Szczęść Boże! Kochani, dzisiaj pierwszy piątek miesiąca. Więcej o tym – w rozważaniu. A ja za chwilę wyjeżdżam do Chorych. Przeżyjmy ten dzień w większym, niż zwykle, skupieniu…
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Piątek 17
tygodnia zwykłego, rok II,
tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Jr 26,1–9; Mt 13,54–58
czytań: Jr 26,1–9; Mt 13,54–58
CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA JEREMIASZA:
Na
początku panowania Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, Pan skierował następujące
słowo do Jeremiasza:
początku panowania Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, Pan skierował następujące
słowo do Jeremiasza:
„To
mówi Pan: «Stań na dziedzińcu domu Pana i mów do mieszkańców wszystkich miast
judzkich, którzy przychodzą do domu Pana oddać pokłon, wszystkie słowa, jakie
poleciłem ci im oznajmić; nie ujmuj ani słowa. Może posłuchają i zawróci każdy
ze swej złej drogi, Mnie zaś ogarnie żal nad nieszczęściem, jakie zamyślam
przeciw nim za ich przewrotne postępki.
mówi Pan: «Stań na dziedzińcu domu Pana i mów do mieszkańców wszystkich miast
judzkich, którzy przychodzą do domu Pana oddać pokłon, wszystkie słowa, jakie
poleciłem ci im oznajmić; nie ujmuj ani słowa. Może posłuchają i zawróci każdy
ze swej złej drogi, Mnie zaś ogarnie żal nad nieszczęściem, jakie zamyślam
przeciw nim za ich przewrotne postępki.
Powiesz
im: To mówi Pan: Jeżeli nie będziecie Mi posłuszni, postępując według mojego
Prawa, które wam ustanowiłem, i jeśli nie będziecie słuchać słów moich sług,
proroków, których nieustannie do was posyłam, mimo że jesteście nieposłuszni,
zrobię z tym domem podobnie jak z Szilo, a z tego miasta uczynię przekleństwo
dla wszystkich narodów ziemi»”.
im: To mówi Pan: Jeżeli nie będziecie Mi posłuszni, postępując według mojego
Prawa, które wam ustanowiłem, i jeśli nie będziecie słuchać słów moich sług,
proroków, których nieustannie do was posyłam, mimo że jesteście nieposłuszni,
zrobię z tym domem podobnie jak z Szilo, a z tego miasta uczynię przekleństwo
dla wszystkich narodów ziemi»”.
Kapłani,
prorocy i cały lud słyszeli Jeremiasza mówiącego te słowa w domu Pana. Gdy zaś
Jeremiasz skończył mówić wszystko to, co mu Pan nakazał głosić całemu ludowi,
prorocy i cały lud pochwycili go, mówiąc: „Musisz umrzeć! Dlaczego prorokowałeś
w imię Pana, że z tym domem stanie się to, co z Szilo, a miasto to ulegnie
zniszczeniu i pozostanie niezamieszkałe?” Cały lud zgromadził się dokoła Jeremiasza
w domu Pana.
prorocy i cały lud słyszeli Jeremiasza mówiącego te słowa w domu Pana. Gdy zaś
Jeremiasz skończył mówić wszystko to, co mu Pan nakazał głosić całemu ludowi,
prorocy i cały lud pochwycili go, mówiąc: „Musisz umrzeć! Dlaczego prorokowałeś
w imię Pana, że z tym domem stanie się to, co z Szilo, a miasto to ulegnie
zniszczeniu i pozostanie niezamieszkałe?” Cały lud zgromadził się dokoła Jeremiasza
w domu Pana.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus,
przyszedłszy do swego rodzinnego miasta, nauczał ich w synagodze, tak że byli
zdumieni i pytali:
przyszedłszy do swego rodzinnego miasta, nauczał ich w synagodze, tak że byli
zdumieni i pytali:
„Skąd
u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie
jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego
siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?” I powątpiewali
o Nim.
u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie
jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego
siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?” I powątpiewali
o Nim.
A Jezus rzekł do nich: „Tylko
w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony”. I niewiele
zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa.
w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony”. I niewiele
zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa.
