(Est 14,17k-m.r-t)
Królowa Estera zwróciła się do Pana, przejęta niebezpieczeństwem śmierci. I błagała Pana, Boga Izraela, i rzekła: Panie mój, Królu nasz, Ty jesteś jedyny, wspomóż mnie samotną, nie mającą oprócz Ciebie żadnego wspomożyciela, bo niebezpieczeństwo jest niejako w ręce mojej. Ja słyszałam od młodości mojej w pokoleniu moim w ojczyźnie, że Ty, Panie, wybrałeś Izraela spośród wszystkich narodów i ojców naszych ze wszystkich ich przodków na wieczystą posiadłość i uczyniłeś im tak wiele rzeczy według obietnicy. Wspomnij, Panie, pokaż się w chwili udręczenia naszego i dodaj mi odwagi, Królu bogów i Władco nad wszystkimi władcami. Daj odpowiednią mowę w usta moje przed obliczem lwa i obróć serce jego ku nienawiści do wroga naszego, aby zginął on sam i ci, którzy z nim jedno myślą. Wybaw nas ręką Twoją i wspomóż mnie opuszczoną i nie mającą nikogo oprócz Ciebie, Panie, który wiesz wszystko.
(Mt 7,7-12)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pozdrawiam z Syberii, z Tomska. Pragnę podzielić się radością, że dziś mija rok jak zaczął istnieć nasz rosyjski blog z rozmyślaniami <verbum-christi.com>, blog, który swój początek bierze z tego, polskiego bloga – bloga Ks. Jacka, naszego bloga. Tu był pomysł i przykład. Równo rok temu zaczęliśmy. Dziś uczestniczy w tym wielu księży, sióstr i świeckich, z różnych miejsc w Rosji, i nie tylko, też są i z Kazachstanu i z Ukrainy. Po roku, dziś spodziewam się, że licznik przebije 90 tys. wejść. Wczoraj było ich 509. Na ten temat będzie dziś (najprawdopodobniej) artykuł na naszej stronie internetowej, na którą również zapraszam <catholic.tomsk.ru>.
Proszę Was o modlitwę za to dzieło. Tutaj, na tej ziemi, ono ma chyba jeszcze większe znaczenie, ponieważ tu nie ma tak wiele tego typu propozycji jak w Polsce. To taka moja mała radość dziś, którą chcę się z Wami podzielić i podziękować i poprosić o modlitwę.
A cóż dziś u nas w słowie?
Gdy tak dziś rozmyślałem nad tym słowem, przypomniało mi się pewne spotkanie z małżonkami, kiedy to rozmawiając o różnych problemach, doszliśmy do ciekawych wniosków. Otóż małżonek, mąż, ojciec, mówił, że trudno mu być aktywnym w domu, ponieważ kiedy wraca z pracy jest zmęczony. Tam musi być aktywny, musi przejawiać inicjatywę, tam musi mobilizować, motywować pracowników, myśleć jak być bardziej efektywnym. I wraca do domu, i chce odpocząć, a tu jeszcze czegoś chcą.
I zaczęliśmy się nad tym zastanawiać, jak to, tam w pracy to można być aktywnym, przejawiać inicjatywę, a przecież praca, to tylko miejsce zarabiania pieniędzy. Miejscem, przestrzenią życiowego powołania jest w tym wypadku rodzina. Człowiek wszystkie swoje siły, entuzjazm zostawia tam, a do domu wraca jak do hotelu, żeby odpocząć.
Podobnie kobieta, idąc do pracy pięknie się ubiera, maluje, chce pięknie wyglądać, a kiedy wraca do domu, to już można jakkolwiek, w roboczym stroju.
Gdzie jest centrum życia? Gdzie jest miejsce główne, miejsce realizacji życiowego powołania?
Czemu ja o tym piszę? To jest jak obraz, jak porównanie. Analogicznie jest w życiu duchowym.
My tutaj, w naszych doczesnych potrzebach i problemach, potrafimy się dobijać swego, walczyć o swoje, potrafimy być pomysłowi, jak załatwić taką czy inną sprawę, a kiedy stajemy na modlitwie, przed Bogiem, to odmówimy pacierz, albo dziesiątek różańca, usypiając na ostatnim zdrowaś.
A o co się modlimy? Jak się modlimy?
Spójrzmy, jakich określeń używa dziś, w odniesieniu do modlitwy, samo Boże słowo:
Proście, szukajcie, kołaczcie… co znaczą takie określenia?
