Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Paweł Mochnacz, mój Chrześniak, któremu życzę trwania w wierze – i codziennego wzmacniania tej wiary. O to się dla Niego modlę!
Drodzy moi, około 15:00 dojechaliśmy wczoraj do Siedlec, gdzie Mszą Świętą w Kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego zakończyliśmy tegoroczne rzymskie pielgrzymowanie. Prawie wszyscy uczestniczyli w tej Mszy Świętej – poza czterema Osobami.
Dziękowaliśmy za ten naprawdę piękny i dobry czas. Ja, ze swej strony, także Wszystkim dziękowałem i długo jeszcze dziękować będę: Opiekunowi Duchowemu, Księdzu Markowi; a także Szefowskiej Grupie Pościgowej, czyli Szymonowi Sali – Szefowi, Filipowi Dawidkowi i Maksymilianowi Lipce – Wiceszefom; Szymonowi Dudkowi – Odpowiedzialnemu za finanse; a także pozostałym Członkom FORMACJI «SPE SALVI»: Jankowi Kondejowi, Kacprowi Kucowi, Adamowi Lipce; jak również Rodzeństwu: Zuzi i Michałowi Łubikom; także Małżeństwu: Annie i Krzysztofowi Kosom oraz Ich Córkom: Dominice i Oli; Pani Monice Sali, Mamie Szymona; Profesor Barbarze Biesiadzie – Drzazdze, byłej Prorektor Uniwersytetu w Siedlcach; Julce Kostuch, Studentce naszego Uniwersytetu i Osobie bardzo czynnie zaangażowanej w Duszpasterstwo Akademickie oraz Jej Mamie, Joannie Łazowskiej.
Całym sercem dziękuję Natalii Kulasiak, naszej Pilotce tam, w Rzymie. Poznaliśmy się rok temu i już wtedy nasza współpraca układała się kapitalnie. Ale teraz – możemy mówić już o prawdziwej, wręcz rodzinnej wspólnocie! Natalka była z nami na audiencji środowej, kiedy to mogła podać rękę Ojcu Świętemu! Pierwszy raz, odkąd mieszka i pracuje w Rzymie, a jest już od ponad dwudziestu lat! I to właśnie z nami mogła dostąpić tej radości. Potem też chodziła z nami, kiedy zwiedzaliśmy Rzym. Naprawdę, chyba wszyscy jesteśmy zgodni, że Natalka – bo tak każe do siebie wszystkim mówić – stała się jak nam bliska, jak członek rodziny. I niezwykle ułatwiła – od strony organizacyjnej – ten nasz pobyt.
Wielkie dzięki należą się Panu Jackowi Władysławowi Frącowi, naszemu Przewodnikowi, z którym pierwszy raz współpracowałem, a który zaskakująco aktywnie zaangażował się w opiekę nad nami. Był z nami przez cały pobyt, od rana do wieczora! Razem przemierzyliśmy kilometry po Rzymie i po wielu ciekawych miejscach.
Bardzo dziękuję Jackowi – bo już tak się do siebie zwracamy – za umożliwienie nam odprawienia Mszy Świętych we wszystkich czterech Bazylikach Papieskich w Rzymie! Za fachową wiedzę, poczucie humoru, naturę gawędziarza, a szczególnie: za ciekawe powiedzonka, często powtarzane, w stylu: „delikatnie mówiąc…”, albo: „a efekt końcowy tego był taki, że…”, które teraz cała nasza Grupa powtarza, wplatając je w swoje wypowiedzi. Bardzo dziękuję Jackowi za to, że przybył na ostatnią wspólną kolację, co było kolejnym znakiem tego, że także zżył się z nami przez tych kilka dni.
A skoro wspominam o kolacjach – o których już wspominałem wcześniej, czyli tych w atmosferze i w stylu rzymskim, przy stolikach, ustawionych przed restauracją, na chodniku, przy rzymskiej ulicy, według włoskiego menu – to wielkie dzięki należą się Właścicielowi i całej Ekipie restauracji ALFREDO. I wreszcie – dziękuję Paolo, Właścicielowi oraz całej Ekipie hotelu ORLANDA, gdzie zamieszkaliśmy. Ze strony jednej i drugiej Ekipy zaznaliśmy przeogromnej życzliwości!
Pozwólcie, że w tym momencie wspomnę jeszcze z wielką radością o naszym uroczystym przejściu – z modlitwą na ustach – przez Święte Drzwi w czterech rzymskich Bazylikach Papieskich. Na początku niesiony był Krzyż, który Ksiądz Marek pobłogosławił na pierwszej Mszy Świętej naszego pielgrzymowania, sprawowanej w poniedziałek, późnym wieczorem, w hotelu. Ten Krzyż zostanie już w naszym Duszpasterstwie jako znak naszej łączności z Kościołem Powszechnym.
I to właśnie niosąc ten Krzyż, do kolejnych Bazylik wprowadzali nas: do Bazyliki Świętego Piotra – Szymon Sala; do Bazyliki Świętego Jana na Lateranie – Jan Kondej; do Bazyliki Świętego Pawła za Murami – Maksymilian Lipka; do Bazyliki Matki Bożej Większej – Filip Dawidek. To niezwykle głębokie przeżycie dla nas wszystkich!
Za całe to wielkie dobro, które długo jeszcze będziemy wspominać, a które oby przełożyło się na wzrost naszej wiary i chrześcijańskiego świadectwa – niech będzie wielka chwała Panu naszemu, a także wielka cześć Matce Najświętszej, czczonej w Rzymie jako Salus Populi Romani, czyli Wybawicielka Ludu Rzymskiego; a także: Świętym Papieżom, przy grobach których mogliśmy się modlić; Świętym Rzymu, w tym Męczennikom z pierwszych wieków, i wszystkim Świętym! Naprawdę – piękny i dobry czas mamy za nami. Oby owocował!
