Jesteśmy wybrani – po imieniu!

J

Szczęść Boże!
          Kochani, bardzo serdecznie raz jeszcze dziękuję za życzenia, które zarówno z okazji Wielkiego Czwartku, jak i z okazji Świąt Paschalnych zechcieliście do mnie przysłać różnymi drogami. Starałem się każdemu dziękować i odwzajemniać, ale jeszcze raz, w tym miejscu, najserdeczniej dziękuję i obiecuję modlitwę za wszystkich Was – moich Przyjaciół, którzy zaglądacie na to forum i łączycie się we wspólnej refleksji oraz poprzez „Ojcze nasz” o 20.00. Będę polecał Was Bogu przez wstawiennictwo Jana Pawła II, pielgrzymując do Rzymu.
          Chciałbym teraz właśnie o tym wspomnieć. Otóż dzisiaj, o 5.00 (rano!) wyjeżdżam z pielgrzymką autokarową z Sanktuarium Świętego Ojca Pio w Warszawie do Rzymu, na Beatyfikację Jana Pawła II. Przy okazji odwiedzimy jeszcze inne miejsca. Wracamy 3 maja, późnym wieczorem. Obiecuję przez cały czas pielgrzymki i we wszystkich miejscach, pamiętać o Was, polecać Was Bogu, tak przy relikwiach Jana Pawła II, jak i u Ojca Pio w San Giovanni Rotondo, oraz we wszystkich miejscach, gdzie się tylko znajdę.
         Z wyjazdem tym wiąże się jednak pewien problem. Nie wiem, czy będę mógł – jak dotąd – codziennie wchodzić na blog i zamieszczać wpisy. Będzie to zależało od tego, czy w miejscach noclegu będzie dostęp do internetu. Jeżeli nie, to – co oczywiste – nie będę w stanie spotkać się tu z Wami. Proszę zatem o wyrozumiałość. Zabieram ze sobą laptopa i szczerze będę się starał dokonywać wpisów tak często, jak będzie to możliwe. Ale nie wiem, czy da się codziennie. Natomiast wtedy, kiedy będzie to możliwe, będę dzielił się z Wami przeżyciami z pielgrzymki. Polecam się w tym czasie Waszej modlitwie i jeszcze raz obiecuję swoją. Łączmy się szczególnie o 20.00!
           Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wtorek w Oktawie Wielkanocy,
do czytań:  Dz 2,36–41;  J 20,11–18
Rozmowa Marii Magdaleny z aniołami oraz z Jezusem pokazuje z jednej strony jej wielkie przywiązanie do Mistrza,z drugiej jednak strony – również jej brak wiary. Nie wierzyła bowiem, że Jezus może zmartwychwstać, skoro przyszła szukać Jego zwłok, a następnie – płakała z powodu ich zniknięcia. Pomimo jednak jej słabej wiary, Jezus właśnie ją wybiera na przekazicielkę radosnej nowiny o swoim Zmartwychwstaniu i o tym, że Jego misja została spełniona, a w związku z tym powraca On do Ojca.
Przy tej okazji warto zauważyć, że po Zmartwychwstaniu ciało Jezusa wyraźnie się zmieniło,bowiem Maria Magdalena, która przecież dobrze znała Jezusa, nie mogła Go rozpoznać. My co prawda wiemy, że Ciało Pana przeszło w stan uwielbiony, dzisiaj jednak uzyskujemy wiadomość, że ta zmiana była aż tak wyraźnie widoczna.
Maria nie poznaje zatem swego Mistrza – myśli, że to ogrodnik, dlatego dopytuje, czy jest Mu wiadome miejsce, gdzie znajduje się Ciało umęczonego Pana. I dopiero, kiedy Jezus zwraca się do niej po imieniu, rozpoznaje Go!Kochani, zauważmy ten ważny moment: Maria rozpoznała Jezusa w momencie, w którym On zwrócił się do niej po imieniu! Można powiedzieć, że w ten sposób poruszył głębię jej serca, odwołał się do jej indywidualności i godności
Nie na darmo uznaje się, że imię człowieka ma wielką wartość, bo – właśnie! – określa ono jego godność, jest znakiem jego niepowtarzalności, indywidualności, wybrania… A w chwili, w której Zmartwychwstały, Zwycięski Jezus zwraca się do człowieka po imieniu, to znak, żeszczególnie go wybiera i chce obdarzyć czymś niezwykłym.
Oto w pierwszym czytaniu słyszymy Piotra, który w Dniu Pięćdziesiątnicy z całą mocą daje świadectwo o Zmartwychwstaniu Pana i w imię tej prawdy wzywa do nawrócenia. Piotr mówi: Nawróćcie się i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego.Wskutek nawoływania Piotra tego dnia ochrzczonych zostało około trzech tysięcy osób. Pomimo takiej mnogości nawróconych, nie zapominajmy, że nie była to jakaś bezkształtna masa, jakiś nieokreślony tłum, ale to wielka ilość osób, spośród których każda i każdy był kimś odrębnym, kimś dla Boga bardzo ważnym, kimś indywidualnym, do którego zwrócił się On po imieniu.
Kochani, do nas także Bóg zwrócił się po imieniu w Sakramencie Chrztu Świętego. Zresztą, w czasie tego Sakramentu imię to zostało nam podarowane, a wraz z nim – została dowartościowana i na nowo podkreślona godność ludzka i chrześcijańska. W czasie Wigilii Paschalnej odnowiliśmy chrzcielne przyrzeczenia. Uświadomiliśmy sobie po raz kolejny wielkość powołania do świętości – powołania, jakim każdy z nas został obdarzony. Każdy – indywidualnie i po imieniu! 
Niech zatem ten dzisiejszy dzień będzie raz jeszcze okazją do tego, aby każdy z nas indywidualnie, imiennie, osobiście podziękował Jezusowi za to, że ten każdego z nas indywidualnie, po imieniu i konkretnie ukochał i zbawił… I że każdy z nas indywidualnie, imiennie – taki, jaki jest – jest dla Jezusa najważniejszy!
W tym kontekście pomyślmy:
  • Czy świadomość szczególnego wybrania i ukochania przez Jezusa mobilizuje mnie do postawy godnej miana chrześcijanina?
  • Czy nikogo nie uważam za gorszego od siebie, mniej ważnego?
  • Czy w swoim chrześcijaństwie nie godzę się na przeciętność?
Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego.

