Zaufajmy – tak, jak Stanisław Kostka!

Z

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywają:

Ksiądz Stanisław Szymuś – Proboszcz i Dziekan w Garwolinie,

Ksiądz Stanisław Stachyra – Emeryt, mieszkający w domu przy ulicy Kościuszki 10, czyli mój Sąsiad w budynku, do którego zostało wyrzucone Duszpasterstwo Akademickie,

Ksiądz Stanisław Smoliński – jak wyżej.

Solenizantom życzę Bożego błogosławieństwa i opieki! Wspieram modlitwą!

A ja pozdrawiam z Kodnia, gdzie będę mniej więcej do południa, potem przejazd do Domu rodzinnego, a potem do Lublina, gdzie planuję Mszę Świętą w „mojej” Parafii Świętego Jana Kantego, o 18:00.

Drodzy moi, dzisiaj, w wielu naszych Parafiach, będą sprawowane Msze Święte w intencji Młodzieży. Zapraszam Wszystkich na te Msze Święte, bądź do osobistej modlitwy w tak ważnej sprawie. Wiele cennych refleksji, z tą kwestią związanych, zawarł w dzisiejszym rozważaniu Janek. Bardzo Mu za to dziękuję! I jestem ciekaw Waszych przemyśleń!

Moi Goście, Alumni Seminarium poznańskiego: Serafin Kiełbasiewicz i Janek Kempa, wczoraj szczęśliwie dotarli do Poznania, a dzisiaj rozpoczynają nowy rok formacyjny. Modlę się za Nich – i Waszej modlitwie polecam.

Podobnie, jak i drogiego naszego Janka, Autora dzisiejszego bardzo mądrego i głębokiego rozważania. Janek czeka – a z Nim ja także, i chyba cała Diecezja – na rozstrzygnięcie odwołania, złożonego kilka dni temu i przyjętego do rozpatrzenia (jest urzędowe tego potwierdzenie), w kwestii wyniku matury. Jeżeli to odwołanie zostanie rozpatrzone pozytywnie, to właśnie Janek będzie jedynym Alumnem Seminarium duchownego, na pierwszym roku, w naszej Diecezji. Módlcie się razem ze mną za mojego Janka – i w tych intencjach, o których tak jasno i odważnie (jak zawsze!) napisał w dzisiejszym rozważaniu.

A ja dzisiaj, przed wyjazdem z Kodnia, planuję jeszcze rozmowę z Ojcem Czarkiem Szcześniakiem, o którym wspominałem wczoraj. Mieliśmy właśnie wczoraj porozmawiać po Apelu, ale sam poprosiłem o przełożenie tej rozmowy na dzisiaj, bo jakoś wyjątkowo mocno wczoraj byłem zmęczony, a chciałbym, aby ta rozmowa – jak każda inna zresztą – przebiegła bez „przysypiania”… W końcu, tyle lat się nie widzieliśmy! To niespodziewane spotkanie z Czarkiem właśnie tutaj – to kolejny uśmiech Pana naszego do mnie. Takich drobnych uśmiechów mam na co dzień naprawdę dużo! Tylko chyba nie zawsze potrafię je odkryć, odczytać…

A Wy – jak sobie z tym radzicie?

Teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej – jak wspomniałem – słówko Janka, za które Mu raz jeszcze gorąco dziękuję!

Zatem, co mówi do mnie dzisiaj Pan? Z czym konkretnie do mnie się zwraca? Niech Duch Święty będzie światłem i natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Św. Stanisława Kostki, Zakonnika i Patrona Polski,

18 września 2025., 

do czytań z t. VI Lekcjonarza: Mdr 4,7–15; Łk 2,41–52

CZYTANIE Z KSIĘGI MĄDROŚCI:

Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy: sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości życie nieskalane.

Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość, i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł.

Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości.

A ludzie patrzyli i nie pojmowali ani sobie tego nie wzięli do serca, że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i nad świętymi Jego opatrzność.

ALBO:

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:

Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię. Piszę do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku. Piszę do was, młodzi, że zwyciężyliście Złego.

Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku, napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego.

Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go.

Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.

Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”.

Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.

Potem poszedł z nimi i wrócili do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.

Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

Dziś w Kościele obchodzimy święto świętego Stanisława Kostki. Jest on jednym z patronów Polski, młodzieży oraz ministrantów. Żebyście lepiej zrozumieli przekaz tego słówka, chciałbym, zamieścić najważniejsze informacje z życia św. Stanisława:

  • Narodziny: Stanisław Kostka urodził się 28 października 1550 roku w Rostkowie na Mazowszu, w rodzinie szlacheckiej.

  • Edukacja i powołanie: W wieku 14 lat wyjechał do szkoły jezuickiej w Wiedniu. Jego silna religijność i duchowość wyróżniały go na tle rówieśników.

  • Choroba i nawrócenie: W 1565 roku poważnie zachorował. Według jego relacji, Matka Boża złożyła mu na ręce Dzieciątko Jezus, a św. Barbara podała mu Komunię Świętą. Poleciła mu również wstąpić do Towarzystwa Jezusowego.

  • Ucieczka i wstąpienie do zakonu: Wbrew woli rodziców, którzy nie zgadzali się na jego wstąpienie do zakonu, uciekł z domu.

