I wybrał spośród nich dwunastu…

I

Szczęść Boże! Witam i pozdrawiam! I ciągle przepraszam, że nie mam czasu na spokojne czytanie bloga i odpisywanie. Ledwie starcza czasu na zamieszczanie codziennych rozważań. Wiąże się to z wchodzeniem w nową Parafię i związaną z tym całą masą spraw, także formalnych. Kiedy zatem wejdę w rytm codziennej normalnej pracy, wtedy także na bieżąco będę odpisywał na wszystkie Wasze komentarze. Przepraszam za taki stan rzeczy, ale taki właśnie czas mam w tej chwili – normalna kolej rzeczy przy zmianie Parafii. Ale już wkrótce wszystko wróci do normy. Póki co – wrażenia z nowej Parafii fantastyczne! 
              Gaudium et spes! Ks. Jacek
Wtorek 23 tygodnia zwykłego, rok I,
do czytań:  Kol 2,6–15;  Łk 6,12–19
Jezus wchodzi na górę, aby się modlić. Po czym właśnie tam, na górę, wzywa swoich uczniów. I tam wybiera dwunastu spośród wszystkich jako swoich najbliższych współpracowników i towarzyszy. Następnie – już z tymi wybranymi – schodzi na dół, na równinę. A tam czekają na Nich ludzie z różnych stron świata, pragnący usłyszeć Słowo i doznać uzdrowienia.
Kochani, w tym obrazie – jak w pigułce – Ewangelista Łukasz przedstawił istotę Kościoła. Na górze, a więc w miejscu, które w Biblii zawsze jest symbolem zbliżenia się do Boga, albo też spotkania Boga z człowiekiem, Jezus najpierw się modli. Od tego zaczyna się – a przynajmniej powinno się zaczynać – wszelkie działanie w Kościele. Potem tam właśnie wzywa swoich uczniów, a więc wprowadza ich na jakiś wyższy poziom, zaprasza ich do bardziej intensywnej wspólnoty z Bogiem. I tam wybiera ich – jeśli tak można powiedzieć – po imieniu.
Bliskość z Jezusem będzie dla nich czasem swoistego przygotowania do tego, co ma nastąpić potem. Będąc bowiem u boku Mistrza, poznają Jego naukę i nabiorą wewnętrznej mocy i siły – potem jeszcze wspartej mocą Ducha Świętego – aby z Jezusem zejść na dół, na równinę, gdzie czekają ludy i narody, by głosić im Słowo Boże i uzdrawiać mocą Bożą.
Tak właśnie żyje i działa Kościół, a dzisiaj w symbolicznym geście wyboru Jezus dokonuje pierwszego kroku: powołuje pierwszych Współpracowników. Bardzo ważnym elementem dzisiejszego przekazu ewangelicznego jest wymienienie imion Dwunastu. To wskazuje na bardzo konkretne działania Jezusa, na działanie zaadresowane do konkretnego, określonego człowieka. W dodatku – i to także musimy zauważyć – samo Grono Dwunastu tworzyli ludzie niezwykle różnorodni, o różnym pochodzeniu, o różnym temperamencie, o różnym poziomie wiedzy… A także – niestety – o różnym nastawieniu, o czym świadczą późniejsze „dokonania” Judasza Iskarioty.
I tych właśnie Dwunastu Jezus wzywa po imieniu, konkretnie, indywidualnie: zaprasza do wspólnoty ze sobą, często tłumacząc im oddzielnie swoje nauczanie, aby potem oni mogli głosić dalej to Słowo i kontynuować Jego misję. Aby to oni potem „schodzili na równinę”, aby przekazywali owej wielkiej, pozostałej rzeszy uczniów to, co przeżyli w bliskości Pana i pomagali wszystkim ludziom bez wyjątku w osiągnięciu zbawienia.
Kochani, jakkolwiek bezpośrednimi następcami Dwunastu dzisiaj są biskupi, to jednak nie może nas to zwalniać z odniesienia do siebie usłyszanej przed chwilą Ewangelii. Bo to byłoby zbyt proste stwierdzić: „to nie do mnie”. Naturalnie, w tym sensie ścisłym odnosi się to do konkretnej grupy pasterzy Kościoła, którzy mają takie, a nie inne zadania w Kościele. Ale przecież także my wszyscy mamy swoje zadania w Kościele i każdy z nam ma swoją osobistą, indywidualną, niepowtarzalną relację z Jezusem.
Przeto każdy z nas musi także swoje imię odnaleźć w tym katalogu, wyliczonym przez Łukasza Ewangelistę i każdy z nas ma się osobiście poczuć zaproszonym do tego, aby na modlitwie budować swoją więź z Bogiem, aby wspinać się, może nawet wręcz wdrapywać na coraz wyższy poziom rozwoju duchowego i aby potem niejako schodząc do swoich codziennych obowiązków i do świata, w którym się żyje – być świadkiem Chrystusa.
Aby w ten sposób realizować wezwanie, które Paweł Apostoł zawarł w pierwszym czytaniu, gdy pisał do Kolosan: Jak przyjęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie: zapuśćcie w Niego korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności. Oto konkretne zadanie dla nas!
Zastanówmy się zatem:
·        Czy nie dopuszczam do siebie takiego przekonania, że gorliwość i pobożność to propozycja dla innych, bo mi wystarczy przeciętność?
·        Czy od modlitwy zaczynam wszelkie swoje działanie?
·        Czy staram się ciągle wspinać na coraz wyższy poziom duchowy i ludzki?
Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których nazwał Apostołami.

2 komentarze

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.