Czyje królestwo?…

C

Szczęść Boże! Drodzy moi, pozdrawiam z Lublina, z którego zaraz ruszam do Siedlec, a stamtąd – po załatwieniu kilku spraw – do Białej Podlaskiej, gdzie będę w Domu rodzinnym, ale też będę miał przyjemność obejrzeć wystawę fotografii Mariusza Majewskiego, Lektora z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, czyli mojej Parafii rodzinnej i Członka FORMACJI «SPE SALVI», eksponowaną w Akademii Bialskiej. Ogromnie podziwiam pasję „ornitologiczną” mojego Mariusza, którą zachwyca się już połowa świata! Dziękuję za zaproszenie do jej obejrzenia.

Dzień zamierzam zakończyć w Kodniu, gdzie pobędę do niedzieli. Miały być małe rekolekcje – takie „jeden na jeden” – ale choroba Gabriela zmieniła te plany. Postanowiłem zatem pobyć sam w Kodniu – chyba, że ktoś do mnie dojedzie. W każdym razie, stwierdziłem, że już dawno tam nie byłem na takim właśnie którkim pobycie (w przypadku pobytu w Kodniu „dawno” to mogą być nawet dwa tygodnie…), dlateo zdecydowałem się zająć ten zarezerwowany „swój” pokój i pobyć u Matki. Oczywiście, nie muszę zapewniać, że zabieram Was w moim sercu!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Zatem, co Pan mówi dzisiaj do mnie? Z jakim – bardzo osobistym i konkretnym przekazem zwraca sie właśnie do mnie? Duchu Święty, podpowiedz…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Piątek 34 Tygodnia zwykłego, rok I,

28 listopada 2025., 

do czytań: Dn 7,2–14; Łk 21,29–33

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA DANIELA:

Ujrzałem swoją wizję w nocy. Oto cztery wichry nieba wzburzyły wielkie morze. Cztery ogromne bestie wyszły z morza, a jedna różniła się od drugiej. Pierwsza podobna była do lwa i miała skrzydła orle. Patrzyłem, a oto wyrwano jej skrzydła, ją zaś samą uniesiono w górę i postawiono jak człowieka na dwu nogach, dając jej ludzkie serce.

A oto druga bestia, zupełnie inna, podobna do niedźwiedzia, z jednej strony podparta, a trzy żebra miała w paszczy między zębami. Mówiono do niej: „Podnieś się. Pożeraj wiele mięsa”. Potem patrzyłem, a oto inna bestia, podobna do pantery, mająca na swym grzbiecie cztery ptasie skrzydła. Bestia ta miała cztery głowy; jej to powierzono władzę.

Następnie patrzyłem i ujrzałem w nocnych widzeniach, a oto czwarta bestia, okropna i przerażająca, o nadzwyczajnej sile. Miała wielkie zęby z żelaza i miedziane pazury; pożerała i kruszyła, depcząc nogami to, co pozostawało. Różniła się od wszystkich poprzednich bestii i miała dziesięć rogów. Gdy przypatrywałem się rogom, oto inny mały róg wyrósł między nimi i trzy spośród pierwszych rogów zostały przed nim wyrwane. Miał on oczy podobne do ludzkich oczu i usta, które mówiły wielkie rzeczy.

Patrzyłem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła to płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał sprzed Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi. Z powodu gwaru wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzyłem, aż zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie. Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny.

Patrzyłem w nocnych widzeniach, a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: „Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie.

Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”.

Daniel, który – jak to słyszeliśmy w poprzednich dniach – wyjaśniał sny, jakie mu przedstawiano do wyjaśnienia, w tym momencie sam otrzymuje wizje od Boga. Powiedzmy sobie szczerze, iż są to wizje bardzo mocno poruszające wyobraźnię i serce. I choć komentatorzy biblijni dostrzegają tu odniesienia do konkretnych epok, postaci czy określonych imperiów – pierwsza bestia to wyobrażenie imperium babilońskiego, druga: imperium Medów; trzecia: imperium perskie; czwarta: imperium Aleksandra Wielkiego i jego następców, walczących między sobą o panowanie po jego śmierci; inny mały róg z kolei to Antioch IV Epifanes – to jednak przesłanie wizji jest ponadczasowe: Bóg zwycięża wszelkie moce zła!

