Kto nie jest ze Mną…

K

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Aleksandra Szeląg, zaangażowana w swoim czasie w działalność młodzieżową w Parafii w Celestynowie. Niech Jej Pan udzieli swoich darów. Wspieram modlitwą.

oto dzisiaj – jak co czwartekdyżur Duszpasterza Akademickiego na Wydziałach na ulicy Żytniej. A co będę robił potem – jeszcze nie wiem. To będzie zależało od rozwoju sytuacji.

A ponieważ jest szansa, iż jutro, na naszym forum, zaistnieje słówko z Syberii, przeto już dzisiaj informuję, że jutro, czyli w piątek, w Katolickim Radiu Podlasie odbędzie się kolejna audycja, w formacie: GAUDIUM ET SPES, z cyklu: TA DZISIEJSZA MŁODZIEŻ… Jej tematem będzie: ODDZIAŁ KSM W RADORYŻU KOŚCIELNYM – PO JUBILEUSZU TRZYDZIESTOLECIA, a jej Uczestnikami będą: Członkowie Oddziału z Asystentem Ks. Piotrem Sawiukiem. Będzie to kontynuacja audycji z 7 lutego 2025. Pełna lista Uczestników i tematów – na stronie i na fb Duszpasterstwa Akademickiego w Siedlcach.

Audycja rozpocznie się o godz. 21:40 i potrwa do 23:00. Zachęcam do słuchania, oraz do łączności z nami – telefonicznej lub smsowej, bo to bardzo ubogaca audycję! Telefon do studia – do „wejścia na żywo”: 25 / 644 65 55; sms do Radia: 509 056 590;sms do mnie: 604 736 981. Można nas słuchać także w internecie: https://radiopodlasie.pl/radio-online/ lub odsłuchać audycji później, «Archiwum dźwięków». Powtórka audycji na falach Radianastępnej nocy, około godziny 1:00.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii! Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co Pan konkretnie do mnie mówi? Duchu Święty, tchnij i oświecaj nasze umysły i serca!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Czwartek 3 Tygodnia Wielkiego Postu,

27 marca 2025., 

do czytań: Jr 7,23–28; Łk 11,14–23

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA JEREMIASZA:

To mówi Pan: „Dałem im przykazanie: «Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło».

Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą.

Od dnia, kiedy przodkowie wasi wyszli z ziemi egipskiej, do dnia dzisiejszego posyłałem wam wszystkie moje sługi, proroków, bezustannie, lecz nie usłuchali Mnie ani nie nadstawiali swych uszu.

Uczynili twardym swój kark, stali się gorszymi niż ich przodkowie. Powiesz im wszystkie te słowa, ale cię nie usłuchają; będziesz wołał do nich, lecz nie dadzą ci odpowiedzi.

I odezwiesz się do nich: «To jest naród, który nie usłuchał głosu Pana, swego Boga, i nie przyjął pouczenia. Przepadła wierność, znikła z ich ust»”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Jezus wyrzucał złego ducha, który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: „Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.

On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: „Każde królestwo wewnętrznie rozdarte pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan sam przeciw sobie wewnętrznie jest rozdwojony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.

Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze wszystką broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda.

Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza”.

Macie takie doświadczenia, jakimi dzieli się z nami sam Bóg w pierwszym czytaniu? Słyszeliśmy: Dałem im przykazanie: «Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło». Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą.

I dalej: Od dnia, kiedy przodkowie wasi wyszli z ziemi egipskiej, do dnia dzisiejszego posyłałem wam wszystkie moje sługi, proroków, bezustannie, lecz nie usłuchali Mnie ani nie nadstawiali swych uszu. Uczynili twardym swój kark, stali się gorszymi niż ich przodkowie.

Macie takie doświadczenia – takiej totalnej niemocy, bezradności, nieraz może wręcz wściekłości, kiedy widzicie, ile dobra okazaliście ludziom, a oni w taki głupi i tępy sposób się opierają, buntują, odwracają plecami, a zamiast podziękować za okazane dobro, to jeszcze złośliwie skomentują i obmówią za plecami. Macie takie doświadczenia? Pewnie tak. A w takim razie łatwiej zrozumieć Boga, który uskarża się na takie postawy ludzi.

Z tego zaś, co było tu zacytowane, może wynikać już tylko jedna refleksja: Powiesz im wszystkie te słowa, ale cię nie usłuchają; będziesz wołał do nich, lecz nie dadzą ci odpowiedzi. I odezwiesz się do nich: «To jest naród, który nie usłuchał głosu Pana, swego Boga, i nie przyjął pouczenia. Przepadła wierność, znikła z ich ust»”.

