Ponieważ Ja będę z tobą…

P

Szczęść Boże! Drodzy moi, pozdrawiam Was z Frącek, dokąd dotarliśmy wczoraj i zawiązaliśmy wspólnotę – poprzez Mszę Świętą, wspólną kolację i jeszcze dwie długie, wspólne rozmowy, przy kawie. Dzisiaj zostawiamy tu wszystkie rzeczy – w gospodarstwie przemiłej Pani Alicji Byskowskiej – i ruszamy do miejscowości Studziany Las, skąd równie fantastyczny Pan Tomasz Gołkowski wywiezie nas z kajakami do Magdalenowa nad Wigrami, do równie życzliwego Pana Grzegorza Pietranisa, skąd z kolei wyruszymy już na trasę spływu, aby pokonać dystans, który jeszcze rok temu dzieliliśmy na dwa dni.

W tym roku uznaliśmy, że taki podział nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo wczoraj mielibyśmy – po dojechaniu – jeszcze cztery godziny płynięcia, więc kolacja i Msza Święta wyszłyby bardzo późno. Bo tak wychodziły dotychczas. Zatem wczorajszy dzień przeznaczyliśmy na bezstresowy dojazd i zawiązanie wspólnoty – wieczorem dotarł do nas Ksiądz Marek – i już wyruszamy. Postaramy się zebrać w miarę sprawnie, aby o „ludzkiej porze” dopłynąć właśnie tu, do Frącek, gdzie też zatrzymamy się na drugą noc. A jutro – kierunek Mikaszówka.

Drodzy moi, atmosfera w Grupie jest fenomenalna. A i pogoda zapowiada się obiecująco. Pan nam naprawdę błogosławi! Zresztą, w zeszłym roku było podobnie: nie mogliśmy się nadziwić, jak Pan „dobrał”nam pogodę do tego naszego spływu: ani za gorąco, ani za zimno, i nic nie padało. Zobaczymy, jak będzie w tym roku.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – kolejne, wtorkowe słówko Szymona. I – jak każde z dotychczasowych – głębokie, mądre, bardzo szczere i gruntownie przemyślane. A widać też wyraźnie, że i przemodlone. Dziękuję Szymonowi – i dziękuję Panu naszemu za Szymona! Za to, że postawił mi Go na drodze mojego kapłańskiego życia!

Zatem, co mówi do mnie Pan? Czego konkretnie ode mnie oczekuje? Niech Duch Święty pomoże to odkryć!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 20 Tygodnia zwykłego, rok I,

19 sierpnia 2025., 

do czytań: Sdz 6,11–24a; Mt 19,23–30

CZYTANIE Z KSIĘGI SĘDZIÓW:

Oto przyszedł anioł Pana i usiadł pod terebintem w Ofra, które należało do Joasza z rodu Abiezera. Gedeon, syn jego, młócił na klepisku zboże, aby je ukryć przed Madianitami. I ukazał mu się anioł Pana i rzekł mu: „Pan jest z tobą, dzielny wojowniku!”

Odpowiedział mu Gedeon: „Wybacz, Panie mój! Jeżeli Pan jest z nami, skąd pochodzi to wszystko, co się nam przydarza? Gdzież są te wszystkie dziwy, o których opowiadają nam ojcowie nasi, mówiąc: «Czyż Pan nie wywiódł nas z Egiptu»? A oto teraz Pan nas opuścił i poddał nas pod jarzmo Madianitów”.

Wtenczas Pan zwrócił się ku niemu i rzekł do niego: „Idź z tą siłą, jaką posiadasz, i wybaw Izraela z ręki Madianitów. Wiedz, że Ja ciebie posyłam”.

Odpowiedział Mu Gedeon: „Proszę Cię, Panie mój, jakże wybawię Izraela? Ród mój jest najbiedniejszy w pokoleniu Manassesa, a ja jestem ostatni w domu mego ojca”.

Pan mu odpowiedział: „Ponieważ Ja będę z tobą, pobijesz Madianitów jak jednego męża”. Odrzekł mu na to: „Jeżeli jesteś mi życzliwy, daj mi jakiś znak, że to Ty mówisz ze mną. Nie oddalaj się stąd, proszę Cię, aż wrócę do Ciebie. Przyniosę moją ofiarę i położę ją przed Tobą”. A on na to: „Poczekam tu, aż wrócisz”.

