Szczęść Boże! Kochani, szybko zamieszczam rozważanie i biorę się za pakowanie. Oto bowiem wybieram się w podróż – do Szklarskiej Poręby. Całą rodziną. Wykorzystujemy obecność Marka, aby pobyć ze sobą razem i pogadać, pomodlić się… Tak więc, jutrzejszy wpis – jak Bóg pozwoli – już ze Szklarskiej, od Państwa Haliny i Karola Orłowskich. Dla mnie – jak zawsze – to będzie dobry czas, aby porozmawiać z Panem także o Was i Waszych sprawach.
A dzisiaj – o losowaniu i innych zwykłych znakach…
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Święto Św.
Macieja, Apostoła,
Macieja, Apostoła,
do czytań z
t. VI Lekcjonarza: Dz
1,15–17.20–26; J 15,9–17
t. VI Lekcjonarza: Dz
1,15–17.20–26; J 15,9–17
Nasz dzisiejszy Patron,
Święty Maciej, był – według Euzebiusza z Cezarei – jednym z siedemdziesięciu
dwóch uczniów Pana Jezusa. Był pochodzenia żydowskiego, jak na to wskazuje pochodzenie
wszystkich Apostołów, a także uczniów Chrystusa. Także jego hebrajskie imię Mattatyah – oznaczające: „dar Jahwe” – wskazuje na żydowskie
pochodzenie.
Święty Maciej, był – według Euzebiusza z Cezarei – jednym z siedemdziesięciu
dwóch uczniów Pana Jezusa. Był pochodzenia żydowskiego, jak na to wskazuje pochodzenie
wszystkich Apostołów, a także uczniów Chrystusa. Także jego hebrajskie imię Mattatyah – oznaczające: „dar Jahwe” – wskazuje na żydowskie
pochodzenie.
O pracy apostolskiej
Świętego Macieja nie możemy zbyt dużo powiedzieć, chociaż w starożytności chrześcijańskiej wiele na ten temat krążyło legend.
Według nich, miał on głosić najpierw Ewangelię w Judei, potem w Etiopii,
wreszcie w Kolchidzie, a więc w rubieżach Słowian. Miał jednak ponieść śmierć męczeńską w Jerozolimie, ukamienowany
jako wróg narodu żydowskiego i jego zdrajca. Według tradycji, stało się to około roku 50.
Świętego Macieja nie możemy zbyt dużo powiedzieć, chociaż w starożytności chrześcijańskiej wiele na ten temat krążyło legend.
Według nich, miał on głosić najpierw Ewangelię w Judei, potem w Etiopii,
wreszcie w Kolchidzie, a więc w rubieżach Słowian. Miał jednak ponieść śmierć męczeńską w Jerozolimie, ukamienowany
jako wróg narodu żydowskiego i jego zdrajca. Według tradycji, stało się to około roku 50.
Nie
wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście
szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – tak dzisiaj powiedział
Jezus do swoich Apostołów, a jednym z konkretnych
przykładów realizacji tych słów okazało się powołanie Macieja na miejsce zdrajcy Judasza.
wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście
szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – tak dzisiaj powiedział
Jezus do swoich Apostołów, a jednym z konkretnych
przykładów realizacji tych słów okazało się powołanie Macieja na miejsce zdrajcy Judasza.
Jak się obecnie uważa, w
tamtym czasie i tamtej kulturze losowanie
było dość powszechnym sposobem na rozstrzyganie spornych spraw, lub dokonywanie
wyborów. I tak właśnie został wybrany Maciej, przy czym w jego przypadku nie było to zwyczajne losowanie, ale
takie, w który ten zasadniczy los wyciągnął nie kto inny, jak Duch Święty! Do
Niego to bowiem Apostołowie zwrócili się w modlitwie, aby nie tyle wybrał, wylosował,
ile wskazał tego, którego wybrał już wcześniej.
