Szczęść Boże! Drodzy moi, rozpoczynamy dziś drugą część Adwentu, bezpośrednio przygotowującą nas do Uroczystości Bożego Narodzenia. W tych dniach – od dzisiaj do 24 grudnia – czytania i formularze mszalne są oznaczone konkretną datą, na przykład: 17 grudnia, a nie kolejnym dniem tygodnia, na przykład: środa 3 Tygodnia Adwentu. Jest to zatem bardzo skondensowany czas przygotowania, a treści, zawarte w liturgii, mają nas wewnętrznie usposobić na spotkanie z Panem.
A ja dzisiaj od 10:00 jestem w Klubie studenckim Uniwersytetu w Siedlcach, gdzie przeprowadzimy serię prób, bo już o 15:00 – Opłatek uniwersytecki, poprzedzony inscenizacją, pod tytułem: HASŁO – NADZIEJA! Przygotowuje ją Grupa teatralna Duszpasterstwa Akademickiego, która już od dwóch lat przygotowuje inscenizacje na Opłatek, a tym roku nadała sobie imię: NADZIEJA.
Tworzą ją – między innymi – Członkowie naszej Wspólnoty akademickiej BANDA «CZARNEGO», ale też Wicelider FORMACJI «SPE SALVI», Autor wtorkowych rozważań na naszym blogu, Szymon Sala, który będzie kreował jedną z głównych ról.
Te nasze uroczystości ma dziś uwieczniać na nagraniu Pan Tadeusz Goc, Filar naszego Duszpasterstwa, o którym już nieraz pisałem. Dlatego wierzę, że będę mógł Wam tu później zaprezentować to wszystko, czego dziś będziemy dokonywać.
Do naszego Grona – tylko już nieco później – dołączy Filip Dawidek, Lektor z Parafii Leopoldów, Założyciel i Prezes tamtejszego Oddziału KSM, Członek FORMACJI «SPE SALVI».
A o 19:00 – jak co środę – Msza Święta w intencji Środowiska Akademickiego, Duszpasterstwa Akademickiego i Młodzieży w Kościele. Po niej – adoracja w ciszy do godziny 21:00.
Teraz zaś zapraszam do wsłuchania się w Boże słowo dzisiejszego dnia. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Zachęcam zatem do znalezienia tego jednego, najważniejszego przesłania, z jakim Pan dzisiaj się do nas zwraca. Duchu Święty…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
17 grudnia 2025.,
do czytań: Rdz 49,2.8–10; Mt 1,1–17
CZYTANIE Z KSIĘGI RODZAJU:
Jakub zwołał swoich synów i powiedział do nich:
„Zbierzcie się i słuchajcie, synowie Jakuba,
słuchajcie Izraela, ojca waszego!
Judo, ciebie sławić będą twoi bracia,
twoja bowiem ręka na karku twych wrogów!
Synowie twego ojca będą ci oddawać pokłon!
Judo, młody lwie, na zdobycz róść będziesz, mój synu:
jak lew czai się, gotuje do skoku,
do lwicy podobny, któż się ośmieli go drażnić?
Nie zostanie odjęte berło od Judy
ani laska pasterska spośród jego kolan,
aż przyjdzie Ten, do którego ono należy,
i zdobędzie posłuch u narodów!”
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.
Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse był ojcem króla Dawida.
Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.
Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.
Oba dzisiejsze czytania koncentrują się wokół kwestii rodowodu, więzi rodzinnych, następstwa pochodzenia – czyli także tego, co niekiedy nazywamy „sztafetą pokoleń”, a więc przekazywaniem „pałeczki” swego rodowego dziedzictwa następnym pokoleniom. Wyjątkowo wyraźnie widzimy to w dzisiejszej Ewangelii, zawierającej tak zwany rodowód Jezusa.
Mówimy: „tak zwany”, bo w sensie ścisłym nie jest to rodowód Jezusa, tylko Józefa, przybranego ojca Jezusa – i ojca pod względem prawnym, to prawda – a jednocześnie podkreślamy, iż lista ta nie zawiera wszystkich członków tejże sztafety; można też mieć wątpliwości co do kolejności następstwa tych, którzy są wymienieni; a już na koniec warto wspomnieć i o tym, że pojawiające się w nim kobiety to nie te „z górnej półki”, jeśli idzie o prawość postawy, a jednocześnie także: nie wiadomo, dlaczego akurat te, a nie inne, zostały wymienione.
