Szczęść Boże! Dzisiaj oddajemy cześć filarom Kościoła. To dobra okazja, aby zapytać samych siebie o swój związek z Kościołem. A uczniowie, nauczyciele i rodzice dzisiaj dziękują Bogu za kończący się rok szkolny. Zatem, dzisiejszy dzień niesie w sobie kilka ważnych treści, które warto odnieść bezpośrednio do Boga – i do swego życia. Aby to zaowocowało jakimś naszym duchowym bogactwem.
A tak na marginesie – dzisiaj nie obowiązuje piątkowa wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych.
Na głębokie przeżywanie tego ważnego dnia przesyłam kapłańskie błogosławieństwo: Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Uroczystość
Świętych Apostołów Piotra i Pawła,
Świętych Apostołów Piotra i Pawła,
do czytań z
t. VI Lekcjonarza:
t. VI Lekcjonarza:
Dz 12,1–11; 2 Tm 4,6–9.17–18; Mt 16,13–19
CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
W
owych dniach Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął
mieczem Jakuba, brata Jana, a gdy spostrzegł, że to spodobało się Żydom,
uwięził nadto Piotra. A były to dni Przaśników.
owych dniach Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął
mieczem Jakuba, brata Jana, a gdy spostrzegł, że to spodobało się Żydom,
uwięził nadto Piotra. A były to dni Przaśników.
Kiedy
go pojmał, osadził w więzieniu i oddał pod straż czterech oddziałów, po czterech
żołnierzy każdy, zamierzając po Święcie Paschy wydać go ludowi. Strzeżono więc
Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga.
go pojmał, osadził w więzieniu i oddał pod straż czterech oddziałów, po czterech
żołnierzy każdy, zamierzając po Święcie Paschy wydać go ludowi. Strzeżono więc
Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga.
W
nocy, po której Herod miał go wydać, Piotr, skuty podwójnym łańcuchem, spał
między dwoma żołnierzami, a strażnicy przed bramą strzegli więzienia. Wtem
zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził
Piotra i powiedział: „Wstań szybko!” Równocześnie z rąk Piotra opadły kajdany. „Przepasz
się i włóż sandały!” – powiedział mu anioł. A gdy to zrobił, rzekł do niego: „Narzuć
płaszcz i chodź za mną!” Wyszedł więc i szedł za nim, ale nie wiedział, czy to,
co czyni anioł, jest rzeczywistością; zdawało mu się, że to widzenie. Minęli
pierwszą i drugą straż i doszli do żelaznej bramy, prowadzącej do miasta. Ta
otwarła się sama przed nimi. Wyszli więc, przeszli jedną ulicę i natychmiast
anioł odstąpił od niego.
nocy, po której Herod miał go wydać, Piotr, skuty podwójnym łańcuchem, spał
między dwoma żołnierzami, a strażnicy przed bramą strzegli więzienia. Wtem
zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził
Piotra i powiedział: „Wstań szybko!” Równocześnie z rąk Piotra opadły kajdany. „Przepasz
się i włóż sandały!” – powiedział mu anioł. A gdy to zrobił, rzekł do niego: „Narzuć
płaszcz i chodź za mną!” Wyszedł więc i szedł za nim, ale nie wiedział, czy to,
co czyni anioł, jest rzeczywistością; zdawało mu się, że to widzenie. Minęli
pierwszą i drugą straż i doszli do żelaznej bramy, prowadzącej do miasta. Ta
otwarła się sama przed nimi. Wyszli więc, przeszli jedną ulicę i natychmiast
anioł odstąpił od niego.
Wtedy
Piotr przyszedł do siebie i rzekł: „Teraz wiem na pewno, że Pan posłał swego
anioła i wyrwał mnie z ręki Heroda i z tego wszystkiego, czego oczekiwali Żydzi”.
Piotr przyszedł do siebie i rzekł: „Teraz wiem na pewno, że Pan posłał swego
anioła i wyrwał mnie z ręki Heroda i z tego wszystkiego, czego oczekiwali Żydzi”.
CZYTANIE Z DRUGIEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TYMOTEUSZA:
Najmilszy:
Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych
zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla
mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy
Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się
Jego.
Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych
zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla
mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy
Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się
Jego.
