Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni!

N

Szczęść Boże! Bardzo serdecznie witam i pozdrawiam u progu wakacji. Chyba wszyscy czekają na ten czas! Dzisiaj chłodny dzień. Nie wiecie, jak mi to naprawdę odpowiada. Wiem, wiem, że to bardzo niepopularna opinia, bo nie wypada się cieszyć z chłodnych dni, wręcz przeciwnie – należy narzekać, że tak chłodno, a wyczekiwać słońca i upału. Ale ja jednak o wiele lepiej czuję się w dni chłodniejsze. A tak w ogóle – dziękujmy Bogu za każdy czas i każdą pogodę, jaką nam daje! Życzę wszystkim Wam, Kochani,dobrego dnia i – przede wszystkim – pogodyducha!
            Gaudium et spes! Ks. Jacek 

Poniedziałek 12 tygodnia zwykłego, rok I,
do czytań:  Rdz 12,1–9; Mt 7,1–5
Oto Bóg podejmuje kolejny plan uzdrowienia ludzkości z grzechu, z jednoczesnym zamiarem mocniejszego związania jej ze sobą. A czyni to poprzez powołanie Abrama, człowieka prawego i mądrego – już sędziwego, ale już nawet poprzez to mającego wśród swego otoczenia duży autorytet.
I to właśnie do tegoż Abrama Bóg zwraca się z wezwaniem, aby opuścił swoją ziemię rodzinną i dom swego ojca – i udał się w nieznane. W zamian Bóg obiecuje mu ziemię, potomstwo i błogosławieństwo. Można jeszcze – niejako między wersami – dopatrzeć się obietnicy wielkiej sławy i znaczenia.
Abram – jak słyszymy – pomimo swego wieku, podejmuje to wyzwanie i bez zbędnej zwłoki wyrusza przed siebie. I potem już słyszymy o kolejnych etapach wędrówki, a w każdym miejscu zatrzymania Abram budował ołtarz dla Pana i składał ofiarę. A zatem, cały czas utrzymana została więź tego sprawiedliwego człowieka z Bogiem i wszystko, co czynił, czynił on dla Boga i ze względu na Niego. Właśnie w duchuposłuszeństwa Bogu, ale też – w duchu absolutnego zaufania do Boga,Abram podjął się realizacji tego zadania, które Bóg przed nim postawił, nie wiedząc zupełnie, dokąd dojdzie i co go czeka.
Myślę, Kochani, że jest to dla nas jasne i konkretne wskazanie, abyśmy także starali się bardziej Boga słuchać i bardziej Mu ufać,aniżeli – mówiąc kolokwialnie – „rozkładać” każdą sytuację na czynniki pierwsze i analizować każdy szczegół: co mi się opłaci podjąć lub zrobić, a co mi się nie opłaci. Abram uwierzył Bogu, zaufał Mu – i na tym wygrał. My tymczasem nieraz wręcz gubimy się w naszych dociekaniach i naszych osądach.
Bardzo jasno i zdecydowanie przed taką postawą ostrzega Jezus w dzisiejszej Ewangelii, mówiąc o surowym osądzaniu człowieka przez człowieka. A tymczasem – jest jeszcze sąd Boży, który czeka wszystkich i który na pewno nie będzie zbyt łaskawy dla tych, którzy nie mieli miłosierdzia dla bliźnich i sami popełniając nieprawość – innych za zło osądzali.
Kochani, cała dzisiejsza Liturgia Słowa to jedno wielkie wołanie o kształtowanie w sobie Bożego sposobu myślenia, postrzegania świata i oceniania postaw ludzkich i dokonujących się wydarzeń. To ludzkie spojrzenie może być – i często, niestety, bywa – nacechowane małostkowością, pychą, nieraz pogardą dla innych, cynizmem, a nieraz też jakimś lękiem, obawą… Spojrzenie na sposób Boży jest szerokie, jest życzliwe, jest nacechowane odwagą, ale też miłosierdziem, wyrozumiałością, życzliwością!
Owszem, niełatwo jest wypracować w sobie takie spojrzenie. Bo ludzki sposób oceniania i postępowania narzuca się często sam. Wydaje się łatwiejszy. Prostszy i szybszy. Niestety – przez to nieraz zgubny, a nieraz też – krzywdzący innych.
Dlatego, moi Drodzy, jakkolwiek to więcej kosztuje wysiłku i domaga się jakiejś ofiary z siebie, ze swego egoizmu, ze swoich „nieomylnych” przekonań, ze swojej wygody, ze swego znaczenia i pozycji, przekonania o sobie i o innych – to jednak warto rezygnować z ciasnoty ludzkiego postrzegania osób i wydarzeń, a na sposób Boży kształtować w sobie spojrzenie na ludzkie postawy i sytuacje, dziejące się naszej codzienności.
W tym duchu zastanówmy się:
  • Czy z założenia i dla samej zasady nie uważam innych za gorszych od siebie?
  • Czy nie oskarżam innych o to, z czego siebie samego łatwo rozgrzeszam?
  • Czy potrafię zaufać Bogu i w pełni być Mu posłusznym w sytuacji, której nie od razu rozumiem?
Bo takim sądem, jakim wy sądzicie, i was osądzą. I taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą!

