Nie skuteczność – a wierność!

N

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywają:

Biskup Łukasz Buzun – Biskup Pomocniczy Kaliski, z którym miałem przyjemność poznać się na Pielgrzymce Podlaskiej, gdy był Przewodnikiem Grupy 17;

Alumn Łukasz Goławski – przez rok aktywnie współtworzący nasze Duszpasterstwo Akademickie, a obecnie: przygotowujący się do posługi kapłańskiej i misyjnej w Zgromadzeniu Misjonarzy Werbistów; Człowiek bardzo, ale to bardzo mi bliski;

Księża, z którymi miałem możliwość współpracować lub spotykać się przy różnych okazjach:

* Ksiądz Łukasz Bąk (Starszy),

* Ksiądz Łukasz Borowski,

* Ksiądz Łukasz Burchard,

* Ksiądz Łukasz Iwaniec,

* Ksiądz Łukasz Gomółka,

* Ksiądz Łukasz Kulik,

* Ksiądz Łukasz Kałaska,

* Ksiądz Łukasz Pawlak,

* Ksiądz Łukasz Skolimowski,

* Ksiądz Łukasz Szczeblewski,

* Ksiądz Łukasz Tarasiuk – z mojej rodzinnej Parafii,

* Ksiądz Łukasz Turek – z Diecezji warszawsko – praskiej,

* Łukasz Bąk (Młodszy) – w swoim czasie: zaangażowany w działalność młodzieżową naszych Wspólnot;

Łukasz Sulowski – bliski i życzliwy Człowiek z Lublina;

Członkowie różnych Wspólnot młodzieżowych na przestrzeni wszystkich lat mojego kapłaństwa:

* Łukasz Kędziorek,

* Łukasz Sokół,

* Łukasz Ciechański,

* Łukasz Szarek,

* Łukasz Osypiuk,

* Łukasz Stefaniak,

* Łukasz Sowa;

Ludzie znani mi i życzliwi z miejsc, w których posługiwałem:

* Łukasz Skrzek – świecki Szafarz Komunii Świętej z Ciepielowa, Człowiek bardzo życzliwy i oddany, wspierający swego Proboszcza w codziennej posłudze duszpasterskiej;

* Łukasz Kisiel – Szef Ekipy, która w swoim czasie kapitalnie wyremontowała nasz były Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego,

* Łukasz Domański – Pracownik naukowy Uniwersytetu w Siedlcach, już wkrótce: doktor;

* Łukasz Baran,

* Łukasz Bytniewski;

Urodziny zaś przeżywa dziś Kacper Kuc, Lektor z Samogoszczy, Członek FORMACJI «SPE SALVI», Człowiek bardzo, ale to bardzo mi bliski.

Życzę Wszystkim świętującym, aby tak, jak dzisiejszy Patron – i Ich Patron – byli wierni i odważni w swojej chrześcijańskiej misji. Więcej o tym w rozważaniu. Wszystkich ogarniam modlitwą!

Drodzy moi, bardzo serdecznie dziękuję Księdzu Markowi za wczorajsze słówko z Syberii! Jak zawsze – głębokie, konkretne i praktyczne.

Przy okazji, proszę Wszystkich, byśmy gorącą modlitwą wspierali Pielgrzymkę Księdza Marka i kilkudziesięciu Osób z Syberii do Rzymu, która zaplanowana jest na ostatni tydzień października. Wiele w związku z tym trzeba podjąć przygotowań, a i sam przebieg jawi się jako niełatwy – w sensie chociażby podróży do Rzymu i z Rzymu. Dlatego potrzeba naszego modlitewnego wsparcia, o które bardzo proszę!

A ja dzisiaj – pozdrawiam z Kodnia, gdzie przeżywam małe rekolekcje (małe w sensie liczebności Uczestników, bo właściwie Uczestnik jest jeden, Michał Mucha, Członek FORMACJI «SPE SALVI», który poprosił mnie o ten czas skupienia). Widzę już teraz, jak dobry to był (jeszcze jest) czas – także dla mnie. Oby owocował na przyszłość! Wczesnym popołudniem wyjeżdżamy stąd do siebie – ja wracam do Siedlec.

I już zapraszam do zgłębienia Bożego słowa, jakie daje nam Pan. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Kacpra. Takie, jak zawsze. A dzisiaj znajduję w nim kilka złotych myśli – takich jednozdaniowych, albo nawet krótszych stwierdzeń, „trafionych w punkt”, wyrażających w zwięzły sposób bardzo ważne prawdy. Jedną z nich zawarłem w tytule dzisiejszego wpisu. Pozostałych – poszukajcie!

A poza tym – znowu znalazłem tam myśl, która jest mi potrzebna dosłownie dzisiaj, w bardzo konkretnej sprawie. Bogu niech będą dzięki! I Kacprowi!

I jak zawsze, zachęcam do tego, by słówko Kacpra nie tylko przeczytać, ale też w skupieniu posłuchać tego i innych słówek, to:

https://www.youtube.com/@kacpergrandczech

Zatem, co dziś konkretnie mówi do mnie Pan? Z jakim przesłaniem się zwraca do mnie osobiście? Duchu Święty, wskaż!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Świętego Łukasza, Ewangelisty,

18 października 2025., 

do czytań z t. VI Lekcjonarza: 2Tm 4,9–17a; Łk 10,1–9

CZYTANIE Z DRUGIEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TYMOTEUSZA:

Najmilszy: Pospiesz się, by przybyć do mnie szybko. Demas bowiem mnie opuścił umiłowawszy ten świat i podążył do Tesaloniki, Krescens do Galacji, Tytus do Dalmacji. Łukasz sam jest ze mną. Weź Marka i przyprowadź ze sobą; jest mi bowiem przydatny do posługiwania. Tychika zaś posłałem do Efezu. Opończę, którą pozostawiłem w Troadzie u Karpa, przynieś idąc po drodze, a także księgi, zwłaszcza pergaminy.

