Nie przyszedłem znieść Prawa, ale – wypełnić!

N

Szczęść Boże! Obecny czas to dla nas, księży, dość duże wyzwanie „konfesjonałowe”! Wczoraj kilka godzin spowiadania… Ale serce się raduje, że ludzie przychodzą jednak do Spowiedzi, a nie tak, jak na Zachodzie, gdzie jest z tym coraz większy problem. Nawet, jeżeli nasi wierni przystępują za rzadko, to takie spotkanie przy konfesjonale daje okazję do porozmawiania chociaż przez chwilę i poradzenia tego i owego… Proszę, Kochani, abyście szczególnie w tych dniach wspierali nas – spowiedników – modlitwą. I sami pamiętajcie o przystąpieniu do Spowiedzi Świętej!
              Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa 3
tygodnia Wielkiego Postu,
do czytań:  Pwt 4,1.5–9; 
Mt 5,17–19
Izraelici odnosili się z
wielkim szacunkiem do Prawa Mojżeszowego. Jezus także. Wskazywał przy tym na pochodzenie tegoż Prawa od Boga, traktował
je więc jako niezmienne i wiecznie aktualne. I dlatego właśnie mówi dziś, że
przyszedł, aby Prawo to wypełnił.
Owo pojęcie „wypełnić” ma tu trzy znaczenia. Po
pierwsze – w Jezusie wypełniły się
wszystkie obietnice Starego Prawa,
wszystkie zapowiedzi prorockie. Jezus po
prostu jest zapowiadanym Mesjaszem. Po drugie – Jezus przyszedł po to, aby zrealizować wolę Bożą, zawartą w
przykazaniach. I wreszcie, po trzecie – słowo to oznacza tyle, co „uzupełnić”, „udoskonalić”, „doprowadzić do pełni”. Bóg
bowiem stopniowo objawiał się człowiekowi i prowadził go do siebie przez cały
okres Starego Testamentu. I właśnie Jezus dopełnił
tego procesu swoistego wychowywania ludzi, ukazując najjaśniej prawdę o Bogu i
człowieku.
W konsekwencji Jezus
postawił swym uczniom wyższe wymagania,
bo nakazał przestrzegać owego „dopełnionego”
Prawa.
Nie literę więc, a ducha
kazał dostrzec w tym, co Bóg ustanowił.
I także my, Kochani, jesteśmy
wezwani przez Jezusa do takiej postawy! Naszym
życiem mamy wypełniać Boże Prawo – i jeszcze innych tego uczyć.
A jak jest
to ważne i potrzebne wskazanie, pokazuje nasze życiowe doświadczenie, a chociażby
taka przykładowa, jakże częsta sytuacja, kiedy to matka przez całą niedzielę nie była na Mszy Świętej, bo zaplanowała
pójść wieczorem.
Ale oto przyjechał syn z rodziną. I co robić? Oczywiście,
już na Mszę Świętą taka matka nie idzie, bo
to jakoś nie wypada, bo goście w domu.
A przecież to jest jej syn –
jej syn, którego jako osoba wierząca wychowywała
w duchu wiary.
Dlaczego się zatem wstydzi powiedzieć jemu i jego rodzinie,
żeby poczekali, posiedzieli w domu, a ona pójdzie na Mszę Świętą, bo jeszcze
dziś nie była? Czyż taka sytuacja nie dałaby
im do myślenia? Czyż nie byłaby pięknym świadectwem?
A może oni też nie
byli, to wybraliby się razem?… Przecież taka postawa matki byłaby o wiele mocniejszym świadectwem i przypomnieniem
o pewnych ważnych sprawach, aniżeli
dziesięć kazań z ambony,
bo ta jej konkretna postawa stałaby się przykładem konkretnej realizacji Prawa
Bożego – i to przez osobę bliską.
A to jest zawsze bardzo silny argument.
Podobnie jak bardzo silnym,
najsilniejszym argumentem dla dziecka jest nie
to, że matka posyła je do kościoła, ale że je prowadzi,
sama dając mu
przykład modlitwy, przystępowania do Spowiedzi Świętej, do Komunii Świętej… Za
kilka czy kilkanaście lat nie będzie
musiała się denerwować i naganiać syna czy córki, bo oni sami z przekonaniem
pójdą na Mszę Świętą.
Kochani, dzisiejsze
pouczenie Jezusa, jest wezwaniem do tego, abyśmy nigdy przykazań, zawierających Prawo Boże, nie traktowali literalnie, co do
linijki, spełniając je tylko w zakresie tego, co konieczne,
żeby mieć –
przepraszam za to wyrażenie – „spokój z Panem Bogiem”. My mamy to Boże Prawo wypełniać swoim życiem, mówiąc tak
obrazowo: my mamy swoje życie wpisywać w
kolejne wersety Prawa Bożego.
My mamy temu Prawu nadawać konkretny kształt naszej codzienności. To Prawo, zapisane
na kartach Pisma Świętego, ma w naszym życiu nabrać kształtów i barw, ma stać się bardzo konkretną postawą: konkretnymi
słowami lub czynami.
A jeżeli tak będziemy do
tego podchodzili, to będzie w nas wielkie pragnienie dawania więcej, przekraczania owego zaklętego „minimum”, a wypełniania
Prawa z miłością.
Do takiej właśnie postawy zachęcał Izraelitów Mojżesz,
gdy – jak słyszeliśmy w pierwszym czytaniu – mówił: A teraz, Izraelu, słuchaj praw i
nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli
. […] Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością
w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach powiedzą: „Z pewnością ten
wielki naród to lud mądry i rozumny”.
Oby i o nas można było tak powiedzieć!
W tym duchu pomyślmy:
·       
Czy
wypełniania przykazań Bożych nie traktuję jako obowiązku, wręcz zła
koniecznego?
·       
Czy
nie wypełniam ich tylko na tyle, na ile muszę – czy staram się dawać z siebie więcej?
·       
Jak
wygląda realizacja mojego wielkopostnego postanowienia?
A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie
wielki w Królestwie niebieskim
.

