Do dyspozycji Boga…

D

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywają:

Ksiądz Radosław Szucki, pochodzący z mojej rodzinnej Parafii;

Adrianna Ostrowska, należąca do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach.

Życzę Drogim Solenizantom, aby całe swoje życie – tak, jak czyniła to Maryja – codziennie oddawali swoje życie do pełnej dyspozycji Boga! Zapewniam o modlitwie!

Serdecznie pozdrawiamy ze Szklarskiej Poręby! Wczoraj – jak wspomniałem – tematem dnia były więzi rodzinne. Temat ten pojawiał się w naszych rozmowach i modlitwach przez cały dzień, natomiast wieczorem, przy kolacji, udało się nam odbyć o tym długą i dobrą rozmowę. Tematem dzisiejszego dnia jest: W poszukiwaniu autorytetu… Uznaliśmy, że zwłaszcza dzisiaj, w dobie kryzysu wszelkich autorytetów, warto zastanowić się nad tym, kto i z jakiego tytułu – jest autorytetem dla dzisiejszego człowieka, zwłaszcza młodego.

Moi Drodzy, staramy się na bieżąco dokumentować fotograficznie nasz pobyt i krótko opisujemy poszczególne dni. Przesyłamy to następnie do Weroniki Soszyńskiej, która – niestety – nie mogła być z nami, ale jest z nami duchem i zamieszcza nasze informacje na facebooku Duszpasterstwa Akademickiego. Bardzo Jej za to dziękujemy! Wszystkich Was pozdrawiamy i zapewniamy o modlitwie.

Nasze plany na dziś – poza rozmową na wspomniany temat – obejmują zdobycie Śnieżki. Pogoda zapowiada się bardzo dobrze!

Moi Drodzy, jeszcze jedna propozycja: jeżeli będziecie mieli czas, to włączcie dziś TVP 1 o godzinie 21:00. Zapowiada się ciekawy dokument o Prymasie Tysiąclecia. My, całą naszą Ekipą, też planujemy go oglądać.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny,

8 września 2020.,

do czytań z t. VI Lekcjonarza:

Mi 5,1–4a; albo: Rz 8,28–30; Mt 1,1–16.18–23

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA MICHEASZA:

Tak mówi Pan: „A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich. Z ciebie Mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. Przeto Pan wyda ich aż do czasu, kiedy porodzi mająca porodzić. Wtedy reszta braci Jego powróci do synów Izraela.

I powstanie, i będzie ich pasterzem mocą Pana, przez majestat imienia Pana, Boga swego. Będą żyli bezpiecznie, bo Jego władza rozciągnie się aż do krańców ziemi. A On będzie pokojem”.

ALBO:

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:

Bracia: Wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał, tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych też obdarzył chwałą.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.

Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida.

Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.

Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.

Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.

A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel”, to znaczy: „Bóg z nami”.

O narodzinach Maryi, które dziś przeżywamy, Pismo Święte nie wspomina w żadnym miejscu. Tradycja jednak przekazuje, że Jej rodzicami byli Święci Anna i Joachim. Byli oni pobożnymi Żydami, nie mającymi – mimo sędziwego wieku – dziecka. A w tamtych czasach uważane to było za karę za grzechy przodków! Dlatego Anna i Joachim gorliwie prosili Boga o dziecko. Bóg wysłuchał ich próśb i w nagrodę za pokładaną w Nim bezgraniczną ufność sprawił, że Anna urodziła córkę – Maryję. Anna nie wiedziała jeszcze wtedy, że Maryja została niepokalanie poczęta i jest zachowana od wszelkiego grzechu, by później, będąc posłuszną Bożej woli, stać się Matką Boga.

Nie znamy miejsca urodzenia Maryi ani też daty jej przyjścia na ziemię. Według wszelkich dostępnych nam informacji, Maryja przyszła na świat pomiędzy dwudziestym a szesnastym rokiem przed narodzeniem Pana Jezusa. Z pism apokryficznych, mówiących o Maryi, dowiadujemy się ponadto, że Maryja – jako kilkuletnie dziecko – została przez rodziców ofiarowana w świątyni, gdzie też zamieszkała. Śladem tego opisu jest obchodzone w Kościele wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, w dniu 21 listopada.

Pierwsze wzmianki o liturgicznym obchodzie dzisiejszego Święta, a więc narodzin Maryi, pochodzą z VI wieku. Datę 8 września Kościół przyjął ze Wschodu – w tym dniu obchód ten był zapisany w pierwszych kalendarzach liturgicznych. Święto rozszerzało się w Kościele dość wolno, a wynikało to przede wszystkim z tego, iż wszelkie informacje o okolicznościach narodzenia Bożej Rodzicielki pochodziły nie z Pisma Świętego, a z apokryfów właśnie.