Pospiesz
się, by przybyć do mnie szybko. Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się
przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i żeby wszystkie narody je
posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wyrwie mię Pan od wszelkiego
złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu
chwała na wieki wieków. Amen.
się, by przybyć do mnie szybko. Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się
przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i żeby wszystkie narody je
posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wyrwie mię Pan od wszelkiego
złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu
chwała na wieki wieków. Amen.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy
Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo
ludzie uważają Syna Człowieczego?” A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana
Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”.
Jezus zapytał ich: „A wy, za kogo Mnie uważacie?”
Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo
ludzie uważają Syna Człowieczego?” A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana
Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”.
Jezus zapytał ich: „A wy, za kogo Mnie uważacie?”
Odpowiedział
Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony
jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz
Ojciec mój, który jest w niebie.
Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony
jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz
Ojciec mój, który jest w niebie.
Oto
i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół,
a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego:
cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na
ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół,
a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego:
cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na
ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
W 43 lub 44 roku po
Chrystusie dokonały się te wydarzenia, o których mówi nam dzisiaj Autor Dziejów
Apostolskich: Herod zaczął prześladować członków Kościoła. Efektem tego – jak
słyszeliśmy – była śmierć Jakuba,
brata Jana, a zanosiło się także i na to, że podobny los spotka Piotra. Uwięziony,
miał oczekiwać tylko na to, aby zaraz po
święcie Paschy być wydanym ludowi, a wtedy jego los byłby już przesądzony.
Chrystusie dokonały się te wydarzenia, o których mówi nam dzisiaj Autor Dziejów
Apostolskich: Herod zaczął prześladować członków Kościoła. Efektem tego – jak
słyszeliśmy – była śmierć Jakuba,
brata Jana, a zanosiło się także i na to, że podobny los spotka Piotra. Uwięziony,
miał oczekiwać tylko na to, aby zaraz po
święcie Paschy być wydanym ludowi, a wtedy jego los byłby już przesądzony.
I tak jego sytuacja była
raczej nie do pozazdroszczenia, sądząc bowiem nawet po ilości strażników, pilnujących miejsca, w którym przebywał,
można było przekonać się, za jak
poważnego przestępcę był uważany, jakie zagrożenie stanowił dla Heroda. I
jak – tym bardziej – rozpaczliwy był jego los, bo raczej trudno było spodziewać
się, że w takiej sytuacji można było zbiec.
raczej nie do pozazdroszczenia, sądząc bowiem nawet po ilości strażników, pilnujących miejsca, w którym przebywał,
można było przekonać się, za jak
poważnego przestępcę był uważany, jakie zagrożenie stanowił dla Heroda. I
jak – tym bardziej – rozpaczliwy był jego los, bo raczej trudno było spodziewać
się, że w takiej sytuacji można było zbiec.
Zresztą, chyba nawet Piotr
nie miał takiego zamiaru. Miał w sobie zbyt
dużo godności, miał w sobie zbyt
dużo zaufania do Boga, aby w tym momencie próbować jakichś sztuczek, z góry
raczej skazanych na niepowodzenie, a jednocześnie – mogących ośmieszyć go nawet
w oczach osób nieprzychylnych, iż oto
ten, który naucza o miłości, poświęceniu, ofiarowaniu siebie, nie potrafi w
rzeczywistości złożyć takiej ofiary ze swego życia, nie potrafi znieść
prześladowania tak, jak jego Mistrz.
nie miał takiego zamiaru. Miał w sobie zbyt
dużo godności, miał w sobie zbyt
dużo zaufania do Boga, aby w tym momencie próbować jakichś sztuczek, z góry
raczej skazanych na niepowodzenie, a jednocześnie – mogących ośmieszyć go nawet
w oczach osób nieprzychylnych, iż oto
ten, który naucza o miłości, poświęceniu, ofiarowaniu siebie, nie potrafi w
rzeczywistości złożyć takiej ofiary ze swego życia, nie potrafi znieść
prześladowania tak, jak jego Mistrz.