Aleksander, brązownik, wyrządził mi wiele zła: odda mu Pan według jego uczynków. I ty się go strzeż, albowiem sprzeciwiał się bardzo naszym słowom.

W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili: niech im to nie będzie policzone. Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i żeby wszystkie narody posłyszały.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.

Powiedział też do nich: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo.

Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów, i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.

Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: «Pokój temu domowi!» Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

Dzisiejsze fragmenty Bożego Słowa malują przed nami dwa obrazy Kościoła: ten w jego początkach, przepełniony trudem, samotnością i wiernością aż do końca – oraz ten w dynamice misji, pełen zaufania, wolności i całkowitego zawierzenia Bogu. Z jednej strony, widzimy św. Pawła — uwięzionego, opuszczonego przez wielu, a jednak niezłomnego w nadziei. Z drugiej — Jezusa, który wysyła uczniów po dwóch, jak owce między wilki, ucząc ich zaufania i prostoty. Oba te obrazy, choć tak różne, tworzą jedno przesłanie: autentyczna misja rodzi się z bliskości z Panem, a jej siłą nie jest liczba sprzymierzeńców ani zasoby, lecz obecność Boga, który stoi przy człowieku.

Św. Paweł pisze do Tymoteusza z perspektywy człowieka, który przeszedł już niemal wszystko — triumfy głoszenia Ewangelii, przyjaźnie i zdrady, wreszcie osamotnienie i więzienie. A jednak w tych słowach nie słychać goryczy. Przeciwnie — bije z nich pokój i duchowa dojrzałość. Apostoł nie zatrzymuje się na ludzkich zranieniach: Niech im to nie będzie policzone! On wie, że to nie ludzie mają być źródłem jego siły. Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie — to jest sedno jego doświadczenia. To właśnie w samotności, w ciszy więziennej celi, odkrywa, że Bóg nigdy nie opuszcza tych, którzy Mu zaufali.

To niezwykle ludzkie i zarazem święte doświadczenie. Paweł prosi o opończę i pergaminy — drobiazgi, które pokazują, że świętość nie jest oderwana od codzienności. Nie ucieka w mistycyzm, pozbawiony realizmu; potrafi łączyć „duchowe” z „praktycznym”. W tym tkwi jego siła: jego wiara nie jest teorią, lecz życiem — konkretnym, wymagającym, pełnym ran, ale też pełnym nadziei.

Z kolei Ewangelia św. Łukasza przenosi nas w moment początku misji — posłania uczniów. Jezus wysyła siedemdziesięciu dwóch – nie jako potężnych mówców, nie jako ludzi z zapleczem i środkami, lecz jako ubogich głosicieli, którzy mają iść z pustymi rękami, ale z pełnym sercem. Nie noście trzosa ani torby, ani sandałów — to nie tylko zachęta do prostoty, ale wezwanie do całkowitego zaufania. Uczeń Jezusa nie ma zabezpieczeń — jego jedynym oparciem ma być Pan.

Posyłam was jak owce między wilki — te słowa nie brzmią jak obietnica łatwej drogi. Jezus nie obiecuje bezpieczeństwa ani sukcesu. Raczej wzywa do odwagi w zaufaniu. Prawdziwa misja bowiem nie polega na skuteczności, lecz na wierności. I właśnie w tej wierności uczniowie mają odnaleźć pokój. Pokój, który niosą innym, i który – jeśli nie zostanie przyjęty – wróci do nich. To niezwykle piękny obraz: Boży pokój nigdy nie ginie. On zawsze do kogoś należy — jeśli nie do adresata, to do wysłannika.

W tym świetle Ewangelia Łukasza i List Pawła do Tymoteusza wzajemnie się dopełniają. Łukasz, wierny towarzysz Pawła, z pewnością sam widział, jak te słowa Jezusa realizują się w życiu Apostoła. Widział jego wędrówki, trudy, radości i w końcu więzienie — i wiedział, że prawdziwy misjonarz to ten, który idzie, bo został posłany, a nie dlatego, że ma wszystko pod kontrolą. Widział też, że misja wymaga wolności — nie tylko od rzeczy materialnych, ale także od przywiązania do ludzkich ocen, lęku czy pragnienia sukcesu.

Paweł i uczniowie Jezusa z Ewangelii są jak dwa punkty jednej drogi: jeden pokazuje początek — entuzjazm, zaufanie, posłanie; drugi — koniec tej drogi, dojrzałość i świadectwo. Oba etapy łączy to samo źródło: obecność Pana. W misji, w samotności, w cierpieniu, w radości — On jest.

Dla nas, ludzi wiary, te dwa teksty są jak zwierciadło. Uczą nas, że bycie chrześcijaninem to nie komfort, lecz droga. Czasem trzeba iść z pustymi rękami, czasem z sercem pełnym ran. Ale jeśli idziemy z Jezusem, nie idziemy na próżno. On sam staje przy nas i wzmacnia — tak, jak przy Pawle. I posyła nas — tak jak siedemdziesięciu dwóch. A naszą największą zapłatą nie jest sukces, lecz to, że w tej drodze jesteśmy blisko Niego.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.