje oczy w tym czasie „schodziły” z Boga na sprawy drugorzędne: na to, bym nie popsuł czegoś, nad czym w danym momencie pracowałem… Gubiłem w tym zamęcie przygotowań główny cel, czyli właśnie Boga!
Teraz mam odwrotnie – a przynajmniej staram się, by tak było. I każdemu z Was tego życzę – to znaczy, że tak, jak wcześniej drżałem nad przygotowaniami, tak teraz jestem skupiony maksymalnie na przygotowaniu swojej duszy…