Oby tylko dotknąć Jezusa…

O

Szczęść Boże! Drodzy moi, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywają:

Jacek Witkowski – Lektor w Parafii Samogoszcz i Człowiek bardzo mi bliski;

Kamil Sionek – dobry i życzliwy Człowiek z Parafii w Miastkowie Kościelnym.

Życzę Jubilatom bezmiaru łask niebieskich, o który też będę się dla Nich modlił!

A ja dzisiaj pozdrawiam Was z Siedlec, skąd jednak – w miarę sprawnie – wyjadę do Kodnia, gdzie chciałbym dzisiaj trochę się „pokręcić”, czyli porozmawiać z Panem naszym i Matką Kodeńską, a także z Ojcami Oblatami. A potem przejeżdżam do Lublina, gdzie w dni powszednie – przez najbliższe tygodnie – zamierzam pobyć i popracować… A w niedziele – jak to w niedziele – gdzieś tam będę na Parafiach.

Drodzy moi, chciałbym polecić Waszej uwadze te oto informacje Radia Watykańskiego o pobycie Papieża Leona XIV w Castel Gandolfo:

https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2025-07/witamy-niech-zyje-papiez-leon-xiv-przybyl-do-castel-gandolfo.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=NewsletterVN-PL

oraz, w tym kontekście:

https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2025-07/castel-gandolfo-cieszy-sie-na-przyjazd-leona-xiv-papiez-wraca.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=NewsletterVN-PL

a także – o wakacjach poprzednich Papieży:

https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2025-07/wakacje-oczami-papiezy-czas-na-odpoczynek-modlitwe-i-spotkanie.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=NewsletterVN-PL

A teraz zapraszam już do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Pomocą będzie nam słówko Gabrysia, któremu bardzo dziękuję za jego przygotowanie. Dziękuję za ciekawe refleksje, które naprawdę dają do myślenia… Modlitwą odwzajemniam wierność podjętemu zobowiązaniu, na którą niezawodnie można liczyć!

Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co mówi do mnie dzisiaj Pan? Z jakim przesłaniem do mnie się zwraca? Niech Duch Święty rozjaśni rozjaśni umysły i serca!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 14 Tygodnia zwykłego, rok I,

7 lipca 2025., 

do czytań: Rdz 28,10–22a; Mt 9,18–26

CZYTANIE Z KSIĘGI RODZAJU:

Kiedy Jakub wyszedłszy z Beer–Szeby wędrował do Charanu, trafił na jakieś miejsce i tam się zatrzymał na nocleg, gdyż słońce już zaszło. Wziął więc z tego miasta kamień i podłożył go sobie pod głowę, układając się do snu na tym właśnie miejscu.

We śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili na dół. A oto Pan stał na jej szczycie i mówił:

Ja jestem Pan, Bóg Abrahama i Bóg Izaaka. Ziemię, na której leżysz, oddaję tobie i twemu potomstwu. A potomstwo twe będzie tak liczne jak proch ziemi, ty zaś rozprzestrzenisz się na zachód i wschód, na północ i na południe; wszystkie plemiona ziemi otrzymają błogosławieństwo przez ciebie i przez twych potomków. Ja jestem z tobą i będę cię strzegł, gdziekolwiek się udasz; a potem sprowadzę cię do tego kraju. Bo nie opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecuję”.

A gdy Jakub zbudził się ze snu, pomyślał: „Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem”. I zdjęty trwogą rzekł: „O, jakże miejsce to przejmuje grozą! Prawdziwie jest to dom Boga i brama do nieba!” Wstawszy więc rano, wziął ów kamień, który podłożył sobie pod głowę, postawił go jako stelę i rozlał na jego wierzchu oliwę. I dał temu miejscu nazwę Betel. Natomiast pierwotna nazwa tego miejsca była Luz.

