Szczęść
Boże! Moi Drodzy, przypomnę tylko, że dzisiaj – pierwszy piątek
miesiąca. Niech nie zapomną o tym Ci, którzy je obchodzą.
Boże! Moi Drodzy, przypomnę tylko, że dzisiaj – pierwszy piątek
miesiąca. Niech nie zapomną o tym Ci, którzy je obchodzą.
Dobrego
i błogosławionego dnia!
i błogosławionego dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
et spes! Ks. Jacek
4
stycznia 2019.,
stycznia 2019.,
do
czytań: 1 J 3,7–10; J 1,35–42
czytań: 1 J 3,7–10; J 1,35–42
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Dzieci,
nie dajcie się zwodzić nikomu;
nie dajcie się zwodzić nikomu;
kto
postępuje sprawiedliwie,
postępuje sprawiedliwie,
jest
sprawiedliwy,
sprawiedliwy,
tak
jak On jest sprawiedliwy.
jak On jest sprawiedliwy.
Kto
grzeszy, jest dzieckiem diabła,
grzeszy, jest dzieckiem diabła,
ponieważ
diabeł trwa w grzechu od początku.
diabeł trwa w grzechu od początku.
Syn
Boży objawił się po to,
Boży objawił się po to,
aby
zniszczyć dzieła diabła.
zniszczyć dzieła diabła.
Każdy,
kto narodził się z Boga,
kto narodził się z Boga,
nie
grzeszy,
grzeszy,
gdyż
trwa w nim nasienie Boże;
trwa w nim nasienie Boże;
taki
nie może grzeszyć,
nie może grzeszyć,
bo
narodził się z Boga.
narodził się z Boga.
Dzięki
temu można rozpoznać
temu można rozpoznać
dzieci
Boga i dzieci diabła:
Boga i dzieci diabła:
każdy,
kto postępuje niesprawiedliwie,
kto postępuje niesprawiedliwie,
nie
jest z Boga,
jest z Boga,
jak
i ten, kto nie miłuje swego brata.
i ten, kto nie miłuje swego brata.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jan
Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył
przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj
uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.
Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył
przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj
uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.
Jezus
zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do
nich: „Czego szukacie?”
zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do
nich: „Czego szukacie?”
Oni
powiedzieli do Niego: „Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu), gdzie
mieszkasz?”
powiedzieli do Niego: „Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu), gdzie
mieszkasz?”
Odpowiedział
im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie
mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny
dziesiątej.
im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie
mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny
dziesiątej.
Jednym
z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za nim, był
Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i
rzekł do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza” (to znaczy: Chrystusa).
I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł:
„Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas”
(to znaczy: Piotr).
z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za nim, był
Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i
rzekł do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza” (to znaczy: Chrystusa).
I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł:
„Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas”
(to znaczy: Piotr).
W
pierwszym dzisiejszym czytaniu widzimy kontynuację myśli
z wczorajszego pierwszego czytania. Nie dziwi to nas, wszak jest to
dalszy ciąg Pierwszego Listu Świętego Jana Apostoła, a więc
nadal wsłuchujemy się w refleksję Apostoła, który konsekwentnie
i zdecydowanie stawia znak równości pomiędzy byciem
chrześcijaninem a życiem bez grzechu.
pierwszym dzisiejszym czytaniu widzimy kontynuację myśli
z wczorajszego pierwszego czytania. Nie dziwi to nas, wszak jest to
dalszy ciąg Pierwszego Listu Świętego Jana Apostoła, a więc
nadal wsłuchujemy się w refleksję Apostoła, który konsekwentnie
i zdecydowanie stawia znak równości pomiędzy byciem
chrześcijaninem a życiem bez grzechu.
Słyszymy
– między innymi – takie słowa: Kto
postępuje sprawiedliwie, jest sprawiedliwy, tak jak On jest
sprawiedliwy; oraz: Kto grzeszy, jest dzieckiem
diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku; a
także: Każdy, kto narodził się z Boga, nie
grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć,
bo narodził się z Boga; a wreszcie:
Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i
dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z
Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata.
– między innymi – takie słowa: Kto
postępuje sprawiedliwie, jest sprawiedliwy, tak jak On jest
sprawiedliwy; oraz: Kto grzeszy, jest dzieckiem
diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku; a
także: Każdy, kto narodził się z Boga, nie
grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć,
bo narodził się z Boga; a wreszcie:
Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i
dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z
Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata.
