Bóg – Osoba! Trzy Osoby!

B

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Drodzy moi, w dniu dzisiejszym rocznicę Święceń kapłańskich przeżywa Ksiądz Rafał Jarosiewicz – Kolega z rodzinnej Parafii i z jednego Grona Lektorskiego, a tak w ogóle, to Człowiek, którego zna chyba cały świat, z Jego niezmordowanej działalności ewangelizacyjnej.

Ponadto, rocznicę Święceń kapłańskich przeżywają:

Ksiądz Andrzej Aftyka,

Ksiądz Jerzy Cąkała,

Ksiądz Leszek Hryciuk,

Ksiądz Mirosław Krupski,

Ksiądz Marek Kujda,

Ksiądz Dariusz Mioduszewski – Proboszcz Parafii katedralnej i Dziekan Dekanatu siedleckiego,

Ksiądz Leszek Ostas,

Ksiądz Mirosław Stańczuk – pochodzący w mojej rodzinnej Parafii,

Ksiądz Zbigniew Król – ekskardynowany do Diecezji drohiczyńskiej, a obecnie pracujący w Rosji, pomagający mi w obecnej sytuacji w kontaktowaniu się z Księdzem Markiem,

Ksiądz Jan Babik,

Ksiądz Dariusz Denisiuk,

Ksiądz Artur Domański,

Ksiądz Jarosław Ruciński,

Ksiądz Mateusz Czubak,

Ksiądz Sławomir Pękała,

Ksiądz Arkadiusz Bylinka,

Ksiądz Michał Celej,

Ksiądz Witold Juszczuk,

Ksiądz Marcin Komoszyński,

Ksiądz Artur Stefaniak,

Ojciec Władysław Poddębniak – Oblat, posługujący w Kodniu, a wcześniej, przez dwadzieścia pięć lat, posługujący w Niemczech.

Wczoraj natomiast rocznicę Święceń kapłańskich przeżywał Ojciec Piotr Jasionowski – Oblat, niegdyś posługujący w Kodniu.

Z całego serca życzę wszystkim Kapłanom nieustającej gorliwości, miłości i zapału w pełnieniu kapłańskiej posługi. Zapewniam o modlitwie!

Drodzy moi, pozdrawiam Was z Siedlec, skąd zaraz wyruszam do Parafii Konstantynów, gdzie będę dzisiaj pomagał duszpastersko. Potem szybki przelot (właściwie: przejazd) do Warszawy, na spotkanie z Ekipą dawnych KSM – owiczek z Parafii Radoryż Kościelny, a więc Agnieszki Niedziałkowskiej, Agnieszki Chmielewskiej i Moniki Ochnik (dwie pierwsze – z Rodzinami), jak to mamy w dobrym zwyczaju co jakiś czas się spotykać. Niełatwo, co prawda, takie spotkanie zwołać, bo każdy dzisiaj bardzo zajęty, ale akurat dziś się udało. Bardzo dziękuję trzem – jak je zwykłem od zawsze nazywać – Hrabinom Radoryskim, za nasz stały i świetny kontakt, podtrzymywany przez lata!

A o 20:00 – Msza Święta w naszym Duszpasterstwie, z nabożeństwem czerwcowym.

Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, jakie przesłanie kieruje do mnie osobiście Pan? Duchu Święty, przyjdź i oświeć nasze umysły i serca!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Uroczystość Najświętszej Trójcy, C,

15 czerwca 2025., 

do czytań: Prz 8,22–31; Rz 5,1–5; J 16,12–15

CZYTANIE Z KSIĘGI PRZYSŁÓW:

To mówi Mądrość Boża: „Pan mnie stworzył, swe arcydzieło, przed swymi czynami, od dawna.

Od wieków jestem stworzona, od początku, zanim ziemia powstała.

Jestem zrodzona, gdy jeszcze bezmiar wód nie istniał ani źródła, co wodą tryskają, i zanim góry stanęły. Poczęta jestem przed pagórkami, nim ziemię i pola uczynił, początek pyłu na ziemi.

