Rydwan do Nieba – zrobiony z… uczynków!

R

Szczęść Boże! Dziękuję za wczorajsze wpisy. Bardzo imponuje mi atmosfera, w jakiej ostatnio odbywają się nasze dyskusje: pomimo, że nie we wszystkim się zgadzamy, ale rozmawiamy spokojnie i na poziomie. Bardzo za to dziękuję! Utrzymajmy ten styl! Nie musimy się przecież nawzajem atakować, nawet, jeżeli nasza ocena sytuacji w kraju jest ostra… Nie ma powodu, byśmy się nawzajem atakowali. I właśnie ostatnie dyskusje wspaniale to udowadniają! Jeszcze raz dziękuję!
    A dzisiaj słów kilka o dobrych uczynkach. I o rydwanie ognistym…
                  Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa 11
tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań:  2 Krl 2,1.6–14;  Mt 6,1–6.16–18
CZYTANIE Z
DRUGIEJ KSIĘGI KRÓLEWSKIEJ:
Kiedy
Pan miał wśród wichru unieść Eliasza do nieba, szedł Eliasz z Elizeuszem z
Gilgal. Wtedy rzekł Eliasz do niego: „Zostańże tutaj, bo Pan posłał mnie aż do
Jordanu”. Elizeusz zaś odpowiedział: „Na życie Pana i na twoje życie: nie
opuszczę cię!” I szli dalej razem. A pięćdziesiąt osób z uczniów proroków
poszło i stanęło z przeciwka, z dala, podczas gdy obydwaj przystanęli nad
Jordanem.
Wtedy
Eliasz zdjął swój płaszcz, zwinął go i uderzył wody, tak iż się rozdzieliły w
obydwie strony. A oni we dwóch przeszli po suchym łożysku. Kiedy zaś przeszli,
rzekł Eliasz do Elizeusza: „Żądaj, co mam ci uczynić, zanim wzięty będę od
ciebie”. Elizeusz zaś powiedział: „Niechby, proszę, dwie części twego ducha
przeszły na mnie!” On zaś odrzekł: „Trudnej rzeczy zażądałeś. Jeżeli mnie
ujrzysz, jak wzięty będę od ciebie, spełni się twoje życzenie; jeśli zaś nie
ujrzysz, nie spełni się”. 
Podczas
gdy oni szli i rozmawiali, oto zjawił się wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi
i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś
patrzał i wołał: „Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze”. I
już go więcej nie ujrzał. Ująwszy następnie szaty swoje, Elizeusz rozdarł je na
dwie części i podniósł płaszcz Eliasza, który spadł z góry od niego. 
Wrócił
i stanął nad brzegiem Jordanu. I wziął płaszcz Eliasza, który spadł z góry od
niego, uderzył wody, lecz one się nie rozdzieliły. Wtedy rzekł: „Gdzie jest
Pan, Bóg Eliasza?” I uderzył wody, a one rozdzieliły się w obydwie strony.
Elizeusz zaś przeszedł środkiem.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚW. MATEUSZA: 
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie
wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody
u Ojca waszego, który jest w niebie.
Kiedy
więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i
na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: ci otrzymali już
swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co
czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi
w ukryciu, odda tobie. 
Gdy
się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach
ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę powiadam wam:
otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej
izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec
twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. 
Kiedy pościcie, nie bądźcie
posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że
poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz,
namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu
twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.
Bardzo wymowne wydarzenie
opisuje dzisiejsze pierwsze czytanie. Składa się ono z kilku cudownych epizodów, takich jak przejście rzeki,
przypominające przejście Morza Czerwonego pod wodzą Mojżesza, czy przejście
Jordanu pod wodzą Jozuego. Po owym przejściu, Eliasz zostaje zabrany na ognistym rydwanie do Nieba – jako jeden z nielicznych w historii – wzięty do Nieba z duszą i ciałem.
Rozmowy, jakie przed tym
wydarzeniem prowadził on ze swoim uczniem, Elizeuszem, dotyczą sukcesji prorockiej, a streszczają się
w takim oto pytaniu, czy Elizeusz będzie
godnym następcą Eliasza?
Sam Elizeusz prosi swego mistrza: Niechby,
proszę, dwie części twego ducha przeszły na mnie
!
Dlaczego dwie części?
Dlatego, że w izraelskim prawie spadkowym pierworodnemu
synowi przysługiwało prawo do podwójnej części dziedzictwa.
Elizeusz wyraża
więc w ten sposób pragnienie, by Eliasz
uznał go za swego najważniejszego duchowego spadkobiercę.
Jednakże spadku
materialnego nie można porównywać do duchowego dziedzictwa!
Nie dziwi więc odpowiedź
tego ostatniego, który stwierdził: Trudnej rzeczy zażądałeś ode mnie.
To prawda, bowiem to nie Eliasz – pomimo swej niezwykłej zażyłości z Bogiem –
jest dawcą powołania i natchnienia prorockiego, ale sam Bóg właśnie. Dlatego to Bóg sam da znak, czy wybiera sobie Elizeusza na następcę Eliasza, czy
też nie.
Wydarzenia, jakie dokonały się bezpośrednio po niezwykłym odejściu
Eliasza potwierdziły, że Elizeusz został rzeczywiście wybrany.
Całą tę historię, pod
każdym względem wyjątkową, liturgia Kościoła zestawia dzisiaj z nauką Jezusa, dotyczącą sposobu spełniania trzech
dobrych uczynków.
Wspólnym mianownikiem wszystkich wskazań, dotyczących
tego zagadnienia, jest to, co Jezus dzisiaj powiedział na samym początku swego
pouczenia: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi
po to, aby was widzieli. Inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca
waszego,
który jest w Niebie
. A zatem, modlitwę, post i jałmużnę można spełniać
w taki sposób, że to się wcale nie
spodoba Bogu.
A można spełniać w taki sposób, że każdy z nich – zarówno
modlitwa, jak też post, czy jałmużna – staną się owym rydwanem, który wprowadzi nas kiedyś do Nieba.
Jeżeli zatem będziemy modlić się tak, aby się ludziom pokazać;
jeżeli będziemy dawać jałmużnę i pomagać
innym
tak, żeby nas chwalono i doceniono; jeżeli będziemy pościć i inne praktyki podejmować
obnosząc się z tym na prawo i lewo, to takie ich spełnianie bardziej nas jeszcze przytłoczy do ziemi,
aniżeli wzniesie do Nieba!
Jeżeli jednak o naszej
jałmużnie i pomocy okazywanej innym będzie
wiedział tylko Bóg, a nie ludzie;
jeżeli nasza modlitwa będzie się
dokonywała z najczystszą wewnętrzną intencją,
a nie na pokaz; jeżeli nasze pozostałe duchowe praktyki także będą wynikały z miłości do Boga, a nie do samego siebie
– wówczas Niebo stanie przed nami otworem.
Tak więc, Kochani, naszym
rydwanem, niosącym nas do Nieba, mają być najzwyklejsze
dobre uczynki, spełniane codziennie z miłości do Boga i do drugiego człowieka.

