Szczęść Boże! Drodzy moi, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa Ksiądz Albert Paszkowski – pochodzący z naszej Diecezji, ale posługujący w Archidiecezji warszawskiej. Niech Pan udziela Mu wszystkich swoich darów!
Natomiast w mojej rodzinnej Parafii – Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Białej Podlaskiej – o godzinie 16:00 odbędzie się Uroczystość zaślubin Dominika Demianiuka i Natalii Młynarek. Dominik od lat jest Lektorem w naszej Parafii, Ceremoniarzem, a także należy do FORMACJI «SPE SALVI».
I właśnie dlatego, że to dzisiejsze Wydarzenie jest bardzo ważne dla całej naszej FORMACJI, zatem przygotowywaliśmy się do niego przez dziewięciodniową Nowennę – nazwaną od imienia naszego Dominika: NOWENNĄ DOMINIKAŃSKĄ – a polegającą na codziennym odmówieniu Litanii Loretańskiej w intencji nowych Małżonków i Ich przyszłego życia.
Świadkiem zaślubin będzie Maksymilian Lipka, Lider FORMACJI, a duża część całego naszego Składu będzie przy Ołtarzu, tworząc asystę liturgiczną. Ja będę miał zaszczyt przewodniczyć Mszy Świętej, wygłosić Słowo i pobłogosławić to Małżeństwo. Nie ukrywam, że jestem tym bardzo przejęty…
Niech Pan będzie uwielbiony w tej pięknej miłości jednego z moich duchowych Synów, który dziś – ze swoją piękną Narzeczoną – wchodzą na wspólną drogę. Niech Im Pan we wszystkim błogosławi!
Teraz zaś zapraszam Wszystkich do wsłuchania się w Boże słowo dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
A poniżej – słówko Kacpra. Dziękuję Mu za głębię myśli i szczerość przekazu! Niech Pan będzie uwielbiony w całej ewangelizacyjnej działalności Kacpra!
I jak zawsze, zachęcam do tego, by słówko Kacpra nie tylko przeczytać, ale też w skupieniu posłuchać tego i innych słówek, to:
https://www.youtube.com/@kacpergrandczech
Zatem, co dziś mówi do mnie osobiście Pan? Niech Duch Święty będzie światłem i natchnieniem!
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Sobota 32 Tygodnia zwykłego, rok I,
15 listopada 2025.,
do czytań: Mdr 18,14–16;19,6–9; Łk 18,1–8
CZYTANIE Z KSIĘGI MĄDROŚCI:
Gdy głęboka cisza zalegała wszystko,
a noc w swoim biegu dosięgała połowy,
wszechmocne Twe Słowo z nieba, z królewskiej stolicy,
jak miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz,
jak srogi wojownik runęło w pośrodek zatraconej ziemi.
I stanąwszy, napełniło wszystko śmiercią:
nieba sięgało i rozchodziło się po ziemi.
Całe stworzenie znów zostało przekształcone w swej naturze,
powolne Twoim rozkazom,
by dzieci Twe zachować bez szkody.
Obłok ocieniający obóz i suchy ląd ujrzało,
jak się wynurzał z wody poprzednio stojącej:
droga otwarta z Morza Czerwonego
i pole zielone – z burzliwej głębiny.
Przeszli tędy wszyscy, których chroniła Twa ręka,
ujrzawszy cuda godne podziwu.
Byli jak konie na pastwisku
i jak baranki brykali,
wielbiąc Ciebie, Panie, któryś ich wybawił.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.
W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: «Obroń mnie przed moim przeciwnikiem». Przez pewien czas nie chciał.
Lecz potem rzekł do siebie: «Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie»”.
I Pan dodał: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
A OTO SŁÓWKO KACPRA:
Oba dzisiejsze fragmenty — z Księgi Mądrości i Ewangelii według św. Łukasza — tworzą razem niezwykłą opowieść o Bogu, który przychodzi w ciszy, ale działa z mocą! O Bogu, który broni swoich wybranych, choć ich droga wiedzie przez noc, zagubienie i doświadczenie niesprawiedliwości. Pomiędzy starotestamentowym obrazem Nocy wyjścia, a ewangeliczną sceną wytrwałej modlitwy wdowy, istnieje głęboka, duchowa linia: od działania Boga w historii – do działania Boga w sercu człowieka.
Księga Mądrości przywołuje wydarzenia Nocy, w której Izrael został wyprowadzony z Egiptu. Ta noc, opisana jako moment «głębokiej ciszy», staje się symbolem Bożego sposobu działania: Bóg objawia się nie wtedy, kiedy człowiek oczekuje wielkiego hałasu i gwałtowności, ale właśnie w ciszy, która odsłania Jego potęgę. Wszechmocne Słowo schodzi z nieba jak miecz ostry, co nie oznacza brutalności, lecz nieodwołalność Bożego postanowienia. To Słowo nie jest abstrakcyjną mocą; jest wyrazem Bożej wierności – wierności wobec tych, których wybrał, których prowadzi i których chce ocalić.
