Własne „dzieje apostolskie”…

W

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym – jak wspomniał Ksiądz
Marek – urodziny przeżywała nasza Siostra Ania. Nie pozostaje mi
nic innego, jak tylko pokornie podpisać się pod tym, co Marek
napisał. Lepiej bym tego nie wyraził.
Wczoraj
także imieniny przeżywał Ksiądz Wiesław Mućka, pochodzący z
Parafii Radoryż Kościelny, gdzie zaczynając swoją kapłańską
posługę, spotkałem nowego Alumna, rozpoczynającego swoją
seminaryjną formację. Dzisiaj Ksiądz Wiesław jest Dyrektorem
zespołu Szkół Katolickich w moim rodzinnym Mieście.
Rocznicę
Święceń kapłańskich przeżywał wczoraj Ojciec Bernard Morawski,
kapucyn pochodzący z Parafii w Celestynowie.
Dzisiaj
natomiast urodziny przeżywa Monika Szostakiewicz, należąca w swoim
czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot.
A
rocznicę Święceń kapłańskich – czterdziestą czwartą –
przeżywa mój Proboszcz, Ksiądz Kanonik Adam Turemka. Dzisiaj, na
Mszy Świętej o godzinie 18:00, będziemy modlić się w intencji
Drogiego Jubilata.
I
Wszystkich wczoraj i dziś świętujących zapewniam o modlitwie –
w tej intencji, by ich życie było nieustannym dopisywaniem własnych
„dziejów apostolskich” do tych, które odczytywaliśmy w
ostatnich dniach! Więcej o tym w rozważaniu.
A
Księdzu Markowi – dzięki za słówko!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Sobota
7 Tygodnia Wielkanocy,
Wspomnienie
Św. Jadwigi, Królowej,
do
czytań: Dz 28,16–20.30–31; J 21,20–25

CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Gdyśmy
przybyli do Rzymu, pozwolono Pawłowi mieszkać prywatnie razem z
żołnierzem, który go pilnował.

Po
trzech dniach poprosił do siebie najznakomitszych Żydów. A kiedy
się zeszli, mówił do nich: „Nie uczyniłem, bracia, nic
przeciwko narodowi lub zwyczajom ojczystym, a jednak wydany zostałem
jako więzień w ręce Rzymian, którzy po rozpatrzeniu sprawy
chcieli mnie wypuścić, dlatego że nie popełniłem nic
zasługującego na śmierć.

Ponieważ
jednak Żydzi sprzeciwiali się temu, musiałem odwołać się do
Cezara, bynajmniej nie w zamiarze oskarżenia w czymkolwiek mojego
narodu. Dlatego też zaprosiłem was, aby się z wami zobaczyć i
rozmówić, bo dla nadziei Izraela dźwigam te kajdany”.

Przez
całe dwa lata pozostał w wynajętym przez siebie mieszkaniu i
przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili, głosząc
królestwo Boże i nauczając o Panu Jezusie Chrystusie zupełnie
swobodnie, bez przeszkód.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Gdy
Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom nad jeziorem Genezaret,
Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego
miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi
i powiedział: „Panie, kto jest ten, który Cię zdradzi?”
Gdy
więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: „Panie, a co z tym
będzie?”

Odpowiedział
mu Jezus: „Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do
tego? Ty pójdź za Mną”.

Rozeszła
się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie
powiedział mu, że nie umrze, lecz: „Jeśli Ja chcę, aby
pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego?”

Ten
właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A
wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe.

Jest
ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby
je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie
pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać.

Zarówno
dzisiejsze pierwsze czytanie, jak i fragment Ewangelii Janowej – to
zakończenie Ksiąg, z których zostały zaczerpnięte: Księgi
Dziejów Apostolskich i Ewangelii Świętego Jana.
W
pierwszym czytaniu słyszymy o pobycie Pawła w Rzymie, jak będąc
formalnie uwięzionym, mógł jednak swobodnie pełnić swoją
misję. Tak o tym słyszymy w ostatnich zdaniach tegoż czytania –
i jednocześnie ostatnich zdaniach całej Księgi: Przez
całe dwa lata pozostał w wynajętym przez siebie mieszkaniu i
przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili, głosząc
królestwo Boże i nauczając o Panu Jezusie Chrystusie zupełnie
swobodnie, bez przeszkód.


Tak
się kończy opis jego działalności i tak też się kończy
wszystk
o
to
,
co zostało opisane w Księdze Dziejów Apostolskich. Można by
powiedzieć, że to 
opowieść
niedokończona,

jakby w pół zdania urwana… Aczkolwiek – tego też nie możemy
nie zauważyć – to 
„urwane”
zakończenie
brzmi
wyraźnie

optymistyczn
ie!
Ostatnie słowa całej Księgi
bowiem
brzmią
:
bez
przeszkód!