Powiedzmy
sobie szczerze, że są to naprawdę bardzo mocne słowa, a z
naszej dzisiejszej perspektywy patrząc, to jeszcze dodalibyśmy, że
mocno niepoprawne politycznie i społecznie. W epoce bowiem,
która neguje w ogóle pojęcie grzechu i której największym
grzechem (jak to stwierdził jeden z Papieży ostatnich
dziesięcioleci) jest brak świadomości grzechu –
powiedzieć tak wprost, że kto grzeszy, jest dzieckiem diabła,
to można ściągnąć na głowę gromy.
sobie szczerze, że są to naprawdę bardzo mocne słowa, a z
naszej dzisiejszej perspektywy patrząc, to jeszcze dodalibyśmy, że
mocno niepoprawne politycznie i społecznie. W epoce bowiem,
która neguje w ogóle pojęcie grzechu i której największym
grzechem (jak to stwierdził jeden z Papieży ostatnich
dziesięcioleci) jest brak świadomości grzechu –
powiedzieć tak wprost, że kto grzeszy, jest dzieckiem diabła,
to można ściągnąć na głowę gromy.
Ale
Jan, na szczęście, nie obawia się o to i nazywa rzeczy prosto,
jasno, konkretnie i po imieniu: kto postępuje sprawiedliwie –
ten jest sprawiedliwy; kto grzeszy – jest dzieckiem diabła; kto
narodził się z Boga – wręcz nie może grzeszyć! I to
jest właściwie znakiem rozpoznawczym człowieka,
zjednoczonego z Bogiem: taki człowiek po prostu nie grzeszy, bo
nie może grzeszyć!
Jan, na szczęście, nie obawia się o to i nazywa rzeczy prosto,
jasno, konkretnie i po imieniu: kto postępuje sprawiedliwie –
ten jest sprawiedliwy; kto grzeszy – jest dzieckiem diabła; kto
narodził się z Boga – wręcz nie może grzeszyć! I to
jest właściwie znakiem rozpoznawczym człowieka,
zjednoczonego z Bogiem: taki człowiek po prostu nie grzeszy, bo
nie może grzeszyć!
Oczywiście,
wyjaśnijmy tu sobie, że nie chodzi o niepopełnianie grzechu, bo
taki stan rzeczy jest po prostu na ziemi niemożliwy, ale chodzi o
upodobanie sobie w grzechu, chętne uleganie grzechowi, czy
wręcz: prowokowanie grzechu, celowe i zamierzone wybieranie sytuacji
grzesznej. Jeżeli bowiem człowiek walczy ze swoimi
słabościami, spowiada się ze swoich grzechów i stara się
z nich poprawić, to jest na właściwej drodze i to nie o nim
dzisiaj mówi Jan, gdy stwierdza, iż kto grzeszy, jest
dzieckiem diabła.
wyjaśnijmy tu sobie, że nie chodzi o niepopełnianie grzechu, bo
taki stan rzeczy jest po prostu na ziemi niemożliwy, ale chodzi o
upodobanie sobie w grzechu, chętne uleganie grzechowi, czy
wręcz: prowokowanie grzechu, celowe i zamierzone wybieranie sytuacji
grzesznej. Jeżeli bowiem człowiek walczy ze swoimi
słabościami, spowiada się ze swoich grzechów i stara się
z nich poprawić, to jest na właściwej drodze i to nie o nim
dzisiaj mówi Jan, gdy stwierdza, iż kto grzeszy, jest
dzieckiem diabła.
Nie,
człowiek, który nad sobą pracuje i, ufając Jezusowi, dźwiga się
ze swoich grzechów, które niestety popełnia – taki człowiek nie
jest dzieckiem diabła. On jest dzieckiem Boga, gdyż chce i
stara się postępować sprawiedliwie.
człowiek, który nad sobą pracuje i, ufając Jezusowi, dźwiga się
ze swoich grzechów, które niestety popełnia – taki człowiek nie
jest dzieckiem diabła. On jest dzieckiem Boga, gdyż chce i
stara się postępować sprawiedliwie.
I
jeżeli będzie w tym konsekwentny, to będzie się coraz bardziej
stawał dzieckiem Bożym i ogólnie: nowym człowiekiem.
Odnowionym. Tak, jak Szymon, którego Jezus, powołując do
swojej służby, uczynił w jakiś sposób innym, nowym człowiekiem,
dlatego – jak słyszymy w dzisiejszej Ewangelii – zmienił mu
imię. W dodatku: nadał mu imię, które oznacza skałę!