Toteż Piotr całkowicie powierzył swój los Jezusowi,
o czym może świadczyć chociażby to, że w nocy, po której miał być wydany, on po
prostu spał w więzieniu. Domyślamy się, że w takiej chwili niezbyt dobrze się sypia. Piotr jednak musiał być bardzo spokojny, musiał bardzo ufać swojemu
Mistrzowi. A jednocześnie – pewnie wiedział i o tym, albo czuł to, że
Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga. O tej niezwykłej sytuacji i o tym niezwykłym zaufaniu do Boga nie
tak dawno mówił nawet Benedykt XVI w katechezie na Audiencji generalnej,
pokazując na tym przykładzie wielką moc
modlitwy.
o czym może świadczyć chociażby to, że w nocy, po której miał być wydany, on po
prostu spał w więzieniu. Domyślamy się, że w takiej chwili niezbyt dobrze się sypia. Piotr jednak musiał być bardzo spokojny, musiał bardzo ufać swojemu
Mistrzowi. A jednocześnie – pewnie wiedział i o tym, albo czuł to, że
Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga. O tej niezwykłej sytuacji i o tym niezwykłym zaufaniu do Boga nie
tak dawno mówił nawet Benedykt XVI w katechezie na Audiencji generalnej,
pokazując na tym przykładzie wielką moc
modlitwy.
Bo rzeczywiście, stała się
rzecz niezwykła: do celi przybył Anioł,
który zbudził Piotra – zaskoczonego i zdezorientowanego – i wyprowadził na
wolność. A zatem – nie na darmo Piotr
ufał i nie na darmo ufali wszyscy ci, którzy modlili się za niego. Dokonał
się cud, dokonała się rzecz ze wszech miar nadzwyczajna!
rzecz niezwykła: do celi przybył Anioł,
który zbudził Piotra – zaskoczonego i zdezorientowanego – i wyprowadził na
wolność. A zatem – nie na darmo Piotr
ufał i nie na darmo ufali wszyscy ci, którzy modlili się za niego. Dokonał
się cud, dokonała się rzecz ze wszech miar nadzwyczajna!
Wiemy jednak, że w życiu
Piotra i w historii Jego bycia z Chrystusem
nie zawsze było tak dobrze. Były takie momenty, jak ten, opisany w
dzisiejszej Ewangelii, kiedy to Piotr, w imieniu wszystkich pozostałych, jasno
określa, kim jest Jezus. W obliczu tego, że inni tak rozbieżne na ten temat
wypowiadali opinie, Piotr udzielił
odpowiedzi bezbłędnej, czym zyskał sobie uznanie i pochwałę Nauczyciela.
Był jednak i ten moment, kiedy trzykrotnie
zaparł się swego Mistrza, kiedy się od Niego odwrócił, kiedy powiedział
publicznie, że Go nie zna i nigdy nie znał!
Piotra i w historii Jego bycia z Chrystusem
nie zawsze było tak dobrze. Były takie momenty, jak ten, opisany w
dzisiejszej Ewangelii, kiedy to Piotr, w imieniu wszystkich pozostałych, jasno
określa, kim jest Jezus. W obliczu tego, że inni tak rozbieżne na ten temat
wypowiadali opinie, Piotr udzielił
odpowiedzi bezbłędnej, czym zyskał sobie uznanie i pochwałę Nauczyciela.
Był jednak i ten moment, kiedy trzykrotnie
zaparł się swego Mistrza, kiedy się od Niego odwrócił, kiedy powiedział
publicznie, że Go nie zna i nigdy nie znał!
Różne też były koleje losu
Pawła Apostoła, drugiego spośród tych, którym dzisiaj oddajemy cześć. On z
kolei na początku prześladował Kościół i
przyczynił się do uwięzienia, a nawet skazania wielu jego członków. Jest to
jednak także człowiek, który mógł o sobie powiedzieć – po latach ciężkiej pracy
dla dobra Kościoła – słowa, których dzisiaj wysłuchaliśmy w drugim czytaniu: Krew
moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych
zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla
mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym czasie odda Pan, sprawiedliwy
Sędzia.
Pawła Apostoła, drugiego spośród tych, którym dzisiaj oddajemy cześć. On z
kolei na początku prześladował Kościół i
przyczynił się do uwięzienia, a nawet skazania wielu jego członków. Jest to
jednak także człowiek, który mógł o sobie powiedzieć – po latach ciężkiej pracy
dla dobra Kościoła – słowa, których dzisiaj wysłuchaliśmy w drugim czytaniu: Krew
moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych
zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla
mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym czasie odda Pan, sprawiedliwy
Sędzia.