1 komentarz

  • Szczęść Boże wszystkim uczestniczącym w tych naszych spotkaniach na blogu. Po przeczytaniu zamieszczonego tu wpisu, doszłam do wniosku, że Ksiądz Jacek został obdarzony talentami i bardzo dobrze je wykorzystuje. Codziennie zamieszcza przemyślane komentarze i dzisiaj również pomimo bardzo wczesnej pory, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń opisanych w dzisiejszej Ewangelii. Przez cały czas trwania pielgrzymki, tak jak codziennie, będę zaglądać na tą stronę w oczekiwaniu na nowe wpisy i realizację połączeń internetowych. Wierzę, że ta praca Księdza Jacka w winnicy Pańskiej przyniesie oczekiwane owoce. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

    ~Mirka, 2011-04-26 13:54

    Dodam do wpisu Pani Mirki propozycję odawiania o 20.00 Ojcze Nasz… za księdza Jacka i za wszystkich Pielgrzymów, aby wymodlili potrzebne łaski i szczęśliwie wrócili do domów:)

    ~Ja, 2011-04-26 19:56

    Dodam do wpisu Pani Mirki propozycję odawiania o 20.00 Ojcze Nasz… za księdza Jacka i za wszystkich Pielgrzymów, aby wymodlili potrzebne łaski i szczęśliwie wrócili do domów:)

    ~Ja, 2011-04-26 20:13

    Dziękuję za wpisy. Dopiero dzisiaj na nie odpisuję, ale czytałem je zaraz po pojawieniu się! Jak wspomniałem w jednej z wypowiedzi wstępnych – to bardzo miłe. Strasznie przyjemnie – tak po ludzku – przeczytać tyle ciepłych słów i zapewnienia o modlitwie. Raz jeszcze dzisiaj gorąco dziękuję!

    ~Ks. Jacek, 2011-05-09 12:51

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.