Apostołowie potraktowali zatem losowanie tylko
i wyłącznie jako znak, jako sposób, za pomocą którego Duch Święty objawi swoją decyzję. I tak się stało,
i w ten sposób spełniły się słowa: Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem…
tamtym czasie i tamtej kulturze losowanie
było dość powszechnym sposobem na rozstrzyganie spornych spraw, lub dokonywanie
wyborów. I tak właśnie został wybrany Maciej, przy czym w jego przypadku nie było to zwyczajne losowanie, ale
takie, w który ten zasadniczy los wyciągnął nie kto inny, jak Duch Święty! Do
Niego to bowiem Apostołowie zwrócili się w modlitwie, aby nie tyle wybrał, wylosował,
ile wskazał tego, którego wybrał już wcześniej.
Apostołowie potraktowali zatem losowanie tylko
i wyłącznie jako znak, jako sposób, za pomocą którego Duch Święty objawi swoją decyzję. I tak się stało,
i w ten sposób spełniły się słowa: Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem…
Kochani, Duch Święty posłużył
się znakiem czytelnym i powszechnie
znanym, aby objawić swoją wolę – dotąd jeszcze nikomu nie znaną. Objawił ją za pomocą zwykłego – a może: niezwykłego? – losowania. Duch Święty i w naszym
życiu dokonuje rzeczy niezwykłych i
wielkich przez zwyczajne proste okoliczności codziennego życia. My nieraz
oczekujemy jakichś nadzwyczajnych znaków i nieraz modlimy się o cud. I bardzo dobrze,
bo mamy prawo nawet i o cud Boga prosić.
się znakiem czytelnym i powszechnie
znanym, aby objawić swoją wolę – dotąd jeszcze nikomu nie znaną. Objawił ją za pomocą zwykłego – a może: niezwykłego? – losowania. Duch Święty i w naszym
życiu dokonuje rzeczy niezwykłych i
wielkich przez zwyczajne proste okoliczności codziennego życia. My nieraz
oczekujemy jakichś nadzwyczajnych znaków i nieraz modlimy się o cud. I bardzo dobrze,
bo mamy prawo nawet i o cud Boga prosić.
Tyle tylko, że Bóg mówi ciągle i ciągle daje znaki, i
nawet czyni cuda. Ale my ich nie zauważamy,
bo czego innego oczekujemy, albo w innym miejscu, albo w inny sposób, albo w innych
okolicznościach. A tymczasem – prosta rozmowa
z kimś z rodziny czy z sąsiedztwa, jakieś niby
to przypadkowe spotkanie w sklepie czy na drodze i kilka zdań wymienionych
może się okazać tym czasem i tą okolicznością, w której Duch Święty naprawdę zadziała i coś nam powie. Czy
też jakiś problem, który niespodziewanie został rozwiązany – to także znak
działania Boga w naszej codzienności.
nawet czyni cuda. Ale my ich nie zauważamy,
bo czego innego oczekujemy, albo w innym miejscu, albo w inny sposób, albo w innych
okolicznościach. A tymczasem – prosta rozmowa
z kimś z rodziny czy z sąsiedztwa, jakieś niby
to przypadkowe spotkanie w sklepie czy na drodze i kilka zdań wymienionych
może się okazać tym czasem i tą okolicznością, w której Duch Święty naprawdę zadziała i coś nam powie. Czy
też jakiś problem, który niespodziewanie został rozwiązany – to także znak
działania Boga w naszej codzienności.