Bez jakiejś fałszywej
skromności, podkreśla Paweł swoje zaangażowanie
i ofiary, poniesione dla dobra Kościoła. Ale przecież wcześniej – do czego
także wielokrotnie się przyznawał – z równie dużym zaangażowaniem temuż
Kościołowi szkodził! Jak to więc jest z
tą wiernością człowieka, jak to jest z tym jego posłuszeństwem Bogu, jak to
jest z tą jego wiarą?
skromności, podkreśla Paweł swoje zaangażowanie
i ofiary, poniesione dla dobra Kościoła. Ale przecież wcześniej – do czego
także wielokrotnie się przyznawał – z równie dużym zaangażowaniem temuż
Kościołowi szkodził! Jak to więc jest z
tą wiernością człowieka, jak to jest z tym jego posłuszeństwem Bogu, jak to
jest z tą jego wiarą?
Dzisiaj zadajemy sobie te
pytania, przyglądając się postawie dwóch ludzi, o których – bez cienia przesady
– możemy powiedzieć, że są filarami
Kościoła, że są największymi spośród Apostołów. Ta ich wielkość przejawiła
się – owszem – w ofierze, jaką złożyli
ze swego życia, w wielorakich cierpieniach fizycznych i duchowych, jakich
niemało musieli znieść. Ale ta ich wielkość nie przyćmiła faktu ludzkiej słabości, która także niejeden raz
dała o sobie znać.
pytania, przyglądając się postawie dwóch ludzi, o których – bez cienia przesady
– możemy powiedzieć, że są filarami
Kościoła, że są największymi spośród Apostołów. Ta ich wielkość przejawiła
się – owszem – w ofierze, jaką złożyli
ze swego życia, w wielorakich cierpieniach fizycznych i duchowych, jakich
niemało musieli znieść. Ale ta ich wielkość nie przyćmiła faktu ludzkiej słabości, która także niejeden raz
dała o sobie znać.
Zatem, jeżeli tak wielcy
ludzie, jeżeli tak wielcy Apostołowie nie ustrzegli się błędów i odstępstw, to
może i my mamy prawo popełnić grzech,
może i my mamy prawo okazać się niewiernymi?
ludzie, jeżeli tak wielcy Apostołowie nie ustrzegli się błędów i odstępstw, to
może i my mamy prawo popełnić grzech,
może i my mamy prawo okazać się niewiernymi?
Z pewnością, w taki sposób
nie można stawiać sprawy, bo grzech jest
złem, jest odstępstwem od Boga, jest odwróceniem się od Niego i nigdy nie
można powiedzieć, że ktokolwiek – w jakichkolwiek okolicznościach – ma prawo do
grzechu. Nikt go nie ma! Ale jeżeli już zdarzy nam się upaść, jeżeli na
którymś odcinku naszej codziennej działalności okażemy się zbyt słabi, aby
wytrwać w wierności, wytrwać w swoich dobrych postanowieniach, wówczas nie
należy się załamywać, nie należy rezygnować i od razu się poddawać. Wręcz przeciwnie – z nowym zapałem, z nową
gotowością trzeba się brać do roboty, aby pokonywać w sobie słabość.
nie można stawiać sprawy, bo grzech jest
złem, jest odstępstwem od Boga, jest odwróceniem się od Niego i nigdy nie
można powiedzieć, że ktokolwiek – w jakichkolwiek okolicznościach – ma prawo do
grzechu. Nikt go nie ma! Ale jeżeli już zdarzy nam się upaść, jeżeli na
którymś odcinku naszej codziennej działalności okażemy się zbyt słabi, aby
wytrwać w wierności, wytrwać w swoich dobrych postanowieniach, wówczas nie
należy się załamywać, nie należy rezygnować i od razu się poddawać. Wręcz przeciwnie – z nowym zapałem, z nową
gotowością trzeba się brać do roboty, aby pokonywać w sobie słabość.
Historia życia Apostołów
Piotra i Pawła pokazuje nam dobitnie, iż nawet pomimo tego, że ma się nieciekawą przeszłość; pomimo tego, że
się wiele błędnych kroków dokonało do tej pory w życiu – jak w przypadku Pawła;
pomimo tego, że się w sposób bardzo
rażący dopuściło niewierności i okazało słabość swojej postawy – jak w
przypadku Piotra, to jednak z Bożą
pomocą można się dźwignąć i żyć w wielkiej bliskości Boga, i dokonywać
rzeczy naprawdę wielkich i niezwykłych, i można wszelkie zło naprawić, i bardzo wiele dobra dokonać.
