Kto sieje wiatr – ten zbiera burzę!

K

No to, Kochani, dzisiaj wraca Szef z rekolekcji! Na szczęście! Ta mała próbka proboszczowska – póki co – wystarczy mi na jakiś czas. Jeszcze dzisiaj wspaniała Msza Święta o 20.00, jaką w każdy drugi wtorek wieczorem sprawujemy w intencji i w intencjach Parafialnych Wspólnot. Jest to pod patronatem naszej Odnowy w Duchu Świętym, ale przychodzą członkowie innych Wspólnot. Uczestnicy liturgii piszą swoje intencje na kartkach – i to według tych intencji sprawowana jest Msza Święta. A po Mszy Świętej – indywidualna modlitwa wstawiennicza kapłana nad wszystkimi, proszącymi o to… Coś wspaniałego! 
     W nasze modlitwy włączamy dziś intencje, wskazane przez Walentynę, ale także proszę o modlitwę za Mamę Księdza Wojtka, mojego Kolegi. Właśnie teraz, o 9.00, rozpoczyna się jej operacja serca…
             Gaudium et spes!  Ks. Jacek
Wtorek 14
tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań:  Oz 8,4–7.11–13;  Mt 9,32–37
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA OZEASZA: 
To
mówi Pan: „Synowie Izraela czynili sobie królów, lecz wbrew mojej woli, książąt
mianowali, też bez mojej wiedzy: Czynili posągi ze srebra swego i złota, na
własną zagładę. Odrzucam cielca twojego, Samario, gniew mój się przeciw niemu
zapala; jak długo jeszcze nie będą mogli być uniewinnieni synowie Izraela?
Wykonał go rzemieślnik, lecz nie jest on bogiem; w kawałki się rozleci cielec
samaryjski. Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę. Zboże bez kłosów nie dostarczy
mąki; jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy.
Wiele
ołtarzy Efraim zbudował, ale mu służą jedynie do grzechu. Wypisałem im moje
liczne prawa, lecz je przyjęli jako coś obcego. Lubią ofiary krwawe i chętnie
składają, lubią też mięso, które wówczas jedzą, lecz Pan nie ma w tym
upodobania. Wspominam wtedy na ich przewinienia i karzę ich za grzechy, niech
wrócą znów do Egiptu”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA: 
Przyprowadzono
do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a
tłumy pełne podziwu wołały: „Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w
Izraelu”.
Lecz
faryzeusze mówili: „Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy”. 
Tak
Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach,
głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A
widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce
nie mające pasterza. 
Wtedy
rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście
więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”.
Synowie Izraela czynili
sobie królów – ale wbrew Bogu. Mianowali
sobie książąt – ale Pan o tym miał nie wiedzieć. Czynili sobie
posągi bóstw – obcych bóstw, na własną
zagładę.
Dlatego taki „bóg”, którego wykonał rzemieślnik, rozpadnie się w
kawałki, jak całe życie ludzi odwracających się od prawdziwego Boga.
Rozpadnie się to wszystko z hukiem, bo wiele ołtarzy zbudował Efraim, ale
wszystkie one służą mu jedynie do grzechu. Bóg dał swemu ludowi
liczne prawa, ale wszystkie one zostały zlekceważone i odrzucone.
Dlatego nie możemy się
dziwić, że podsumowaniem całej tej skargi Boga na swój naród oraz swoistym
streszczeniem, najkrótszym opisem owych dziwnych „dokonań” Izraela, mogły być
tylko te słowa Pana: Oni wiatr sieją – zbierać będą burzę. Zboże
bez kłosów nie dostarczy mąki. Jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy
. Właśnie,
tak jest zawsze, kiedy człowiek sam sobie stworzy „boga”, albo nawet uznaje tego jedynego i prawdziwego, ale
ma swój prywatny, zmodyfikowany Jego obraz, nie do końca zgodny z tym prawdziwym…
Wtedy zaczynają się
dramaty, nieszczęścia, błędy i grzechy, bo rzeczywistość rozmija się z ludzkimi
oczekiwaniami, a prawda siłą rzeczy
ustępuje miejsca kłamstwu,
obrazowi
fałszywemu, zupełnie odwróconemu.
Z taką sytuacją mamy do czynienia w dzisiejszej
Ewangelii: Boską moc i działalność Jezusa oraz podziw tłumów dla Niego faryzeusze
komentują w sposób szokujący: Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy. Naprawdę,
tylko oni mogli coś takiego wymyślić!
Tylko oni – i tacy, którzy myślą tak, jak oni, czyli tacy, którzy nie znają obrazu
prawdziwego Boga.
Kochani, to dzisiejsze
Słowo to bardzo mocne ostrzeżenie przed wszystkim, co może w naszych umysłach i
sercach fałszować obraz Boga. My
mamy całymi swoimi siłami dążyć do tego, aby poznać prawdziwy obraz Boga i Jego majestatu. My mamy dążyć do
tego, aby zgłębić Jego naukę i poznać Jego
wolę!
I tę wolę realizować… My mamy w pełni uświadomić sobie, że obraz Boga, w którego wierzymy, jest bardzo
ostry i konkretny.
To nie jest rozmyty obraz jakiejś „Siły wyższej”,
jakiegoś „Demiurga”, jakiegoś „Wielkiego Architekta”, jakiegoś nieokreślonego
„Najwyższego”, jakiegoś „Guru”, „Szamana”, który gdzieś wysoko w chmurach
siedzi sobie i wedle własnego kaprysu rozstawia
sobie ludzi jak pionki na szachownicy,
albo – odwrotnie – w ogóle losami ludzkimi się nie interesuje. My
nie w takiego Boga wierzymy!
I nie w takiego, który na wszystko pozwala, na wszystko się
zgadza,
wszystko akceptuje, niczego nie zakazuje, który wszystkich kocha,
po główce głaszcze, do wszystkich się uśmiecha… To bardzo – skądinąd –
sympatyczny obraz Boga i taki na
dzisiejsze czasy.
Dzisiaj ludziom odpowiadałby taki Bóg, który by grzecznie
respektował ich prawa, dogadzał ich zachciankom, za wszystko chwalił – tylko niczego nie wymagał!
O, taki Bóg to może być i w takiego Boga to można by nawet wierzyć.
Bo to nic nie kosztuje, bo taki obraz Boga do wszystkiego pasuje, wszędzie taki
obraz Boga można umieścić, w każde ramki oprawić i na każdej ścianie powiesić, bo nikogo taki obraz Boga nie będzie kłuł w
oczy i nikogo nie będzie raził.
No tak, tylko jest jeden
mały problem: to coś, o czym tu sobie mówimy, to nie jest obraz Boga. Ta rozmyta, nieostra, mglista figura – to nie jest Bóg Starego i Nowego Testamentu,
to nie jest Bóg Izraela i Bóg Ludu Nowego Przymierza, to nie jest Bóg chrześcijan!

