Oni nie są ze świata!

O

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywają:

Karol Pawluczuk – Lektor z mojej rodzinnej Parafii, Wicelider FORMACJI «SPE SALVI», Człowiek bardzo mi bliski, a jednocześnie bardzo głęboko żyjący wiarą i świadczący o niej każdego dnia;

Karol Bisek – Szef Wspólnoty młodzieżowej w Serokomli, z którą miałem przyjemność współpracować w pierwszym roku moich studiów doktoranckich na KUL;

Karol Kulikowski – za moich czasów: Lektor w Parafii w Radoryżu Kościelnym.

Urodziny z kolei przeżywa dzisiaj Małgorzata Osypiuk – należąca w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot.

Wszystkim świętującym życzę, aby każdego dnia budowali jak najmocniejszą relację z Jezusem – o czym więcej w rozważaniu. Zapewniam o modlitwie!

A oto u mnie dzisiaj – dyżur duszpasterski w gmachu przy 3 Maja. Ale od rana dużo się dzieje. Najpierw odwiedziny Księdza Bogusława Filipiuka, mojego Kolegi z Roku Święceń, Wicedziekana naszego Roku, i krótka, ale bardzo dobra rozmowa. Bardzo dziękuję za te odwiedziny!

Potem, już na dyżurze, spotkanie ze Studentką Julką – i znowu: bardzo dobra, chociaż krótka rozmowa, bo Julka pobiegła na zajęcia. Bardzo i za to dziękuję! A wczoraj w nocy – bardzo intensywna wymiana zdań na naszej grupie, w FORMACJI «SPE SALVI». Dzisiaj, jak w każdą środę, łączenie naszej FORMACJI „na żywo”, o 21:30.

Przedtem jednak – już po dyżurze, o 17:00 – spotkanie grupy studenckiej BANDA «CZARNEGO», a o 19:00 Msza Święta w intencji Środowiska Akademickiego, Duszpasterstwa Akademickiego i Młodzieży w Kościele. Po niej wystawienie Najświętszego Sakramentu, nabożeństwo czerwcowe i adoracja w ciszy do godziny 21:00. Jakby co – to zapraszam! Przynajmniej do duchowej łączności. Ale może ktoś przybędzie do nas?…

Przepraszam za późne zamieszczenie słówka, ale tak jakoś zaangażowałem się w te dzisiejsze poranne spotkania i rozmowy, że nie mogłem zebrać myśli. Ale już zebrałem.

Zatem, zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem, jakie Pan do nas kieruje. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, z jakim konkretnie przesłaniem zwraca się dziś do mnie Pan? Duchu Święty, rozjaśnij umysł i serce!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Środa 7 Tygodnia Wielkanocnego,

4 czerwca 2025., 

do czytań: Dz 20,28–38; J 17,11b–19

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Paweł powiedział do starszych Kościoła efeskiego: „Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, nad którą Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.

Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo z wszystkimi świętymi.

Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy. We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: «Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu»”.

Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi. Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go, smucąc się najbardziej z tego, co powiedział: że już nigdy go nie zobaczą. Potem odprowadzili go na statek.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami:

Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo.

Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie pragnę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.

Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie”.

Ciągle, ale to naprawdę ciągle musimy my wszyscy, członkowie Kościoła Chrystusowego – tak duchowni, jak i świeccy – pamiętać o tych słowach, które dzisiaj Paweł skierował do Pasterzy młodego Kościoła: Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, nad którą Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.

Słowa te – w sensie ścisłym – skierowane są do owych Pasterzy właśnie, ale w sensie szerokim uświadamiają wszystkim wiernym Kościoła, że Kościół ten jest własnością Chrystusa, że to On jest Jego Głową, bo On za tę Wspólnotę, za tę Rzeczywistość, zapłacił cenę najwyższą! On go – jak się dziś wyraził Paweł – nabył własną krwią. Dlatego nikt, ale to naprawdę nikt – od Papieża począwszy – nie może tegoż Kościoła traktować jak swoją własność, jak swój prywatny folwark, na którym może sobie eksperymentować, albo prowadzić własną aktywność, kierując się jakimś widzimisię czy własnymi odczuciami, dotyczącymi przeszłości lub przyszłości, czy sytuacji aktualnej.

Przyznaję, że osobiście nie mogę już słuchać stwierdzeń, że kiedy przychodzi nowy Papież, to on teraz „odmieni oblicze Kościoła”. Albo kiedy o zmianach, wprowadzonych przez tego czy innego Papieża, mówi się, że one są „już nieodwracalne”. Albo kiedy mówi się, że Kościołowi dzisiejszemu to potrzebne jest to, czy tamto, albo że powinien pójść drogą taką, czy inną, bo przecież wszelkiej maści eksperci najlepiej wiedzą, co jest potrzebne dzisiejszemu Kościołowi i jaką powinien pójść drogą.

I cóż z tego, że ludzie ci nie mają najczęściej nic wspólnego z Kościołem, bo nie uczestniczą w jego życiu, nie uczestniczą we Mszy Świętej, nie spowiadają się i nie przystępują do Komunii Świętej, lekceważą też inne Sakramenty. Nauka Pisma Świętego i wyprowadzona z niej – i w pełni z nią uzgodniona – nauka Kościoła to dla nich temat do podważania, dyskutowania, wymądrzania się, ewentualnie do podpierania swoich własnych poglądów lub przekonań, narzucanych nachalnie innym.