Piotra i Pawła pokazuje nam dobitnie, iż nawet pomimo tego, że ma się nieciekawą przeszłość; pomimo tego, że
się wiele błędnych kroków dokonało do tej pory w życiu – jak w przypadku Pawła;
pomimo tego, że się w sposób bardzo
rażący dopuściło niewierności i okazało słabość swojej postawy – jak w
przypadku Piotra, to jednak z Bożą
pomocą można się dźwignąć i żyć w wielkiej bliskości Boga, i dokonywać
rzeczy naprawdę wielkich i niezwykłych, i można wszelkie zło naprawić, i bardzo wiele dobra dokonać.
Ludzka słabość i skłonność
do grzechu jeszcze niczego nie przesądza, jeszcze o niczym nie decyduje. Wręcz
przeciwnie – może się okazać, że jeszcze bardziej zmobilizuje człowieka, aby powstał i aby zaczął wszystko od nowa.
Tego nas uczą dwaj święci Apostołowie, jedni z największych Świętych i jedni z
największych Apostołów.
do grzechu jeszcze niczego nie przesądza, jeszcze o niczym nie decyduje. Wręcz
przeciwnie – może się okazać, że jeszcze bardziej zmobilizuje człowieka, aby powstał i aby zaczął wszystko od nowa.
Tego nas uczą dwaj święci Apostołowie, jedni z największych Świętych i jedni z
największych Apostołów.
O tej ich nauce musimy
pamiętać – i to zarówno w odniesieniu do
własnej słabości, którą nie powinniśmy się załamywać, jak i w odniesieniu do słabości innych: aby ich nie
przekreślać i nie odbierać im możliwości poprawy, aby nie stawiać nad nimi
przysłowiowego „krzyżyka” i nie twierdzić, że nie mają oni już żadnych szans na
to, by się zmienić, bo już wszystko przegrali i stracili. Tak nie jest! Z największego grzesznika – można się stać największym
świętym.
pamiętać – i to zarówno w odniesieniu do
własnej słabości, którą nie powinniśmy się załamywać, jak i w odniesieniu do słabości innych: aby ich nie
przekreślać i nie odbierać im możliwości poprawy, aby nie stawiać nad nimi
przysłowiowego „krzyżyka” i nie twierdzić, że nie mają oni już żadnych szans na
to, by się zmienić, bo już wszystko przegrali i stracili. Tak nie jest! Z największego grzesznika – można się stać największym
świętym.
Trzeba jednak tego chcieć i
o to się postarać! Trzeba nad sobą pracować i swoją słabość pokonywać. Trzeba –
tak jak Paweł – odpowiedzieć na pytanie, w
jakich zawodach występuję: czy w dobrych? Czy kończę bieg, który zaczynam,
czy też może zatrzymuję się w połowie? Czy potrafię ustrzec swojej wiary?
o to się postarać! Trzeba nad sobą pracować i swoją słabość pokonywać. Trzeba –
tak jak Paweł – odpowiedzieć na pytanie, w
jakich zawodach występuję: czy w dobrych? Czy kończę bieg, który zaczynam,
czy też może zatrzymuję się w połowie? Czy potrafię ustrzec swojej wiary?
Trzeba – tak jak Piotr –
jasno odpowiedzieć na pytanie: za kogo
uważam Syna Człowieczego? Kim jest dla mnie Jezus? Czy tak, jak dla Piotra
– Mesjaszem, Synem Boga żywego? Czy tak, jak dla innych, którzy przed Piotrem
się wypowiadali – jakimś prorokiem, kimś
przeszłym, już nie aktualnym, jakimś dawnym wieszczem, postacią
historyczną, jakimś cudotwórcą, który – owszem – kiedyś to nawet zadziwiał i zachwycał,
ale którego era ostatecznie minęła i teraz pozostała o nim jedynie piękna legenda…
Czy dla mnie Jezus Chrystus jest kimś
ważnym – czy jest kimś, kto może decydować o moim życiu, kto ma w moim
życiu coś do powiedzenia?
jasno odpowiedzieć na pytanie: za kogo
uważam Syna Człowieczego? Kim jest dla mnie Jezus? Czy tak, jak dla Piotra
– Mesjaszem, Synem Boga żywego? Czy tak, jak dla innych, którzy przed Piotrem
się wypowiadali – jakimś prorokiem, kimś
przeszłym, już nie aktualnym, jakimś dawnym wieszczem, postacią
historyczną, jakimś cudotwórcą, który – owszem – kiedyś to nawet zadziwiał i zachwycał,
ale którego era ostatecznie minęła i teraz pozostała o nim jedynie piękna legenda…
Czy dla mnie Jezus Chrystus jest kimś
ważnym – czy jest kimś, kto może decydować o moim życiu, kto ma w moim
życiu coś do powiedzenia?