W sumie, bardzo łatwe do przewidzenia następstwo poprzednich stwierdzeń: jak do tej pory nie słuchali, tak i nadal nie będą słuchać. Skoro do tej pory nie dostrzegli tak potężnego działania Boga w ich życiu, tak nadal nie będą dostrzegać – bo niby czemu mieliby to robić? Skoro – raz jeszcze to zacytujmy – uczynili twardym swój kark, stali się gorszymi niż ich przodkowie. Cóż takiego zatem musiałoby nastąpić, żeby dokonała się jakaś przemiana? Niestety, w narodzie wybranym szło to zwykle bardzo opornie.

A w naszym Narodzie? A w naszym życiu – w moim życiu? Czy o mnie też Pan może się wypowiadać tylko z taką rezygnacją, z takim bólem i smutkiem, z jakim mówił o swoim ludzie?

O takiej właśnie sytuacji mówi nam dziś też Ewangelia. Oto Jezus wyrzucał złego ducha, który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: „Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.

Zobaczmy: na oczach «tłumów» – to słowo może nie jest najszczęśliwsze, gdy idzie o spotykanie się Jezusa z większymi rzeszami ludzi, ale tutaj mamy chyba naprawdę do czynienia z jakimś bezwolnym motłochem – dokonał tak spektakularnego znaku. Po prostu – cudu! Chyba żaden, trzeźwo myślący człowiek, nie mógłby temu zaprzeczyć. Wprost przeciwnie: powinien się zadziwić!

Niestety, pycha tych ludzi, przejawiająca się w wyjątkowej arogancji, spowodowało to właśnie, że nawet tak ewidentny znak działania Bożej mocy przypisali mocy złego ducha. Albo konszachtom Syna Bożego ze złym duchem. Doprawdy, trudno sobie wyobrazić większy absurd, na co Jezus spokojnie, ale jednak stanowczo odpowiada, posługując się bardzo logicznymi argumentami i stwierdzeniami, jak chociażby ten: Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.

Właśnie, królestwo Boże przybliżyło się, ale co z tego, skoro ludzkie serca są na nie tak bardzo zamknięte? To jest niesamowite, że człowiek ma aż tak wielką władzę nad Bogiem, że może zniweczyć wszelkie Boże działania i zamiary. W stosunku do siebie samego może je zniweczyć, ale jednak. I na zaradzenie temu nie ma innego sposobu, jak tylko wolna decyzja samego człowieka, który zrezygnuje z tego bezsensownego i bezcelowego uporu, uświadomi sobie jego szkodliwość – i natychmiast zwróci się do Jezusa, pamiętając o Jego słowach z dzisiejszej Ewangelii: Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.

Zwróćmy uwagę na ten stanowczy i jednoznaczny ton. I na to, że w sprawach relacji człowieka z Bogiem nie ma miejsca na jakiś stan zawieszenia, bo jest tu stała dynamika: albo rozwój i zbliżanie się do Jezusa, jednoczenie się z Nim – albo regres. W chwili, w której zatrzymuje się rozwój, zaczyna się cofanie. I nie ma też miejsca na jakieś przestrzenie „pomiędzy”, jakieś szare strefy, na zasadzie, że nie jest się tak do końca „za”, ale też nie jest się tak całkiem „przeciw”. Otóż, nie! Albo się jest za – i tylko za – albo się jest całkowicie przeciw.

Owszem, w tym dążenia „za” mogą zdarzać się wahania i upadki, z których powstajemy i idziemy dalej, bo kierunek jest jeden i jednoznaczny: właśnie „za”. Te upadki – jeśli się z nich powstaje i walczy się ze słabością – na dłuższą metę w niczym nie przeszkadzają. Przeszkadza natomiast pycha, arogancja, duchowa opieszałość, lenistwo i usprawiedliwianie siebie samego i swoich bezeceństw na różne sposoby, które to sposoby szybko okazują się najgłupszymi i najbardziej bezsensownymi z możliwych.

Drodzy moi, to dzisiejsze pouczenie jest naprawdę skierowane do każdej i każdego nas – począwszy ode mnie. Bo my – choć trwamy w jedności z Panem i staramy się iść prostą drogą przez Niego wskazaną i do Niego prowadzącą – jesteśmy narażeni na przeróżne pokusy złego ducha. Ów Belzebub próbuje z nami różnych układów i konszachtów – i dobrze widzimy, że nieraz mu się udaje. A chodzi dokładnie o to, żeby mu się nie udawało.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.