Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Krzysztof Fabisiak – Moderator naszego bloga. Dziękując za stałą życzliwość i ofiarną pomoc, życzę obfitości darów z Nieba!
Imieniny przeżywa natomiast Wiesia, nasza stała Komentatorka, której dziękuję za piękne i głębokie przemyślenia, ujmowane w formie ciekawych komentarzy. Życzę nieustannego odkrywania Bożej obecności w życiu!
Oboje świętujących zapewniam o serdecznej modlitwie!
A ja dzisiaj oczekuję rano na wizytę Księdza Mariusza Szyszko, mojego Przyjaciela, który akurat będzie w Siedlcach, dlatego spotkamy się, aby porozmawiać o sprawach ważnych.
Potem – dyżur na ulicy Żytniej. A potem, o 18:00, Msza Święta w Duszpasterstwie, na prośbę Pani Zosi Drzewiczak, Osoby bardzo zaangażowanej w życie Diecezji, i Jej Rodziny. A o 20:00 – wizyta dwojga Narzeczonych, Sebastiana Rymuzy i Natalii Parapury, którzy przybędą zaprosić mnie na swój Ślub. Oboje są gdzieś blisko naszego Duszpasterstwa Akademickiego, Oboje związani z Uniwersytetem w Siedlcach – Sebastian tam studiował, a Natalka studiuje – stąd nasza znajomość. I to od początku mojej posługi w Duszpasterstwie Akademickim! Ogromnie cieszę się z tego spotkania.
A oto jutro, czyli w piątek, 23 maja 2025., w Katolickim Radiu Podlasie odbędzie się audycja, w ramach formatu: GAUDIUM ET SPES, w cyklu: W BLASKU BOŻEGO MIŁOSIERDZIA – SANKTUARIUM W BIAŁEJ PODLASKIEJ. Ten cykl obejmuje dziesięć audycji – po jednej w miesiącu, od września do czerwca – promujących to diecezjalne Sanktuarium.
Jej tematem będzie: SANKTUARIUM – NA CO DZIEŃ I OD ŚWIĘTA!, a jej Uczestnikami będą: Proboszcz Parafii, Ksiądz Kanonik Doktor Adam Kulik oraz Wierni z Parafii.
Audycja rozpocznie się o godz. 21:40 i potrwa do 23:00. Zachęcam do słuchania, oraz do łączności z nami – telefonicznej lub smsowej, bo to bardzo ubogaca audycję! Telefon do studia – do „wejścia na żywo”: 25 / 644 65 55; sms do Radia: 509 056 590; sms do mnie:604 736 981. Można nas słuchać także w internecie: https://radiopodlasie.pl/radio-online/ lub odsłuchać audycji później, w «Archiwum dźwięków». Powtórka audycji na falach Radia – następnej nocy, około godziny 1:00.
Drodzy moi, blog już dobrze działa! Wielkie dzięki dzisiejszemu naszemu Jubilatowi, Krzysztofowi Fabisiakowi, Moderatorowi bloga, za kolejną skuteczną interwencję!
A teraz już wsłuchajmy się w słowo Boże na dziś. Oto słówko Księdza Marka:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Zatem, co konkretnie mówi do mnie Pan? Duchu Święty, pomóż odczytać, zrozumieć…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! ks. Jacek
Czwartek 5 Tygodnia Wielkanocy,
22 maja 2025.,
do czytań: Dz 15,7–21; J 15,9–11
CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
W Jerozolimie, po długiej wymianie zdań, przemówił Piotr do apostołów i starszych:
„Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli. Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam. Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca.
Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni”.
Umilkli wszyscy, a potem słuchali opowiadania Barnaby i Pawła o tym, jak wielkich cudów i znaków dokonał Bóg przez nich wśród pogan.
A gdy i oni umilkli, zabrał głos Jakub i rzekł: „Posłuchajcie mnie, bracia! Szymon opowiedział, jak Bóg raczył wybrać sobie lud spośród pogan. Zgadzają się z tym słowa proroków, bo napisano:
«Potem powrócę i odbuduję przybytek Dawida, który znajduje się w upadku. Odbuduję jego ruiny i wzniosę go, aby pozostali ludzie szukali Pana i wszystkie narody, nad którymi wzywane jest imię moje, mówi Pan, który to sprawia. To są Jego odwieczne wyroki».
