Czy chcesz stać się zdrowym?…

C

Szczęść Boże! Drodzy moi, pozdrawiam serdecznie u progu nowego dnia! Dzisiaj mam dyżur na Wydziale Nauk Rolniczych przy ulicy Prusa, ale zacznę o 12:00, ponieważ pojawiły się sprawy bieżące, które muszę podjąć.

A po dyżurze – jak w ostatnie wtorki – czas na własną modlitwę i pracę.

W czasie, kiedy piszę te słowa, przyszła wiadomość od Księdza Marka: „Bogu niech będą dzięki! Sąd apelacyjny podtrzymał decyzję pierwszej instancji, uniewinniającą mnie. Wygraliśmy! Dziękuję za modlitwę i wsparcie! Alleluja!”

Drodzy moi, to pierwsze „Alleluja”, jakie wybrzmiało, zanim jeszcze zakończył się Wielki Post! Ale jak nie cieszyć się z takiego rozwiązania sprawy! Chwała Panu najwyższemu!

I także Wam, Drodzy moi, serdecznie dziękuję za modlitewne wsparcie – za modlitwy osobiste i wspólnotowe, chociażby na wczorajszej Mszy Świętej w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Białej Podlaskiej!

Powtórzę za Księdzem Markiem: Wygraliśmy! A tak naprawdę, to Jezus zwyciężył! I oby zawsze mógł zwyciężać w naszej rzeczywistości – także w naszej polskiej rzeczywistości. Ale potrzeba naszej modlitwy i jedności w wierze. A z tym u nas – nie za bardzo… Dlatego nie traćmy nadziei – Pan naprawdę jest z nami i to On sprawuje niepodzielną władzę nad światem!

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Gabrysia! Serdecznie dziękuję za wierność podjętemu zadaniu i wyzwaniu! I za takie solidne rozważanie Bożego słowa, wgłębianie się w sens i treść tego, co Pan do nas mówi. Ale także – za odważne świadectwo własnego dojrzewania w wierze – do coraz pełniejszej jedności z Panem! Niech Pan będzie uwielbiony w tym dziele, jakie Gabryś podejmuje i realizuje dla nas!

Zatem, co Pan do mnie dzisiaj konkretnie, osobiście mówi? Z jakim przesłaniem zwraca się konkretnie do mnie? Duchu Święty, pomóż je odkryć i przyjąć do serca!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 4 Tygodnia Wielkiego Postu,

1 kwietnia 2025., 

do czytań: Ez 47,1–9.12; J 5,1–3a.5–16

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA EZECHIELA:

Podczas widzenia otrzymanego od Pana zaprowadził mnie anioł z powrotem przed wejście do świątyni, a oto wypływała woda spod progu świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona świątyni była skierowana ku wschodowi; a woda płynęła spod prawej strony świątyni na południe od ołtarza. I wyprowadził mnie przez bramę północną na zewnątrz i poza murami powiódł mnie do bramy zewnętrznej, skierowanej ku wschodowi. A oto woda wypływała spod prawej ściany świątyni, na południe od ołtarza.

Potem poprowadził mnie ów mąż w kierunku wschodnim; miał on w ręku pręt mierniczy, odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę; woda sięgała aż do kostek. Następnie znów odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę; sięgała aż do kolan; i znów odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść: sięgała aż do bioder; i znów odmierzył tysiąc łokci; był tam już potok, przez który nie mogłem przejść, gdyż woda była za głęboka. Potem rzekł do mnie: „Czy widziałeś to, synu człowieczy?” I poprowadził mnie z powrotem wzdłuż rzeki.

Gdy się odwróciłem, oto po obu stronach na brzegu rzeki znajdowało się wiele drzew. A on rzekł do mnie: „Woda ta płynie na obszar wschodni, wzdłuż stepów, i rozlewa się w wodach słonych, i wtedy wody jego stają się zdrowe. Wszystkie też istoty żyjące, od których tam się roi, dokądkolwiek potok wpłynie, pozostaną przy życiu: będą tam też niezliczone ryby, bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione.

A nad brzegami potoku mają rosnąć po obu stronach różnego rodzaju drzewa owocowe, których liście nie więdną, których owoce się nie wyczerpują; każdego miesiąca będą rodzić nowe, ponieważ ich woda przychodzi z przybytku. Ich owoce będą służyć za pokarm, a ich liście za lekarstwo”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Było święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy.

W Jerozolimie zaś znajduje się Sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć krużganków. Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych.

Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: „Czy chcesz stać się zdrowym?”

Odpowiedział Mu chory: „Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny schodzi przede mną”.

Rzekł do niego Jezus: „Wstań, weź swoje łoże i chodź”. Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził.

Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc Żydzi do uzdrowionego: „Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża”.

On im odpowiedział: „Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź”. Pytali go więc: „Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź?” Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu.

Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: „Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło”. Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.

A OTO SŁÓWKO GABRYSIA:

W pierwszym czytaniu skupię się na tym fragmencie, który przykuł moją największą uwagę:

Potem poprowadził mnie ów mąż w kierunku wschodnim; miał on w ręku pręt mierniczy, odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę; woda sięgała aż do kostek. Następnie znów odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę: sięgała aż do kolan; i znów odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść: sięgała aż do bioder; i znów odmierzył jeszcze tysiąc łokci: był tam już potok, którego nie mogłem przejść, gdyż woda była za głęboka, była to woda do pływania, rzeka, której nie można było przejść. Potem rzekł do mnie: «Czy widziałeś to, synu człowieczy?» I poprowadził mnie z powrotem wzdłuż rzeki.