Po czym złożył taki ślub: „Jeżeli Pan Bóg będzie ze mną, strzegąc mnie w drodze, w którą wyruszyłem, jeżeli da mi chleb do jedzenia i ubranie do okrycia się i jeżeli wrócę szczęśliwie do domu ojca mojego, Pan będzie moim Bogiem. Ten zaś kamień, który postawiłem jako stelę, będzie domem Boga”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Gdy Jezus mówił, pewien zwierzchnik synagogi przyszedł do Niego i oddając pokłon, prosił: „Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i włóż na nią rękę, a żyć będzie”. Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim.

Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”.

Jezus obrócił się i widząc ją, rzekł: „Ufaj córko; twoja wiara cię ocaliła”. I od tej chwili kobieta była zdrowa.

Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: „Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi”. A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.

OTO SŁÓWKO GABRYSIA:

Dzisiejsza Ewangelia mówi nam o dwóch historiach spotkania Jezusa, które łączy jeden wspólny mianownik: głębokie zaufanie.

Jezus, poproszony przez Jaira, idzie wskrzesić jego córkę, w drodze jednak spotyka go inna kobieta, cierpiąca na krwotok, którą również uzdrawia. Kobieta ta nie śmie bezpośrednio prosić Jezusa o zdrowienie – jej wiara jest tak wielka, że wystarczy jej myśl, że jak tylko dotknie Jego płaszcza, to wyzdrowieje. I – jak się miało okazać – to wystarczyło! Zwyciężyło jej głębokie zaufanie.

Bo Jezus nie patrzy na status społeczny – na to, kim kto jest i co ma. Dla Pana każdy z nas jest Jego dzieckiem i o każdego z nas się martwi, i każdemu z nas gotów jest zesłać taką samą łaskę uzdrowienia. Wystarczy Mu zaufać i wytrwale wierzyć.

Te dwie historie uzdrowienia pokazują nam, że ważna jest intencja serca i autentyczna wiara. Zarówno głośne wołanie Jaira, jak i cichy dotyk kobiety, spotkały się z tą samą mocą uzdrawiającą i miłością Jezusa.

W naszym życiu często spotykamy się z sytuacjami, które wydają się beznadziejne – „martwe” lub „krwawiące” od lat. Ewangelia przypomina nam, że wystarczy głębokie zaufanie i szczera wiara w Boga, aby dotknąć Jezusa w modlitwie, w Słowie Bożym, czy w bliźnim, czy gdziekolwiek jesteśmy. Ważne jest, by ten dotyk był pełen ufności i nadziei, a wtedy zadzieją się cuda.

Czy jestem w stanie z ufnością i nadzieją – dotykać Jezusa?

4 komentarze

  • Udało mi się przed kilkoma dniami skończyć czytanie Starego Testamentu od początku. Moim zamiarem było to zrobić w ciągu jednego roku ale nie zawsze czas pozwalał bo różne sytuacje, wyjazdy, przyjazdy rodziny itp zmieniały czas. Ile czasu mogłam poświęcić tyle tekstu czytałam. Dzięki Bogu swój zamiar wykonałam.
    Wracam myślami do tamtych czasów i tych teraz. Bóg zawsze był z człowiekiem, dawał mu szansę i teraz też jest i daje nam różne znaki swojej obecności. Daje nam szansę na nawracanie się.
    To człowiek odwraca się od Niego i zapomina, że sam nie może być dla siebie wszystkim.
    Dużo zła ludzie czynili kiedyś i teraz też więc sytuacja się nie zmieniła. Czasy się zmieniły, że to zło jest w innej formie.
    Ludzie wiary zawsze trzymali z Bogiem nawet za cenę śmierci i dziś jest też tak samo.
    Nie jesteśmy sami mamy Jezusa w modlitwie, w Słowie Bożym i w bliźnim jak skomentował to Gabryś.
    Dobrego czasu i wakacji z Bogiem.

    • Ja też mam za sobą kilkukrotną lekturę całego Pisma Świętego, a więc także – Starego Testamentu. I podpisuję się pod tymi wszystkimi refleksjami, którymi podzieliła się z nami Wiesia po swojej lekturze. Musimy jednak przyznać, że nie jest to lektura łatwa… Ale Duch Święty pomaga nam w odkryciu i przyjęciu tego, co Pan mówi do nas – właśnie na kartach Starego Testamentu…
      xJ

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.