Co można wyczytać w odnalezionej księdze?…

C

Szczęść Boże! Serdecznie wszystkich pozdrawiam! Wakacje już tuż, tuż… Za chwilę jadę do mojej szkoły, aby wręczyć pamiątkowe dyplomiki moim cudownym Przedszkolaczkom, z którymi co tydzień spotykałem się na pogadankach (śpiewankach i rysowankach) religijnych. A w piątek koniec roku dla wszystkich uczniów. I tak – dość późno w tym roku… Oby owoce tegorocznej pracy rodziców, nauczycieli i uczniów były stokrotne!
     A na naszym ojczyźnianym podwórku – wczoraj posiedzenie Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie przyjęcia sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za rok 2011. I znowu – merytoryczne argumenty potwierdzające fatalne działanie tegoż gremium, ale też znowu – cynizm władzy i arogancja posunięta do granic. I głosowanie – jak zawsze – po myśli jedynie słusznej władzy. Powtórzę, co już pisałem – za komuny w Polsce nie było tak fatalnie, jak jest teraz! Módlmy się więc o PRZEBUDZENIE POLAKÓW!!!
              Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa 12
tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań:  2 Krl 22,8–13;23,1–3; Mt 7,15–20
CZYTANIE Z DRUGIEJ KSIĘGI KRÓLEWSKIEJ: 
Arcykapłan
Chilkiasz powiedział do pisarza Szafana: „Znalazłem księgę Prawa w świątyni
Pana”. I dał Chilkiasz księgę Szafanowi, który ją czytał. Następnie pisarz Szafan
poszedł do króla i zdał mu sprawę z tego zdarzenia w słowach: „Słudzy twoi
wybrali pieniądze znajdujące się w świątyni i wręczyli je kierownikom robót
nadzorującym w świątyni Pana”. I pisarz Szafan oznajmił królowi: „Kapłan Chilkiasz
dał mi księgę” – i Szafan odczytał ją wobec króla. Kiedy król usłyszał słowa
księgi Prawa, rozdarł szaty.
Następnie
król rozkazał kapłanowi Chilkiaszowi, Achikamowi, synowi Szafana, Akborowi,
synowi Micheasza, pisarzowi Szafanowi i urzędnikowi królewskiemu Asajaszowi: „Idźcie
poradzić się Pana co do mnie, co do ludu i całego pokolenia Judy w związku ze
słowami tejże znalezionej księgi. Bo wielki gniew Pana zapłonął przeciwko nam z
tego powodu, że przodkowie nasi nie słuchali słów tejże księgi, by spełniać wszystko,
co jest w niej napisane”. 
Wtedy
król polecił przez posłów, by zebrała się koło niego cała starszyzna Judy i
Jerozolimy. I wszedł król do świątyni Pana, a wraz z nim wszyscy ludzie z Judy
i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, kapłani i prorocy oraz cały lud od najmniejszych
aż do największych. Odczytał dla ich uszu całą treść księgi przymierza,
znalezionej w świątyni Pana. 
Następnie
król stanął przy kolumnie i zawarł przymierze przed obliczem Pana, że pójdą za
Panem, że będą przestrzegali Jego poleceń, przykazań i praw całym sercem i całą
duszą, że w czyn zamienią słowa tego przymierza, spisane w tejże księdze. I
cały lud przystąpił do przymierza.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA: 
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy
przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie
ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak
każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może
dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Każde
drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc:
poznacie ich po ich owocach”.
Przypadkowe – jeśli tak
można powiedzieć – odnalezienie w świątyni Księgi Prawa Bożego spowodowało, że
król Jozjasz postanowił bardziej zdecydowanie podjąć zaplanowane przez siebie reformy religijne. Treść przymierza z
Bogiem, jaka w tej księdze została zapisana, a jaka nie została do tej pory
zrealizowana, stanowiła – z jednej strony – potężny wyrzut sumienia i ostrzeżenie dla króla i jego narodu, z
drugiej jednak strony stanowiła bodziec
do działania konkretnego i owocnego.
I nawet nie wchodząc we
wszystkie szczegółowe konteksty, to może warto zauważyć, że Bóg znalazł kolejny sposób na to, by pomóc
człowiekowi w przemianie swego postępowania i w nawróceniu. Jakich to już sposobów Bóg nie używał, aby
to osiągnąć!
Posyłał Proroków, sam przemawiał do ludzi, dawał przeróżne znaki
w przyrodzie, a dzisiaj – pozwala
odnaleźć w swojej świątyni zagubioną księgę
… A zatem, księga ta już od
dawna była spisana, została jednak na jakiś czas zagubiona, a teraz jej zapisy
zyskały ponownie znaczenie, przemawiając
z jeszcze większą siłą,
bo księga ta pojawiła się w czasie, w którym była
rzeczywiście bardzo potrzebna.
Myślę, Kochani, że to nie
tylko za króla Jozjasza i w ogóle – nie tylko w czasach Starego Testamentu, ale
i dzisiaj Bóg daje podobne znaki.
Dzisiaj taką odnalezioną księgą może być jakaś
życiowa sytuacja, odnowienie znajomości
z kimś, kto miał dobry wpływ na
nasze życie; powrót do praktyk religijnych,