Dlatego ja sądzę, że nie należy nakładać ciężarów na pogan, nawracających się do Boga, lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi. Z dawien dawna bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat czytają Mojżesza i wykładają go w synagogach”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.
To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”.
Jak słyszymy w pierwszym czytaniu, poganie – w tym biblijnym rozumieniu tego słowa, a więc ludzie nie należący do narodu wybranego i nie wyznający judaizmu – mieli mocne wsparcie na Soborze Jerozolimskim, czyli pierwszym takim spotkaniu „na szczycie” w historii Kościoła.
Dzisiaj właściwie słyszymy już tylko same głosy ZA tym, że poganom nie należy utrudniać, ani wydłużać drogi do Kościoła, co wcześniej – jak choćby słyszeliśmy we wczorajszym pierwszym czytaniu – wcale takim oczywistym nie było. Dzisiaj natomiast Piotr bardzo zdecydowanie ujął się za nimi. A kiedy zakończył swoją wypowiedź – umilkli wszyscy.
Jakoś tak mocno poruszyły mnie dzisiaj te właśnie słowa, iż po przemowie Piotra – umilkli wszyscy. Nikt nie oponował. A potem słuchali opowiadania Barnaby i Pawła o tym, jak wielkich cudów i znaków dokonał Bóg przez nich wśród pogan – jak dalej słyszymy. A gdy i oni umilkli, zabrał głos Jakub…
Zauważmy, że znakiem rodzącego się porozumienia, dochodzenia do jakiegoś rozwiązania, było to właśnie, że powoli wyciszały się te ostre spory i zatargi, o których słyszeliśmy choćby wczoraj. Bo na początku naprawdę łatwo nie było. Ścieranie się przeciwstawnych poglądów – na tymże właśnie Soborze Jerozolimskim – szło na ostro! Ale kiedy zabrał głos Piotr – to już umilkli wszyscy. A potem także Paweł i Barnaba – też umilkli, kiedy powiedzieli to, co mieli do powiedzenia.
I właśnie to wyciszenie emocji, wyciszenie wszelkich przeciwstawnych opinii – czy w ogóle: różnorodnych opinii, kiedy zaczęło się rysować jakieś porozumienie – to znak wielkiej mądrości uczestników tegoż spotkania. Mądrości, polegającej na otwarciu się na działanie Ducha Świętego, którego natchnienie podpowiada, co w danej chwili powiedzieć, ale także – jak się okazuje – czego nie powiedzieć, albo że w ogóle niczego nie powiedzieć, kiedy już żadne zdania, żadne nowe opinie, naprawdę nie są potrzebne.
Dzisiaj słyszymy o tym stopniowym wyciszaniu się emocji, o tym stopniowym wyciszaniu różnych zdań i propozycji – kiedy okazało się, że stanowisko popierające pogan nabiera coraz większego znaczenia.
Jakoś tak trudno w tym momencie nie skojarzyć tego chociażby z konklawe, na którym pierwsze głosowanie jest takim swoistym „zmierzeniem sił” i sprawdzeniem, jak się rozkładają głosy, ale już od drugiego zaczyna się praktyczne „przeciąganie” owych głosów na rzecz tych, którzy coraz lepiej „rokują”, aż w końcu wyłania się jeden, który co głosowanie zyskuje coraz więcej, podczas gdy dotychczasowi faworyci coraz bardziej tracą. I właśnie tej umiejętności wycofania się ze swego pierwotnego stanowiska na rzecz tego – powiedzielibyśmy – coraz bardziej „realnego” zawdzięczamy chociażby to, że ostatnich kilka konklawe trwało dwa dni, a nie ciągnęło się tygodniami.