Wskazanie zaś liczby: czternaście, jako liczby pokoleń w poszczególnych okresach – to także znak, wskazujący na króla Dawida, jako tego, wokół którego koncentruje się cały ten opisany dzisiaj rodowód. Otóż, mając na uwadze, że w alfabecie hebrajskim każda litera ma swoją wartość liczbową, to „suma” liter, tworzących imię: Dawid – to właśnie czternaście.
Zatem, nie dokładności historycznej ani precyzji przekazu naukowego doszukujemy się w tym opisie, ale wyraźnego wskazania, że Boży Syn zechciał wejść w nasze ludzkie dzieje, w logikę naszego myślenia i postrzegania świata, wchodząc w konkretne TU I TERAZ dziejów świata. Tak chciał, by pokazać, że nie jest jakimś bytem abstrakcyjnym, szybującym gdzieś ponad głowami, ponad ludzkimi problemami, ale wchodzi w cały dramat świata – takiego, jakim ten świat był wtedy, kiedy On nań przyszedł, ale także takiego, jakim był wtedy, zanim On nań przyszedł; a wreszcie tego, jakim ów dramat jest dzisiaj.
Bo każdy czas przynosi ze sobą określone radości i nadzieje, ale też każdy – wielkie rozterki, bóle i dramaty. A Boży Syn wchodzi dokładnie w te realia, przynosząc Boże błogosławieństwo, przynosząc zbawienie.
Z tym właśnie przekonaniem zapewne Jakub błogosławił swoim synom – tuż przed pożegnaniem się z nimi i odejściem z tego świata. W pierwszym dzisiejszym czytaniu mamy bardzo krótki fragment tego długiego, bo dotyczącego każdego z synów, błogosławieństwa. To także „akcent rodowy” – jeśli tak można powiedzieć. Oto Jakub przekazuje rodowe dziedzictwo swoim dwunastu synom – przyszłym protoplastom ludu Izraela. I oto wśród tych przepowiedni – nie wobec każdego z nich korzystnych – i wśród różnych błogosławieństw, pojawia się także i ta: Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród jego kolan, aż przyjdzie Ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!
To właśnie w pokoleniu Judy przyszedł na świat Boży Syn. I dzisiaj patriarcha Jakub dokładnie to przepowiedział, wskazując na owo TU I TERAZ, w jakim pojawi się On wśród ludzi. Ale możemy chyba powiedzieć, że owym TU I TERAZ, był także ten czas, w którym Jakub przepowiadał Jego pojawienie się; a także ten, w którym czynili to starotestamentalni Prorocy. Możemy zatem powiedzieć, że Mesjasz już był wtedy obecny, co zresztą jest oczywistością, bo jest Bogiem i Synem Bożym, dlatego od samego początku istnienia świata był w nim obecny.
Ale On był też obecny w tych pragnieniach i tęsknotach ludzi, oczekujących Jego przybycia. Jego obecność już wtedy się zaznaczała. I tak jest do dzisiaj. Sztafeta pokoleń przekazuje sobie dziedzictwo wiary – i na tej drodze ta wiara dotarła do nas. Ktoś nam ją przekazał. Ktoś nas jej nauczył. Po to, abyśmy teraz my przekazali ją naszym następcom – nie tylko nie uszczuploną, ale wręcz pomnożoną i ubogaconą o własne przeżycia i własne doświadczenia.
Jako spadkobiercy naszych poprzedników stajemy się na swój sposób dłużnikami, dlatego owo „przekaż dalej” staje się naszym moralnym obowiązkiem. Dobrze więc byłoby, abyśmy sobie dzisiaj na nowo zdali sprawę z odpowiedzialności za ten przekaz, a jednocześnie: odnowili w sobie potrzebę wdzięczności wobec tych, którzy nas Jezusa i wiary w Niego nauczyli. Będziemy o nich wszystkich pamiętać przy wigilijnym stole i w czasie zbliżających się Świąt. Obyśmy na co dzień pamiętali!
I uczyli się od nich tego, co dobre, ale i pamiętając o tym, co niedobre także – aby tego unikać. Abyśmy się za nich modlili – i za tych, którym mamy tę wiarę przekazać. Abyśmy i my, i oni, robili wszystko, by Jezus Chrystus, Boży Syn, Mesjasz i Zbawiciel, był jak najbardziej realnie obecny w naszym i ich – TU I TERAZ.