3 komentarze

  • ks. Jacku
    ''Szczęść Boże! Bardzo serdecznie witam i pozdrawiam u progu wakacji. Chyba wszyscy czekają na ten czas! Dzisiaj chłodny dzień. Nie wiecie, jak mi to naprawdę odpowiada. Wiem, wiem, że to bardzo niepopularna opinia, bo nie wypada się cieszyć z chłodnych dni, wręcz przeciwnie – należy narzekać, że tak chłodno, a wyczekiwać słońca i upału. Ale ja jednak o wiele lepiej czuję się w dni chłodniejsze''

    Szczerze ?
    Nie czekam na nie…
    ''Błogosławiony'' czas, w którym Dzieci chodzą do szkół ;)))
    A może znajdziesz dla mnie miejsce , jako Gosposia na czas wakacji ?
    Albo wyślę moje Pociechy do Ciebie..Moze wtedy zmienisz zdanie odnośnie wakacji ? :DD
    ( Oczywiście zartuję )

    Co do pogody…
    hmm poświęcę się, i zgodzę się na jesień – latem, jesli tylko to poprawi Twoje samopoczucie 🙂

    A teraz komentarz…

    Niejednokrotnie bronimy się w życiu, przed faktem, że drugi Człowiek jest w czymś lepszy od nas, mądrzejszy, uczciwszy, bardziej wspaniałomyślny.
    Nie chcemy, nie potrafimy tej prawdy przyjąć w obawie, że ona zagrozi poczuciu naszej wartości. A nawet jesli w końcu zmusimy się do przyznania, że taka jest prawda, to unikamy tego tematu, nie chcemy o tym mówić.Jakże boimy się, że nasza pozytywna opinia o drugim Człowieku , umniejszy naszą sławę, odwróci wzrok ludzi od naszej osoby…. A gdy już się zdecydujemy , i przyznamy się do tego, wtedy dodajemy zastrzeżenia, uwagi krytyczne, .. Trudno nam się oderwać od swojego ''ja'' , popatrzeć na bliźniego, zachwycić się, uradować jego wartością.. A jeszcze powiedzieć to głośno, w obecności innych ludzi, nie kierując się jakąś interesownością, ale z głębokiego przekonania, że tak jest naprawdę. To swiadczy o naszej bezinteresowności, o naszej wielkosci…

    Pozdrawiam
    Gość – A

    ~Gość – A, 2011-06-20 09:09

    Tak jakoś bywa, że łatwiej jest nam zobaczyć zło w drugim człowieku niż w sobie. My – jak robimy to, co potępiamy u innych to zawsze sobie jakieś usprawiedliwienie znajdziemy. Pochwały – sądzę, że człowiek chwalony potrafi chwalić też drugiego.
    A wakacje? Lubię je, bo mogę wtedy zwolnić tempo, dostrzec niejednokrotnie to, co zasługuje na uwagę, a może i podziw, dłużej poleniuchować (budzikom śmierć!)
    Ciepło – zimno, wybieram zdecydowanie ciepło. A Tobie ks. Jacku poleciłabym może odwiedziny brata na Syberii…

    Pozdrawiam.

    ~Urszula, 2011-06-20 19:38

    Coś w tym jest…
    Swoje błędy, niedociągnięcia, wady , i konsekwencje nazywamy doświadczeniem życiowym , a to samo u bliźniego '' wykroczeniem , grzechem ''

    Oczywiście, że powinno się chwalić ,nawet napiszę trzeba ! chwalić drugiego Człowieka…Każdy z nas lubi usłyszeć '' dobre słowo'' Tylko trzeba pamiętać, że od pochwały do samouwielbienia czasem bywa krótka droga…

    Ja też wolę lato 😉
    Dla mnie pora roku tak naprawdę nie ma znaczenia, jeśli chodzi o samopoczucie fuzyczne. Niezależnie od tego czy świeci słońce, czy pada śnieg , jest jak jest.Bardziej mnie męczą zmiany pogody , ból się wtedy bardziej nasila. Rozumiem x Jacka, dlatego napisałam o jesieni latem

    ''budzikom śmierć''
    ee tam, szkoda czasu na spanie…
    Zawsze powtarzam, że przyjdzie czas na leniuchowanie, Czasem się zastanawiam jak ja wyleżę ''wiecznośc'' w jednej pozycji 😉

    Pozdrawiam
    Gość – A

    ~Gośc- A, 2011-06-21 07:34

  • Szczęść Boże! Z okazji 13 rocznicy Twoich święceń kapłańskich Księże Jacku życzę Błogosławieństwa Bożego na dalszą posługe, dużo szczęścia i uśmiechu a także zapału ducha. Bardzo fajny i potrzebny! blog:) pozdrawiam zerdzecznie!