I tak długo można by
wymieniać, wyliczając tu przeróżne spotkania,
rozmowy, wydarzenia, niespodzianki, które nas spotykają… Także wydarzenia trudne… Przez to wszystko
Pan przemawia i działa. Trzeba to jedynie dostrzec i pójść za tym głosem. A żeby
umieć to dostrzec i mieć co dostrzegać – to trzeba się o to czytelne działanie
Ducha Świętego gorliwie modlić. Także
– przez wstawiennictwo Świętego Macieja.
wymieniać, wyliczając tu przeróżne spotkania,
rozmowy, wydarzenia, niespodzianki, które nas spotykają… Także wydarzenia trudne… Przez to wszystko
Pan przemawia i działa. Trzeba to jedynie dostrzec i pójść za tym głosem. A żeby
umieć to dostrzec i mieć co dostrzegać – to trzeba się o to czytelne działanie
Ducha Świętego gorliwie modlić. Także
– przez wstawiennictwo Świętego Macieja.
W tym kontekście pomyślmy:
·
Jakie
wydarzenie z ostatnich dni traktuję jako znak od Pana?
Jakie
wydarzenie z ostatnich dni traktuję jako znak od Pana?
·
Czy
mam odwagę prosić Ducha Świętego o jasne i czytelne znaki dla mnie?
Czy
mam odwagę prosić Ducha Świętego o jasne i czytelne znaki dla mnie?
·
Na
ile uważnie staram się je odczytywać i rozważać?
Na
ile uważnie staram się je odczytywać i rozważać?
I dali im losy – a los padł na Macieja…
Miłego wypoczynku dla całej rodziny :)!
Najświętszej Trójcy wieczną cześć pragniemy z serc gorących nieść, strzeć wiary ślubujemy – w niej żyć, umierać chcemy…
– Dzisiaj obudziłam się z tymi słowami, z tą pieśnią…
Dla mnie to piękny znak, że dusza moja we śnie sławiła
Pana Boga…
Właśnie już kilka dni myślę o tym, dlaczego znalazłam się na tym blogu. Zaglądałam tu w lipcu ubiegłego roku, przeczytałam rozważanie o Matce Bożej Szkaplerznej i już.
W lutym znowu jakoś trafiłam tu, właśnie przed powstaniem bloga verbum-christi, czytałam rozważania tam i tu. Potem zagrypowałam i poprostu zapomniałam o wszystkim.
Lecz Pan Bóg znowu zaprowadził mnie na ten blog. Tym razem jakoś otworzyłam komentarze … no i włączyłam się.
…Panie, co chcesz mi przez to powiedzieć, czego ode mnie oczekujesz?
Z modlitwą, Tekla
Teklo – może blog ks. Jacka to jest Twoje miejsce 🙂
Robercie
Dziękuję za życzliwe słowa
Tekla
Ja też bardzo się cieszę z obecności Tekli na moim blogu. Jej wypowiedzi wnoszą bardzo dużo mądrych refleksji! Podobnie jak wypowiedzi Roberta! Dziękuję… Ks. Jacek
No wlasnie najwazniejsze chyba i jednoczesnie najtrudniejsze jest widziec dzialanie Boga w codziennisci. W tych malych i bardzo zwyklych a hednoczenie jakze niezwyklych rzeczach, sytuacjach itp. Bo czasem trudno zobaczyc jak Bog usmiecha sie do nas przez drugiego czlowieka, jak pomaga nam w codziennosci. Znacie to opowiadanie o czlowieku siedzacym w domu w czasie powodzi? jak Bog wysyla lodke aby go uwolnic potem cos jeszcze i pitem helikopter. On natomiast odmawoa wszelkiej pomocy i modli sie aby Bog go uratowal. Bog wtedy nie wytrzymuje i mowi mu" glupcze wyslalem lodke i helikoptet a ty nie skorzystales mialem stanac przrd toba abys zauwazyl mnie?" Jakos tak to bylo.
Coś w tym stylu, tylko końcówka była chyba taka, że ten człowiek się utopił i to on miał pretensje do Boga – już tam, na Sądzie – dlaczego go nie uratował, a Bóg miał właśnie to powiedzieć, że wysyłał do niego tyle różnych sposobów ratunku, a ten czekał nie wiadomo na co… Coś takiego, w każdym razie przesłanie jest czytelne… Ks. Jacek