Można powiedzieć – bądźcie uparci, natarczywi, konkretni, walczcie o swoje, starajcie się, pokażcie, że dla was to jest ważne, że wam na tym zależy.
Modlitwa to walka, modlitwa to trud, wysiłek, modlitwa to pomysłowość, a wszystko to pokazuje, że Bóg nie jest mi obojętny.
Piękny przykład modlitwy widzimy dziś w I czytaniu. Królowa Estera, ona wie czego chce, ona wie, że jeśli Bóg nie przyjdzie z pomocą, to nie pomoże nikt. Ona modli się o odwagę, ona się boi swojej misji, czuje się osamotniona, a w Bogu widzi ostatnią szansę.
Spójrzmy na modlitwę wielu wielkich ludzi z Biblii, Abraham, Mojżesz i inni, oni często się kłócą z Bogiem, targują się z Bogiem, ale to jest modlitwa konkretna.
Nam też trzeba być takim konkretnym, pomysłowym, a może i szalonym przed Bogiem. My często żyjemy w apatii, znudzeniu, melancholii… Czemu? A może dlatego, że taka właśnie jest nasza modlitwa. My się staramy w pracy, my się staramy w doczesnym życiu, tu chcemy pięknie wyglądać, coś zrobić, załatwić, kogoś przekonać, coś wytargować, a na modlitwie jesteśmy byle jacy, pasywni, bierni, znudzeni, pełni apatii.
Często nie wiemy czego chcemy od Boga, coś Mu powiemy, ładnie powiemy, ładnie złożymy rączki, słodko popatrzymy na święty obraz, ale w tej modlitwie nie ma życia, nie ma przekonania, nie ma starania, walki.
Na modlitwie trzeba też być odważnym, śmiałym. W życiu duchowym, trzeba być czasem szalonym. Królestwo Boże doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni je zdobywają.
Jakub walczył z Bogiem – Nie puszczę Cię, dopóki mi nie pobłogosławisz.
Takiej modlitwy uczy nas dziś słowo Boże.
Proście, szukajcie, kołaczcie…
Panie, naucz nas się modlić.
A jeszcze, odnośnie do modlitwy – co myślicie o tym?
<http://www.adoracja.net/zakladka/zawartosc/8/kaplica-on-line>
To nie tyle modlitwa prośby. To raczej postawa ludzka, która w nas jest zapisana. To nie żebractwo, które wyłudza, choć mogłoby zmienić nasz los. Jesteśmy z natury potrzebującymi i poszukującymi. Czy się nam to podoba czy nie, sprawdzają się w stu proentach jedne z najbardziej znanych słów św. Augustyna : niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu.
Nieprawdą byłoby twierdzić, że Bóg pastwi się nam nami żądając, mniej , czy bardziej służalczego lub lizusowskiego proszenia. Nie żebrakami, a synami jesteśmy i nigdy o tym nie wolno nam zapomnieć.
Spójrzmy na relacje międzyludzkie. Jeśli człowiek nie wypowie swej prośby, to nielicznymi są ci,którzy są w stanie czytać w myślach. Kłopoty powstają właśnie z niedopowiedzeń i z nierozumienia, bo nie zostały podjęte jakiekolwiek kroki, aby poprosić. Wiemy dobrze, że tylko ten kto prosi otrzymuje.
A jeśli już wiemy , czego szukamy, a nie ruszymy się z miejsca, by zacząć poszukiwania to nic nie osiągniemy. Czasami gubimy się na trasie, ale najważniejszym okazuje się cel, do którego zmierzamy. Bo mądry powraca na drogę. tylko ten, kto szuka znajduje.
Kiedy stoimy przed drzwiami, za którymi znajduje się dom, to to naturalnym odruchem jest zakołatać, by nam otworzono. Można też stać przed nimi i wkurzać się na cały świat nigdy nie kosztując dobroci ogniska domowego.
Tylko temu, kto kołacze, otworzą.
Nie uczymy się na błędach. Tylko za mało uczymy się od starszych uważając, ze pozjadaliśmy wszystkie rozumy. Głupio pojmowana wolność, która pozwala ojcu, aby w jej imię dał synowi nie chleb a kamień do ręki. Roznoszona jak żagiew ogniwa idea równości, która daje zielone światło – by jeśli dziecko poprosi dać mu nie pożywną rybę, a węża do ręki.