Zobaczmy, kiedy Piotr
odpowiedział na pytanie Mistrza w sposób szczery i głęboki, kiedy posłuchał głosu swego serca, a w nim –
Bożego natchnienia i powiedział, że rozpoznaje i uznaje w Jezusie Zbawiciela i
Mesjasza, kiedy Kościół modlił się
za niego w chwili uwięzienia, to wówczas Jezus mógł zadziałać w sposób
przekraczający ludzkie rozumienie sprawy, po prostu – mógł dokonać cudu! Ale najpierw musiała się w sercu Piotra rozpalić prawdziwa wiara, musiał tak
bardzo zaufać, że nawet w obliczu śmierci, nawet w poczuciu jej bliskości –
mógł spać spokojnie.
odpowiedział na pytanie Mistrza w sposób szczery i głęboki, kiedy posłuchał głosu swego serca, a w nim –
Bożego natchnienia i powiedział, że rozpoznaje i uznaje w Jezusie Zbawiciela i
Mesjasza, kiedy Kościół modlił się
za niego w chwili uwięzienia, to wówczas Jezus mógł zadziałać w sposób
przekraczający ludzkie rozumienie sprawy, po prostu – mógł dokonać cudu! Ale najpierw musiała się w sercu Piotra rozpalić prawdziwa wiara, musiał tak
bardzo zaufać, że nawet w obliczu śmierci, nawet w poczuciu jej bliskości –
mógł spać spokojnie.
Wobec takiej wiary Jezus
może dokonać nawet nadzwyczajnego znaku. I
tak może być w naszym przypadku. Kiedy nie radzimy sobie z naszymi
słabościami; kiedy nie wiemy, jak pokonać w sobie wady, nałogi, skłonności do
grzechu, jakieś niedobre, wręcz
denerwujące przyzwyczajenia; kiedy także nie wiemy, jak te słabości pokonać
u innych, jak im pomóc w przełamaniu zła w sobie – potrzeba, abyśmy bardziej
zaczęli się modlić do Jezusa i do Jego
Matki, abyśmy Jemu samemu całkowicie zaufali… Aby tak, jak Piotra, także i
nas – Jezus wziął za rękę i wyprowadził
z więzienia, z niewoli naszych grzechów.
może dokonać nawet nadzwyczajnego znaku. I
tak może być w naszym przypadku. Kiedy nie radzimy sobie z naszymi
słabościami; kiedy nie wiemy, jak pokonać w sobie wady, nałogi, skłonności do
grzechu, jakieś niedobre, wręcz
denerwujące przyzwyczajenia; kiedy także nie wiemy, jak te słabości pokonać
u innych, jak im pomóc w przełamaniu zła w sobie – potrzeba, abyśmy bardziej
zaczęli się modlić do Jezusa i do Jego
Matki, abyśmy Jemu samemu całkowicie zaufali… Aby tak, jak Piotra, także i
nas – Jezus wziął za rękę i wyprowadził
z więzienia, z niewoli naszych grzechów.
Do tego potrzeba jednak
wiary – wiary szczerej i głębokiej.
Potrzeba wiary i zaufania, jakiego przykład daje nam Piotr Apostoł, jakiego przykład
daje nam Apostoł Paweł.
wiary – wiary szczerej i głębokiej.
Potrzeba wiary i zaufania, jakiego przykład daje nam Piotr Apostoł, jakiego przykład
daje nam Apostoł Paweł.
Zobaczmy, moi Drodzy, iż
skoro tak wielcy ludzie, jak Piotr, jak Paweł, pomimo swojej świętości i
niezmiernych zasług dla Kościoła – jeżeli nawet oni nie ustrzegli się słabości i grzechu, to myślę, że poprzez to ich
wzór staje się dla nas bardziej
wiarygodny i bliski. Bo kiedy my dzisiaj oddajemy im cześć jako tak niezwykłym świętym, a oni ulegali takim
zwykłym słabościom, to i my, którzy
takim zwykłym słabościom ulegamy możemy się stać niezwykłymi świętymi. A właściwie – powinniśmy się stawać nimi
ciągle. A wtedy – tak jak do Piotra – tak i do nas Jezus będzie mógł powiedzieć:
ty jesteś skałą, a Ja na tej skale
zbuduję mój Kościół!
