Nowa nauka – z mocą!

N

Szczęść Boże! Moi Drodzy, dzisiaj – po przerwie świątecznej – wznawiam dyżury na Uczelni. Dzisiaj na Wydziale Agrobioinżynierii i Nauk o Zwierzętach (czyli, mówiąc ludzkim językiem, Wydziale Rolniczym). A wieczorem, po Mszy Świętej o 19:00, spotkanie Studenckiego Koła Formacyjnego.

Teraz zaś zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Niech Duch Święty nas oświeci, abyśmy dobrze odczytali przesłanie, z jakim Pan osobiście do nas – konkretnie do mnie – dzisiaj się zwraca.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wtorek 1 Tygodnia zwykłego, rok I,

10 stycznia 2023., 

do czytań: Hbr 2,5–12; Mk 1,21–28

CZYTANIE Z LISTU DO HEBRAJCZYKÓW:

Nie aniołom Bóg poddał przyszły świat, o którym mówimy. Ktoś to gdzieś stwierdził uroczyście, mówiąc:

Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się troszczysz o niego; mało co mniejszym uczyniłeś go od aniołów, chwałą i czcią uwieńczyłeś go. Wszystko poddałeś pod nogi jego”.

Ponieważ zaś poddał Mu wszystko, nic nie zostawił nie poddanego Jemu. Teraz wszakże nie widzimy jeszcze, aby wszystko było Mu poddane. Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci, iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci.

Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie. Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, z jednego są wszyscy. Z tej to przyczyny nie wstydzi się nazwać ich braćmi swymi, mówiąc: „Oznajmię imię Twoje braciom moim, w pośrodku zgromadzenia będę Cię wychwalał”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:

W mieście Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.

Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży”.

Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego”. Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.

A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: „Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne”. I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

Autor Listu do Hebrajczyków, na początku Okresu Zwykłego, tuż po zakończeniu Okresu Bożego Narodzenia, stara się nam bardzo jasno wytłumaczyć, jak to jest w przyjściem Bożego Syna na świat, jakie są Jego relacje z Ojcem, ale też – jakie jest Jego odniesienie do nas.

Oczywiście, nie możemy zapominać, że cały czas poruszamy się po obszarze jakiejś wielkiej tajemnicy, której na pewno, w żaden sposób, naszymi ludzkimi siłami i naszym ludzkim rozumem nie zgłębimy. Niemniej jednak, możemy starać się tę tajemnicę sobie przybliżać, korzystając z refleksji Autora biblijnego, który dziś mówi nam, iż Bóg – ponieważ […] poddał Mu [czyli swemu Synowi] wszystko – nic nie zostawił nie poddanego Jemu. Teraz wszakże nie widzimy jeszcze, aby wszystko było Mu poddane. Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci, iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci.

Mamy zatem do czynienia ze swoistym zderzeniem dwóch wymiarów: tego niebiańskiego z tym ziemskim. Jezus, Boży Syn, któremu Ojciec powierzył władzę nad całym światem i wszechświatem, tak iż nic nie zostawił nie poddanego Jemu, teraz jednak ukrywa przed światem to wyniesienie.

Stąd też słyszymy bardzo zaskakujące, a wręcz szokujące dla nas stwierdzenie, iż Jezus z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci, co też Autor biblijny stara się nam wytłumaczyć w dalszych słowach: Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie. Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, z jednego są wszyscy. Z tej to przyczyny nie wstydzi się nazwać ich braćmi swymi…

Czy Jezusa trzeba «udoskonalać przez cierpienie»? Czyż nie jest On w pełni doskonały? I cóż to za łaska Boża, że ma On zaznać śmierci? Patrząc na to wszystko jedynie po ludzku, powiedzielibyśmy, że to jakieś absurdy, zupełne wewnętrzne sprzeczności. Jeśli jednak spojrzeć na to bardziej okiem wiary i w duchu refleksji nad Bożymi planami, realizowanymi w naszym życiu, to szybko dopatrzymy się, iż to właśnie o to chodzi. O co?

A o to, iż Boży Syn przyjął ludzką naturę z całą jej specyfiką i wszystkimi jej ograniczeniami, dlatego będąc Synem Bożym, a więc prawdziwym Bogiem, który nie potrzebował żadnego udoskonalania, jednocześnie jednak zechciał być człowiekiem, który narodził się i rozwijał, wychowywany przez swych Rodziców – i który potem zdobywał kolejne stopnie doskonałości – tej ludzkiej i tej duchowej.

Oczywiście, stwierdzenie, iż musiał się «udoskonalić przez cierpienie», trzeba rozumieć bardzo specyficznie – bardziej w tym duchu, że w ten sposób Jezus okazał solidarność z nami, grzesznymi ludźmi, dzieląc z nami naszą słabą naturę i biorąc na siebie jej niedoskonałości. On nigdy nie miał grzechu i nigdy nie potrzebowałby żadnego udoskonalania, gdyby sam tego nie chciał, czyli: aby sam nie chciał przejść tej drogi, jaką przechodzi każdy człowiek, w drodze do zbawienia.

Sam tę drogę przeszedł jako pierwszy, dlatego dzisiaj nazwany jest, w Liście do Hebrajczyków, «Przewodnikiem ich zbawienia» – Przewodnikiem wszystkich ludzi. I dlatego podzielił z nimi cały ich los – poza grzechem. I dlatego Jego śmierć jest rzeczywiście wielką łaską Bożą – dla nas! Bo bez tej śmierci, bez Jego ofiarowania się za nas i dla nas, bez Jego poświecenia – tkwilibyśmy po uszy w grzechach i nigdy nie osiągnęlibyśmy zbawienia.

Tymczasem, On ciągle mówi tym złym duchom, które próbują nami zawładnąć: Milcz i wyjdź z niego! tak, jak to powiedział dzisiaj w Ewangelii. Tam rzecz dotyczyła opętanego, my – na szczęście – nie jesteśmy opętani i oby nigdy nie zdarzyło nam się takie nieszczęście, byśmy przez grzeszne życie mieli się do takiego stanu doprowadzić. Jednak pokusom złego ducha ulegamy codziennie – w mniejszym, lub większym wymiarze. I dlatego trzeba, abyśmy szukali jak najmocniejszej więzi z Jezusem, aby On mógł to ciągle mówić temu złemu duchowi, który próbuje nami zawładnąć: Milcz i wyjdź z niego!

Stąd niezmiernie ważnym jest, abyśmy tak zasłuchali się w Boże słowo, tak się nim przejęli i tak bardzo chcieli nim żyć, byśmy podobnie, jak ludzie z dzisiejszej Ewangelii, mogli się nią szczerze zachwycić i razem z nimi powiedzieć: Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne.

Niech nauka Jezusa będzie dla nas także – nauką z mocą! Niech ta moc zwycięża wszystko, co słabe i grzeszne w nas! Niech dzięki temu, że Jezus stał się jednym z nas – tak bardzo realnie i w pełni stał się jednym z nas – pomoże nam stawać się równie realnie i jak najpełniej dziećmi Bożymi, coraz bardziej podobnymi do Jezusa!

Aby skoro On chciał okazać nam swoją solidarność i zjednoczyć się z nami w stopniu najwyższym, stało się dla nas zachętą i impulsem do tego, byśmy także – w takim stopniu, na jaki nas tylko stać – starali się zjednoczyć z Nim.

A wówczas Jego nauka z mocą także w naszym życiu będzie dokonywała prawdziwych cudów!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.