Rzeź niewiniątek trwa!

R

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam z Syberii i składam najserdeczniejsze życzenia z okazji świąt Bożego Narodzenia. Niech Nowonarodzony da Wam pokój serca, który obiecali Aniołowie przy Jego narodzeniu.

Mądra Matka Kościół, daje nam po Bożym Narodzeniu, przeżywanym tak często tylko sentymentalnie piękną katechezę – co to znaczy, że Chrystus przyszedł na ziemię…

Daje nam zaraz pierwszego męczennika, wielki przykład wiary do końca, człowieka, który pierwszy nie tylko umarł za Jezusa, ale i wierzył całym swoim życiem.

Potem św. Jan, znów człowiek wierny do końca, już bez męczeństwa. Wielki teolog, którego Ewangelia jest pięknym teologicznym wykładem, jakże różniącym się od świadectwa synoptyków. Jana podziwiam jeszcze za naukową uczciwość – oznajmiamy wam to cośmy ujrzeli, słyszeli, dotykali – można powiedzieć – karmię was tym, czym sam żyję. Najpierw osobiste doświadczenie spotkania z Jezusem, a potem słowo.

I dziś młodziankowie, męczennicy, którzy jeszcze nic nie rozumiejąc, już oddali życie za Chrystusa. Odnośnie do oddania życia za Chrystusa, wczoraj oglądałem, ktoś wyłożył na facebooku fajny filmik protestancki, ale dobry, mocny – polecam. http://www.youtube.com/watch?v=kGD_V90qFLs

A przy tym dzisiejszym temacie, myśli idą w jedną stronę – dzieci nienarodzonych zagrożonych w łonach matek. Ta rzeź niewiniątek trwa. To co jest w Polsce to bajki. Tam mnóstwo ludzi staje w obronie, ten problem prawie nie istnieje… w porównaniu z tym co dzieję się tutaj. To jest straszne, jak łatwo jest zabić dziecko, i na jaką skalę, to się dzieje. Tu mam smutne osobiste doświadczenia spotkania z ludźmi, którzy w to ugrzęźli. Dlatego proszę Was o modlitwę za te dzieci, za tych „rodziców”, którzy nie myśleli o odpowiedzialności, gdy przyjemnie im było razem, ale przestraszyli się odpowiedzialności, gdy pojawiło się nowe życie. Jestem pewien, że ten problem można pokonać tylko najmocniejszą bronią – modlitwą. Owszem, jeśli możemy coś zrobić to robić trzeba, ale trzeba nam też wierzyć mocno, że najwięcej i najmocniej działamy, robimy wtedy gdy… się modlimy.
Proszę, abyśmy dziś nasze modlitwy, Mszę św., Komunię św., nasze trudy i cierpienia, ofiarowali za nienarodzone dziecko, któremu grozi śmierć, żeby ustała ta plaga w Rosji, a choć w Tomsku, żeby ludzie uświadomili sobie wagę tego grzechu.

Polecam też duchową adopcję dziecka poczętego. To jest też mocna modlitwa – choć trudna – trudna, bo trzeba się modlić codziennie, przez długi czas.

Spróbujmy dziś zrobić coś dla ratowania nienarodzonych – na śmierć skazanych. Choć pomodlić się, to znaczy najwięcej, choć ofiarować jeden trud, cierpienie, a nawet to, że w nerwach dziś nie wybuchnę– w tej intencji.

Niech Wam Pan Bóg błogosławi na ten dzisiejszy dzień.

9 komentarzy

  • Poemat Boga-Człowieka, Maria Valtorta

    A teraz posłuchajcie, kobiety, milczące morderczynie, ukryte i nie karane za pozbawienie tylu [dzieci] życia. Zabójstwem jest wyrywanie owocu wzrastającego w waszym łonie, a pochodzącego z grzechu lub nie chcianego jako zbędny ciężar w waszych trzewiach i nie chcianego ze względu na wasze bogactwo. Jest jedyny sposób, aby uniknąć tego ciężaru: pozostać czystym. Nie dołączajcie zabójstwa do nierządu, gwałtu i nieposłuszeństwa. Nie uważajcie, że Bóg nie widzi tego, czego nie widział człowiek. Bóg widzi wszystko i pamięta o wszystkim. I wy również o tym pamiętajcie.

