O błogosławionym Redaktorze i Wydawcy!

O

Szczęść Boże! Dzisiejsze wspomnienie tylko w niektórych diecezjach jest obowiązkowe, w pozostałych – jest wspomnieniem dowolnym. Myślę jednak, że warto zaznajomić się z sylwetką Błogosławionego Księdza Ignacego Kłopotowskiego – ze względu chociażby na stałą aktualność jego przesłania. 
             Gaudium et spes! Ks. Jacek
W Diecezji Warszawsko – Praskiej:
Wspomnienie Bł. Ignacego Kłopotowskiego, Kapłana,
do czytań:  Kol 3,1–11;  Łk 6,20–26
Patronujący nam dzisiaj Ignacy Kłopotowski urodził się 20 lipca 1866 roku w Korzeniówce koło Drohiczyna na Podlasiu, w patriotycznej i głęboko wierzącej rodzinie. Uczył się w gimnazjum klasycznym w Siedlcach. Dalsze kształcenie podjął w seminarium duchownym w Lublinie i w Akademii Duchownej w Petersburgu. Święcenia kapłańskie przyjął 5 lipca 1891 roku w katedrze lubelskiej.
Po święceniach został wikariuszem w Lublinie. Jednocześnie w lubelskim seminarium duchownym – od 1892 roku przez czternaście lat – prowadził wykłady z Pisma Świętego, katechetyki, kaznodziejstwa, teologii moralnej i prawa kanonicznego. Był też rektorem kościoła Świętego Stanisława – w tym czasie pomagał prześladowanym Unitom.
Swojej działalności nie ograniczał jednak tylko do sfery duszpasterskiej. Był wrażliwy na potrzeby innych i nie pozostawał obojętnym wobec biedy i upadku moralnego, z którymi zetknął się w czasie swojej pracy. Dla bezdomnych i bezrobotnych już w 1893 roku stworzył Lubelski Dom Zarobkowy, w którym mogli oni pracować w wielu warsztatach, zarabiając na utrzymanie i mieszkanie. Zadbał również o kształcenie zacofanego społeczeństwa, inicjując szkołę rzemieślniczą.
Trzy lata później dla moralnie upadłych kobiet założył Przytułek Świętego Antoniego. Zakładał domy opieki dla starców oraz sierocińce. Z pomocą bogatych ziemian stworzył sieć ochronek i szkół rzemieślniczych w podlubelskich wsiach. Był ponadto inicjatorem założenia sieci szkół wiejskich, a dokonywał tego przy pomocy Zgromadzenia Sióstr Służek Niepokalanej z Mariówki. Za to spotkały go represje ze strony władz rosyjskich.
Prowadząc tak aktywną działalność, jednocześnie pisał, wydawał i rozpowszechniał tanie broszurki religijno – patriotyczne. Wydawał takie czasopisma, jak: dziennik „Polak – Katolik”, tygodniki „Posiew” i dla dzieci „Anioł Stróż”, miesięczniki „Dobra Służąca” i „Kółko Różańcowe”. Łączny ich nakład wyniósł ponad osiem milionów egzemplarzy! Po odzyskaniu niepodległości wznowił i redagował „Przegląd Katolicki”, zaś pod koniec życia zaczął wydawać „Głos Kapłański”. Zakładał ponadto księgarnie.
W 1913 roku został mianowany wikariuszem przy kościele Świętej Anny w Warszawie. Sześć lat później został proboszczem parafii Matki Bożej Loretańskiej przy kościele Świętego Floriana na warszawskiej Pradze. Kierując się chęcią zapewnienia ciągłości zapoczątkowanej przez siebie działalności wydawniczej, 31 lipca 1920 roku założył Zgromadzenie Sióstr Loretanek, które do dziś prowadzą drukarnię i wydają wiele pism, kontynuując w ten sposób dzieło swego Założyciela. Również w Warszawie przyczynił się do powstania domów noclegowych, przytułków dla starców i kobiet, ochronek dla dzieci i młodzieży.
W 1928 roku założył w Loretto koło Wyszkowa ośrodek kolonijny dla biednych dzieci i dla staruszek. Organizował dla najbiedniejszych bezpłatne kuchnie, kolonie, ochronki. Ludzie, którzy zetknęli się z nim, nazywali go „prawdziwym ojcem, opiekunem sierot”. Jako kapłan odznaczał się wielką gorliwością, umiłowaniem Boga i bliźniego, wiernością modlitwie, szczególną czcią Najświętszej Eucharystii i gorącym nabożeństwem do Matki Najświętszej.
Ksiądz Ignacy Kłopotowski zmarł nagle 7 września 1931 roku. Początkowo został pochowany na Powązkach, ale zgodnie z jego wolą, w dniu 26 września 1932 roku, pochowano go na cmentarzu w Loretto, zaś w 2000 roku – w kaplicy założonego przez niego zgromadzenia loretanek. Proces beatyfikacyjny rozpoczęto w 1988 roku. Beatyfikacja Księdza Ignacego Kłopotowskiego odbyła się 19 czerwca 2005 roku w Warszawie.
Słuchając z uwagą dzisiejszych czytań mszalnych, stwierdzamy, że Błogosławiony Ksiądz Ignacy, realizując swoim życiem ideał Chrystusowych błogosławieństw i traktując wszystkich współczesnych sobie ubogich jako błogosławionych, sam zasłużył na błogosławieństwo swego Pana. Zrealizował bowiem nasz Patron tę zachętę, którą Apostoł Paweł wyraził dzisiaj, w pierwszym czytaniu, znamiennymi słowami: Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. […] Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w waszych członkach. […] Odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych… Ksiądz Ignacy taką właśnie mądrą postawę przyjął i taką postawę promował w sposób na wskroś nowoczesny: zaangażował bowiem do tego prasę i wydawnictwa książkowe, które dzięki jego niezmordowanej działalności przeżywały prawdziwy rozkwit i służyły sprawie Bożego Królestwa!
Niech przykład dzisiejszego Patrona zachęci i nas do angażowania wszelkich współczesnych środków komunikacji – takich chociażby jak Internet – do spraw Bożych, zwłaszcza poprzez promowanie za ich pomocą chrześcijańskich wartości i katolickiego stylu życia, a nie zgorszenia i demoralizacji. I niech nas przekona Błogosławiony Ignacy do częstszego i chętnego czytania prasy katolickiej i dobrych książek o tematyce religijnej – oraz do wszelkiej innej aktywności, której celem stanie się zaprowadzenie Bożego porządku w naszej zapędzonej i pogmatwanej codzienności…
W tym kontekście zastanówmy się:
·        Czy Internetu, telewizji, telefonu komórkowego i innych środków komunikacji używam do dobrego, czy do złego?
·        Czy chętnie i systematycznie czytam prasę katolicką, dobre książki, czy oglądam takie programy telewizyjne, które promują wartości?
·        Czy polecam innym dobre programy i artykuły, stając się w ten sposób apostołem Dobrej Nowiny?
Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale!