A
przecież pamiętamy,
o
ilu to przeszkodach

w pełnieniu misji apostolskiej słyszeliśmy, kiedy w kolejnych
dniach Okresu Wielkanocnego odczytywa
liśmy
kolejne fragmenty tejże Księgi. Z jednej strony –
ogromny
entuzjazm, zapał apostolski,

przeogromna radość młodego Kościoła i niesamowite owoce
działalności uczniów, z drugiej jednak strony –
rozliczne
„kłody pod nogi”,
rzucane
przez przeciwników. I oto dzisiaj słyszymy ostatnie słowa:
bez
przeszkód!

Z
takim przesłaniem, bez wyraźnego zakończenia, w tych ostatnim dniu
powszednim Okresu Wielkanocnego, Kościół niejako
wyprawia
nas na drogę

apostolskiego zaangażowania, polecając nam, abyśmy – mówiąc
kolokwialnie – pociągnęli ten wątek: abyśmy
niejako
dopisali
kolejne zdania

do
Księgi
Dziejów Apostolskich, dołączając doń
swoje
„dzieje apostolskie”,

mając
w świadomości
,
że i do nas skierowane jest to zapewnienie:
bez
przeszkód!


Co
nie oznacza, że ich w ogóle nie będzie, ale że nawet jeśli będą
– a raczej będą – to 
nie
muszą nam niczego złego uczynić

i nie muszą zakłócić naszego dobrego działania, o ile weźmiemy
sobie do serca słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii:
Jeżeli
chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za
Mną.

W
ten wyrazisty sposób Jezus wprost uświadomił Piotra
, że ma pójść
za Nim swoją własną drogą,

a nie dociekać, którą drogą pójdzie ten, a którą tamten.

Każdy
z nas
bowiem
ma
swoją
osobistą drogę przez życie,

każdy z nas ma swoją osobistą relację z Jezusem, dlatego zamiast
marnować czas na interesowanie się, co u tego, a co u tamtego –
lepiej skoncentrować się
na
realizacji swojego
życiowego
powołania
i
jak
najlepiej je wypełnić.
I
jak mówiliśmy w odniesieniu do pierwszego czytania, iż mamy
dopisywać
swoje „dzieje apostolskie”,
tak
tutaj możemy stwierdzić, iż mamy zapisać
jedną
z tych ksiąg,

których to świat nie będzie w stanie pomieścić, kiedy się w
nich opisze dzieła, dokonane przez Jezusa.

Tym
się
raczej
nie musimy martwić, czy świat pomieści te księgi, czy nie.
Ważniejszym jest,
żebyśmy
mieli czym je zapisać.
To
znaczy, aby nie zabrakło dzieł, których Jezus będzie mógł
dokonać w nas i przez nas – kiedy
my
Mu
tylko
na
to pozwolimy.

I pomożemy Mu w tym.

Czy
mam
stale
w
świadomości,
że moje życie chrześcijańskie to jest właśnie
dopisywanie
owych dalszych zdań
do
Księgi Dziejów Apostolskich i do Ewangelii? Czy moje życie
godne
jest tego,

żeby je tam opisywać?…
Z
pewnością, takie pytania zadawała sobie i z pokorą, ale jednak
konsekwentnie dopisywała swoje „dzieje apostolskie” Patronka
dnia dzisiejszego,
Święta
Królowa Jadwiga.
Urodziła
się
18 lutego 1374
roku,
jako córka
Ludwika, króla Węgier i Polski, oraz Elżbiety Bośniackiej.
Po
ojcu odziedziczyła tron Polski.

W wieku dziesięciu lat została koronowana, a dokonało się to dnia
16 października 1384 roku. Ze względów politycznych, w wieku
czterech lat
została
zaręczona z Wilhelmem, synem cesarza Leopolda.

Ustalenia te jednak dość szybko anulowano.

A
w związku z tworzącą się sytuacją polityczną – wobec
dalekosiężnych planów polskich – rozważano
możliwość
unii Polski z Litwą.
I
rzeczywiście, stała się ona faktem, a to 
dzięki
małżeństwu królowej Jadwigi z Władysławem Jagiełłą,
wielkim
księciem Litwy.

Ceremonia zaślubin odbyła się w katedrze królewskiej, 18 lutego
1386 roku.
Poprzedził ją
Chrzest Jagiełły,

mający miejsce zaledwie trzy dni wcześniej, 15 lutego. Jadwiga
miała wtedy dwanaście lat, a Jagiełło – trzydzieści pięć.
Królowa stała się więc
sprawczynią i uczestniczką chrystianizacji Litwy.

Biorąc
zaś czynny udział w rządzeniu państwem,
prowadziła
głębokie życie religijne.

