Szczęść Boże! Drodzy moi, oto relacja z Kodeńskiego Wieczernika Akademickiego na portalu diecezjalnym:
A tu z kolei zapis homilii ze Mszy Świętej w Bazylice kodeńskiej:
https://archiwum.radiopodlasie.pl/NEW/2025/09/28/kodenski-wieczernik-akademicki-homilia/
Warto też zapoznać się z nieco obszerniejszą relacją z tego spotkania – na stronie internetowej Duszpasterstwa Akademickiego GAUDEAMUS: www.da-siedlce.pl
Tam też znajdziecie bardzo ciekawe podsumowanie naszej sierpniowej Pielgrzymki do Rzymu.
A ja pozdrawiam Was z Kodnia, skąd około południa wyruszę do Domu rodzinnego, a stamtąd do Siedlec, gdzie o godzinie 18:00, w Katedrze, będzie sprawowana Msza Święta w intencji Społeczności Uniwersytetu w Siedlcach, z okazji inauguracji roku akademickiego. Będzie jej przewodniczył Biskup Pomocniczy Diecezji siedleckiej, Grzegorz Suchodolski.
A ja tę Mszę Świętą będę koncelebrował w tej intencji, według której sprawujemy Mszę Świętą w siedzibie naszego Duszpasterstwa, przy ulicy Kościuszki 10, w każdą środę, o 19:00, czyli w intencji Środowiska Akademickiego, Duszpasterstwa Akademickiego i Młodzieży w Kościele. Już jutro taka Msza Święta będzie u nas sprawowana.
Teraz zaś już zapraszam do refleksji nad Bożym słowem, Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Poniżej zaś – słówko Szymona. Jasne i konkretne. Bardzo Mu dziękuję za przygotowanie, a Was, Drodzy moi, zachęcam do komentowania: co myślicie o połączeniu łagodności ze stanowczością – w naszej codzienności?…
Zatem, co Pan konkretnie mówi do mnie przez to dzisiejsze swoje Słowo – tak konkretnie do mnie dzisiaj? Duchu Święty – przyjdź, prosimy!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wtorek 26 Tygodnia zwykłego, rok I,
Wspomnienie Świętego Hieronima, Kapłana i Doktora Kościoła,
30 września 2025.,
do czytań: Za 8,20–23; Łk 9,51–56
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA ZACHARIASZA:
To mówi Pan Zastępów: „W przyszłości przyjdą ludy i mieszkańcy wielu miast. Mieszkańcy jednego miasta idąc do drugiego będą mówili: «Pójdźmy zjednać przychylność Pana i szukać Pana Zastępów; i ja idę także». I tak liczne ludy i mnogie narody przychodzić będą, aby szukać Pana Zastępów w Jeruzalem i zjednać sobie przychylność Pana”.
To mówi Pan Zastępów: „W owych dniach dziesięciu mężów ze wszystkich narodów i języków uchwyci się skraju płaszcza człowieka z Judy, mówiąc: «Chcemy iść z wami, albowiem zrozumieliśmy, że z wami jest Bóg»”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy.
Widząc to uczniowie Jakub i Jan rzekli: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?”
Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka.
A OTO SŁÓWKO SZYMONA:
Jak ważne jest w naszym życiu, aby nie popadać w skrajności, ale zawsze poszukiwać złotego środka w swoim postępowaniu. I właśnie dzisiaj mamy okazję przyjrzeć się dwóm postawom: łagodności oraz stanowczości, które pięknie łączy Chrystus.
W Ewangelii czytamy, jak Jezus udaje się do Jeruzalem, gdzie zostanie wydany, o czym sam doskonale wie. Chce zatrzymać się w miasteczku Samarytan, lecz oni nie chcą udzielić Mu schronienia – z tego względu, że jest Żydem. W tamtych czasach Samarytanie i Żydzi żyli w nienawiści do siebie. Chrystusowi musi być naprawdę trudno: wędruje do miejsca, gdzie czeka Go męka i śmierć, a w dodatku nie otrzymuje nawet najmniejszego dobra.
Człowiek często w takich sytuacjach czuje złość i najchętniej chciałby udowodnić całemu światu, że jest kimś ważnym. Często osoby mające władzę lub jakieś umiejętności próbują wykorzystać je, by niejako „złagodzić” dla siebie ciężar takiej sytuacji. Chrystus także – bez wątpienia – mógł sprawić, by stało się tak, jak powiedzieli Jego uczniowie: «Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich», ale tego nie robi. Pokazuje nam natomiast, że nawet, jeśli ktoś nas źle potraktuje, to od wymierzania kary jest Bóg. Chrześcijanin nie kara z nienawiści, ale karci z miłości.
Bardzo dobrze to widać w dzisiejszej postawie Chrystusa. Uczniowie tak długo z Nim przebywali, a nie pamiętają najważniejszego, że do każdego należy podchodzić z miłością – nawet do nieprzyjaciół swoich. A może pamiętają, ale ciężko jest im to praktykować. Chrystus jednak na teorii nie kończy, ale czynami podpisuje się pod swoimi słowami – nawet wtedy, gdy doznaje odrzucenia lub targają nim emocje.
Postępuje łagodnie względem miasteczka, ale trzeba zwrócić uwagę na to, że dla uczniów nie jest już w tym momencie taki łagodny. Ewangelista używa mocnych słów, by opisać reakcję Chrystusa na propozycję Jakuba i Jana: Odwróciwszy się do nich, zgromił ich. Chrystus nie robi wyjątków od tego, czego nauczał, ale z miłością i stanowczością jeszcze raz napomina uczniów jak należy postępować.
Właśnie tego powinniśmy dzisiaj nauczyć się od Jezusa: łagodności i stanowczości. Uczeń Chrystusa powinien łączyć w sobie łagodność i stanowczość. Sama łagodność może prowadzić do utraty własnego zdania i uległości wobec presji innych. Sama stanowczość z kolei łatwo przeradza się w upór i zamknięcie, które odpychają ludzi.
Dopiero zespolenie tych dwóch postaw sprawia, że człowiek staje się prawdziwą wartością dla ludzi, którzy chcą iść za Bogiem.