Gedeon oddaliwszy się przygotował koźlę ze stada, a z jednej efy mąki przaśne chleby. Włożył mięso do kosza, a polewę do garnuszka i przyniósł to do Niego pod terebint i ofiarował. Wówczas rzekł do niego anioł Pana: „Weź mięso i chleby przaśne, połóż je na tej skale, a polewkę rozlej”. Tak uczynił. Wówczas anioł Pana wyciągnął koniec laski, którą trzymał w swym ręku, dotknął nią mięsa i chlebów przaśnych i wydobył się ogień ze skały. Strawił on mięso i chleby przaśne. Potem zniknął anioł Pana sprzed jego oczu.

Zrozumiał Gedeon, że to był anioł Pana, i rzekł: „Ach, Panie mój, Panie! Oto anioła Pańskiego widziałem twarzą w twarz!” Rzekł do niego Pan: „Pokój z tobą! Nie bój się niczego. Nie umrzesz!” Gedeon zbudował na tym miejscu ołtarz dla Pana i nazwał go: „Pan jest pokojem”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa niebieskiego”.

Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: „Któż więc może się zbawić?”

Jezus spojrzał na nich i rzekł: „U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe”.

Wtedy Piotr rzekł do Niego: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?”

Jezus zaś rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzyście poszli za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy.

Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi”.

OTO SŁÓWKO SZYMONA:

Każdy z nas jest do czegoś powołany, dlatego też ważne jest rozeznanie tego, co mamy robić w życiu. Często bywa jednak tak, że człowiek próbuje to powołanie zagłuszyć, albo po prostu się z nim nie zgadza. Dzisiejsze pierwsze czytanie daje nam przykład powołania Gedeona, z którego to faktu możemy się wiele nauczyć.

Gedeon słyszy głos Pana – i nawet go nie ignoruje, ale próbuje go tak zwyczajnie po ludzku zrozumieć. Kiedy przychodzi do niego Anioł Pański i mówi: Pan jest z tobą, Gedeon bardzo szybko odpowiada: Wybacz Panie mój! Jeżeli Pan jest z nami, skąd pochodzi to wszystko, co się nam przydarza? Gdzie są te wszystkie dziwy, o których opowiadają nam ojcowie nasi mówiąc: “Czyż Pan nie wywiódł nas z Egiptu?” A oto teraz Pan nas opuścił i oddał nas w ręce Madianitów.

Zobaczmy, jak Gedeon racjonalnie podchodzi do sprawy: skoro ma możliwość rozmawiania z Aniołem – od razu pyta, a nawet trochę dyskutuje, nie zgadzając się z jego słowami. Jak to jest, że Pan jest ze mną, a moje życie to ciągłe niepowodzenia i porażki? Jak to jest, że tylu ludzi modli się o pokój na świecie, a Pan tak jakby był głuchy na te wołania? Wydają się to być bardzo słuszne argumenty, które mogłyby oskarżać Boga.

Tylko właśnie: czy stan, w jakim się znajdujemy, nie jest spowodowany przez nas samych – przez to, że pozwalamy, by ktoś za nas podejmował decyzje; przez to, że nie reagujemy na zło, które dzieje się wokół nas; czy w końcu przez to, że nie odpowiadamy na powołanie, do którego Bóg nas przeznaczył, a potem narzekamy i obwiniamy za nasze niepowodzenia innych, w tym Boga?

Warto zwrócić również uwagę na to, że Gedeon wypomina te wszystkie „dziwy”, jakich doświadczali jego przodkowie, a sam nie jest chyba do końca świadomy tego, że rozmawia z Aniołem. Często i my nie dostrzegamy znaków, jakie daje nam Bóg, ale bardzo często jest tak, że jak zaczniemy na nie zwracać uwagę i za nimi podążać, to z perspektywy czasu, spoglądając wstecz, możemy się właśnie zdziwić, jak Bóg potrafi wszystkim pokierować.

Tak też było właśnie z Mojżeszem i wyprowadzeniem Izraelitów z Egiptu. Ileż było narzekań Izraela: brak wody, jedzenia, niespełniająca się obietnica, a mimo to były to tylko problemy tymczasowe, które finalnie nie ujęły nic z wielkości misji, jaką miał Mojżesz.