    Dasiek

  • Poemat Boga-Człowieka, Maria Valtorta

    Wiem, dlaczego przybyliście, wy z Kafarnaum. Doskonale wiem, jaki grzech jest Mi przypisywany. Wiem, że z powodu tego nie istniejącego grzechu szepcze się za plecami i podsuwa myśl, że słuchać Mnie i iść za Mną znaczy być wspólnikiem grzesznika. Jasno zdaję sobie z tego sprawę i nie obawiam się uświadomić tego ludziom z Betsaidy. Pomiędzy wami, mieszkańcami Betsaidy, są starzy, którzy z różnych przyczyn nie zapomnieli ‘Pięknej z Korozain’. Są mężczyźni, którzy razem z nią grzeszyli, i niewiasty, które z jej powodu płakały. Płakały –a Ja jeszcze wam nie powiedziałem: “Miłujcie tego, kto wam szkodzi”. Po płaczu nastąpiła radość, kiedy dowiedziały się, że [‘Piękna z Korozain’] została dotknięta zgnilizną, jaka z jej nieczystych wnętrzności wyszła na powierzchnię jej pięknego ciała. Był to symbol trądu groźniejszego, pożerającego jej duszę cudzołożną, zbrodniczą i rozpustną. Cudzołożna po siedemdziesiąt siedem razy z każdym, kto nosił imię “mężczyzny” i posiadał pieniądze. Po siedemdziesiąt siedem razy morderczyni swych nieślubnych dzieci. Rozpustna z powodu grzechu, a nie z potrzeby.

    O! Rozumiem was, zdradzone niewiasty! Rozumiem waszą radość, gdy wam powiedziano: “Ciało ‘Pięknej’ jest bardziej cuchnące i bardziej zepsute niż ciało padliny leżącej w rowie przy głównej drodze, [wydane] na pastwę kruków i robactwa.” Jednak mówię wam: Umiejcie przebaczyć. Bóg dokonał za was zemsty i potem Bóg wybaczył. Również i wy przebaczcie. Ja przebaczyłem jej w waszym imieniu, bo wiem, że jesteście dobre, o, niewiasty z Betsaidy, pozdrawiające Mnie wołaniem: “Błogosławiony Baranek Boży! Błogosławiony Ten, który przychodzi w Imię Pana!” Jestem Barankiem i takim Mnie znacie. Skoro Ja, Baranek, przychodzę do was, wy powinnyście się wszystkie stać łagodnymi owieczkami, nawet te z was, którym dawny ból – odtąd już miniony – [ból] zdradzonych małżonek dał instynkt dzikich zwierząt broniących gniazda. Nie mógłbym pozostawać między wami, gdybyście były jak tygrysice i hieny, Ja bowiem jestem Barankiem.

    Dasiek

  • Film mocny ale realny. Bo któż z nas z pistoletem przy skroni, jest wstanie oddać świadomie życie za wiarę, za Jezusa?
    Panie przymnóż mi wiary, nie takiej abym góry przenosiła, ale abym w codzienności swojej nie grzeszyła…
    8 grudnia podjęłam trzecią adopcję dziecka poczętego, którego życie jest zagrożone. Mam też adoptowanych 2 księży w DDAK i za trzeciego modlę się codziennie bez oficjalnej deklaracji, bo jest mym przyjacielem, bratem duchowym, w Jezusie Chrystusie, Panu naszym. Często modlę się do Ducha Świętego za wszystkich kapłanów i osoby konsekrowane i świeckie pracujące na misjach, na rze3cz misji i przy nowej ewangelizacji świata.

  • Film bardzo ostry. Ja jestem przekonana, że mam zbyt małą wiarę. Bardzo małą wiarę mam. Tak małe rzeczy potrafią nią zachwiać tu taka decyzja…

    Również bardzo polecam Duchową Adopcje Dziecka Poczętego. Z mojej wiedzy jest to modlitwa nie tylko za dzieci zagrożone aborcją, ale poprostu za dzieci poczęte i zagrożone w różny sposób. Są ciąże zagrożone, są matki, które nie liczą się z tym, że mają w sobie małe, bardzo wrażliwe i delikatne życie. Są choćby też sytuację przemocy w rodzinie wtedy dziecko też jest zagrożone. Wszystkie te dzieci są objęte modlitwą. Tutaj już sam Bóg decyduje które dziecko bardziej potrzebuje takiej adopcji…
    A w temacie polecam obejrzeć film October Baby moim zdaniem bardzo dobry i dobrze ukazujący temat aborcji (http://www.filmweb.pl/film/October+Baby-2011-600374/descs).

  • Ja też ogarniam modlitwą Brata Karoliny. I dzieci poczęte. I nieszczęsnych "rodziców". A za Wasze piękne i mądre wypowiedzi – dziękuję! Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.