skoro tak wielcy ludzie, jak Piotr, jak Paweł, pomimo swojej świętości i
niezmiernych zasług dla Kościoła – jeżeli nawet oni nie ustrzegli się słabości i grzechu, to myślę, że poprzez to ich
wzór staje się dla nas bardziej
wiarygodny i bliski. Bo kiedy my dzisiaj oddajemy im cześć jako tak niezwykłym świętym, a oni ulegali takim
zwykłym słabościom, to i my, którzy
takim zwykłym słabościom ulegamy możemy się stać niezwykłymi świętymi. A właściwie – powinniśmy się stawać nimi
ciągle. A wtedy – tak jak do Piotra – tak i do nas Jezus będzie mógł powiedzieć:
ty jesteś skałą, a Ja na tej skale
zbuduję mój Kościół!
Ty jesteś skałą, a Ja na
tej skale będę ten swój Kościół odbudowywał
– w Twoim środowisku, w Twoim otoczeniu, wśród ludzi, z którymi żyjesz. Ty
bądź skałą, zgódź się na to, a Ja już dopełnię reszty. A w ten sposób naprawdę
Kościół będzie wzrastał!
tej skale będę ten swój Kościół odbudowywał
– w Twoim środowisku, w Twoim otoczeniu, wśród ludzi, z którymi żyjesz. Ty
bądź skałą, zgódź się na to, a Ja już dopełnię reszty. A w ten sposób naprawdę
Kościół będzie wzrastał!
W tym kontekście zastanówmy
się:
się:
·
Czy
nie załamuję się tym, że moje słabości i grzechy się powtarzają – czy wciąż od
nowa podejmuję z nimi walkę?
Czy
nie załamuję się tym, że moje słabości i grzechy się powtarzają – czy wciąż od
nowa podejmuję z nimi walkę?
·
Czy
nawet w obliczu bardzo trudnej życiowej sytuacji potrafię zaufać w moc Bożą?
Czy
nawet w obliczu bardzo trudnej życiowej sytuacji potrafię zaufać w moc Bożą?
·
Jak
na co dzień realizuję więź z Ojcem Świętym Benedyktem XVI, następcą Piotra
Apostoła?
Jak
na co dzień realizuję więź z Ojcem Świętym Benedyktem XVI, następcą Piotra
Apostoła?
Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej opoce zbuduję mój
Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą!
Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą!
Wczoraj umieściłeś ks. Jacku wpis '' o wychodzeniu z siebie''
Wiem, że pisałeś o innym wychodzeniu, niż ja piszę teraz.
Wychodziłam z siebie wczoraj za każdym razem, gdy pisałam komentarz odnośnie wpisu, a on znikał, przepadał jak '' kamień w wodę''
Pomyślałam, znów się zaczyna problem z umieszczeniem komentarza…
Odpuściłam sobie pisanie za… czwartym razem.
A dziś, zobaczymy jak będzie.
Księże Jacku …
Wakacje…
Ja tam wolę jak Dzieci chodzą do szkół :)))))
Wiem, wiem, zaraz napiszecie Domownik – A ma syndrom '' wyrodnej Matki'' :))))
Paweł był człowiekiem obdarzonym wieloma uzdolnieniami, których zastosowanie zostało oczyszczone w drodze. Z bardzo gorliwego faryzeusza stał się wspaniałym apostołem głoszącym Tego, którego spotkał u bram Damaszku.
Piotr, był skromnym człowiekiem, niewykształconym, a głosił z taką mocą i pokorą, że stanął na czele wspólnoty Kościoła.
Przyjął niepojęty dar Boga i żył nim tak jak potrafił najlepiej.
Nie znając Chrystusa nie znamy samych siebie.
Bez Niego jak to mówił błogosławiony Jan Paweł II niemożliwe jest poznanie i kochanie siebie i bliźniego. Nie żyjąc Nim nie zyjemy wcale.
Zawsze za każdym razem ks.Jacek sprawia, że się uśmiecham gdy wspomina o nieobowiązywaniu wstrzemięźliwości od pokarmów…
Dasiek
No, proszę – jak to niewiele trzeba, żeby sprawić radość… A co do wychodzenia z siebie, to nie były moje słowa, tylko Benedykta XVI – i to w bardzo konkretnym kontekście. Myślę, że zacytowane słowa Jana Pawła II dobrze to oddają… Ks. Jacek