W ten sposób wszyscy oni – tak naprawdę – zaliczają się do grupy tych, o których Paweł Apostoł dzisiaj mówi bardzo jednoznacznie i jasno: Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.

Tak, to są najwięksi szkodnicy Kościoła, wilki w zagrodzie – i nieważne, czy w stroju świeckim, czy w stroju duchownym; a tu z kolei nieważne, czy w sutannie czarnej, czy fioletowej, czy purpurowej, czy nawet białej! Jeżeli ktoś dla dobra Kościoła nie poświęca się tak, jak sam Paweł – o czym mówi w drugiej części dzisiejszego czytania – a eksperymentuje na Kościele, traktuje go jak prywatną własność, jako pole do własnych popisów czy zabłyśnięcia przed innymi własną wyimaginowaną pozycją, chwałą czy jakąś rzekomo nowoczesną teorią, taki jest wilkiem drapieżnym, niszczącym Owczarnię! I tyle w temacie! Tu nie ma nad czym dyskutować!

Trzeba to sobie wreszcie jasno uświadomić i traktować Kościół tak, jak należy traktować, czyli jako własność Chrystusa, a nie swoją prywatną. Czy czyjąkolwiek. A w tym kontekście, naprawdę nie ma sensu żadne mówienie o odmienianiu oblicza Kościoła. Jeżeli tak, to tylko w tym sensie, że to oblicze trzeba odnawiać w sercach i w umysłach ludzi. Bo to tam jest ono – niestety – często zafałszowane. Samo w sobie jest ono piękne – i niezmienne!

Podobnie, nie ma sensu – i jest totalnym fałszem – stwierdzenie, że zmiany, wprowadzone przez tego czy innego papieża czy biskupa, czy jakiegoś ważnego człowieka w Kościele, są już nie do odwrócenia. Otóż, wszystko jest do odwrócenia – wszystko, co powiedział, lub wprowadził człowiek. Wszystko jest do odwrócenia! I oby szybko zostało odwrócone, jeżeli szkodzi Kościołowi. Tylko wyroki Boskie są nie do odwrócenia!

A co do tego, co jest najbardziej potrzebne Kościołowi – to mówi sam Jezus, w Piśmie Świętym. I poprzez posługę swoich Pasterzy, ale tych, o których w dzisiejszej Ewangelii mówi tak: Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo. Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie pragnę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.

Zatem, tylko ci, którzy są całym sercem w Kościele, całym sercem są zjednoczeni z Jezusem; którzy żyją sprawami Kościoła na sposób Boży, patrząc na niego z taką miłością, jaką patrzy Jezus – ci jedynie mogą powiedzieć, co dzisiejszemu Kościołowi jest potrzebne, a co nie jest. I co jest dla niego dobre, a co nie jest. Natomiast ci, którzy patrzą na niego z zewnątrz, nie mając z nim żadnej duchowej więzi, widząc w nim jedynie jedną z wielu instytucji życia społecznego, czy wręcz politycznego; wszyscy uważający się za ekspertów i znawców, upoważnionych z jakiegoś, trudnego do zrozumienia powodu do tego, by ten Kościół pouczać i wypominać mu błędy, a nakazywać kroczenie taką, a nie inną drogą – wszyscy oni tak naprawdę są uzurpatorami i kłamcami!

Bo nie mają pojęcia, o czym mówią – a właśnie mówią! Sami w Kościele nie są – i nie zamierzają być – ale tym, którzy są, chętnie dają wskazania, co i jak mają robić. Czasami to są ci, którzy są już w Kościele – albo byli – ale patrzą na niego z wyższością, niekiedy nawet z pogardą, a nie z miłością i prawdziwym zatroskaniem o jego dobro.

O nich wszystkim Paweł Apostoł dzisiaj mówi – żeby to jeszcze raz zacytować – iż wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Oby to nie było nigdy o kimkolwiek z nas!

Do nas niech się odnoszą – i niech nad nami ciągle wybrzmiewają – te słowa Jezusa: Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.

1 komentarz

  • „Ten, kto bierze, wypełnia dłonie; ten, kto daje, wypełnia serce” (Konfucjusz, starożytny chiński filozof).
    «Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu» (Apostoł Paweł).

    Wiem to z własnego doświadczenia wolontariusza. Kiedy przynoszę dary do schroniska dla zwierząt lub robię fotorelację z charytatywnej sesji zdjęciowej, poświęcam pieniądze, czas i baterię mojego tabletu. W zamian otrzymuję wewnętrzne światło i radość z udziału w wydarzeniu.
    Kiedy dostaję prezenty, czuję krótki błysk przyjemności: prezent zostanie wykorzystany/zjedzony (jeśli jest to przedmiot lub coś smacznego) lub odłożony na kartę/wydany (jeśli są to pieniądze). Jest to osobiste i przyziemne – nie ma w tym mentalnego uniesienia, jak w przypadku dobroczynności.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.