A to jest bardzo cenna wskazówka dla nas – i już nie w kontekście konklawe, bo akurat to nas nie dotyczy. Natomiast dotyczy nas bardzo owo codzienne ścieranie się różnych poglądów i spieranie się, a wręcz ostre spory i zatargi, a wręcz – niestety, ale wiemy, że tak bywa – karczemne awantury i wulgarne wrzaski, które w naszej codzienności, niestety, nierzadko mają miejsce. I teraz: dlaczego mają miejsce?
A może właśnie dlatego, że my nie potrafimy – tak, jak uczestnicy Soboru Jerozolimskiego – umilknąć?… I nawet kiedy coraz bardziej przekonujemy się, że to ten drugi ma rację, a my jej naprawdę nie mamy, to jednak będziemy się upierać przy swoim – dla samej zasady! Żeby to „moje” było na wierzchu! Bo nie może się okazać, że to jednak on ma rację, a nie my. Czyż nie właśnie dlatego, Drodzy moi, tak wiele kłótni pomiędzy nami, a czasami trwających całe lata konfliktów, że nie potrafimy umilknąć?
Już nawet niekoniecznie przyznawać się publicznie do błędu czy składać jakieś hołdy drugiej stronie, czy jakoś teatralnie przepraszać lub podpisywać się pod zdaniem drugiej strony, ale po prostu umilknąć?… Nie upierać się przy tym ostatnim zdaniu, które koniecznie musi być moje?…
Czy to jest łatwe? Oj, nie jest łatwe… A nawet bardzo trudne! Ale z pewnością – możliwe do zrealizowania. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy sobie głęboko do serca te oto słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. A najważniejszym z tych przykazań jest przecież przykazanie miłości Boga i bliźniego.
I właśnie owo umilknięcie – w sytuacji, kiedy można umilknąć, kiedy to nie będzie oznaką tchórzostwa czy koniunkturalizmu, ale darem z siebie, który można złożyć, chociaż dużo nas to będzie kosztowało: naszej dumy, naszego mniemania o sobie i o swojej pozycji, o swojej racji – będzie wielkim darem naszej miłości. Do Boga, w którego ręce oddajemy całą sprawę, jak i do tego drugiego bliźniego, któremu okażemy szacunek, chociaż może on nam go nie potrafi okazać.
Tak, Drodzy moi… Czasami wystarczy umilknąć – i już samym tym tak dużo zyskać. To takie proste – a takie trudne jednocześnie, zwłaszcza kiedy jesteśmy przekonani o swojej racji. Ale jeśli jest to taka sprawa, w której można ustąpić – bez szkody duchowej czy moralnej – to warto zdobyć się na ten wysiłek. Warto umilknąć, złożyć ten dar z siebie, aby zyskać dużo więcej! Aby zwyciężyć!
Dołączam do życzeń urodzinowych i imieninowych z serdecznymi pozdrowieniami
Drogiej Solenizantce Wiesi i Drogiemu Jubilatowi Krzysztofowi składam najserdeczniejsze życzenia, by Bóg, Stwórca i Zbawiciel obdarzał Ich swoimi łaskami i darami a Wy wykorzystujcie je na pożytek swój i innych, wśród których żyjecie. Szczęść Wam Boże.
Bóg zapłać ks. Jackowi i Robertowi oraz Annie za życzenia imieninowe. Oczywiście za pamięć bo w dzisiejszych czasach trudno się zatrzymać. Świat pędzi do przodu , mknie i nas porywa. Byłam zaskoczona ilością telefonów z życzeniami, że jednak dużo osób znajomych zadzwoniło do mnie i pamiętało. To miłe. Dobro wraca i czasami w nadmiarze. W wielu sprawach ja też postępuję inaczej niż dawniej i wiara jest tym czym kieruję się w życiu. Trzeba słuchać mądrych rad nawet gdy się ma ileś tam lat.
A tak w ogóle to jesteśmy ” szczęśliwą rodziną ” tak nazwał proboszcz tych których wyznaczył do budowy ołtarzy na Boże Ciało. Nasze osiedle wojskowe buduje pierwszy ołtarz a na spotkanie organizacyjne przyszły 2 rodziny bo prawie nikt nie chodzi do kościoła z osiedla.
Z Panem Bogiem.