Usuń przygnębienie!

U

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym w dniu dzisiejszym rocznicę ślubu przeżywają Agnieszka i Mariusz Niedziałkowscy. Wczoraj – jak wspomniałem – były urodziny Ich Syna, Janka. Taki to Prezent otrzymali od Boga na swoją rocznicę. Dlatego zarówno Im samym, jak i Ich Synowi, życzę wszelkiego Bożego błogosławieństwa! I zapewniam o modlitwie!

Drodzy moi, bardzo dziękuję Wszystkim, którzy byli z nami wczoraj, na audycji wieczornej: zarówno Ojcom Oblatom z Kodnia, będącym ze mną w studiu, jak i Wszystkim, słuchającym nas i łączącym się z nami telefonicznie, mailowo i – przede wszystkim – w modlitwie – wielkie dzięki! Oto zapis tej audycji:

https://archiwum.radiopodlasie.pl/NEW/2024/09/27/zycie-w-oblackiej-wspolnocie/

Poniżej natomiast – zaproszenie na wydarzenie, które w Kodniu odbędzie się jutro, czyli Kodeński Wieczernik Akademicki:

https://podlasie24.pl/kosciol/kodenski-wieczernik-akademicki-2024-20240923123156

Jest to doroczne spotkanie, organizowane przez nasze Duszpasterstwo Akademickie GAUDEAMUS w ostatnią niedzielę akademickich wakacji, czyli w ostatnią niedzielę września. Już dzisiaj o tym piszę, aby było więcej czasu na zdecydowanie się na przyjazd do Kodnia. Tych zaś, którzy nie będą mogli dotrzeć, zachęcam do łączności z nami poprzez transmisję internetową: Mszy Świętej, adoracji Najświętszego Sakramentu i Apelu. Cały program i namiary na transmisję – na plakacie.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Boży słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Kacpra. Serdecznie dziękuję za to, że to słówko zawsze jest: niemalże w każdą sobotę – poza bardzo wyjątkowymi sytuacjami – nawet, jeżeli zostaje ono przysłane do mnie o 3:36. Bo wcześniej nie było czasu napisać, a trzeba się wywiązać z podjętego zadania. Już samo to jest wielkim świadectwem i potwierdzeniem tego, co Kacper pisze w samym rozważaniu. A i na tę treść chcę zwrócić Waszą uwagę, bo jest ona naprawdę świetną zachętą do tego, by dawać z siebie więcej i przekraczać siebie, swoje ograniczenia – jak to ujął Kacper: wychodzić ze swojej strefy komfortu. To wymaga odwagi, ale przecież mamy pomoc z Nieba! Uważnie przeczytajmy i przemyślmy słówko Kacpra!

Zatem, co konkretnie Pan mówi do nas przez to swoje Słowo? Z jakimi osobistym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie? Duchu Święty, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 25 Tygodnia zwykłego, rok II,

Wspomnienie Św. Wacława, Męczennika,

28 września 2024., 

do czytań: Koh 11,9–12,8; Łk 9,43b–45

CZYTANIE Z KSIĘGI KOHELETA:

Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej, a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej. I chodź drogami serca swego i za tym, co oczy twe pociąga; lecz wiedz, że z tego wszystkiego będzie cię sądził Bóg. Więc usuń przygnębienie ze swego serca i oddal ból od twego ciała, bo młodość jak zorza poranna szybko przemija.

Pomnij jednak na Stwórcę swego w dniach swej młodości, zanim jeszcze nadejdą dni niedoli i przyjdą lata, o których powiesz: „Nie znam w nich upodobania”; zanim zaćmi się słońce i światło, i księżyc, i gwiazdy, i chmury powrócą po deszczu; w czasie gdy trząść się będą stróże domu i uginać się będą silni mężowie, i będą ustawały kobiety mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach; i zamkną się drzwi na ulice, podczas gdy łoskot młyna przycichnie i podniesie się do głosu ptaka, i wszystkie śpiewy przymilkną.

Odczuwać się nawet będzie lęk przed wyżyną i strach na drodze.

I drzewo migdałowe zakwitnie, i ociężałą stanie się szarańcza, i pękać będą kapary; bo zdążać będzie człowiek do swego wiecznego domu i kręcić się już będą po ulicach płaczki.

Zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; i wróci się proch do ziemi tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał.

Marność nad marnościami – powiada Kohelet – wszystko marność.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: „Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”.

Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

Dzisiejszy fragment z Księgi Koheleta kończy tą księgę. Możemy znaleźć tam jeszcze Epilog, ale tak naprawdę księga ta kończy się dobrze znanymi nam słowami: Marność nad marnościami – powiada Kohelet – wszystko marność. W przytoczonym fragmencie autor opisuje nam pewnego rodzaju drogę, jaką przemierzamy w swoim życiu. Na początku jesteśmy młodzi, silni i energiczni. Z wiekiem stajemy się mądrzejsi, dojrzalsi, ale siły witalne nam zaczynają słabnąć. Starość z reguły już nie jest wesoła ani radosna, ponieważ doskwiera nam sporo dolegliwości i na wiele rzeczy już po prostu nie mamy siły.

Niestety, trochę tak jest, że młodzi ludzie nie za bardzo myślą o starości, ponieważ to jest perspektywa dość odległa. Starzy ludzie natomiast wracają myślami i wspomnieniami do czasów młodości, gdy mieli dużo więcej wigoru i czerpali z życia garściami. Zauważmy jednak, że czas przemija i nie mamy na niego wpływu. Skoro tak, to powinniśmy skupić się na teraźniejszości i tym, co mamy tu i teraz.

To właśnie w każdym dniu, w każdej chwili, powinniśmy dostrzegać Boże dary w naszym życiu i powinniśmy być za nie wdzięczni. Niestety, widzę, że wiele osób nadmiernie rozpamiętuje przeszłość albo żyje w ogromnym strachu przed przyszłością. Ucieka im właśnie piękno tego, co mają tu i teraz. Czy jednak mamy wpływ na to, co było wczoraj i wcześniej? Już nie mamy.

A czy mamy wpływ na to, co będzie jutro i w przyszłości? Ogólnie rzecz biorąc nie, ponieważ cytując słowa piosenki: „Wszystko się może zdarzyć” – możemy i powinniśmy żyć dzisiaj tak, żeby być gotowym przeżyć kolejny dzień. Oczywiście, powinniśmy planować z wyprzedzeniem, powinniśmy mieć pewnego rodzaju pomysł, plan, strategię na nasze życie, ale to nie powinno zabierać nam okazji do wykorzystywania tego, co mamy tu i teraz.

Wczoraj oglądałem nauczanie pewnego pastora, który opowiadał właśnie o tym, że wielu z nas nie docenia tego, co ma tu i teraz. Przytoczył przykład Mojżesza, Króla Dawida, narodu izraelskiego oraz samego Jezusa. Zauważmy, że na przestrzeni setek czy nawet tysięcy lat – miliony ludzi na całym świecie czyta i analizuje życiorys Mojżesza, Dawida, Jezusa i innych osób. Kiedy te osoby były najbardziej niedocenione? Właśnie w momencie, gdy żyły tu, na ziemi. Dopiero po ich odejściu zaczęli ludzie doceniać i analizować ich życiorys.

Jezus jest Bogiem, który był, jest i będzie. Właśnie w momencie swojego trzydziestotrzyletniego przebywania na ziemi był najbardziej niedoceniony. Pytanie, które nasuwa się samo, brzmi: Czy my w ogóle doceniamy nasze życie i to, co mamy?

Sam łapię się na tym, że często chciałbym w życiu zrobić więcej, osiągnąć więcej, mieć więcej, czy przyprowadzić do Boga więcej osób. Analizuję swoją przeszłość i planuję przyszłość. Dni uciekają, a ja łapię się na tym, że jakoś tak nie ma czasu na docenienie teraźniejszości i cieszeniem się tym, co mam. Chociaż muszę też przyznać, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy zrobiłem dość znaczący progres. Więcej podróżuję, spotykam większą ilość osób. Mam możliwość oraz chęć, aby częściej wychodzić z domu.