Relacja z tego pielgrzymowania – jak i ze spływu kajakowego – znajduje się na stronie naszego Duszpasterstwa GAUDEAMUS: www.da-siedlce.pl Za jej opracowanie dziękuję Opiekunowi naszej strony, Szymkowi Dudkowi.
Po zakończeniu Mszy Świętej podsumowującej nastąpił rozjazd Wszystkich, a ja – z Szymonem Salą, Jankiem Kondejem i Kacprem Kucem – odprowadziliśmy dwa wypożyczone busy. W późniejszych godzinach wieczornych spotkaliśmy się – wraz z Księdzem Markiem – z naszymi Rodzicami, w Domu rodzinnym. Ja wróciłem do Siedlec, skąd Was pozdrawiam!
I właśnie tutaj dotrze dzisiaj Ksiądz Marek, z którym zaraz udamy się do Olsztyna, do naszego Stryja Ryszarda i Cioci Eli, skąd Marek jutro – autobusem kursowym – uda się na granicę rosyjską, a stamtąd już do siebie. Proszę, abyśmy modlitwą towarzyszyli Markowi w tej podróży.
Teraz zaś już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Poniżej zaś – słówko Szymona Sali, który pomimo zmęczenia, spowodowanego prowadzeniem w nocy samochodu, przygotował jednak słówko na dziś. Dziękuję Szymonowi za pełnienie funkcji Szefa zarówno spływu kajakowego, jak i tej naszej Pielgrzymki do Rzymu, którą właśnie zakończyliśmy. A dzisiaj dziękuję za naprawdę mądre, głębokie i pełne wiary słówko. Szczególnie – za podkreślenie mocy słowa!
Niech Pan będzie uwielbiony w życiu i w całej postawie Szymona, w Jego życiowych wyborach, w dobroci Jego serca i otwartości na ludzi, a także w tym zaangażowaniu w rozważanie Bożego słowa, którego kolejnym przykładem jest to rozważanie.
Zatem, co konkretnie mówi do mnie Pan? Z jakim przesłaniem do mnie się zwraca? Duchu Święty, podpowiedz…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wtorek 22 Tygodnia zwykłego, rok I,
2 września 2025.,
do czytań: 1 Tes 5,1–6.9–11; Łk 4,31–37
CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TESALONICZAN:
Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy.
Kiedy bowiem będą mówić: „Pokój i bezpieczeństwo”, tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteście synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi.
Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który za nas umarł, abyśmy czy żywi, czy umarli, razem z Nim żyli. Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy.
A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: „Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boży”.
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego”. Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego nie wyrządzając mu żadnej szkody.
Wprawiło to wszystkich w zdumienie i mówili między sobą: „Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą”.
I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.
A OTO SŁÓWKO SZYMONA:
Wielu z nas jest świadomymi tego, że życie na ziemi kiedyś się skończy. Śmierć nie jest schematyczna – często przychodzi niespodziewanie, bez względu na to, czy ktoś ma osiemdziesiąt, czterdzieści, czy dwadzieścia lat. Święty Paweł przypomina nam, że właśnie dlatego nie możemy dać się uśpić złudnemu poczuciu «pokoju i bezpieczeństwa», które tak chętnie podsuwa nam świat.
To uśpienie nie zawsze przychodzi w formie wielkich grzechów – często objawia się w małych, codziennych zachowaniach. Na przykład: Ile razy spędzamy długie chwile przed ekranem, przeglądając bezsensowne filmiki czy ciekawostki, które nie niosą żadnej wartości? Jak często, zamiast rozmnażać nasze talenty, je zakopujemy? Na koniec dnia pozostaje poczucie zmarnowanego czasu, niewykorzystanych okazji, a mimo to – nie potrafimy z tym przestać.
Apostoł mówi wprost: Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. To nie jest wezwanie do lęku, lecz do czujności i życia w świadomości, że stan, w którym zastanie nas śmierć na ziemi, przeniesie się na stan po tej „drugiej stronie”. Wskazówką mogą być słowa: Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie. W tym pomaga nam wspólnota, jaką jest Kościół, która budzi nas i umacnia w wierze.
Dzisiejsza Ewangelia pokazuje moc słowa. Jezus jednym zdaniem, wypowiedzianym z autorytetem, uwalnia człowieka od ducha nieczystego: Milcz i wyjdź z niego! To słowo budzi zdumienie i respekt, bo jest stanowcze, jest rozkazem, który niesie ze sobą wielką moc. Słowo to broń, która uderza prosto w serce. Może zostać użyte do walki, zbliżając siebie i innych do Boga, ale może również poważnie skrzywdzić drugiego człowieka.
I tu kryje się wskazówka dla nas: nasze słowa mogą budować – ale mogą również niszczyć. Możemy słowem usypiać, dając pozorne poczucie spokoju, ale możemy też słowem budzić, zachęcać, podnosić na duchu. Jeśli żyjemy w świetle Chrystusa, nasze słowa – nawet proste, a szczególnie te codzienne – są narzędziem, które pomaga innym wyrwać się z duchowego letargu.
Bądźmy wytrwali i czujni by wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.
W „Słowke z Syberii” księdza Marka widziałem pomnik. Po bokach widnieją polskie orły heraldyczne, a w centrum napis PAX. Wygląda jak ołtarz, na którym składano ofiary w imię pokoju.
Co to jest? Polski cmentarz wojskowy? Grób Nieznanego Żołnierza?
Jest to Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino. Pozdrawiam.