    ~Maciej, 2011-06-20 20:21

    Dołączam się do życzeń, oczywiście :).
    Szczęśc Boże!

    ~Robert, 2011-06-21 14:41

    Ja również pragnę dołączyć się do tych życzeń. Chociaż spóźnione, ale bardzo szczere życzenia. Aby ksiądz Jacek zawsze tak wspaniale celebrował Eucharystię i swoim mocnym głosem zachęcał wszystkich do aktywnego uczestnictwa we Mszy Świętej. I gorąco dziękuję za tego wspaniałego bloga a zwłaszcza za inicjatywę wspólnej modlitwy o godzinie 20:00, którą rozpowszechniam wśród znajomych.
    Osądzanie innych jest zapewne bardzo niewłaściwe. Kiedyś jakiś ksiądz (nie pamiętam już który) powiedział, że "gdyby za każde pomówienie drugiego człowieka obmawiający tracił kawałek języka, zapewne bardziej zastanawialibyśmy się nad wypowiadanymi słowami oceniającymi innych". Jest to bardzo mocna i niejako obrazowa myśl, którą warto sobie przyswoić.
    Życzę błogosławionego dnia.

    ~Mirka, 2011-06-22 11:48

    A ja dziś proszę o modlitwę. W intencji mojej rodziny bo ktoś tu bardzo miesza i bardzo źle się dzieje…

    ~KB, 2011-06-20 22:17

    Gościu, jak będą nadawali w prognozach pogody radykalne zmiany temperatur, które źle wpływają na Twoje zdrowie to zawsze sobie o Tobie pomyślę i westchnę do Boga w Twojej intencji

    ~Urszula, 2011-06-21 18:35

  • KB, odmówię dzisiaj krótką modlitwę o opamiętanie się tej osoby, która miesza w Twojej rodzinie. Wiesz, ja nie tak dawno strasznie zawiodłam się na koleżance z którą przyjaźniłam się około 30 lat. Do tego też ktoś się przyczynił. Wiem jak to boli…

    ~Urszula, 2011-06-21 18:38

    Ja też znam smak bólu rozczarowania…
    Zawiodłam się na Przyjaciółce parę lat temu. Przyjażniłyśmy się prawie 20 lat. Byłam gotowa za nią oddać swoje życie…

    Urszulo….
    Jeśli jej przebaczysz , zrobisz nie tylko jej przysługę, ale przede wszystkim samej sobie. Poczujesz się wolna.. Wspomnienia będą powracać , nie da się zapomnieć doznanej krzywdy…Chyba niedawno pisaliśmy tutaj na blogu u x Jacka o tym
    Mnie wybaczenie zajęło prawie pięć lat…
    Ale się udało, wierzę, że i Tobie się uda

    Urszulo Ty napisałaś '' budzikom śmierć''
    Ja napiszę '' Przyjażni….'' resztę przemilczę

    Dziękuję za modlitwę przy zmianach pogody..
    Moge już napisać tu i teraz … Jesteś Wielka 🙂
    dziękuję

    x Jacku
    spójrz ile dobra dokonuje się tutaj, w miejscu które stworzyłeś….
    Dziękuję Ci za to 

    Gość – A

    ~Gość – A, 2011-06-21 19:04

    A może Gośc A przestanie byc "Gościem" i zacznie byc "Domownikiem" ;). Dzięki Księdzu i Wam – bardzo lubię tu byc :).
    Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie!
    Robert

    ~Robert, 2011-06-21 21:45

    Robercie '' mówisz – masz '' 🙂

    Dziękuję 🙂

    Pozdrawiam

    Domownik – A 

    ~Domownik – A, 2011-06-21 21:55

    Bardzo dziękuję za fantastyczną rozmowę. I bardzo, ale to bardzo gorąco dziękuję za życzenia z okazji rocznicy święceń. Co do wyjazdu na Syberię, to nic straconego, ale tam latem też bywa bardzo gorąco! A co do zmartwienia, jak wytrzymać to leżenie przez całą wieczność, to kto i gdzie powiedział, że w wieczności się leży? Wieczność jest miejscem / stanem dla aktywnych, a nie dla "leżakowiczów"! Co do oceniania drugiego, to – faktycznie – siebie usprawiedliwiamy z tego, o co innych ostro oskarżamy. Ale ktoś to musi w końcu zmieniać. Kto? Chyba wiemy! Co zaś się tyczy tego bloga, to podkreślam już któryś raz z całą mocą: dobro to tworzymy wspólnie, a nie tylko ja je tworzę! Bez Was i Waszej inwencji i mądrości życiowej, którą chcecie się dzielić, ten blog nie miałby sensu. Serdecznie pozdrawiam – i gorąco dziękuję!

    ~Ks. Jacek, 2011-06-24 20:19

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.