Cóż mamy czynić – po Świętach?…

C

Szczęść Boże! Kochani, Słowo Boże – to jakby specjalnie na dzisiaj. Staram się na to wskazać w dzisiejszym rozważaniu… Niech Święte Triduum Paschalne owocuje w naszej codzienności!
      A dzisiaj – już ósma rocznica śmierci Błogosławionego Jana Pawła II. Czy pamiętacie tamten dzień i tamtą noc?… Ja pamiętam…
          Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wtorek
Oktawy Wielkanocy,
do
czytań: Dz 2,36–41; J 20,11–18
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
W
dniu Pięćdziesiątnicy Piotr mówił do Żydów: „Niech cały dom
Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego
wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem”.
Gdy
to usłyszeli, przejęli się do głębi serca i zapytali Piotra i
pozostałych Apostołów: „Cóż mamy czynić, bracia?”
Powiedział do nich Piotr: „Nawróćcie się i niech każdy z was
ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów
waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest
obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko,
a których powoła Pan Bóg nasz”.
W
wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: „Ratujcie
się spośród tego przewrotnego pokolenia”. Ci więc, którzy
przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się
owego dnia około trzech tysięcy dusz.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Maria
Magdalena stała przed grobem płacząc. A kiedy tak płakała,
nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli
siedzących, jednego przy głowie, a drugiego przy nogach, w miejscu,
gdzie leżało ciało Jezusa.
I
rzekli do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?” Odpowiedziała im:
„Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono”. Gdy to
powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie
wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto, czemu
płaczesz? Kogo szukasz?” Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik,
powiedziała do Niego: „Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz
mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę”.
Jezus
rzekł do niej: „Mario!” A ona obróciwszy się powiedziała do
Niego po hebrajsku: „Rabbuni”, to znaczy: Nauczycielu. Rzekł do
niej Jezus: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do
Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: «Wstępuję
do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego»”.
Poszła
Maria Magdalena oznajmiając uczniom: „Widziałam Pana i to mi
powiedział”.
Dzisiaj
rano Pan Redaktor powiedział w szklanym okienku, że Święta
minęły, a tu się wcale nastrój ludziom nie poprawił.
Bo za
oknem tyle śniegu, aura zimowa, dlatego jakieś takie przygnębienie
wdało się w ludzkie serca. Na szczęście, Pan Redaktor razem z
Panią Redaktor znaleźli sposób na to, aby
podtrzymać na duchu przybity i zasmucony zimową aurą Naród:

otóż po godzinie siódmej do studia został zaproszony Pan
Psycholog, który powie roztrzęsionemu Narodowi, jak sobie z tą
dramatyczną sytuacją poradzić…
Jaki
wniosek nasuwa się od razu? Bardzo prosty. Z całą pewnością tego
typu rozmowy i działania nasuwają skojarzenie z zewnętrznym
tylko przeżywaniem Świąt
i sprowadzeniem ich jedynie do
spotkania rodzinnego i dobrego obiadu. Wszystko to wczoraj po
południu, albo w najlepszym razie wieczorem skończyło się i
pozostała jedynie poświąteczna chandra,
którą najtrafniej
charakteryzuje odwiecznie znane przysłowie: „Święta, Święta i
po Świętach…”.
Być
może, właśnie na takie sytuacje przygotował się Kościół,
dlatego w pierwszy dzień po rodzinnym i takim tradycyjnym
świętowaniu daje nam Słowo, a w nim jakże trafne i jakże
potrzebne w całym tym kontekście pytanie: Cóż
mamy czynić, bracia
?
Otóż
właśnie, przeżyliśmy Święta, niektórzy z nas przeżyli je w
sposób bardzo religijny, uczestnicząc we wszystkich etapach Męki
Pańskiej, aż do chwalebnego Zmartwychwstania, w
trakcie Świętego Triduum Paschalnego

– i oto dzisiaj powracamy do tak zwanej szarej codzienności z
pytaniem: Co
teraz robić? Co czynić? Jak te wszystkie przeżycia przemienić na
konkretne dobro w codzienności?

Tyle,
że tutaj od razu pojawia się pierwsza i zasadnicza refleksja, czy
jest co przemieniać?
Bo jeśli
zabrakło głębszych przeżyć religijnych, to
co tu można przemieniać? Wspomnienia?

Pewnie tak, bo jak
się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma

– jak ujmuje to inne odwiecznie znane przysłowie. Jednak ci
wszyscy, którzy przeżyli coś więcej, którzy przeżyli coś na
płaszczyźnie religijnej, ci wszyscy mają
z całą pewnością więcej możliwości bogatszego duchowo życia.