W tym opisie pojawia się też paradoks: Bóg, by ocalić swoich, przekształca cały porządek stworzenia. Morze staje się suchą drogą, mrok ustępuje światłu, natura posłusznie zmienia swoje prawa. To obraz Boga, który potrafi nagiąć rzeczywistość do tego, aby człowiek mógł przejść przez swoje Morze Czerwone. A jednocześnie ten sam obraz ukazuje dramat tych, którzy trwają w buncie wobec Boga: ich wybory sprowadzają na nich konsekwencje, których można było uniknąć, gdyby otworzyli się na Boże ostrzeżenia.
Autor Księgi Mądrości dotyka prawdy, że Boże działanie nigdy nie jest arbitralną karą, lecz odpowiedzią na ludzką zatwardziałość. Światło i ciemność, ocalenie i zagłada — te kontrasty z historii Egiptu stają się przestrogą dla współczesnego człowieka, aby nie lekceważył Bożego głosu w sumieniu.
Na tym tle Ewangelia przynosi przesłanie o naturze modlitwy – w świecie, który stał się podobny do Egiptu: twardy, obojętny, zdominowany przez niesprawiedliwe struktury i ludzi „niebojących się Boga i niemających względu na innych”. Jezus przedstawia wdowę jako obraz człowieka wierzącego w czasach oschłości i doświadczenia. Jest słaba, bez wpływów, nie ma żadnych narzędzi, którymi mogłaby przekonać sędziego. A jednak to ona okazuje się silniejsza niż on — bo jej siła nie pochodzi z władzy, ale z wytrwałości i determinacji.
W tej przypowieści Bóg nie jest zestawiony z niesprawiedliwym sędzią na zasadzie podobieństwa, ale poprzez kontrast. Jeśli nawet człowiek pozbawiony sumienia ugnie się pod ciężarem wytrwałej prośby – o ileż bardziej Bóg, który jest sprawiedliwy i kochający, odpowie tym, którzy wołają do Niego dniem i nocą. Jednak Jezus kończy pytaniem, które jest jak ostrze boleśniejsze niż jakiekolwiek porównanie: Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? To pytanie dotyka sedna życia duchowego: problemem nie jest Boża odpowiedź, ale ludzka wierność. Bóg nie zwleka – to człowiek przestaje wołać, zmęczony pozornym milczeniem.
W świetle obu czytań człowiek wierzący jest więc kimś, kto żyje pomiędzy nocą a obietnicą. Noc współczesnego świata jest inna niż ta egipska – dziś nie grozi nam faraon, lecz rosnąca obojętność, chaos moralny, pęknięcia społeczne, kryzys wartości, który sprawia, że wielu traci orientację. W takiej rzeczywistości wierzący staje się jak ewangeliczna wdowa: pozornie bezbronna, ale niosąca w sobie coś, czego świat nie rozumie: ufność i modlitwę. To właśnie modlitwa jest współczesnym odpowiednikiem przejścia przez Morze Czerwone: jest aktem odwagi, wejściem w przestrzeń, która po ludzku wydaje się niemożliwa do przejścia, a która otwiera się tylko wtedy, gdy człowiek idzie za Bożym głosem.
Zestawienie tych dwóch fragmentów ukazuje więc pewien duchowy rytm: Bóg działa z mocą, ale człowiek jest wezwany do wytrwałości. Bóg otwiera drogę, ale człowiek musi przez nią przejść. Bóg czuwa nad swoimi, ale to człowiek ma trwać przy Nim w wierze – nawet wtedy, kiedy wszystko wydaje się mówić, że Bóg milczy.
W tej perspektywie historia Izraela staje się ikoną naszej drogi: każdy z nas nosi w sobie Egipt, z którego chce być wyprowadzony. Każdy przechodzi przez ciemność, w której musi zaufać, że Boże Słowo nadal działa. Każdy wreszcie doświadcza sytuacji, w których pozostaje tylko jedno: wołać jak wdowa, nie ustawać, nie zniechęcać się, nie dać się zwieść ciszy.
Ostatecznie te czytania zapraszają do tego, by spojrzeć na swoją modlitwę w świetle Bożej historii zbawienia. Bóg, który w ciszy nocy wyzwolił swój lud, jest tym samym Bogiem, który słyszy głos tych, którzy dziś wołają do Niego z głębi serca. Jego Słowo wciąż ma moc odmieniać rzeczywistość, a jego opóźnienie nigdy nie jest obojętnością — jest przestrzenią, w której dojrzewa wiara.
W świecie, który coraz bardziej przypomina niesprawiedliwe miasto z Ewangelii, Bóg szuka ludzi wytrwałych – ludzi, którzy nie przestaną się modlić, nawet jeśli są jak wdowa: cisi, niepozorni, a jednak duchowo potężni. To oni stają się dziś znakiem obecności Boga — jak światło w egipskiej nocy, jak suchy ląd wśród morza, jak nadzieja, która nie zawodzi.