który jakże często dokonuje się przy okazji Pierwszej Komunii dziecka, czy przy
okazji Chrztu… Pan Bóg jakoś tak czuwa i sprawia, że nic z tego, co wcześniej
mówił i czego uczył, nie jest jednoznacznie i bezpowrotnie zamknięte, ale przy różnych okazjach i różnymi sposobami
to powraca, jest przypominane, jest odnawiane
Niejednokrotnie w trakcie
rozmów, prowadzonych chociażby w kancelarii parafialnej, słyszy się takie
stwierdzenie, że chociaż teraz słabo chodzę do kościoła, rzadko się spowiadam,
to jednak pamiętam, że kiedyś czyniłem
to często – i że to miało sens, że to było dobre.
Warto więc do tego
wrócić! Podobnie, jak warto powracać do
tego, czego rodzice kiedyś w domu uczyli,
a więc codziennej modlitwy,
porządnej postawy, zwykłej ludzkiej uczciwości, wysokiej osobistej kultury…
W ferworze życia te
wartości zanikają, zapominamy także o pewnych praktykach, aż nagle pojawia się
sytuacja, w której się to przypomina, odnawia, od nowa ożywa… To jest właśnie taka zapomniana, ale odnaleziona księga,
w której odnajdujemy zapisane wartości i praktyki dobrze nam znane – i jakże
bardzo dla nas kiedyś ważne! One są ważne także i dziś! Dlatego, Kochani, trzeba do nich wracać! Trzeba je na nowo
podejmować!
Nie można się tego wstydzić, uważając, że to już nieaktualne i
niedzisiejsze. To nieprawda!
To właśnie te piękne, tradycyjne formy życia i postępowania
tak naprawdę kształtują człowieka, te najbardziej podstawowe wartości stanowią
o jego pięknym i sensownym życiu
… W ich ponownym odnajdywaniu i odkrywaniu,
w ich przypominaniu najczęściej pomagają ludzie, którzy swoich przykładem i
mocnym słowem ukierunkowują nasze myślenie. Są oni prorokami, przez którym Pan do nas mówi.
Czasami wśród nich znajdują
się też fałszywi prorocy, przed
którymi ostrzega dziś w Ewangelii Jezus. To ci, którzy przypominają nam różne złe rzeczy, czy niewłaściwe postawy. To
ludzie, którzy swoim przykładem powodują nam zamieszanie w sercach i umysłach.
To są właśnie owi fałszywi prorocy,
których zawsze poznaje się po owocach.
Natomiast ci, którzy
pomagają nam w odkrywaniu wartości tradycyjnych i pokazują nam, jak odbudować
więź z Bogiem, jak z Bogiem ponownie się mocno zżyć – ci wszyscy są prawdziwymi wysłannikami Boga i ci wszyscy
pomagają nam odczytać ową odnalezioną Bożą księgę
, to znaczy: pomagają nam wrócić do tradycyjnych i sprawdzonych
praktyk i najpiękniejszych wartości.
Kochani, nie bójmy się
nigdy do tych wartości i do tych praktyk wracać! Nie zapominajmy o tym, co nas kiedyś kształtowało i nadal nas może
kształtować!
Nie bójmy się o to, że będziemy uważani za staroświeckich, a
nasze wartości – za przeżytek. To jest zupełnie bezsensowne myślenie. Wystarczy
się tylko dokładnie przyjrzeć wielu sytuacjom, jakich jesteśmy na co dzień
świadkami, aby się przekonać, do czego
prowadzi taka na siłę forsowana nowoczesność.
Otwierajmy ponownie księgę
przymierza z Bogiem, wczytujmy się we wszystko, co jest tam napisane, bo Bóg –
jeżeli nam przypomina o tych pięknych sprawach – to czyni to po to, aby nas narchnąć, aby nam pokazać kierunek
Skorzystajmy z tej szansy!
A Maryję, Matkę nieustannie gotową pomagać, prośmy, aby właśnie
w tym dziele tak szczególnie zechciała nam pomóc
W tym kontekście pomyślmy:
·       
Czy
i jak chętnie powracam do tych wzorców wiary, których nauczono mnie jeszcze w
dzieciństwie?
·       
Czy
nie wstydzę się odważnie przyznawać do najbardziej tradycyjnych wartości
chrześcijańskich?
·       
Czy
jestem dla innych prawdziwym, czy fałszywym prorokiem?
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy
przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie
ich po ich owocach
.

2 komentarze

  • Dobro i zło jest rozpoznawalne w zalążku. Nie musimy czekać, aż owoce będą w pełni.
    Gdy zaczynamy coś robić bez odniesienia się do Najwyższego stawiając samych siebie na Jego pozycji, to na pewno nie przyniesie to dobrych owoców. Historia uczy nas tego od początku ludzkosci. Ile to jeszcze musi wody upłynąć, bysmy przestali wierzyć tym pseudo proroctwom. Kiedy w końcu zrozumiemy, że z dobrego dobro, a ze złego zło wychodzi. Dobrze wiemy, że na wierzbie gruszek nie znajdziemy.
    Dawno temu, fałszywych proroków kamieniowano, a dziś często stawia się ich na piedestale.

    Kiedyś , ale zarazem i dziś nie szanuje się prawdziwych proroków, ale oni nie mogą się zniechęcać. Głoszą w porę i w nie porę, czy to się nam podoba, czy nie podoba.
    Prorocy głoszą i nie zajmują się procentem oglądalności , czy słuchalności. To nie powinno mieć dla nich większego znaczenia. Oni powinni przemawiać nie w swoim imieniu, nie dla swojej chwały.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.