Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym urodziny przeżywał Michał Sętorek, należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot.
Dzisiaj natomiast imieniny przeżywają:
►Ksiądz Grzegorz Krasuski – Kapłan z naszej Diecezji,
►Grzegorz Zakrzewski – Organista w Parafii w Trąbkach,
►Grzegorz Święciński – należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot,
►Grzegorz Matysiak – Kościelny z Parafii Miastków Kościelny,
►Grzegorz Pietranis – u którego przez kilka lat zamawialiśmy kajaki i od którego rozpoczynaliśmy nasz sierpniowy spływ kajakowy.
Urodziny natomiast przeżywa Ksiądz Michał Mościcki, obecnie Wikariusz w Parafii katedralnej w Siedlcach, a w czasie formacji seminaryjnej włączający się nieco w działalność naszych Wspólnot młodzieżowych.
Wszystkim świętującym życzę, aby z pomocą Bożą bezbłędnie odkrywali, co jest Ich największą wartością w życiu, do tego dążyli i to osiągali. Zapewniam o modlitwie!
Bardzo dziękujemy Księdzu Markowi i Siostrze Teresie za wczorajsze słówko z Syberii! Siostrze za bardzo czytelne przypomnienie nam o pięknie i wartości chrześcijańskiego przebaczenia, a Księdzu Markowi za wskazanie, jak uciekać przed nienawiścią i pokonywać ją miłością. Modlitwą wspieramy całe dzieło duszpasterskie na Syberii.
A oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Moi Drodzy, bardzo dziękuję za Waszą wczorajszą łączność duchową i modlitewną ze mną, w czasie Nowenny, w Sanktuarium Świętego Józefa w Szpakach. Oto transmisja w tego nabożeństwa:
https://www.youtube.com/watch?v=ig-tDq1Egek
A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii, aby odnaleźć to jedno, jedyne przesłanie, z jakim Pan konkretnie do mnie dzisiaj się zwraca. Niech Duch Święty będzie naszym światłem i natchnieniem!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Sobota 1 Tygodnia Wielkiego Postu,
12 lutego 2022.,
do czytań: Pwt 26,16–19; Mt 5,43–48
CZYTANIE Z KSIĘGI POWTÓRZONEGO PRAWA:
Mojżesz powiedział do ludu: „Dziś twój Pan Bóg rozkazuje ci wykonać te prawa i nakazy. Strzeż ich, pełnij z całego swego serca i z całej duszy.
Dziś uzyskałeś to, że Pan ci rzekł, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego nakazów, praw i rozporządzeń i słuchał Jego głosu.
A Pan uzyskał to, żeś ty dziś obiecał być dla Niego ludem wybranym, jak ci powiedział, jeśli zachowasz Jego przykazania. On cię wtedy wywyższy we czci, sławie i wspaniałości ponad wszystkie narody, które uczynił, jak sam powiedział”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: «Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził».
A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski”.
Jeżeli dzisiaj słyszymy słowa Mojżesza: Dziś uzyskałeś to, że Pan ci rzekł, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego nakazów, praw i rozporządzeń i słuchał Jego głosu, to musimy powiedzieć, że naród wybrany tak naprawdę bardzo dużo zyskał! Bardzo dużo! Bo zyskał przychylność Boga, Jego bliskość i obecność, Jego wsparcie i błogosławieństwo.
Słowa te Mojżesz wypowiedział zaraz potem, jak chwilę wcześniej kategorycznie stwierdził: Dziś twój Pan Bóg rozkazuje ci wykonać te prawa i nakazy. Strzeż ich, pełnij z całego swego serca i z całej duszy. Można zaryzykować przypuszczenie, że uprzedził pytanie swoich rodaków: „Co będziemy z tego mieli, że wykonamy nakazy Boże? Jaka z tego dla nas korzyść?” No, cóż…
Człowiek myśli racjonalnie, więc wszędzie szuka jakiejś korzyści dla siebie i jeżeli ma się poświęcić, zaangażować w jakieś dobro, w jakieś dzieło, to chciałby wiedzieć, w jaki sposób i w jakim stopniu będzie się to mu opłacało…
Niestety, także w relacjach z Bogiem człowiek nie był – i dzisiaj nie jest – wolny od takiego myślenia. Pamiętamy zapewne to pytanie Piotra, skierowane do Jezusa, iż skoro oni, jako Apostołowie i uczniowie, zostawili wszystko i poszli za swym Mistrzem, to co z tego będą mieli? I pamiętamy, że Jezus na to pytanie odpowiedział bardzo spokojnie i rzeczowo, wcale nie obrażając się na Piotra ani nie strofując go za małostkowość i interesowność – nie. Wprost przeciwnie.