Anioł Pański nie podejmuje dyskusji z Gedeonem, nawet nie próbuje odpowiadać na jego pytania, tylko mówi do niego: Idź z tą siłą, jaką posiadasz, i wybaw Izraela z rąk Madianitów. Czyż nie ja ciebie posyłam? Co ta odpowiedź może oznaczać? Dlaczego Bóg nie odpowiada na pytania?

Bo nie musi! jest Bogiem, zna więc dobrze człowieka i wie, jaki on ma potencjał i patrzy na niego również poprzez pryzmat tego, jak go stworzył i do czego go powołał. Dlatego też, kiedy wita się z Gedeonem, używa słów: dzielny wojownikpomimo, że Gedeon aktualnie młóci zboże w tłoczni. Oczywiście, nie jest to ignorowanie człowieka – zauważmy, że Anioł pozostawia pytanie: Czyż nie ja ciebie posyłam?

Dlaczego Anioł odpowiada pytaniem na pytanie? Pytania z jednej strony skłaniają do myślenia, a z drugiej dają pełną swobodę, nie musisz przecież na nie odpowiadać, albo możesz odpowiedzieć na nie tak, jak sam uważasz za słuszne. To pytanie ponadto jest trochę prowokacyjne – aż chciałoby się zaryzykować i sprawdzić, czy będzie tak, jak Anioł mówi.

Wątpliwości Gedeona nie wynikają z niewiary. I nie podchodzi on lekceważąco do tej rozmowy, w końcu za każdym razem, kiedy zwraca się do Anioła, zaczyna od słów: Wybacz Panie mój. Jednakże, dalej próbuje z Bogiem perswadować mówiąc, że jak on, Gedeon, może wybawić Izraela, skoro nic nie ma, pochodzi z najbiedniejszego rodu, w dodatku jest ostatnim z synów swego ojca. Dużo wymówek, na które pada kolejna, podobna odpowiedź Boga: Ja będę z tobą! Zaufaj Mi!

Gedeon prosi o wyrozumiałość i cierpliwość, a Bóg właśnie jest taki wyrozumiały, cierpliwy i życzliwy dla człowieka. Z jednej strony jest Bogiem i mógłby przymusić człowieka do działania, mógłby go zniszczyć lub rozwiązać sprawę w jakiś inny sposób. Jednakże wybiera czekanie, czasem czeka bardzo długo, ale to właśnie z pomocą tej swojej cierpliwości oddaje człowiekowi wolność i pokazuje, jak bardzo Mu na nas zależy.

Ewangelia do dzisiejszego pierwszego czytania pasuje idealnie, kontynuuje bowiem wątek powołania. Bo co się stanie, jeśli odpowiemy na to Boże wezwanie. Czy wszystkie problemy znikną i nasze życie zacznie układać się idealnie, bez żadnych problemów? Dzisiaj Piotr zadaje takie pytanie: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?

Zapewne Piotr nie odczuwa benefitów, które wynikają z tego, że już idzie za Jezusem. Może ma wątpliwości co do swojego powołania, albo po prostu ciężko jest mu zaryzykować, by oddać całe swoje życie na posługę Panu, albo trudno mu jest rozstać się z tym co aktualnie posiada.

Chrystus daje odpowiedź: Zaprawdę powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swoim tronie chwały, wy, którzy poszliście za mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność.

Chrystus daje w tych słowach bardzo jasną obietnicę, iż co prawda poświęcamy całe nasze doczesne życie, ale w zamian otrzymujemy coś o wiele bardziej cenniejszego. Aż chciałoby się powiedzieć: Sprawdzam!

Powołanie to rzecz bardzo indywidualna – dzisiaj mogliśmy poznać jeden przypadek takiego powołania w Starym Testamencie. W Ewangelii usłyszeliśmy z kolei, jaka nagroda czeka tych, którzy podejmą wyzwanie i pójdą za Panem. Rozeznanie powołania nie jest sprawą prostą, wymaga: prawdziwej wiary, sporej odwagi i olbrzymiego zaufania, ale właściwe rozeznanie daje człowiekowi spełnienie się już tutaj, na ziemi, oraz wielką nagrodę po śmierci.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.