Wysyłamy życzenia za klasztorne mury!

W

Szczęść Boże! Dzisiaj wszyscy łączymy się w modlitwie za osoby zakonne! Bardzo wiele im zawdzięczamy – nawet nieraz nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo! Ja dzisiaj ze swej strony przesyłam najserdeczniejsze życzenia Bożej opieki i Bożego błogosławieństwa wszystkim Siostrom Zakonnym oraz Ojcom i Braciom Zakonnym, a szczególnie tym, z którymi jestem zaprzyjaźniony, a składam je na ręce Najdostojniejszej Siostry Doktor Laury Wysockiej, Przełożonej Benedyktynek Misjonarek w Puławach, oraz Siostry Elżbiety Piętki z Lublina. Proszę Was wszystkich, Kochani, abyście pomodlili się za bliskie Wam osoby zakonne, a jeżeli możecie – zadzwońcie do nich, lub napiszcie smsy z życzeniami. Zachęcam do refleksji nad tym tematem i w ogóle – nad sprawą ofiarowania swego życia Bogu!
                     Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Ofiarowania Pańskiego,
do czytań z t. VI Lekcjonarza:  Hbr 2,14–18;  Łk 2,22–40
Dzisiejsze święto, w swojej genezie, nawiązuje do dwóch świąt starotestamentalnych: święta spotkania i święta oczyszczenia. Oba te święta były w tradycji Starego Testamentu głęboko zakorzenione. Na pamiątkę ocalenia pierworodnych synów Izraela podczas niewoli egipskiej,każdy pierworodny syn u Żydów był uważany za własność Boga.Dlatego czterdziestego dnia po urodzeniu należało syna zanieść do świątyni w Jerozolimie, złożyć go w ręce kapłana, a następnie wykupić za symboliczną opłatę, równoważną pięciu roboczym dniówkom.
Z obrzędem ofiarowania i wykupu pierworodnego syna, łączyła się ceremonia oczyszczenia jego matki. Z tej okazji była ona zobowiązana złożyć ofiarę z baranka, a jeśli jej na to nie pozwalało zbyt wielkie ubóstwo, to przynajmniej ofiarę z dwóch synogarlic lub gołębi. Fakt, że Maryja i Józef złożyli synogarlice, świadczy, że byli bardzo ubodzy. 
Święto Ofiarowania Pańskiego przypada czterdziestego dnia po Bożym Narodzeniu. Jest to pamiątka ofiarowania Pana Jezusa w świątyni jerozolimskiej i dokonania przez Matkę Bożą obrzędu oczyszczenia. Święto to jest ściśle związane z tajemnicą Narodzenia Pańskiego i dlatego jeszcze dziś wolno śpiewać kolędy.
Kościół wszystkim ważniejszym wydarzeniom z życia Chrystusa daje w liturgii szczególnie uroczysty charakter. Święto Ofiarowania Pana Jezusa należy do najdawniejszych, gdyż było obchodzone w Jerozolimie już w IV wieku, a więc zaraz po ustaniu prześladowań. Dwa wieki później pojawiło się również w Kościele Zachodnim.
Tradycyjnie dzisiejszy dzień nazywamy Świętem Matki Bożej Gromnicznej. W ten sposób uwypukla się fakt przyniesienia przez Maryję małego Jezusa do świątyni. Obchodom towarzyszyła procesja ze świecami, na pamiątkę nazwania Jezusa przez Symeona Światłością świata.Według podania, procesja z zapalonymi świecami była znana w Rzymie już w czasach papieża Gelazego w 492 roku. Od X wieku upowszechnił się obrzęd poświęcania świec, których płomień symbolizuje Jezusa – Światłość świata.
W Polsce dzisiejsze święto nabrało charakteru wybitnie maryjnego. Polacy widzą w Maryi tę, która sprowadziła na ziemię niebiańskie Światło i która nas tym Światłem broni i osłania od wszelkiego zła.Dlatego często brano do ręki gromnice, zwłaszcza w niebezpieczeństwach wielkich klęsk i grożącej śmierci. Niegdyś w Polsce domostwom i gospodarstwom bardzo zagrażały burze, a zwłaszcza pioruny, które zapalały i niszczyły głównie drewniane budowle. Właśnie od nich miała strzec świeca poświęcona w święto Ofiarowania Chrystusa. Zwykle była ona pięknie przystrajana i malowana. W czasie burzy zapalano ją i stawiano w oknach, by prosić Maryję o ochronę. Gromnicę wręczano również konającym, aby ochronić ich przed napaścią złych duchów.
Dzisiejsze święto zamyka cykl uroczystości związanych z objawieniem się światu Słowa Wcielonego. Liturgia po raz ostatni w tym roku ukazuje nam Jezusa jako Dziecię.