Oto dwa sposoby, w jakie
człowiek może reagować na Boże wezwanie do nawrócenia: pierwszy, o którym dziś
w czytaniach w ogóle nie słyszeliśmy, to nawrócenie.
Człowiek po prostu słucha tego, co mówi do niego Bóg przez Proroka, przez swego
wysłannika – i się nawraca, zmienia
swoje postępowanie. Tego jednak – jak było wspomniane – nie odnajdujemy w
dzisiejszej Liturgii Słowa. A cóż odnajdujemy?
człowiek może reagować na Boże wezwanie do nawrócenia: pierwszy, o którym dziś
w czytaniach w ogóle nie słyszeliśmy, to nawrócenie.
Człowiek po prostu słucha tego, co mówi do niego Bóg przez Proroka, przez swego
wysłannika – i się nawraca, zmienia
swoje postępowanie. Tego jednak – jak było wspomniane – nie odnajdujemy w
dzisiejszej Liturgii Słowa. A cóż odnajdujemy?
Opór.
I pytanie do Jezusa, skąd u Niego ta
mądrość i cuda, skoro jest jednym z nich? A w przypadku Jeremiasza – wyrok śmierci, żądanie natychmiastowego
uciszenia. A zatem, dwa wyjścia z
sytuacji – tak po ludzku patrząc – trudnej dla człowieka. Bo przyjęcie
upomnienia, uświadomienie sobie swoich grzechów, swoich błędów, to na pewno
sytuacja trudna, dyskomfortowa. Ale konieczna – jeżeli się myśli o prawdziwym
dobru swoim lub swoich bliskich.
I pytanie do Jezusa, skąd u Niego ta
mądrość i cuda, skoro jest jednym z nich? A w przypadku Jeremiasza – wyrok śmierci, żądanie natychmiastowego
uciszenia. A zatem, dwa wyjścia z
sytuacji – tak po ludzku patrząc – trudnej dla człowieka. Bo przyjęcie
upomnienia, uświadomienie sobie swoich grzechów, swoich błędów, to na pewno
sytuacja trudna, dyskomfortowa. Ale konieczna – jeżeli się myśli o prawdziwym
dobru swoim lub swoich bliskich.
Kochani, to dzisiejsze Słowo
jakże bardzo mocny sygnał stanowi dla nas – dla nas wszystkich, szczególnie jednak dla przeżywających pierwsze
piątki miesiąca. Oto bowiem wszyscy przychodzimy tu po to, aby z ust Jezusa
usłyszeć prawdę – również prawdę o
sobie, również tę prawdę niewygodną i trudną! A następnie – aby wyciągając z tego wnioski, podjąć dzieło
nawrócenia. Ciągłego nawracania. Zatem, można by rzec, że z nami to problemu
nie ma, bo my wiemy, po co tu przychodzimy, do nas więc dzisiejsze Słowo tak
wprost się nie odnosi, to znaczy – nie wyraża
ono naszego nastawienia. Bo my mamy na pewno to lepsze nastawienie. Czy
jednak na pewno? Naprawdę?
jakże bardzo mocny sygnał stanowi dla nas – dla nas wszystkich, szczególnie jednak dla przeżywających pierwsze
piątki miesiąca. Oto bowiem wszyscy przychodzimy tu po to, aby z ust Jezusa
usłyszeć prawdę – również prawdę o
sobie, również tę prawdę niewygodną i trudną! A następnie – aby wyciągając z tego wnioski, podjąć dzieło
nawrócenia. Ciągłego nawracania. Zatem, można by rzec, że z nami to problemu
nie ma, bo my wiemy, po co tu przychodzimy, do nas więc dzisiejsze Słowo tak
wprost się nie odnosi, to znaczy – nie wyraża
ono naszego nastawienia. Bo my mamy na pewno to lepsze nastawienie. Czy
jednak na pewno? Naprawdę?