Wojciech Jastrzębiec, arcybiskup gnieźnieński, który przez pewien
czas był kanclerzem Królowej, zapisał: „Z doświadczenia wiemy,
że spełniała przeróżne uczynki miłosierdzia, cierpliwości,
postów, czuwań oraz innych niezliczonych dzieł pobożnych”.
Jadwigę uważa się ją również za 
współzałożycielkę
Uniwersytetu Jagiellońskiego,
a
to ze względu na wydany przez nią akt fundacyjny i przekazanie w
testamencie swoich klejnotów na rzecz tej Uczelni.

Dobra
i mądra Królowa Jadwiga zmarła w dniu 17 lipca 1399 roku, w
Krakowie.
Święty
Papież Jan Paweł II kanonizował ją w Krakowie, w roku 1997. Zaś
Jan Długosz w „
Rocznikach
Królestwa Polskiego tak o niej pisał:

W
dniu dzisiejszym, to jest 17 lipca 1399 roku, zmarła królowa
Jadwiga. Była ona bardzo powabna na twarzy, lecz obyczajami i
cnotami powabniejsza –
krzewicielka
wiary katolickiej na Litwie.

Ona
ustanowiła kolegium psałterzystów w katedrze krakowskiej i tamże
dwa ołtarze. Ona fundowała klasztor Najświętszej Maryi na Piasku.
Ona zaczęła uposażać i murować klasztor Braci Słowian.
Ona
przez Wielki Post i Adwent poskramiała ciało swe włosiennicą i
nadzwyczajnymi umartwieniami.

Była pełna wielkiej szczodrobliwości wobec biednych, wdów,
przybyszów, pielgrzymów i wobec wszelkich nędzarzy i
potrzebujących.

Nie
było w niej lekkomyślności, nie było gniewu, nie można było
stwierdzić w niej pychy, zazdrości lub zawziętości.

Odznaczała się głęboką pobożnością i niezmierną miłością
Boga.
Odrzuciwszy od
siebie wszelką pychę światowej nieprawości,
duszę
i myśl zwracała jedynie ku modlitwie i czytaniu ksiąg pobożnych,

mianowicie Starego i Nowego Testamentu, […] żywotów świętych,
rozważań i kazań Błogosławionego Bernarda, Świętego Ambrożego,
objawień Świętej Brygidy i innych przetłumaczonych z łaciny na
polski.

Ona
żywiła wielu zdolnych młodzieńców poświęcających się nauce.
Fundowała kolegium dla Litwinów w Pradze
i
postarała się o erygowanie Wydziału Teologicznego w Krakowie.
Ona
przeznaczyła testamentem wszystkie swe klejnoty, szaty, pieniądze i
wszystek strój królewski na pomoc dla biednych i na odnowienie
Uniwersytetu Krakowskiego. Ona zostawiła katedrze krakowskiej także
racjonał z samych pereł.
Ona
była tak sławna i ceniona w całym świecie katolickim dla
wspaniałej postawy moralnej, że wszyscy czcili ją za życia jako
wzór świętości.”

Tyle Jan Długosz.
A
my, słuchając dzisiejszych czytań mszalnych
i
życiorysu Patronki dnia dzisiejszego, raz jeszcze zastanówmy się,

jakie to własne „dzieje apostolskie” dopiszemy

dzisiaj do tej Księgi, napisanej przez Świętego Łukasza, i do
Ewangelii, napisanej przez Świętego Jana? Co dopiszemy dzisiaj, co
jutro – i co
na
kolejnych etapach swego życia?…
A
jednocześnie – jak będziemy unikać tego wszystkiego, czego nie
dało by się tam potem zapisać?…

6 komentarzy

  • Dzisiaj w Drohiczynie 20 rocznica wizyty św. Jana Pawła II – po 20 latach od tej pielgrzymki, która wiele w moim życiu zmieniła, muszę z przykrością stwierdzić, że z nauczania JP II coraz mniej zostaje w ludzkich sercach….

  • Nie dopuść Jezu, aby uroki tego świata przysłoniły nam drogę do Nieba, gdzie Ty Jezu siedzisz po prawicy Ojca. Wyrwij nas z naszych grobów grzechu, tchnij Ducha Świętego aby powiał życiem po naszych uschłych kościach. Dziś wigilia Zesłania Ducha Świętego,którego nam obiecałeś, więc oczekujemy Jego działania w nas i wokół nas.Duchu Święty Ty jesteś w naszych sercach,wraz z Jezusem Eucharystycznym więc wypełnij je po brzegi swoją miłością i tchnij w nas męstwo do działania, głoszenia i świadczenia o Jezusie, Bogu naszym, tak jak uzdatniłeś Apostołów w dzień Pięćdziesiątnicy, że już nie bali się głosić, świadczyć o Jezusie, umierać za Jego naukę. Amen.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.