Gdy niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód, gdy w górze utwierdzał obłoki, gdy źródła wielkiej otchłani umacniał, gdy morzu stawiał granice, by wody z brzegów nie wyszły, gdy kreślił fundamenty pod ziemię. Ja byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po dniu, cały czas igrając przed Nim, igrając na okręgu ziemi, znajdując radość przy synach ludzkich”.

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:

Bracia: Dostąpiwszy usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej.

Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział swoim uczniom: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek słyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego bierze i wam objawi”.

Wysłuchaliśmy trzech czytań, jakie Kościół daje nam dzisiaj do rozważenia – i z całym przekonaniem możemy powiedzieć, że w żadnym z nich nie znajdujemy definicji, jakiegoś teologicznego czy jakiegokolwiek wyjaśnienia, czym jest Trójca Święta – może dokładniej: kim jest Trójca Święta – i o co chodzi w całej tej tajemnicy. Bo co do tego, że mamy do czynienia z jakąś ogromną tajemnicą, bardzo dla nas trudną do zrozumienia – a choćby nawet zbliżenia się do jej zrozumienia – to chyba nie mamy wątpliwości.

Nie da się jednak w całym Piśmie Świętym znaleźć takiego definicyjnego wyjaśnienia, próbuje się z tym natomiast mierzyć Katechizm Kościoła Katolickiego, a także inne publikacje katolickie, w tym szczególnie: o tematyce dogmatycznej. Ale i one nie dają takiego „wprost” wyjaśnienia, jak to jest z ową Trójcą, jak ją określić, zdefiniować… A może opisać? A może namalować na obrazie?

Oczywiście, my wiemy, że na przestrzeni wieków różni malarze podejmowali próby „sportretowania” Trójcy Świętej – dlatego znamy obrazy, na których Starzec z siwą brodą rozpościera swoje ramiona nad młodym Człowiekiem, swoim Synem, a gdzieś nad tym wszystkim unosi się biały gołąb, symbol Ducha Świętego. To takie tylko wyobrażenie, natomiast zapewne my też próbujemy sobie jakoś unaocznić rzeczywistość, o której mówimy: „Jeden Bóg – w trzech Osobach”. Skoro jednak nie otrzymujemy definicji, to co otrzymujemy?

Na pewno, bardzo ciekawe stwierdzenia o tym, jak te trzy Osoby – podkreślmy: trzy odrębne Osoby, będące razem jednym Bogiem – łączą się we wspólnym działaniu. I tak oto, w drugim dzisiejszym czytaniu, z Listu Apostoła Pawła do Rzymian, słyszymy: Dostąpiwszy usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. A zatem: pokój z Bogiem – przez Jezusa.

I w ostatniej części czytania: A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. Miłość Boga – rozlana w sercach ludzi przez Ducha Świętego, który jest tej miłości Przekazicielem, bo to miłość tak naprawdę jest tym, co kształtuje relacje pomiędzy poszczególnymi Osobami Trójcy Świętej. Tak, właśnie bezgraniczna miłość, która także spływa na nas, ludzi. Ale i nadzieja, która kształtuje się w sercach uczniów Pańskich – w obliczu ucisków, spadających na nich tak przecież często.

A w czytaniu ewangelicznym te relacje, jakie zachodzą pomiędzy poszczególnymi Osobami Trójcy Świętej, ukazane są jeszcze wyraźniej. Jezus mówi: Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek słyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego bierze i wam objawi.

Zauważmy, że w obu tych czytaniach jakoś tak wyraźnie przewija się i ta myśl, że to wzajemne udzielanie się sobie poszczególnych Osób Trójcy Świętej nastawione jest na człowieka! Bóg przede wszystkim chce naszego dobra – dobra wiecznego – chce naszego zbawienia! Dlatego w ogóle Jezus przybliżył nam tę tajemnicę Trójcy Świętej, żebyśmy sobie uświadomili, jak bardzo Bóg nas kocha, jak bardzo Mu na nas zależy.