Przyznajmy, że to bardzo radykalna zmiana. I bardzo znacząca.
Dająca do myślenia. I potwierdzająca w jakimś sensie radość
Andrzeja, brata Piotra, wyrażoną w słowach: Znaleźliśmy
Mesjasza!
jeżeli będzie w tym konsekwentny, to będzie się coraz bardziej
stawał dzieckiem Bożym i ogólnie: nowym człowiekiem.
Odnowionym. Tak, jak Szymon, którego Jezus, powołując do
swojej służby, uczynił w jakiś sposób innym, nowym człowiekiem,
dlatego – jak słyszymy w dzisiejszej Ewangelii – zmienił mu
imię. W dodatku: nadał mu imię, które oznacza skałę!
Przyznajmy, że to bardzo radykalna zmiana. I bardzo znacząca.
Dająca do myślenia. I potwierdzająca w jakimś sensie radość
Andrzeja, brata Piotra, wyrażoną w słowach: Znaleźliśmy
Mesjasza!
Tak,
oni znaleźli i poszli za Nim, całkowicie przemieniając przy tym i
przebudowując kształt swojego życia. My także będziemy
przekształcali swoje życie i je przebudowywali, i czynili je coraz
bardziej sensownym i pięknym, o ile tylko będziemy konsekwentnie
pokonywali w sobie grzech i każdą pokusę do niego. Bez cienia
kompromisu!
oni znaleźli i poszli za Nim, całkowicie przemieniając przy tym i
przebudowując kształt swojego życia. My także będziemy
przekształcali swoje życie i je przebudowywali, i czynili je coraz
bardziej sensownym i pięknym, o ile tylko będziemy konsekwentnie
pokonywali w sobie grzech i każdą pokusę do niego. Bez cienia
kompromisu!
Czy
mogę w tej chwili powiedzieć, że już jestem na tej
drodze, czy jeszcze nie?… Czy mam odwagę stoczyć najcięższy
z możliwych bojów, jaki tylko człowiek może w życiu stoczyć,
czyli bój z własnymi grzechami i przywarami?… Czy mam ku temu
odwagę i siłę?… Czy szukam jej wciąż na modlitwie i w
przystępowaniu do Sakramentów Świętych? Czy szukam jej – u
Jezusa?…
mogę w tej chwili powiedzieć, że już jestem na tej
drodze, czy jeszcze nie?… Czy mam odwagę stoczyć najcięższy
z możliwych bojów, jaki tylko człowiek może w życiu stoczyć,
czyli bój z własnymi grzechami i przywarami?… Czy mam ku temu
odwagę i siłę?… Czy szukam jej wciąż na modlitwie i w
przystępowaniu do Sakramentów Świętych? Czy szukam jej – u
Jezusa?…
Jan konkretnie napisał i ja się z nim zgadzam, popełniając grzech człowiek jest dzieckiem diabła,
nie przemawia do mnie to, w jaki sposób interpretuje Ksiądz słowa Jana, bo według mnie nie ma do tego podstaw
grzeszysz, jesteś świadomy grzechu, jesteś świadomy ,że popełniony grzech oddziela Cię od Boga- w tym momencie zachowujesz się jak dziecko diabła
aniam
Ale jeśli rozumieć pouczenie Jana dosłownie, to znaczy, że każdy – ale to każdy, bez wyjątku – człowiek jest dzieckiem diabła, bo przecież wszyscy popełniamy grzechy. Na tym świecie nie ma ani jednego człowieka, który by był wolny od grzechu. A to – przy tym dosłownym rozumieniu – oznaczałoby, że wszyscy jesteśmy dziećmi diabła i nie mamy szansy na zbawienie. Na pewno tak jest?
xJ
Dziś pierwszy piątek miesiąca, okazja doskonała by odnowić przymierze z Bogiem, by zaprosić Jezusa do swojego serca, by wreszcie zadośćuczynić za nasze i innych grzechy Sercu Jezusa, które wciąż krwawi widząc nasze grzechy.
Baranku Boży, zmiłuj się nad ludem swoim. Amen.
Amen
xJ
https://jedenznas.pl/w-usa-aresztowano-czterech-franciszkanow-za-dzialalnosc-pro-life/
Jakoś nie chce mi się ten artykuł otworzyć, ale już z tytułu wnioskuję, o co chodzi… No, cóż – znak naszych czasów…
xJ