Biorąc pod uwagę, że jestem introwertykiem i domatorem – to jest to dosyć mocne wyjście ze strefy komfortu. Zrobiłem to, ponieważ wiem, że tylko tak mogę faktycznie zrobić coś dla Królestwa Bożego. Tylko dzięki takim aktywnościom mogę korzystać z mojego życia w sposób, jaki zaplanował dla mnie Bóg. Czy wszystko jest dla mnie w moim życiu takie jasne i zrozumiałe? Zdecydowanie nie!

Jestem czasami trochę podobny do uczniów Jezusa, którzy słuchali, co do nich mówił, ale nie do końca rozumieli Jego słowa. Zobaczcie, że Jezus nigdy nie starał się mówić bardzo prosto, bezpośrednio – tak, aby każdy bez większego zastanowienia rozumiał przekaz. To, co do nich mówił, wymagało głębszego zastanowienia, zrozumienia. Jak możemy przeczytać w dzisiejszej Ewangelii – uczniowie nawet bali się Jezusa pytać o wyjaśnienie tego co im mówił.

Przypomina mi się sytuacja, w której to ktoś do nas coś mówi, a my nie do końca usłyszymy to, co mówi, ale uśmiechamy się i potakujemy głową, ponieważ jakoś tak głupio przyznać się, że nie słyszeliśmy. Nie mamy czasami tak w życiu, że boimy się wprost zapytać Jezusa czy Ducha Świętego, co mamy zrobić? Udajemy, a wręcz sami siebie przekonujemy na siłę, że ten wewnętrzny głos, który do nas mówi, to może nie pochodzi od Boga.

Mamy czasami jakieś mocne przekonanie, że trzeba coś zrobić albo komuś coś powiedzieć, jednak wstrzymujemy się, ponieważ boimy się zapytać Pana, o co w tym chodzi. Niektórzy niestety ten wewnętrzny głos zagłuszają przez całe życie. Może być oczywiście tak, że zrozumiemy pewne wydarzenia dopiero po jakimś czasie. Może być tak, że otrzymamy od Boga łaskę zrozumienia Słowa Bożego lub jakiejś sytuacji w naszym życiu – dopiero po jakimś czasie. Musimy natomiast odpowiedzieć sobie na pytanie, czy my w ogóle zadajemy sobie trud, żeby to zrozumieć.

Moi drodzy, niezależnie od tego, ile mamy lat oraz jak się czujemy, zachęcam Was do tego, aby korzystać z życia na tyle, na ile się da. Chodzi mi oczywiście o takie korzystanie z życia, które doprowadzi nas do Boga, a nie wręcz przeciwnie. Otrzymujemy każdego dnia od Pana ogromne błogosławieństwo, tylko mam wrażenie, że jakoś nam to spowszedniało i nie robi to na nas żadnego wrażenia.

Cytując wspomnianego wcześniej pastora: „Jeśli jest w Twoim życiu coś, co dało Ci większy zachwyt i większe emocje, niż poznanie i zrozumienie, jaki jest Bóg, to tak naprawdę Go nie znasz”. Trudno się z tymi słowami nie zgodzić.

Myślę, że wiele osób jest przekonanych, wie, jaki jest Bóg. Wydaje nam się, że znamy Słowo Boże, że znamy zawarte tam obietnice. Czy aby na pewno? Myślę, że życia nam nie starczy, żeby poznać Boga, ale na pewno powinniśmy do tego dążyć. Zasmuca mnie to, że wiele osób – niestety! – osiadło na laurach i realizuje plan minimum. Pan mówi w księdze Jeremiasza (29,13–14): Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie – wyrocznia Pana.

Korzystajmy zatem z życia, czerpmy garściami z tego co mamy! Zwiedzajmy, poznawajmy ludzi, pomagajmy innym! Żyjmy a nie przeżywajmy życie! Szukajmy naszego Boga – a da nam się odnaleźć.

1 komentarz

  • ” Amove malitiam a carne tua” ( Eccl. 11:10b)
    „Oddal ból od twego ciała” (Koh. 11:10b)
    Bóg zna moje myśli i często powtarzany grzech marnotrawny. Że zaczyna się od myśli i obrazów (filmów pornograficznych) w mojej głowie.
    Właśnie dlatego daje dziś to słowo. By uchronić mnie przed popadnięciem w grzech. Przypomnieć mi, że On nie pochwala takich czynów.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.