Jezus jasno pokazał, że bycie przy Nim i kroczenie za Nim naprawdę się człowiekowi opłaca i naprawdę dużo na tym zyskuje. Tak, człowiek na tym zyskuje. Dzisiaj także słyszymy to bardzo wyraźnie.
Ale też słyszymy, co zyskuje na takim układzie Bóg. Mojżesz mówi: A Pan uzyskał to, żeś ty dziś obiecał być dla Niego ludem wybranym, jak ci powiedział, jeśli zachowasz Jego przykazania. On cię wtedy wywyższy we czci, sławie i wspaniałości ponad wszystkie narody, które uczynił, jak sam powiedział. Czyli co zyskał Bóg? Co osiągnął tak tylko dla siebie?
Powiedzmy to jasno i odważnie: nic. Bóg – w sensie wymiernym – nic dla siebie nie zyskuje na dobrym, a nawet na najlepszym układzie z człowiekiem. To jest ponowna korzyść samego człowieka – nawet, jeśli Mojżesz zaczyna to zdanie od stwierdzenia, że Pan uzyskał to… Pan nic uzyskał!
Natomiast na pewno bardzo ucieszył się tym, że człowiek chce być Jego przyjacielem i uczniem. I właśnie ta radość jest chyba tak naprawdę jedyną wymierną korzyścią Boga, trudno mówić o innej.
Jednakże korzyść człowieka – bardzo konkretna i jasno tu wskazana – może być dla niego mało atrakcyjna. Chociaż bowiem obietnica wywyższenia we czci, sławie i wspaniałości, wypowiedziana przez Mojżesza, brzmi bardzo zachęcająco, to już obietnica Jezusa, wypowiedziana w dzisiejszej Ewangelii, wiąże się z niemałym trudem i wyrzeczeniem… I brzmi dość tajemniczo. A dla wielu zapewne – niejasno, mało konkretnie.
Bo co to konkretnie oznacza, że będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie ?… Co to tak konkretnie oznacza? Co na tym człowiek dla siebie zyskuje? Takie pytanie zapewne postawi niejedna i niejeden z nas.
Zwłaszcza, że ta akurat korzyść naprawdę dużo kosztuje, bo Jezus przecież mówi: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują. To jest cena za to, że będziemy synami Ojca Niebieskiego. Warto taką cenę zapłacić – aż taką cenę?
Jezus przekonuje, że warto, tak to logicznie uzasadniając: Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski. Tak mówi Jezus, tak przekonuje. I to wydaje się bardzo logiczne.
Ale to nie zmienia faktu, że to każda i każdy z nas musi sobie odpowiedzieć na pytanie, co dla mnie jest największą wartością, największym dobrem, największym skarbem, największą korzyścią? Czy aby na pewno są to te wartości, o których mówi Jezus w Ewangelii i Bóg przez Mojżesza, w pierwszym czytaniu, czy może jednak wolałbym coś łatwiejszego do osiągnięcia i bardziej wymiernego, bardziej określonego, niż tak górnolotnie brzmiące: Będziecie synami Ojca waszego, który jest w Niebie ?…
Czy ta obietnica jest – dla mnie osobiście – taką, dla której warto się poświęcić? I to aż tak, żeby miłować nieprzyjaciół?
Co jest dla mnie tą największą i najbardziej wartościową korzyścią, dla której mógłbym poświęcić życie?…