W jakimś stopniu mówi nam też o tym pierwsze czytanie, tyle że tam nie padają imiona poszczególnych Boskich Osób, słyszymy natomiast słowa, jakie wypowiada Mądrość Boża. Tak to zostało ujęte. To mówi Mądrość Boża: „Pan mnie stworzył, swe arcydzieło, przed swymi czynami, od dawna. Od wieków jestem stworzona, od początku, zanim ziemia powstała.” Po czym padają kolejne określenia, opisujące z kolei sposób funkcjonowania tejże Mądrości.

I znowu, stawiamy sobie oczywiste pytanie: A czymże jest ta Mądrość, skoro sama o sobie mówi, że Pan ją stworzył i że takie jej nadał znaczenie? Oczywiście, pamiętamy, że obracamy się w przestrzeni pewnego symbolu, natomiast można powiedzieć, że jest to tak naprawdę sam Bóg, a dokładniej: sposób Jego objawiania się człowiekowi, sposób Jego odniesienia do człowieka.

Zatem, cała dzisiejsza liturgia Słowa – żeby powtórzyć to, co powiedzieliśmy sobie na początku tego rozważania – nie jest nastawiona na to, aby dać nam pełną definicję, czy choćby przybliżoną – co to znaczy: Trójca Święta? Kim – czym – ona jest? Natomiast wszystkie te trzy czytania niosą nam to jedno i bardzo wyraźne przesłanie: cała Trójca Święta jest dla nas, ludzi! Można użyć stwierdzenia, że cała Trójca Święta – w kształtowaniu wzajemnych relacji, w tym udzielaniu sobie nawzajem daru miłości – jest nastawiona totalnie na człowieka! Na udzielenie tego daru miłości każdemu z nas!

Człowiek – znowu mówiąc tak obrazowo – jest wpisany w te relacje, łączące poszczególne Boskie Osoby. Człowiek pojawia się na drodze tych poszczególnych wzajemnych Boskich relacji.

Czy jednak tak musiało być? Czy Bóg nie byłby w trzech Osobach, gdyby nie było człowieka, albo czy owych trzech Boskich Osób nie łączyły – nie łączyłyby – takie relacje, gdyby nie było człowieka? Oczywiście, że łączyłyby – bo łączyły od początku istnienia Boga. Czyli – bez początku, bo Bóg nie miał początku. Natomiast człowiek miał swój początek na tym świecie – i od samego początku jest otoczony bezgraniczną miłością Boga, w Trójcy Świętej jedynego. Człowiek w ogóle zaistniał z tej miłości – człowiek po to w ogóle zaistniał, by Bóg miał kogo obdarzać swoją miłością.

Dlatego stworzył wszelkie stworzenia na tym świecie – i sam świat – dla człowieka, a człowieka stworzył dla niego samego. Człowiek jest koroną stworzenia, stworzony z miłości i dla miłości. I miłością Trójjedynego Boga od samego początku jest otoczony.

Drodzy moi, jeszcze długo moglibyśmy tak dywagować i ukazywać tę tajemnicę z różnych stron – ktoś nawet mógłby powiedzieć, że obracając się w kółko, wokół tego samego – i mówić bez końca o tej Boże miłości wzajemnej, w obrębie samej Trójcy Świętej, i Bożej miłości do człowieka. Moglibyśmy tak długo mówić, używając wciąż nowych słów, określeń i porównań – i cały czas mówiąc na ten temat. A i tak – powiedzieć niewiele. Bo większość całej tej Tajemnicy – pozostanie tajemnicą.

Dla nas jednak to właśnie niech będzie tym przekazem najważniejszym, iż pomiędzy określeniem: TRÓJCA ŚWIĘTA, a określeniem: MIŁOŚĆ – możemy postawić znak równości. I możemy pomiędzy te dwa określenia – wpisać jeszcze jedno określenie: CZŁOWIEK. I to niech nam dzisiaj pozostanie w naszych sercach i w naszej pamięci: TRÓJCA – to MIŁOŚĆ. MIŁOŚĆ do CZŁOWIEKA! Warto mieć to gdzieś w swojej świadomości i pamięci, kiedy będziemy czynili na sobie znak Krzyża – oby zawsze bardzo starannie, powoli i uważnie – czy też kiedy będziemy wypowiadali słowa modlitwy: „Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu…”; czy kiedykolwiek, cokolwiek, gdziekolwiek i do kogokolwiek będziemy chcieli powiedzieć o Bogu, o trzech Osobach Boskich – powiedzmy zawsze o wielkiej miłości Boga do człowieka.

