Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywają:
►Anetta Dziak, Nauczycielka biologii w Liceum im. Lelewela w Żelechowie, moja Koleżanka z pracy w tejże Szkole, Mama dwóch Lektorów w Parafii w Miastkowie Kościelnym;
►Grzegorz Bessaraba, należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot.
Życzę Obojgu świętującym, aby zawsze wiernie trwali przy Panu, ciesząc się Jego wielkim błogosławieństwem! Zapewniam o modlitwie!
Drodzy moi, ja dzisiaj wyruszam na dyżur duszpasterski na Wydziałach przy ulicy Prusa, ale skrócę go, ponieważ o 14:00 wezmę udział w Uroczystości opłatkowej na Akademii MAZOVIA, prowadząc jej część modlitewną.
A o 18:00 – Msza Święta kończąca nasze akademickie Rekolekcje adwentowe. Po Mszy Świętej – rozmowa o Bożym słowie, którą zakończymy krótkim wystawieniem Najświętszego Sakramentu, w czasie którego będziemy mieli możliwość podjęcia w ciszy osobistych postanowień z tychże Rekolekcji.
Po błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem i Apelu Jasnogórskim – spotkanie na salce, czyli tak zwana agapa.
A w ciągu całego dnia jeszcze wiele drobnych działań, związanych z jutrzejszym Opłatkiem na Uniwersytecie w Siedlcach, a szczególnie: z inscenizacją, rozpoczynającą tę Uroczystość. Tę inscenizację przygotowuje Grupa teatralna Duszpasterstwa Akademickiego NADZIEJA.
A teraz już pochylmy się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Poniżej zaś – słówko Szymona. Świetne! Głębokie i mądre! I bardzo konkretne – bardzo potrzebne właśnie w tym czasie dopełniania się Adwentu. Stawia nas ono „do pionu” i mobilizuje do konkretnej pracy nad sobą. Bardzo serdecznie dziękuję Szymonowi za świadectwo głębokiej wiary i szczerego zaangażowania, bo wiem, ile czasu poświęca na przygotowanie każdego kolejnego rozważania – i z jakim nastawieniem to czyni. Niech Pan będzie uwielbiony w całej tej pięknej postawie Szymona – i w Jego twórczym zapracowaniu!
Zatem, z jakim przesłaniem Pan osobiście do mnie się dzisiaj zwraca? Duchu Święty, pomóż…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wtorek 3 Tygodnia Adwentu,
15 grudnia 2025.,
do czytań: So 3,1–2.9–13; Mt 21,28–32
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA SOFONIASZA:
Biada buntowniczemu i splugawionemu miastu,
co stosuje ucisk!
Nie słucha głosu i nie przyjmuje ostrzeżenia,
nie ufa Panu
i nie przybliża się do swego Boga.
Wtedy przywrócę narodom wargi czyste,
aby wszyscy wzywali imienia Pana
i służyli Mu jednomyślnie.
Z tamtej strony rzek Etiopii
wielbiciele moi, Córa z moimi rozproszonymi, przyniosą Mi dar.
W tym dniu
nie będziesz się wstydzić wszystkich twoich uczynków,
przez które dopuściłaś się względem Mnie niewierności;
usunę bowiem wtedy spośród ciebie
pysznych samochwalców twoich
i nie będziesz się więcej wywyższać
na świętej mej górze.
I zostawię pośród ciebie lud pokorny i biedny,
a szukać będą schronienia w imieniu Pana.
Reszta Izraela nie będzie czynić nieprawości
ani mówić kłamstwa.
I nie znajdzie się w ich ustach zwodniczy język,
gdy paść się będą i wylegiwać,
a nie będzie nikogo, kto by ich przestraszył.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: „Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: «Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy». Ten odpowiedział: «Idę, panie», lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: «Nie chcę». Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?” Mówią Mu: „Ten drugi”.
Wtedy Jezus rzekł do nich: „Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć”.
A OTO SŁÓWKO SZYMONA:
Do świąt Bożego Narodzenia coraz bliżej, czy więc w naszym życiu – przez ten trwający Adwent – coś już się zmieniło? Czy jesteśmy wytrwali w swoich postanowieniach? Czy jest w nas pragnienie przywitania Chrystusa? Jeśli tak, to bardzo gratuluję tym, którym udaje się wytrwać w swoich założeniach. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że człowiekowi wcale nie jest tak łatwo coś zmienić albo od czegoś się uwolnić – sam w końcu jestem człowiekiem.
