Szczęść Boże! Pozdrawiam w pierwszym dniu Okresu zwykłego. Dzisiaj – pomimo że to poniedziałek – nie będzie słówka Janka. Po wczorajszym świętowaniu osiemnastki dzisiaj nie chciałem Go już obciążać tym zadaniem. Tym bardziej, że w środę wypadnie dokładnie dzień Jego osiemnastych urodzin – i wtedy Janek skieruje do nas swoje słówko.
Tymczasem, zapraszam do refleksji nad Bożym słowem. Niech przemawia do każdej i każdego z nas indywidualnie. Niech Duch Święty będzie natchnieniem i światłem!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 1 Tygodnia zwykłego, rok I,
9 stycznia 2023.,
do czytań: Hbr 1,1–6; Mk 1,14–20
POCZĄTEK LISTU DO HEBRAJCZYKÓW:
Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat.
Ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. On o tyle stał się wyższym od aniołów, o ile odziedziczył wyższe od nich imię.
Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: „Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził”? I znowu: „Ja będę Mu Ojcem, a On będzie Mi Synem”. Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: „Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.
Przechodząc brzegiem Jeziora Galilejskiego ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do niech: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi”. I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
Idąc nieco dalej ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.
Zaledwie wczoraj zakończyliśmy w liturgii Okres Bożego Narodzenia, w którym to wspominaliśmy, jak to w konkretnym czasie i miejscu, Bóg w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Te dni, nazwane «ostatecznymi», są nimi oczywiście w znaczeniu biblijnym, w znaczeniu głębszym, nie dosłownym. Gdybyśmy je bowiem mieli odczytywać dosłownie, to nie doczekalibyśmy dzisiejszych dni, które od tamtych dzieli ponad dwa tysiące lat.
Tyle bowiem trwają «dni ostateczne» – w rozumieniu Bożym, kiedy to odczytujemy i odnosimy do siebie owo przemawianie Boga do nas przez swojego Syna. W tym sensie także są to «dni ostateczne», że w dniach i w czasach wcześniejszych wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, co zresztą wspominaliśmy przez cały Adwent, a co w jednej z kolęd wyśpiewujemy w słowach: „tyle tysięcy lat oczekiwany” – oczywiście, w odniesieniu do oczekiwanego i upragnionego Mesjasza.
Bóg przemawiał przez Proroków, przygotowując świat w ten sposób na przyjście swego Syna, aż w końcu – przemówił przez Niego samego. W ten sposób wypełniły się Boże zapowiedzi, w ten sposób wypełniła się tęsknota tak wielu wieków, w ten sposób wypełniły się czasy – i przyszły «dni ostateczne», a więc te, w których dokonało się najpełniejsze objawienie Boga człowiekowi – objawienie w Jego Synu, który przyjął ludzkie ciało.
O tym Synu – i o relacjach, łączących Go z Jego Ojcem – tak mówi dziś Autor Listu do Hebrajczyków: Jego to ustanowił [Bóg] dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. On o tyle stał się wyższym od aniołów, o ile odziedziczył wyższe od nich imię.
I to właśnie ten Syn jest – jak wspomnieliśmy sobie – najpełniejszym objawieniem Boga człowiekowi: pełniejszego i bardziej wyrazistego już nie będzie. W żadnym czasie. Owszem, będzie jeszcze objawienie się Syna Bożego, przychodzącego na Sąd, ale to już będzie poza czasem, po zakończeniu tego ziemskiego czasu. Dlatego o tym czasie, który przeżywamy od przyjścia Jezusa na świat – do dzisiaj – mówimy, iż są to «dni ostateczne». W nich przemawia do nas Bóg przez Syna.
A ten Syn, rozpoczynając przemawianie do ludzi, dzisiaj – jak to słyszymy w Ewangelii – powołuje swoich pierwszych Współpracowników, aby wraz z Nim i w Jego imię także przemawiali, wypełniając te «ostateczne dni» Bożą treścią, Bożym przesłaniem, Dobrą Nowiną o zbawieniu. Są to zatem bardzo szczególne czasy, bardzo szczególnie dni – i dobrze, byśmy mieli zawsze pełną i prawdziwą świadomość, jak bardzo zostaliśmy przez Boga wyróżnieni i wybrani tym, że właśnie w tych czasach przyszło nam żyć: właśnie w tych czasach, w których Bóg przemawia do nas przez Syna.
Nie musimy – jak wiele pokoleń Starego Testamentu – wypatrywać Jego przyjścia, tęsknić za Nim, wsłuchiwać się w wielorakie pouczenia Proroków i wysłanników Boga, aby z nich układać jakieś całościowe przesłanie, starając się zrozumieć, co ono mówi. Oto żyjemy w czasach, w których Mesjasz, Boży Syn, stał się jednym z nas, zaistniał wśród nas – i bezpośrednio do nas przemawia. Już nie musimy odczytywać znaczenia trudnych znaków i symboli, jak to było w Starym Testamencie i na przestrzeni wielu wieków historii.
My dzisiaj, otwierając Księgę Ewangelii, wczytujemy się i wsłuchujemy w słowo samego Boga, skierowane bezpośrednio do każdej i każdego z nas: skierowane zarówno z owych kart Ewangelii, jak i z nauczania Kościoła. Bo po to właśnie dzisiaj Jezus powołał tych czterech, a po nich kolejnych ośmiu – a na przestrzeni dziejów jeszcze tysiące tysięcy – aby Jego głos docierał do wszystkich zakątków ziemi, wszędzie brzmiąc bardzo donośnie.
Do tego zadania dzisiaj Jezus powołuje także każdą i każdego z nas. Dopiszmy zatem swoje imię do imion Andrzeja, Szymona, Jakuba, Jana i pozostałych Apostołów – i wszystkich, powołanych przez Jezusa Jego uczniów i świadków – i zakodujmy sobie głęboko w sercu, że jeżeli dzisiaj słyszymy słowa Listu do Hebrajczyków, iż Bóg w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna, to zawsze mamy to rozumieć w ten sposób, że przemówił i wciąż przemawia do nas – przez nas. Przez każdą i każdego z nas. Przeze mnie – i przez Ciebie.