Naturalnie, jeżeli tak
jest, jeżeli ja w każdy pierwszy piątek miesiąca podejmuję naprawdę solidną i uczciwą refleksję nad sobą, jeżeli głęboko prześwietlam swoją duszę i w ramach
tego prześwietlania zrobię (najlepiej z pomocą książeczki do nabożeństwa) porządny, dokładny, wnikliwy i bardzo
uczciwy rachunek sumienia, owocujący następnie bardzo solidną i porządną Spowiedzią
– to Bogu niech będą dzięki! Bo to właśnie o to chodzi.
jest, jeżeli ja w każdy pierwszy piątek miesiąca podejmuję naprawdę solidną i uczciwą refleksję nad sobą, jeżeli głęboko prześwietlam swoją duszę i w ramach
tego prześwietlania zrobię (najlepiej z pomocą książeczki do nabożeństwa) porządny, dokładny, wnikliwy i bardzo
uczciwy rachunek sumienia, owocujący następnie bardzo solidną i porządną Spowiedzią
– to Bogu niech będą dzięki! Bo to właśnie o to chodzi.
Jeżeli jednak ja przychodzę
nawet co piątek i do konfesjonału podchodzę, aby się wyspowiadać, ale co miesiąc mówię dokładnie to samo, ten sam
wierszyk, nad którym zupełnie się nie zastanawiam, tylko klepię bez pamięci,
bo wychodzę z założenia, że jak mam osiemdziesiąt cztery lata, to jakie ja mogę
mieć grzechy – jeżeli z takiego założenia wychodzę, to jestem podobny do owych mieszkańców Nazaretu,
którzy odrzucili Jezusa, a także jestem podobny do tych, którzy tak ostro sprzeciwili się Jeremiaszowi.
nawet co piątek i do konfesjonału podchodzę, aby się wyspowiadać, ale co miesiąc mówię dokładnie to samo, ten sam
wierszyk, nad którym zupełnie się nie zastanawiam, tylko klepię bez pamięci,
bo wychodzę z założenia, że jak mam osiemdziesiąt cztery lata, to jakie ja mogę
mieć grzechy – jeżeli z takiego założenia wychodzę, to jestem podobny do owych mieszkańców Nazaretu,
którzy odrzucili Jezusa, a także jestem podobny do tych, którzy tak ostro sprzeciwili się Jeremiaszowi.
Tak właśnie jest, ponieważ
dochodzi do paradoksalnej sytuacji, w której ja niby wyciągam do Boga ręce po
Jego łaskę, a kiedy On – mówiąc obrazowo – chce mi jej dać jak najwięcej, ja wszystko przepuszczam przez palce. I
ostatecznie zostaję z pustymi rękami.
dochodzi do paradoksalnej sytuacji, w której ja niby wyciągam do Boga ręce po
Jego łaskę, a kiedy On – mówiąc obrazowo – chce mi jej dać jak najwięcej, ja wszystko przepuszczam przez palce. I
ostatecznie zostaję z pustymi rękami.
Kochani, naprawdę trzeba
podjąć głęboką refleksję nad naszym przeżywaniem pierwszych piątków miesiąca i
w ogóle – nad naszym przeżywaniem Spowiedzi, nad naszym przeżywaniem bliskości
Pana: czy tam się aby nie wkradła
rutyna, czy tam się aby nie wkradło lekceważenie Boga, czy tam się nie
wkradł jakiś zguby pośpiech, który naprawdę niszczy i zabija?…
podjąć głęboką refleksję nad naszym przeżywaniem pierwszych piątków miesiąca i
w ogóle – nad naszym przeżywaniem Spowiedzi, nad naszym przeżywaniem bliskości
Pana: czy tam się aby nie wkradła
rutyna, czy tam się aby nie wkradło lekceważenie Boga, czy tam się nie
wkradł jakiś zguby pośpiech, który naprawdę niszczy i zabija?…
Moi Drodzy, zechciejmy to
sobie uświadomić bardzo jasno: my wszyscy
– bez względu na to, czy ktoś jest księdzem, czy jest wiernym świeckim; czy ma lat piętnaście, czterdzieści pięć,
czy osiemdziesiąt pięć; czy jest wielkim dyrektorem, czy zwykłą sprzątaczką;
czy ma pięciu księży w rodzinie i na wielu pielgrzymkach był, czy nic z tego
nie miał i nigdzie nie był; czy słucha Radia Maryja i Różaniec z nim odmawia,
czy nie słucha i sam się modli – my
wszyscy bez wyjątku popełniamy grzechy! I my wszyscy potrzebujemy nawracania!