Ktoś powie: to takie zwyczajne! Owszem – ale
jednocześnie niezwykłe i nadzwyczajne!
Bo już tu na ziemi będzie tworzyło
między nami atmosferę prawdziwie Bożą,
której dopełnieniem będzie bezmiar
szczęścia w Królestwie niebieskim!
W tym kontekście pomyślmy:
·       
Czy
moja modlitwa to rozmowa z Bogiem, czy sucha praktyka?
·       
Czy
moja jałmużna i pomoc innym – wynika z miłości, czy z poczucia wyższości?
·       
Czy
mój post i inne praktyki duchowe spełniam dla Boga, czy dla własnego
zadowolenia?
A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie

18 komentarzy

  • Cokolwiek czynimy, czynimy to przed ludźmi, oni nas widzą. Zawsze byliśmy, jesteśmy i będziemy w orbicie ludzkiego spojrzenia i oceniania.
    Ale trzeba nam pamiętać, ze jest jeszcze jedno spojrzenie, najważniejsze, spojrzenie Boga.
    Uczynki dokonane dla Boga, z miłości do Niego i połączone z wiarą.
    Bóg widzi wszystko, uczynek bezinteresowny, nie na pokaz.
    A co jest nagrodą?
    Czy nagrodą nie jest doświadczenie, że jesteśmy kochani ? Że jest Ktoś kto nas kocha, Ktoś przed kim nie musimy grać, nie musimy ubierać się w jakieś pozory ?
    Właśnie wtedy doświadczymy przeogromnej, niesamowitej radości, radości z dokonanego dobra ( jamłużna). Radości ze spotkania ( na modlitwie) , radości na twarzy ( przy poście).
    Prawdziwy człowiek który nie zakłada masek pozorów, jest człowiekiem radosnym.
    Posępność nie należy do niego….
    Bóg nie odrzuca pobożnych uczynków, tylko to my nadajemy im całkowicie inny wymiar. Można dzielić się obłudnie z ogromnymi fanfarami i fleszami, kamerami telewizyjnymi. Można przychodzić każdego dnia do Kościoła, siedzieć w nim godzinami i pławić się w myślach, że ludzie nas widzą, pokazują palcami i mowią o nas, jacy to my jesteśmy dobrzy, pobożni.
    Można podejmować różne umartwienia i robić poważną, czy wręcz ponurą minę, robiąc tym samym z siebie męczennika, co ani trochę nie ma wspólnego z cierpiętnictwem.

  • Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
    Gosiu, przepraszam Cię, bo nie chcę atakować.
    Czytając o śmierci gen. Petelickiego odrazu usłyszałam myśl, że ta śmierć dla kogoś jest wygodna. Dlaczego przychodzą takie myśli? Bo już wiemy z historii, jak to bywa.
    I znowu powiem, że mówiąc: "wynik śledztwa jest ustalony z góry” – wyznajemy, że zło panuje, a my jesteśmy bezsilni wobec niego. Tak, zło jest, tylko my NIE JESTEŚMY BEZSILNI. Mamy mocną broń – modlitwę, o tym mówił bł.Jan Paweł II. Przecież prosimu w sekwencji do Ducha Świętego: „obmyj, co nieświęte, nagnij, co jesr harde, rozgrzej serca twarde, prowadź zabłąkane. CZY Ż WIERZYMY w to o co prosimy?
    Jeszcze powiem, że moim nawróceniem zawdzięczam modlitwie zastępczej.
    Z modlitwą… Tekla

    • "Czytając o śmierci gen. Petelickiego odrazu usłyszałam myśl, że ta śmierć dla kogoś jest wygodna. Dlaczego przychodzą takie myśli? Bo już wiemy z historii, jak to bywa." No właśnie! Niestety taka jest rzeczywistość! Człowiek krzywdzi człowieka, a czasem posuwa się nawet do zabójstwa. Robi to bez mrugnięcia okiem.

      Każdy ma swoje zdanie i szanuje je, a tym samym nie mam zamiaru nikogo przekonywać do mojego zdania.

      Droga Teklo, nie przepraszaj. Nie mam żalu 🙂
      Z Bogiem

  • Dzisiaj przeczytałam: Jaka modlitwa – taka doskonałość, jaka modlitwa – taki dzień cały. (św. Albert Chmielowski)
    Z modlitwą… Tekla

  • Błogosławieństwa Bożego na dalsze lata duszpasterzowania w 14. rocznicy święceń kapłańskich życzy -były lektor z parafii Wojcieszków

  • Modlitwa o uświęcenie kapłanów

    O Jezu, wiekuisty Najwyższy Kapłanie,
    zachowaj Twoich kapłanów w opiece Twojego Najświętszego Serca, gdzie nikt im nie może zaszkodzić. Zachowaj nieskalanymi ich namaszczone dłonie, które codziennie dotykają Twojego świętego Ciała. Zachowaj czystymi ich wargi, które zraszane są Twoją Najdroższą Krwią. Zachowaj czystymi ich serca naznaczone wspaniałą pieczęcią Twojego Kapłaństwa. Spraw aby wzrastali w miłości i wierności Tobie, chroń ich przed zepsuciem i skażeniem tego świata.
    Wraz z mocą przemiany chleba i wina udziel im również mocy przemiany serc. Błogosław ich trudowi, aby wydał obfite owoce. Niech dusze którym służą, będą ich pociechą tu na ziemi a także wieczną koroną w życiu przyszłym.
    Amen.

    św. Tereska

    Księże Jacku! Dołączam się do pozdrowienia w rocznicę święceń Kapłańskich. Niech każdego dnia Pan Bóg Księdzu błogosławi i strzeże, a Matka Boża ukrywa płaszczem swej opieki od wszelkich niebiezpieczeństw dla duszy i ciała.
    Z modlitwą, Tekla

  • Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
    Księże Jacku!
    Dołączam się do życzeń!W 14. rocznicy święceń Kapłańskich serdecznie życzę Błogosławieństwa Bożego na posługe, szczęścia, radości, miłości od Pana Boga, zapału ducha!
    Z Panem Bogiem.
    Z miłością…
    Józefa

  • Dołączam się do życzeń i modlitwy za Ks. Jacka 🙂

    "Tak więc, Kochani, naszym rydwanem, niosącym nas do Nieba, mają być najzwyklejsze dobre uczynki, spełniane codziennie z miłości do Boga i do drugiego człowieka. Ktoś powie: to takie zwyczajne! " Jeśli ktoś uważa, że to takie zwyczajne, to zawsze może sobie postawić poprzeczkę wyrzej i robić dobre uczynki względem nieprzyjaciół.

    Jeszcze chciałam zahaczyć tematu pobożności i dobrych uczynków.
    Pomagać innym bezinteresownie – nie mamy wątpliwości.
    Pomagać nie na pokaz – nie mamy wątpliwości.
    "Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu." – i tu zaczynają się różne interpretacje. Może, to zbyt dociekliwe, ale na podstawie chociażby tego fragmentu można zaprzestać chodzić do Kościoła. Bardzo dobra /wymówka/ dla ludzi /wierzących – niepraktykujących/ .

    Pozdrawiam

  • Dlatego każdej interpretacji Słowa Bożego należy dokonywać w kontekście całego nauczania Jezusa, nigdy natomiast nie można wyrwać jakiegoś zdania z kontekstu, bo potem może wyniknąć właśnie takie dziwne "coś"… Ks. Jacek

  • Podoba mi się ze wchodzę na tę stronę która znalazłem w google i od razu widzę Księdza imie nazwisko. Od razu wiem kto to napisał i jak wygląda. Duży plus 🙂

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.