Do świąt został tydzień, w naszych parafiach organizowane są rekolekcje. Jest to – a przynajmniej: powinien być – czas intensywnej modlitwy. Tylko po co to wszystko? Czy sam Adwent już nie wystarczy? Czy roraty lub „wzmożona aktywność modlitewna” nie są spełnieniem świątecznych wymagań?
Tak, tego jest dużo, ale w tym wszystkim nie chodzi o to, żeby „zaliczyć” kolejne święta, ale aby ten czas był doświadczeniem, z którego będziemy mogli korzystać już do końca życia! Który pozwoli nam w końcu przełamać słabości! Który przyczyni się do tego, że przybliżymy się do Chrystusa! A może nawet będzie to czas, w którym się w końcu opamiętamy!
Tak, są to mocne słowa, ale właśnie dzisiaj w Ewangelii one padają z ust samego Jezusa. Na początku – w przypowieści o dwóch synach, a potem w odniesieniu do faryzeuszy.
Chrystus nie pozostawia nas jednak tylko z samym suchym stwierdzeniem, abyśmy się opamiętali, ale zmusza nas do myślenia: Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?
Jest to ciekawe, że Jezus zadaje pytanie i podaje tylko dwa warianty do wyboru. Dlaczego tylko dwa? Bo właśnie w postanowieniach i wszelkiego rodzaju walkach ze słabościami są tylko dwie drogi: albo w tym zostaję, w czym jestem – albo chcę się opamiętać i podjąć walkę.
Sama Ewangelia może nam dziś podsunąć nawet sposób właściwego postępowania w walce ze swoimi słabościami. Zauważmy postawę drugiego syna: jest on szczery i stanowczy, kiedy odmawia ojcu. Co prawda, postępuje źle, ale właśnie te dwie cechy są bardzo ważne w walce ze słabościami: przede wszystkim być szczerym, czyli nie obiecywać innym ani sobie, że coś zrobię, kiedy wiem, że tak nie będzie. A o tym, że trzeba być stanowczym we wszelkiego rodzaju walkach, już nie trzeba wspominać – syn ten na pewno musiał taki być, bo w końcu odmówił ojcu, co w tamtych czasach było zachowaniem nie do przyjęcia!
Na szczęście, tutaj opisywana historia się nie kończy, bo razem ze stanowczością powinna iść w parze otwartość na zmianę zdania. Gdy tego brakuje, łatwo przechodzi ona w nieustępliwość za wszelką cenę i odrzucanie wszelkich argumentów. I właśnie postawa tego drugiego syna daje nam wskazówkę, jak dokonać zmiany w swoim życiu.
Tylko po co nam coś zmieniać? Często jest tak, że właściwie bardzo dobrze jest nam z naszymi przyzwyczajeniami, nałogami i innymi złymi skłonnościami. Tak bywa, tyle tylko, że pierwsze czytanie dziś mówi nam coś takiego: W dniu tym nie będziesz się wstydzić wszystkich twoich uczynków, przez które dopuściłaś się względem Mnie niewierności. Chodzi właśnie o ten dzień, w którym nie będziemy się wstydzić swojego złego postępowania. Stanie się tak, bo tego złego postępowania już nie będzie, bo z nim wygraliśmy.
I wcale nie trzeba tutaj czekać na koniec świata, aby się o tym przekonać, bo czy nie będzie mi wstyd, kiedy wyląduję w szpitalu – tylko dlatego, że nie chciało mi się walczyć z nałogiem palenia? Albo czy nie będzie mi wstyd, kiedy nie skończę studiów – tylko dlatego, że zabrakło mi dyscypliny i samozaparcia? Lub czy nie będzie mi wstyd, kiedy zorientuję się, że nie potrafiłem naprawić relacji z bliskimi – tylko dlatego, że zabrakło mi odwagi i pokory?
Dzisiejsze Słowo Boże niesie za sobą wiele cennych wskazówek, jednakże pamiętajmy o tym, że Adwent – oprócz tego, że jest czasem postanowień – jest również czasem oczekiwania na przyjście Chrystusa, który obiecuje radość i zbawienie tym, którzy Go słuchają, ufają Mu i pragną się do Niego zbliżać.