Stałego nawracania!
sobie uświadomić bardzo jasno: my wszyscy
– bez względu na to, czy ktoś jest księdzem, czy jest wiernym świeckim; czy ma lat piętnaście, czterdzieści pięć,
czy osiemdziesiąt pięć; czy jest wielkim dyrektorem, czy zwykłą sprzątaczką;
czy ma pięciu księży w rodzinie i na wielu pielgrzymkach był, czy nic z tego
nie miał i nigdzie nie był; czy słucha Radia Maryja i Różaniec z nim odmawia,
czy nie słucha i sam się modli – my
wszyscy bez wyjątku popełniamy grzechy! I my wszyscy potrzebujemy nawracania!
Stałego nawracania!
Dlatego wszyscy powinniśmy
się głęboko zastanawiać nad swoim
życiem, często powinniśmy się
zastanawiać, zawsze czynić porządny rachunek sumienia i zawsze solidnie i
porządnie się spowiadać. Nie załatwiać
Spowiedzi dwoma „odklepanymi” na wydechu tymi samymi grzeszkami, tylko
porządnie zrewidować duszę i wyciągnąć z tego rozliczenia duchowego wnioski na
przyszłość. I uczynić jakieś bardzo
konkretne postanowienie, z którego potem rozliczymy się za miesiąc! Wtedy
będziemy mogli stwierdzić z całą pewnością i uczciwością, iż głos Pana nie
pozostaje dla nas daremny, ale ma szansę
zaowocować prawdziwym nawróceniem!
się głęboko zastanawiać nad swoim
życiem, często powinniśmy się
zastanawiać, zawsze czynić porządny rachunek sumienia i zawsze solidnie i
porządnie się spowiadać. Nie załatwiać
Spowiedzi dwoma „odklepanymi” na wydechu tymi samymi grzeszkami, tylko
porządnie zrewidować duszę i wyciągnąć z tego rozliczenia duchowego wnioski na
przyszłość. I uczynić jakieś bardzo
konkretne postanowienie, z którego potem rozliczymy się za miesiąc! Wtedy
będziemy mogli stwierdzić z całą pewnością i uczciwością, iż głos Pana nie
pozostaje dla nas daremny, ale ma szansę
zaowocować prawdziwym nawróceniem!
I właśnie mając to wszystko
na uwadze, teraz odpowiedzmy sobie szczerze:
na uwadze, teraz odpowiedzmy sobie szczerze:
·
Czy
do ostatniej Spowiedzi przygotowałem się poprzez solidny rachunek sumienia,
zrobiony z książeczką w ręku, czy „wyklepałem” wierszyk?
Czy
do ostatniej Spowiedzi przygotowałem się poprzez solidny rachunek sumienia,
zrobiony z książeczką w ręku, czy „wyklepałem” wierszyk?
·
Czy
mam odwagę spojrzeć prawdzie prosto w oczy – tej często trudnej prawdzie o
sobie?
Czy
mam odwagę spojrzeć prawdzie prosto w oczy – tej często trudnej prawdzie o
sobie?
·
Czy
wezwanie do nawrócenia traktuję jako odnoszące się do mnie, czy z góry
zakładam, że mnie to nie dotyczy?
Czy
wezwanie do nawrócenia traktuję jako odnoszące się do mnie, czy z góry
zakładam, że mnie to nie dotyczy?
Stań na dziedzińcu domu Pana i mów do
mieszkańców wszystkich miast judzkich, którzy przychodzą do domu Pana oddać pokłon,
wszystkie słowa, jakie poleciłem ci im oznajmić; nie ujmuj ani słowa.
mieszkańców wszystkich miast judzkich, którzy przychodzą do domu Pana oddać pokłon,
wszystkie słowa, jakie poleciłem ci im oznajmić; nie ujmuj ani słowa.