To jest jakiś dziwny twór, wykreślony na
modłę dzisiejszych oczekiwań,
taki posąg uczyniony ze srebra lub złota, to
znaczy: ulepiony z ludzkich zachcianek,
pretensji, żądań, wyklejony z ludzkiej pychy i wygodnictwa,
spełniający
każde oczekiwanie, akceptujący zawsze i wszystkich.
Taki „bóg” będzie
akceptował wszystkich i zawsze, bo to posąg, to twór ludzkiej wyobraźni, a więc rzeczywistość milcząca i tak
naprawdę nieobecna!
Bóg, który nam się objawia,
jest bardzo jednoznaczny i konkretny, a
Jego obraz jest ostry i zarysowany
wyraźnie.
To Bóg, który bezgranicznie kocha swoje dzieci, ale w imię tej miłości
stawia im również jasne wymagania. To Bóg, który wyraźnie nakazuje, jak należy postępować, ale też bardzo wyraźnie i mocno zabrania postaw niewłaściwych. Pod tym
pojęciem Boga nie da się podpisać wszystkich ludzkich postaw i zachowań, wszystkich
ludzkich słów i myśli – nie da się, bo wiele
z nich Bóg po prostu odrzuca, nie akceptuje ich.
I tu zaczyna się problem!
Dzisiejszy rozkapryszony i
zapatrzony w swoje prawa człowiek; człowiek, któremu nic nie można powiedzieć i
od którego nie za wiele można oczekiwać, a już na pewno nie wolno go za nic
upomnieć – taki człowiek odrzuca takiego
właśnie Boga!
Ale wtedy przekonuje się, że sieje wiatr, a zbiera burzę!
W tym kontekście, Kochani, bardzo ważna jest nasza postawa i to, jaki
my mamy obraz Boga
W jakiego Boga
wierzymy i za jakim Bogiem idziemy przez życie
… Ważne, abyśmy się nagle nie
zorientowali, że jesteśmy w gronie owych twórców fałszywego obrazu Boga, przed
jakimi ostrzega dzisiejsze Słowo, ale byśmy byli tymi, którzy sami odkryją ten obraz prawdziwy, ostry,
konkretny
… Odkryją, a w razie potrzeby – odkurzą go z ludzkich naleciałości i zafałszowań.
I taki właśnie prawdziwy, ostry, jasny, konkretny, przejrzysty
obraz Boga swoją postawą, swoim świadectwem – ukazywać będą innym!
W tym kontekście zastanówmy
się:
·       
Czy
dopasowuję swoją postawę do oczekiwań Boga, czy też obraz Boga naginam do
swoich oczekiwań?
·       
Co
robię, aby poznać prawdziwy obraz Boga?
·       
Jakie
świadectwo o Bogu daję wobec innych?
Odrzucam cielca twojego, Samario, gniew mój się
przeciw niemu zapala
.

7 komentarzy

  • W którymś z wcześniejszym rozważań został poruszony temat /młodych którzy nie słuchają starszych/. Jakoś pasuje mi to pod tym rozważaniem. Myślę, że my (starsi czy młodsi) nie zawsze słuchamy Pana Boga i nie zawsze się z Nim zgadzamy. A to też prowadzi do tego, że nie widzimy Jego działania w naszym życiu, bo chcielibyśmy, aby to skończyło się inaczej…potoczyło się inaczej.

    Dobrego dnia
    Pozdrawiam i żegnam się. Nie biorę internetu na wakacje.
    Wszystkim życzę udanych wakacji 🙂
    Z Bogiem

  • To dobrze, że odpoczniecie od swoich codziennych zajęć. I od internetu. Ale po powrocie z wakacji czekam na Was tutaj, na blogu. A przez czas wakacji łączmy się ze sobą modlitwą, szczególnie o 20.00! Ks. Jacek

    • Na wakacje z mojej strony od Twojego blogu ks. Jacku nie licz.
      Nie dam Ci odpocząć 😉

      A Wam kochani, życzę udanych wakacji
      I do spotkania się, po Waszym powrocie.
      Uważajcie na siebie 🙂

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.