  • Rzym i nowicjat: Dotarł do Dylingi, a następnie do Rzymu, gdzie w wieku 18 lat został przyjęty do nowicjatu przy kościele św. Andrzeja i złożył śluby zakonne.

  • Śmierć: Zmarł kilka miesięcy później, 15 sierpnia 1568 roku, w Rzymie.

  • Motto życiowe: „Ad maiora natus sum” (Do wyższych rzeczy zostałem stworzony)

Zobaczcie, moi Drodzy jak on pięknie swoje życie przeżył! Od wczesnej młodości wiedział, do czego Bóg go powołujE! Wiedział, że jest stworzony do świętości! Można powiedzieć, że bardzo bezpośrednio i osobiście wziął sobie do swojego serca dzisiejsze czytanie, które mówi: Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli ktoś miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, pochodzi nie od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.

Stanisław wiedział, że ten cały świat przeminie! Wiedział, że kiedyś będzie musiał zdać sprawę Bogu ze swojego życia! Dlatego chciał swoje życie przeżyć maksymalnie, jak tylko mógł! Jego mottem było wcześniej wspomniane: Ad maiora natus sum! Czyli: Do wyższych rzeczy zostałem stworzony!

Moi Drodzy, kiedy czytam dzisiejszy życiorys św. Stanisława, to zdumiewa mnie jego postawa względem wiary i rozeznawanego powołania! Nie bał się pójść za Bożym wezwaniem! Uciekł nawet z domu, by wstąpić do seminarium jezuitów! Zobaczcie, jak jemu zależało na oddaniu żucia Bogu! Wiedział, że tu na ziemi jest marność i tylko pełne oddanie się Bogu i Kościołowi będzie dla niego szczęściem!

A jak jest w dzisiejszym świecie? Jak młodzież reaguje na to piękne i delikatne Boże wezwanie? Trzeba postawić sprawę jasno – młodzi boją się pójść za Nim! I skutki tego widzimy: na chwilę obecną NIE MA pierwszego roku w naszym Siedleckim Seminarium! Pierwszy raz, w ponad dwustuletniej historii, żaden z młodych chłopaków nie wypowiedział swojego FIAT na Boże wezwanie pójścia za Nim! W innych seminariach jest trochę lepiej, ale trzeba sprawę przedstawić jasno – jest kryzys!

Przy czym, ja osobiście uważam, że nie ma kryzysu powołań! Możecie zadawać pytanie: „Ale jak to? Przecież chwilę wcześniej napisałeś że jest?” Naprawdę, moi Drodzy, nie ma kryzysu powołań! Jest kryzys odpowiedzi na Boże wezwanie! MŁODZI SIĘ BOJĄ! Boją się postawić tego ważnego, jakże potrzebnego kroku dla Kościoła!

Tak, jak ks. Marek na wyjeździe do Rzymu, parafrazując, powiedział nam na jednej homilii: „Wy, Młodzi, macie talent! Talent powołania kapłańskiego czy małżeńskiego! Nie możecie go zakopać, tylko realizujcie go! Kiedyś staniecie przed sądem Bożym i co wtedy powiecie? Panie, zakopałem i teraz Ci go oddaję? Macie go pomnażać, macie go rozwijać!”

Myślą przewodnią dzisiejszej Ewangelii jest szukanie! Maryja z Józefem szukali Jezusa. Został On w Jerozolimie po skończonym święcie Paschy. Wiecie, co mnie najbardziej zaskoczyło w tej Ewangelii? Ewangelia jest bardzo dokładnie napisana! Jest konkretnie wskazanie, że uszli dzień drogi, a trzy dni go szukali. Ewangelista mógł to pominąć. Mógł napisać, że Jezus się zgubił i po paru dniach się odnalazł, ale właśnie wskazał konkretnie, że Jezusa nie było z nimi przez cztery dni!

Zobaczcie zatem, że Maryja z Józefem MYŚLELI, że Jezus idzie razem z nimi. Czuli, że jest blisko, że gdzieś idzie w tłumie, lecz się przeliczyli. Zaczęła się trwoga, bo dziecko się zgubiło.

Może i my w naszym życiu czujemy, że Jezus jest koło nas, ale tak naprawdę Go nie ma i potem zaczyna się szukanie. Trzy dni oznaczają czas próby. Może i my nieraz mamy taki czas. Kiedy wszystko się wali, wszystko się nie układa i Jezus mówi SPRAWDZAM TWOJĄ WIARĘ! SPRAWDZAM TWOJE POWOŁANIE!

Gdzie Maryja z Józefem odnaleźli Jezusa? To jest bardzo ważne: ODNALEŹLI GO W ŚWIĄTYNI! Nie znaleźli Go na polu, nie znaleźli Go w domu. ONI ZNALEŹLI JEZUSA W ŚWIĄTYNI!

Może i my, gdy mamy dylemat w życiu odnośnie do powołania, powinniśmy udać się do kościoła, czy do kapliczki, albo pod krzyż – i tam próbować odnaleźć potrzebne łaski do pójścia za Nim!

On nie chce dla nas źle. On chce naszego szczęścia! A to szczęście odnalazł w Nim Patron dnia dzisiejszego, św. Stanisław Kostka!

BIERZMY Z NIEGO PRZYKŁAD, BO WARTO!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.