W Polsce święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny ma także nazwę Matki Bożej Siewnej. Był bowiem dawny zwyczaj, że dopiero po tym święcie i uprzątnięciu pól, brano się do orki i siewu. Lud chciał najpierw, aby rzucone w ziemię ziarno pobłogosławiła Boża Rodzicielka. Do ziarna siewnego mieszano ziarno wyłuskane z kłosów, które były wraz z kwiatami i ziołami poświęcane w Uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej, by uprosić sobie dobry urodzaj.

Dzisiejsze Święto ma nam uświadomić i przypomnieć, że Maryja była zwykłym człowiekiem. Choć zachowana od zepsucia grzechu, to jednak przez całe życie posiadała wolną wolę i nie była do niczego zmuszona. Jak każdy z nas – miała swoich rodziców, rosła, bawiła się i uczyła, pomagała w prowadzeniu domu, miała swoich znajomych i krewnych. Liturgia Słowa dzisiejszego święta ukazuje to Jej ludzkie pochodzenie w kontekście historycznego pochodzenia Jezusa.

Potwierdza to czytanie ewangeliczne, którego przed chwilą wysłuchaliśmy. Słyszymy w niej rodowód Jezusa, a dokładniej – Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Maryja więc pozostaje jakby na uboczu, to nie o Niej wprost mowa – pozostaje w pozycji Służebnicy, Małżonki Józefa, Matki Jezusa.

Nie pojawia się Ona w całym ciągu pokoleń – chociaż dobrze, gdyby tak było, bo wtedy moglibyśmy powiedzieć coś więcej o Jej narodzeniu. Natomiast – jeśli tak można powiedzieć – o Jej miejsce długim ciągu zdarzeń, w historii zbawienia, zatroszczył się sam Bóg, kiedy zaniepokojonemu Józefowi powiedział we śnie: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów.

Także pierwsze czytanie, z Proroctwa Micheasza, wspomina o Osobie, która zrodzi przyszłego Mesjasza. Słyszeliśmy: A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich. Z ciebie Mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. Przeto Pan wyda ich aż do czasu, kiedy porodzi mająca porodzić. Wtedy reszta braci Jego powróci do synów Izraela. Maryja przyszła na świat jako owa mająca porodzić – Jej misją było podarowanie światu Zbawiciela.

W drugim czytaniu, które mamy dziś do wyboru w liturgii Mszy Świętej, darmo szukać bezpośredniego odniesienia do Maryi. Nie sposób jednak nie odnieść do Niej chociażby pierwszego zdania: Wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru. I każde następne zdanie, mówiące o tych, którzy są blisko Boga i Jego wolę spełniają, o kimże innym miałoby mówić, jeżeli nie o Maryi, która jako pierwsza wypełniła wszelkie Boże zamiary względem siebie. Ją to – jako pierwszą – Bóg powołał, potem usprawiedliwił, a ostatecznie obdarzył chwałą.

Mamy więc dzisiaj do czynienia z dość specyficzną sytuacją: rozważamy fakt narodzenia Maryi, o którym to fakcie nic pewnego nie możemy powiedzieć – poza tym, że w ogóle zaistniał – natomiast całą uwagę kierujemy ku temu, co potem: ku przyszłości, ku życiowej misji, jaką Maryi zlecił Maryi Bóg. W ten sposób czas, miejsce i inne okoliczności Jej narodzenia schodzą na plan dalszy, przysłonione przez to wszystko, co miało nastąpić potem. Bardzo to wyjątkowe – powiedzmy sobie szczerze – wspominanie narodzin…

Zwłaszcza, jeśli się jeszcze pomyśli, że znamy okoliczności narodzin wielu innych ludzi, jak chociażby Jana Chrzciciela, a nic nie wiemy o narodzinach największej i najświętszej z niewiast…

Ale to tylko jeszcze mocniej podkreśla, jak wierną i oddaną Bogu Służebnicą była Matka Boga – Człowieka. Jak bardzo nie koncentrowała na sobie uwagi świata, a cały czas – konsekwentnie i wytrwale – wskazywała i wciąż wskazuje na Jezusa. Już nawet swoim narodzeniem – wskazuje na Niego! W pełni oddana do dyspozycji Boga i Jego zbawczych planów…

Co i ile we mnie jest do dyspozycji Boga, a ile – tylko dla mnie?…

2 komentarze

  • Szkoda, że nie mogłam obejrzeć filmu o Prymasie Tysiąclecia. Wróciłam z Mszy Świętej i Uwielbienia Boga w Trójcy Świętej po 21tej i zupełnie zapomniałam. Głowę miałam zajętą przyziemnymi sprawami ale dla mnie ważnymi, bo musiałam szybciutko coś zjeść by zażyć 3 rodzaje antybiotyków a godzinę przed snem tz. ” osłonówkę”. Modlitwę mieliśmy w kościele z nowym naszym Opiekunem, Pan, jest dla nas łaskawy i zaprosił na spotkanie całkiem dużą grupę osób. Chwała Panu.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.