Co pisze ta ręka?…

C

Szczęść Boże! Drodzy moi, pozdrawiam z Siedlec, gdzie dzisiaj zamierzam solidnie popracować i dokończyć pewne tematy, nad którymi pracuję jakiś czas, a trzeba już je – by się tak wyrazić – pchnąć dalej. W swoim czasie napiszę, o co chodzi, bo to kwestie, dotyczące przyszłych naszych działań.

Dzisiaj miałem zaplanowany wyjazd na groby rodzinne – do Działdowa, Grunwaldu i w tamtych okolicach – ale z powodów pogodowych Rodzice zaproponowali przełożenie tego wyjazdu. Dlatego podejmuję inne, konieczne działania. Z ich powodu nie będzie dyżuru na ulicy 3 Maja – jak stoi zapisane w Ogłoszeniach naszego Duszpasterstwa – natomiast zmiana w tychże Ogłoszeniach jest taka, że będzie Msza Święta o godzinie 19:00 w intencji Środowiska Akademickiego, Duszpasterstwa Akademickiego i Młodzieży w Kościele, po niej zaś: wystawienie Najświętszego Sakramentu, Koronka do Bożego Miłosierdzia za Zmarłych i adoracja do godziny 21:00. Po czym – Apel Maryjny. Zapraszam!

Wczoraj planowaliśmy wyjście do kina, na film, o którym wspominałem, w ramach tak zwanych rekolekcji filmowych”, ale okazało się, że nie ma w kinie ani jednego miejsca! Kiedy zadzwoniłem w tej sprawie, tego się właśnie dowiedziałem. Dlatego zapadła szybka decyzja, że spotykamy się u mnie. Była Msza Święta, a potem oglądaliśmy z internetu film: PURPURA I CZERŃ. Swoją drogą, bardzo polecam! Po filmie – fantastyczna dyskusja o problemach moralnych, które w jakiś sposób zostały w nim poruszone.

Niezwykle udane spotkanie! Bardzo dziękuję Panu Tadeuszowi Gocowi, dziękuję BANDZIE «CZARNEGO» oraz Szymonowi Sali i Filipowi Dawidkowi i Kacprowi Czechowi z FORMACJI «SPE SALVI». Niech Pan będzie uwielbiony w tej i podobnych inicjatywach!

A teraz zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym przesłaniem zwraca się właśnie do mnie osobiście? Duchu Święty, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Środa 34 Tygodnia zwykłego, rok I,

26 listopada 2025., 

do czytań: Dn 5,1–6.13–14.16–17.23–28; Łk 21,12–19

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA DANIELA:

Król Baltazar urządził dla swych możnowładców w liczbie tysiąca wielką ucztę i pił wino wobec tysiąca osób. Gdy zasmakował w winie, rozkazał Baltazar przynieść srebrne i złote naczynia, które jego ojciec, Nabuchodonozor, zabrał ze świątyni w Jerozolimie, aby mogli z nich pić król oraz jego możnowładcy, jego żony i nałożnice.

Przyniesiono więc złote i srebrne naczynia zabrane ze świątyni w Jerozolimie; pili z nich król, jego możnowładcy, jego żony i jego nałożnice. Pijąc wino wychwalali bożków złotych i srebrnych, miedzianych i żelaznych, drewnianych i kamiennych.

W tej chwili ukazały się palce ręki ludzkiej i pisały za świecznikiem na wapnie ściany królewskiego pałacu. Król zaś widział piszącą rękę. Twarz króla zmieniła się, myśli jego napełniły się przerażeniem, jego stawy biodrowe uległy rozluźnieniu, a kolana jego uderzały jedno o drugie.

Wtedy przyprowadzono Daniela przed króla. Król odezwał się do Daniela: „Czy to ty jesteś Daniel, jeden z uprowadzonych z Judy, których sprowadził z Judy król, mój ojciec? Słyszałem o tobie, że posiadasz boskiego ducha i że uznano w tobie światło, rozwagę i nadzwyczajną mądrość. Słyszałem zaś o tobie, że umiesz dawać wyjaśnienia i rozwiązywać zawiłości. Jeśli więc potrafisz odczytać pismo i wyjaśnić jego znaczenie, zostaniesz odziany w purpurę i złoty łańcuch na szyję i będziesz panował jako trzeci w królestwie”.

Wtedy odezwał się Daniel i rzekł wobec króla: „Dary swoje zatrzymaj, a podarunki daj innym. Jednakże odczytam królowi pismo i wyjaśnię jego znaczenie. Uniosłeś się przeciw Panu nieba. Przyniesiono do ciebie naczynia Jego domu, ty zaś, twoi możnowładcy, twoje żony i twoje nałożnice piliście z nich wino. Wychwalałeś bogów ze srebra i złota, z miedzi i żelaza, z drzewa i kamienia, którzy nie widzą, nie słyszą i nie rozumieją. Bogu zaś, w którego mocy jest twój oddech i wszystkie twoje drogi, czci nie oddałeś. Dlatego posłał On tę rękę, która nakreśliła to pismo.

A oto nakreślone pismo: mene, mene, tekel ufarsin. Takie zaś jest znaczenie wyrazów: mene – Bóg obliczył twoje panowanie i ustalił jego kres; tekel – zważono cię na wadze i okazałeś się zbyt lekki; peres – twoje królestwo uległo podziałowi; oddano je Medom i Persom”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.

A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.