I pamiętajmy, że mówiąc o trzech Osobach Boskich, kładziemy akcent na każde słowo: na to że są to trzy równorzędne Byty – że są to trzy OSOBY! Drodzy moi, to bardzo ważne, bo nam to chyba tak trochę umyka, kiedy się do Boga modlimy, czy o Nim myślimy. Bo gdzieś tam, w podświadomości, odzywa się w nas takie przeświadczenie, że ten Bóg to jest jakaś taka tajemnicza Siła, jakiś Byt tak tajemniczy i tak nieokreślony, że w sumie nie za dużo możemy o Nim powiedzieć. To i owo o Nim wiemy – że jest w Niebie, że jest wielki i potężny, a my nazywamy Go naszym Ojcem. To wiemy i tak się modlimy.

Ale niech dzisiaj wybrzmi to raz jeszcze z całą mocą, że my mamy tak naprawdę do czynienia z BYTEM OSOBOWYM! Tak, Bóg to trzy OSOBY, a więc nie jakaś nieokreślona, rozmyta rzeczywistość, ale to OSOBA – TRZY OSOBY – a więc ktoś, kto widzi, słyszy, myśli, kocha. I kto – jako taki – jest bardzo konkretnie określony, ma swoją osobowość, chociaż dla nas akurat pozostaje ona w tym momencie wielką tajemnicą. Natomiast – jako OSOBA, jako TRZY OSOBY – Bóg odbiera bardzo osobiście nasze sygnały, nasze odniesienia do Niego – i bardzo osobiście na nie reaguje. Reaguje miłością. Obyśmy i my zawsze odnosili się z miłością do Boga – konkretnej OSOBY. TRZECH OSÓB!

I abyśmy z taką miłością odnosili się do drugiego człowieka – jako OSOBY. Aby nigdy w naszym spojrzeniu na drugiego człowieka, nawet w podświadomości, nie pojawiło się takie przeświadczenie, że to ktoś mało ważny, że to taki nikt – a może wręcz nic, nic ważnego – że to taka zabawka, którą można z kąta w kąt przedstawiać, że to taki przedmiot, którego do własnych celów można używać, albo na którym można wyładowywać swoje frustracje, także te seksualne. Nie!

Człowiek – to OSOBA! To dziecko Boże! To obraz i podobieństwo Boże. A więc – to wielka godność! Tak, Drodzy moi, każda i każdy nas, ludzi, obdarzony jest godnością. Nam się ona niekiedy myli z poczuciem własnej wartości, albo honoru. Dlatego o kimś, kto sponiewierał swoje człowieczeństwo przez nałogi, albo kto zmienia swoje zdanie co chwilę i jak chorągiewka na wietrze, poddaje się wciąż nowym prądom – mówimy, że nie ma godności, że stracił godność.

Tymczasem, godność w rozumieniu teologicznym to ta wartość obiektywna, którą człowiek ma w sobie jako człowiek, a którą w przybliżeniu możemy określić jako obraz i podobieństwo Boga w nas. I jako taka – ludzka godność jest nieutracalna! Nawet, jeśli przez samego człowieka jest sponiewierana.

Pamiętajmy o swojej godności, pamiętajmy o godności drugiego człowieka – jako OSOBY, indywidualności, kogoś za każdym razem jedynego i niepowtarzalnego, obdarzonego miłością BOGA OSOBY – BOGA W TRZECH OSOBACH. Niech odpowiedzią na tę miłość, skierowaną do każdej i każdego z nas, będzie nasza bezinteresowna miłość do BOGA – OSOBY i do CZŁOWIEKA, jako OSOBY, obdarzonej wielką godnością!

2 komentarze

  • Twierdzenie o Trójcy Świętej można udowodnić matematycznie, poprzez mnożenie: 1*1*1=1
    Jeden Bóg w trzech Osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego.
    Dowodzi to również, że nauka i religia nie są ze sobą sprzeczne

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.