Od 1997 roku, dzisiejsze Święto jest w Kościele Powszechnym obchodzone jako Dzień Życia Konsekrowanego, poświęcony modlitwie za osoby, które oddały swoje życie na służbę Bogu i ludziom w niezliczonych zakonach, zgromadzeniach i instytutach świeckich. Ustanowił go Jan Paweł II. Zechciejmy dzisiaj otoczyć modlitwą osoby zakonne, a także wesprzeć ofiarami zakony klauzurowe!
Czasami może się w nas pojawić takie przeświadczenie, że ludzie, którzy wybrali tę właśnie drogę życia, tak naprawdę nic nie robią, tylko siedzą i się modlą, a my mamy jeszcze wspierać ich ofiarami…  W rzeczywistości jest to błędne spojrzenie, bo zgromadzenia te zawsze prowadzą jakąś formę pracy, a modlitwa przez nie zanoszona – być może! – ratuje dzisiejszy świat przed unicestwieniem! Dowiemy się o tym z całą pewnością w życiu przyszłym, ale możemy już teraz stwierdzić, że nie do przecenienia jest modlitwa tych, którzy przedstawiają Bogu sprawy wielu ludzi, żyjących w zapędzeniu i nie mających czasu na modlitwę, albo takich, których sprawy Pana Boga nic nie obchodzą. Miejmy zatem na wszystkie te zagadnienia mądre i przemyślane spojrzenie!
Zobaczmy zatem, Kochani, jak wiele znaczeń ma dzisiejsze Święto. Dla nas wszystkich jest ono okazją, abyśmy raz jeszcze wsłuchali się w słowa Ewangelii, mówiące o Ofiarowaniu Jezusa w świątyni – bo słuchaliśmy ich całkiem niedawno, po Uroczystości Narodzenia Pańskiego – i abyśmy w ich świetle przemyśleli nasze codzienne ofiarowanie życiai wszystkiego, co robimy, co myślimy, co planujemy, czego pragniemy –do wyłącznej dyspozycji Boga!
Dzisiejszy akt ofiarowania Jezusa otwiera cały ciąg zdarzeń, potwierdzających owo pierwotne ofiarowanie. Od tego dnia bowiem takim ofiarowaniem Bogu całego życia stanie się wszystko to, co Jezus na ziemi będzie mówił i czynił, aż do największego Ofiarowania, jakim będzie Ofiara Krzyżowa. Jezus, w ani jednym momencie, nie zboczył z raz obranej drogi, ani razu nie wykazał się żadną niekonsekwencją. Wręcz przeciwnie – cały czas szedł prostą drogą, prowadzącą do Boga i tą drogą prowadził ludzi.
A żeby pełniej i głębiej wejść w ludzki los, to – jak mówi Autor Listu do Hebrajczyków w pierwszym czytaniu – ponieważ dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i Jezus także bez żadnej różnicy, stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy przez całe życie, przez bojaźń śmierci, podlegli byli niewoli.
A zatem, Jezus, ofiarowany dziś bezgranicznie i całkowicie Bogu – o czym świadczy nawet to, że Ewangelista nic nie wspomina o Jego rytualnym wykupieniu przez Rodziców, a więc całkowicie będący w dyspozycji Boga – jest jednocześnie tym samym ofiarowany człowiekowi. Jezus Chrystus, Boży Syn, oddaje się do całkowitej dyspozycji człowieka, któremu – jak wspomnieliśmy – poświęci całe swoje ziemskie życie, wszystkie swoje talenty, siły, działania, myśli i plany, aby na koniec przypieczętować to oddanie – Ofiarą z życia, złożoną na Krzyżu.
I tej prawdy, i tej sztuki – niełatwej sztuki – uczy nas wszystkich dzisiaj! Uczy nas, abyśmy nigdy nie oddzielali ofiarowania się Bogu – od oddania się i poświęcenia drugiemu człowiekowi. Tych dwóch sfer, tych dwóch rzeczywistości nie da się tak naprawdę oddzielić! Nie da się ofiarować Bogu, a lekceważyć, pogardzać człowiekiem! I nie da się rzetelnie i mądrze ofiarować człowiekowi, pomijając przy tym Boga.
Najprawdziwsze ofiarowanie się i oddanie Bogu dokonuje się w drugim człowieku, a najpełniejsze poświęcenie człowiekowi ma miejsce wtedy, kiedy widzimy w nim oblicze Boga i wszystko czynimy ze względu na Niego!
Niech takiej postawy uczy nas swoim przykładem i taką postawę wyprasza swoim wstawiennictwem Najświętsza Maryja Panna – Matka Boża Gromniczna. Niech o postawie takiej – czujnej postawie gotowości do ofiarowania – przypomina nam zapalona i poświęcona dziś świeca, którą trzymamy w ręku!
W tej perspektywie pomyślmy:
  • Jak konkretnie poświęcam się dla dobra najbliższych i tych, wśród których żyję?
  • Czy moje ofiarowanie i pomoc – to czyny, czy jedynie obietnice?
  • Czy w pełni doceniam i należycie odwdzięczam posługę osób zakonnych, jakiej doświadczyłem, lub ciągle doświadczam w życiu?
Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.