Zobaczmy oczami naszej wyobraźni tego pyszałka na tronie, który na wielkiej uczcie, którą sobie zwołał, świetnie się bawi, a gdy zasmakował w winie, rozkazał […] przynieść srebrne i złote naczynia, które jego ojciec, Nabuchodonozor, zabrał ze świątyni w Jerozolimie, aby mogli z nich pić król oraz jego możnowładcy, jego żony i nałożnice. Przyniesiono więc złote i srebrne naczynia zabrane ze świątyni w Jerozolimie; pili z nich król, jego możnowładcy, jego żony i jego nałożnice. Pijąc wino wychwalali bożków złotych i srebrnych, miedzianych i żelaznych, drewnianych i kamiennych.

Wyobrażamy sobie tę scenę? Pijak i hulaka, który z nikim i z niczym się nie liczył – kpił sobie w najlepsze także z Boga. Do czasu! Tak, do czasu, kiedy to ukazały się palce ręki ludzkiej i pisały za świecznikiem na wapnie ściany królewskiego pałacu. Król zaś widział piszącą rękę. A wtedy – jak niezwykle plastycznie i ciekawie opisuje to Autor biblijny – twarz króla zmieniła się, myśli jego napełniły się przerażeniem, jego stawy biodrowe uległy rozluźnieniu, a kolana jego uderzały jedno o drugie. Zwłaszcza te stukające o siebie kolana wzbudzają uśmiech.

Można powiedzieć, iż jest to uśmiech politowania, bo w takim momencie należałoby tylko pokiwać głową i zapytać: „I co, cwaniaku? Baw się teraz w najlepsze! Pij swoje wino w naczyniach, przyniesionych ze świątyni Pańskiej! Wznieś toast na cześć tego niespodziewanego Gościa, który pojawił się na twojej uczcie!” A tym niespodziewanym Gościem okazał się sam Bóg, który przypomniał swawolnemu hulace, że jest – i kim jest. Wystarczył prosty gest, niewielki w sumie znak, a ten potentat i mocarz – oczywiście, będący takim we własnych oczach – omal nie umarł ze strachu.

Zaczął więc szukać wyjaśnienia tego, co się stało – i tu już nic nie przeszkodziło mu w zasięgnięciu rady u sługi tego Boga, z którego chwilę wcześniej w najlepsze sobie drwił! Dlatego zwrócił się do Daniela w słowach: Słyszałem o tobie, że posiadasz boskiego ducha i że uznano w tobie światło, rozwagę i nadzwyczajną mądrość.

Tak, Daniel miał w sobie Boskiego ducha, dlatego wyjaśnił królowi znaczenie tego, co przeczytał on na ścianie swego pałacu: A oto nakreślone pismo: mene, mene, tekel ufarsin. Takie zaś jest znaczenie wyrazów: mene – Bóg obliczył twoje panowanie i ustalił jego kres; tekel – zważono cię na wadze i okazałeś się zbyt lekki; peres – twoje królestwo uległo podziałowi; oddano je Medom i Persom.

Wszystkie te zapowiedzi niedługo potem oczywiście się spełniły. Bóg okazał swoją wielką moc. Baltazar i wszyscy uczestnicy tej jego skandalicznej, pijackiej, obrazoburczej imprezy – nagle dowiedzieli się, że jest Bóg! I że ma On jednak coś do powiedzenia…

Nie wiedzą tego – a może nie chcą wiedzieć, a może nie chcą pamiętać – ci, którzy prześladują uczniów Jezusa. Sam Jezus tak o tym mówi do swoich wyznawców w dzisiejszej Ewangelii: Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa.

Ale wzmacnia ich ducha tymi słowami: Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. Z pewnością, okolicznością bardzo trudną będzie to, że wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich.

W ostatnim zdaniu jednak kolejne pocieszenie: Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie. Nieco dziwne to pocieszenie, skoro wcześniej mowa była o śmierci, która spotka niektórych wyznawców. Ale to jednak ci, którzy wytrwają przy Panu – okażą się zwycięzcami. Ocalą życie – to wieczne życie! Ale też – i to naprawdę dość częste zjawisko – w jakiś sposób ocalą życie doczesne: w tym znaczeniu, że nadadzą mu sens i cel.

Bo życie prawdziwego wyznawcy Jezusa Chrystusa – Jego przyjaciela, wyznawcy, naśladowcy i świadka – właśnie dzięki tej bliskości ze Mistrzem staje się o wiele piękniejsze, niż życie jego prześladowców, którzy może i mają doczesną władzę i siłę, ale którzy zapominają, że jest nad nimi o wiele większa władza i siła, do której nie mają się oni nawet co równać! Może przydałaby się im taka pisząca nad nimi Boża ręka – zanim spadnie ta ręka karząca!

My, uczniowie Jezusa Chrystusa – Jego przyjaciele, wyznawcy, naśladowcy i świadkowie – pamiętamy, że jest On zawsze z nami, a Jego moc, władza i potęga, jest nad nami! Jest przed nami, by nas prowadzić – i jest za nami, by nas osłaniać. A Jego miłość jest w nas!

Świat często tego nie widzi – my to jednak sercami naszymi widzimy. I to jest źródłem naszej mocy i siły – naszej odwagi do dawania świadectwa! I stawania w obronie Bożych zasad i wartości w naszym życiu – i w tych społecznościach, w których na co dzień żyjemy. To świadectwo dzisiaj jest bardzo potrzebne – temu światu, który zapomniał o tym, że jest Bóg i dlatego żyje tak, jakby Go nie było. Naszym więc zadaniem jest pokazać, że Bóg jest, żyje i działa. W nas – i przez nas!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.