Pan Bóg stawia przed nami wyzwania – tak, jak temu «owemu mężowi», o którym dziś słyszymy. Przed tym człowiekiem stawiał zadanie przemierzania odcinków o długości tysiąca łokci w wodzie. To tak, jak w niektórych zakładach pracy: pracownicy „wyrabiają normę” i dają sobie z tym radę ze swobodą, to pracodawca tę normę podniesie – i tak stopniowo, stopniowo w górę. Oczywiście tym „Pracodawcą” jest w tym przypadku Pan Bóg. Jednak On nie daje nam na ramiona więcej, niż jesteśmy w stanie unieść, czyli tę normę będzie zwiększał na tyle, na ile jesteśmy w stanie „pracować”.

Co przez to rozumiem?

Mianowicie, według mnie – opiera to się zarówno na pewnych jakby wymaganiach/zadaniach, które Pan Bóg przed nami stawia, jak i na zasadzie „dawania z siebie więcej”:

Wymagania/zadania od Boga = wzrastający poziom wody

Dawanie z siebie więcej = pokonywanie odcinków wyznaczonych przez «owego męża»

Moim zdaniem, Bóg widząc, że wzrastamy, że stajemy się bardziej świadomi w wierze, że rozumiemy i zagłębiamy się w nią i w jej tajemnice, nie będzie stawiał przed nami ciągle tych samych zadań, na takim samym „stopniu trudności”. Tak samo, jak w szkołach – nauczyciele od zdolnych uczniów nie będą wymagali tylko podstawowych zadań na poziomie „kostek”, lecz na poziomie „pasa”.

I my także – tak, jak ten człowiek, pokonujmy kolejne odcinki wyznaczone przez Pana, a gdy dojdziemy do momentu ponad nasze siły, wtedy On nas poprowadzi i dojdziemy do miejsca, które jest nam zapisane.

***********************

Ewangelia natomiast skupia się na uzdrowieniu. Wielu chorych leżało, a wśród nich człowiek, który od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Jezus dostrzega owego człowieka i uzdrawia go. Trzydzieści osiem lat zmagał się z chorobą i wytrwale próbował zbliżać się do wody (woda tu symbolem odrodzenia/oczyszczenia), jednak zawsze ktoś go wyprzedzał. Jego cierpliwość, wytrwałość i starania mogą być przykładem dla nas w walce z grzechem, a wtedy tak, jak tego człowieka, Jezus wypatrzy nas z tłumu i swoją mocą obdarzy szczególną łaską przebaczenia. Tylko trzeba dać troszkę wysiłku od siebie.

Każdy z nas jest chory w swoim grzechu – i to niezależnie od profesji! Nieważne też, czy to osoba świecka czy duchowna. Naszym oczyszczeniem jest piękny dar od Pana Jezusa, dar sakramentu pokuty i pojednania, którym jakby prostujemy swoje ścieżki i zbliżamy się ponownie do Pana.

Nie zawsze łatwo podejść do sakramentalnej spowiedzi – w natłoku różnych myśli, np. „A co ksiądz pomyśli”, itp. Sam przez długi okres w taki właśnie sposób do tego podchodziłem i rzadko się spowiadałem. Wyznawałem swoje grzechy sam Bogu, podczas spowiedzi powszechnej.

Jednak czułem w sobie taki niedosyt – chyba tak to mogę nazwać – po takiej formie spowiedzi i zacząłem się przełamywać, aż doszedłem do stanu, w którym mniej więcej raz w miesiącu przystępuję do spowiedzi sakramentalnej, a jeśli zajdzie potrzeba, to częściej. Naprawdę warto! Osobiście, po takiej spowiedzi czuję taki większy spokój wewnętrzny, taką lekkość.

A czy jest coś piękniejszego dla chrześcijanina od powrotu do Ojca? To takie samo szczęście, jak szczęście ojca z powrotu syna marnotrawnego.

***********************

Trwajmy w Panu – czujni i gotowi !

Niech Duch Święty nas prowadzi! Amen!

3 komentarze

  • Dziękuję za bardzo ciekawy komentarz.
    U nas teraz są rekolekcje, które prowadzi ks. dr Przemysław Radomyski .
    Bardzo interesująco są prowadzone. Dziś słyszałam i czytałam 3 komentarze
    do dzisiejszych czytań:
    ks. Przemysława
    ks. Marka
    Gabrysia.
    Dzięki Bogu za te wszystkie słowa, które przybliżają nas do Boga.

    • W naszej parafii (Katedra Przemienienia Pańskiego, Nowosybirsk) rekolekcje już się zakończyły (29-30 marca). Prowadził je proboszcz parafii Wszystkich Świętych (Feodosia, Krym), ks. Leon Metelskij
      Program rekolekcji:
      29.03. sobota
      17:00 Hymn do Ducha Świętego, adoracja w ciszy i możliwość spowiedzi
      18:00 Msza św. niedzielna z homilią ks. Leona
      30.03. niedziela
      11:00 Msza św. z homilią ks. Leona.
      12:30 Konferencja w kurii
      Podczas rekolekcji stworzyłem zarys. Chcę się nim tutaj podzielić :
      „Czy od czasu poprzednich rekolekcji wznoszę się, czy spadam?
      Dążenie do spotkania z Bogiem.
      Zadawanie Bogu pytania: jaki jest mój cel?
      Działanie ≠ oczekiwanie działania („God dot”)
      Dziewica Maryja „chowała wszystko o Synu w Swoim Sercu”. „

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.