Mądrość tę zdobywać nam trzeba, bo chociaż źli jesteśmy to wcale nie znaczy, że zostaliśmy pozbawieni umiejętności rozpoznawania i dawania dobrych darów naszych dzieciom. Nasza kondycja grzeszników nie przeszkadza w stawaniu się dobrymi, do czego też zostalismy stworzeni.
Tajemnicze słowo proszę
Użycie tego tajemniczego i dobrze znanego słowa, które jest jak klucz otwierający wszelkie drzwi : Prosze ! Zapamiętajmy, że prosimy naszego Ojca,a nie opiekuna, administratora, sponsora.
Jest też zasada proszenia, która gdyby została zaakceptowana, przyjęta i wprowadzona w życie, nauczyłaby nas synowskiej , nieustannej prośby,a mianowicie : Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy czyńcie !
Prośba polega na dziełach. Prorocy i Prawo to nie czcze gadnaie, pisanie elaboratów, wygłaszanie konferencji. To, jeśli ktoś uważnie czyta, rzucenie się w wir bycia dla bliźniego na wzór Ojca niebieskiego.
Dziękuję… Bogactwo myśli i skojarzeń… I głębia… Jak zawsze… Cóż dodać?… Dziękuję i pozdrawiam! Ks. Jacek
Aniu – ode mnie wielki 🙂
Słowa z tej Ewangelii " Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam " odnajduję, gdy odmawiam Koronkę do Najświętszego Serca Jezusowego ( zalecaną przez o. Pio – jednego z moich ulubionych świętych). Codziennie proszę miłosierne Serce Jezusa o łaski potrzebne mnie i moim najbliższym. W ranach Chrystusa nas chowam, byśmy obmyci Jego Krwią, mogli osiągnąć po ziemskiej pielgrzymce, życie wieczne. Świadoma swojej nędzy, szukam i proszę wciąż nowych orędowników z nieba, by moje prośby wraz ze mną zanosili przed Boży tron. Kołaczę i do ludzkich serc , korzystam z modlitwy Kościoła, zamawiając Mszę Święte wynagradzające nasze grzechy, tak za żywych jak i zmarłych. Mam całą litanię próśb w sercu, którą wylewam w modlitwie a na końcu mówię z ufnością " Jezu powierzam Ci to wszystko, Ty się tym zajmij".
Znam tą stronę, ale nie korzystam z niej, gdyż jeszcze Pan Bóg daje mi zdrowe nogi, że mogę ( jak tylko zechcę)być na adoracji Najświętszego Sakramentu w kaplicy adoracji ale uważam ją za wielce pożyteczną dla osób, które mają daleko do kościoła, gdy kościoły są zamknięte, zimne, dla osób cierpiących na bezsenność… Korzystam za to z Mszy Świętej z modlitwą o uzdrowienie przez internet ze strony: http://mimj.pl/category/spotkania/
Dzięki! Odniosłem się do tego w piątkowym słowie wstępnym. Ks. Jacek
Ks. Marku – dziękuję za to rozważanie i cieszę się niezmiernie, że blog dynamicznie się rozwija. Bogu niech będą dzięki!
Super! Ciekawe, czy inni też się cieszą?… Pozdrawiam! Ks. Jacek
🙂 a u nas trzeba jak najpiękniej wyglądać w domu, choćby się nie wychodziło z niego przez cały dzień. Bo rodzina jest naprawdę najważniejsza 😉
Ale to oczywiście tylko komentarz na marginesie, bardzo dziękuję za piękne i ważne słowa o modlitwie.
I znowu – modlitwa też powinna być częścią życia domowego. Być w domu obecna, widoczna. Zywa. Mieszkam w domu muzułmańskim i tu po prostu kobiety się modlą, bo taki mają rytm dnia, rozkladają dywanik i modlą się nie zwracając uwagi np. na dzieci, które w tym czasie biegają i dorastają w obecności tego obrazu. Modlitwa muzułmańska to nie to samo co chrześcijańska oczywiście, trudno porównywać – wydaje mi się, że ten aspekt "kłócenia się Bogiem", osobowej relacji z Nim jest często nieobecny, a nawet zwalczany. Ale takie życie przeniknięte modlitwą, oczywiście o ile czyny idą w z nią w parze, to bardzo skuteczna metoda wychowania. Pozdrawiam z Karaczi.
Życie przeniknięte modlitwą… Idealna sytuacja – wymarzona u nas, chrześcijan… Ks. Jacek