Żadne ziemskie imperium, żaden ziemski władca, mieniący się kimś wielkim i niezwyciężonym, tak naprawdę nic nie może i nie ma żadnej władzy, kiedy stanie wobec tej oto rzeczywistości, iż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła to płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał sprzed Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi.

Jak bowiem dalej pisał Prorok Daniel, z powodu gwaru wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzyłem, aż zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie. Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny.

Zatem, to Bóg ma ostateczną władzę nad światem i nad historią. Iluż to wielkich (w swoim mniemaniu) imperatorów myślało inaczej! Iluż to niezwyciężonych (w swoim mniemaniu) władców podnosiło pięść do oczu innym władcom i całym narodom. I co z nich zostało? Przeminęli! Z kretesem! I nawet pamięć o nich pozostaje mdła i żałosna, a bardzo często – wręcz odrażająca! Czas trwania ich władzy został bardzo precyzyjnie określony – i definitywnie się zakończył!

Szczerze powiedziawszy, to wręcz dziwi naiwność obecnych „wielkich tego świata”, którym znowu wydaje się, że teraz to oni zapanują nad innymi i im to się już na pewno uda – wziąć świat za gardło i panować bez końca. Jakaż naiwność i głupota! I moglibyśmy się z tego nawet dobrze pośmiać, gdyby nie to, że takie „eksperymentowanie historią” kończy się wielkim bólem tak wielu ludzi, skrzywdzonych zachciankami chorego z nienawiści i pychy człowieka.

Owszem, to nigdy nie jest sprawą tylko jednego człowieka. Wszak każde imperium – czy to którekolwiek z tych wymienionych, starożytnych, doliczając do nich imperium rzymskie – czy którekolwiek z imperiów bardziej nam współczesnych, a więc: hitlerowskie, komunistyczne czy „unijne”, właśnie dlatego powstało i przekształciło się w wielkie imperium, że znalazło się iluś ludzi, którzy poszli za owym obłąkanym z nienawiści człowiekiem, albo grupą ludzi, i dali się przekonać ich szaleńczym wizjom i zapewnieniom o wielkości! Sam jeden taki imperator – gdyby nie miał poparcia swego narodu – nic by nie zrobił.

Dlatego dzisiaj nie wolno chociażby mówić o zbrodniach hitlerowskich czy nazistowskich, tylko o zbrodniach niemieckich! Bo to cały naród – w demokratycznych wyborach – doprowadził do władzy opętanego zbrodniarza i za nim poszedł. I tak było za każdym razem: ludzie uznawali nad sobą władzę takiego czy innego złego człowieka.

A oto dzisiaj jasno zostaje powiedziane i podkreślone, że to Bóg ma najwyższą władzę nad światem – i ci tak naprawdę zostaną zwycięzcami; i ci tak naprawdę będą królować na wieki, którzy Jego władzę nad sobą uznają. Jak bowiem dalej pisze Prorok Daniel: Patrzyłem w nocnych widzeniach, a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.

I właśnie członkami tego Królestwa będą ci, którzy zaufają Jezusowi i Jego władzę nad sobą uznają. Którzy uwierzą temu, co dzisiaj Jezus powiedział w Ewangelii: Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. A wcześniej jeszcze Jezus mówił: Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Co takiego się dzieje, co mogłoby wskazać na bliskie przyjście Królestwa?

Jezus mówi o konkretnych zjawiskach – zresztą, nie tylko w tym miejscu Ewangelii, ale i wielu innych – ale stwierdzamy, że te wszystkie znaki już niejednokrotnie były widzialne w historii, a koniec świata nie nastąpił. Może zatem trzeba nam wyciągnąć z dzisiejszego Bożego słowa takie oto przesłanie, iż owe znaki od Boga mamy odczytywać codziennie i w każdych okolicznościach, a nade wszystko: nigdy nie zapomnieć, że Bóg naprawdę jest, że żyje, że panuje nad światem i ma pod kontrolą całą sytuację.

I stosownie do tej sytuacji wysyła nam różne sygnały – nade wszystko zaś: mówi do nas w swoim Słowie i mówi przez swój Kościół – a naszym zadaniem jest te sygnały odczytywać i rozumieć. I korygować swoją postawę, aby w ten sposób zaprowadzać Boże królestwo tu, na ziemi, przygotowując się do wejścia do Królestwa wiecznego.

Właśnie – zaprowadzać i promować królestwo Jezusa Chrystusa, a nie jakiegoś «urzędnika» unijnego, czy rządowego. Ani – tym bardziej – królestwo swoje własne.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.