9 komentarzy

  • Tylko na chwilę i z informacją. Polecam zakup dzisiejszej Gazety Polskiej. Dlaczego? Wystarczy kliknąć na Francesco, przejść na mój blog, tam są informacje.

  • "Ale serce się raduje, że ludzie przychodzą jednak do Spowiedzi, a nie tak, jak na Zachodzie, gdzie jest z tym coraz większy problem." – parę miesięcy temu czytałem artykuł, o ile pamiętam wywiad z księdzem sprawującym posługę w Austrii. To co dobrze zapamiętałem, to fakt, że w konfesjonale trzymany jest sprzęt do sprzątania kościoła, bo od lat NIKT nie przychodzi się wyspowiadac!!!

  • Do dzisiejsze rozważania ks. Jacka chciałbym dołączyc słowa św. Augustyna:
    Św. Augustyn "O duchu i literze", 28-30; PL 44, 217nn:
    "Łaska, dawniej jakby zakryta w Starym Testamencie, została w pełni objawiona w Ewangelii Chrystusa, przez harmonijne ustawienie czasów, jak Bóg ma w zwyczaju układanie harmonijne wszystkiego… Ale wewnątrz tej godnej podziwu harmonii stwierdzamy wielką różnicę między dwiema epokami. Przy Synaju lud nie ośmielił się zbliżyć do miejsca, gdzie Pan dawał swoje Prawo; w Wieczerniku Duch Święty zstępuje na tych, którzy zgromadzili się, oczekując wypełnienia obietnicy (Wj 19,23; Dz 2,1). Najpierw palec Boży wyrył Swoje prawa na kamiennych tablicach; teraz pisze w sercach ludzkich (Wj 31,18; 2Kor 3,3). Dawniej Prawo było napisane na zewnątrz i wzbudzało strach u grzeszników; teraz dane jest wewnętrznie, aby stali się sprawiedliwymi…
    Bowiem, jak mówi św. Paweł, wszystko, co jest napisane na kamiennych tablicach „nie cudzołóż, nie zabijaj…, nie pożądaj, i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa” (Rz 13,9nn; Kpł 19,18)… Ta miłość została rozlana „w sercach naszych przez Ducha Świętego” (Rz 5,5)"

  • Czyli Jezus wypełnił prawa w sensie – proroctw o Nim Samym, głoszonych przez Mojżesza, jak i proroków.
    Nie chodzi zaś o setki przepisów, których mieli przestrzegać Żydzi ?

  • Piękne słowa, proponuje w przykładzie o matce prowadzącej dzieci do Kościoła zastąpić słowo "matka" słowem "rodzice". Ojcowie również powinni prowadzić dzieci do Boga

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.