8 komentarzy

  • W Drohiczynie (rodzinnym mieście mojej żony) portret bł.ks. Ignacego Kłopotowskiego zdaje się wisi w katedrze. Postać ta przypomina mi również o tym, że każdy, niezależnie od miejsca urodzenia (Korzeniówka jest naprawdę małą wioską), przy odpowiednim zaangażowaniu i sile woli może w swoim życiu wiele osiągnąć i wiele zbudować :).
    Oczywiście: młodym, wykształconym z dużych miast 🙂 jest może i łatwiej, ale czy na pewno lepiej?
    Pozdrawiam
    Robert

  • '' Czy Internetu, telewizji, telefonu komórkowego i innych środków komunikacji używam do dobrego, czy do złego?''

    Z telewizji korzystam na codzień bardzo niewiele.
    Jedynie oglądam wiadomości.

    Nie lubię telewizji, pewnie dlatego, że jestem ''zmuszona'' ciągle słyszeć jej brzmienie w swoim domu.

    Jesli chodzi o pozostałe środki komunikacji, to staram się korzystać z nich, dobrze ? dla dobra ?
    Chociaż tak naprawdę, to wszystko zależy od tego co kto rozumie w pojęciu dobro i zło .

    Lubię dobrą książkę.

    Owszem, polecam ludziom programy, prasę, książki , które uwazam za godne polecenia. Ale mam świadomość , że każdy Człowiek jest indywidualnością, i ma prawo mieć inne zdanie, inną opinię.
    Nigdy nie uważałam siebie za '' apostołem Dobrej Nowiny ''

    Domownik – A

  • A dlaczegóż to Domownik nie uważa się za apostoła Dobrej Nowiny? Naprawdę, tu nie chodzi o jakieś tanie zaszczyty i poklask, ale o ciężką pracę i konsekwentną postawę… A w tym względzie zgadzam się z Robertem, że to może podjąć każdy, bez względu na to, skąd pochodzi i jakie ma wykształcenie! Serdecznie pozdrawiam! Ks. Jacek

  • ''A dlaczegóż to Domownik nie uważa się za apostoła Dobrej Nowiny? ''

    Nie wiem …
    Po prostu nigdy tak siebie nie nazwałam.

    Domownik – A

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.