I
to właśnie oni zapewne usłyszą odpowiedź Piotra na postawione mu
pytanie – odpowiedź wyrażoną w słowach: Nawróćcie
się i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na
odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego
.
A
także: Ratujcie
się spośród tego przewrotnego pokolenia
!
Oczywiście,
my wszyscy jesteśmy ochrzczeni, dlatego tę zachętę winniśmy
rozumieć tak, że mamy
powracać do momentu Chrztu, mamy uświadamiać sobie na nowo płynące
z tego faktu wybranie, ale i zobowiązanie,

a wreszcie – mamy
się ciągle nawracać

i ratować z tego przewrotnego pokolenia, a zatem starać się
inaczej
myśleć i inaczej postępować,

aniżeli postępują dzisiaj ludzie i inaczej, niż się samemu
postępowało do tej pory.
Kochani,
ta
nasza tak zwana szara codzienność po przeżyciach Świętego
Triduum Paschalnego, może być naprawdę inna. I to bez względu na
to, czy za oknami widzimy warstwę śniegu, czy piękne wiosenne
krajobrazy. Dlaczego? Bo ci, którzy po Bożemu przeżyli te dni,
mają
wiosnę w swoich sercach! To są ludzie odnowieni! To są ludzie
świeżo myślący, jaśniej patrzący na całe otoczenie i na
sprawy, które trzeba podjąć.

Te same sprawy i te same problemy, co dotychczas, ale podjęte z nową
siłą i nowym zapałem.
Moi
Drodzy, czy
to o nas mowa?

Jeżeli nawet nie od razu jesteśmy w stanie tak o sobie powiedzieć,
to na pewno – jeżeli przeżyliśmy Święte Triduum Paschalne tak,
jak ludzie wierzący, a nie jak konsumenci supermarketów –
będziemy
w tym właściwym kierunku zmieniali swoje myślenie.

Ten proces od dzisiaj będzie się dokonywał.
Oto
bowiem w tych najświętszych i najważniejszych dniach stało
się coś jeszcze, coś
bardzo ważnego,

na co też zwraca nam uwagę Liturgia Słowa dzisiejszego dnia.
Usłyszeliśmy w Ewangelii,
jak to Maria Magdalena stała przed grobem płacząc. I
nawet pomimo tego, że rozmawiała z Jezusem, to dalej była
przygnębiona i zasmucona, bo Go nie poznała.

Wiemy bowiem, że Ciało Jezusa po Zmartwychwstaniu było w jakiś
sposób inne: było ono przemienione, uwielbione… Tak samo będą
wyglądały nasze ciała po zmartwychwstaniu na końcu czasów.
W
każdym razie, Maria nie poznała Jezusa. Myślała, że to ogrodnik.
A kiedy Go poznała? Zauważmy: kiedy
Jezus zwrócił się do niej po imieniu! Kiedy poruszył najbardziej
wewnętrzną sferę jej duszy, kiedy dotknął jej serca w sposób
tak bardzo indywidualny i osobisty.

Wtedy Maria Go poznała i cała rzeczywistość zajaśniała jej
nowym blaskiem.
Kochani,
nasza codzienność – często dotknięta tyloma smutkami i
problemami – też może zajaśnieć nowym blaskiem, a stanie się
to tym pewniej i tym skuteczniej, im bardziej w tych dniach udało
nam się nawiązać osobistą
i bezpośrednią więź z Jezusem.

Taką więź – jak byśmy powiedzieli – po
imieniu.

A wtedy nie pozostaje już nic innego, jak tylko ratować się z tego
przewrotnego pokolenia. Bo już wiadomo, jak i u kogo. U kogo? U
Jezusa Zmartwychwstałego!

26 komentarzy

  • Rocznica śmierci Papieża…ja pamiętam i tamten czas, wydarzenia, itd. Miałem okazję śledzić je na bieżąco, akurat w tym czasie leżałem w domu, już po operacji, po ciężkim wypadku.
    Rocznica śmierci JPII…powstaje pytanie co po tym pozostało? Ile pamiętamy z nauczania JPII? Czy ktoś o tym przypomina? Nawet w publicznych mediach trudno coś znaleźć, poza filmem Świadectwo (obejrzałem wczoraj, szczerze przyznam nie jest jakiś szczególny i nie mam tu na myśli efektów specjalnych). To film pół na pół o JPII i Stanisławie Dziwiszu. Już lepiej pokazaliby Karola…z Piotrem Adamczykiem, może fragmenty pielgrzymek.
    Co dla mnie znaczy JPII? Chyba wiele, często modlimy się z Żoną za Jego wstawiennictwem, mam wrażenie, że to co teraz przeżywamy, decyzje jakie podejmujemy to również Jego zasługa, jeśli mogę tak powiedzieć. Mam nadzieję, że kiedy zostanie ogłoszony świętym, będzie patronem małżeństw i rodzin. Bo bardzo o nich zabiegał. Podobnie jak o młodzież.
    Pozdrawiam!
    Dawid

    • A w Parafii w Celestynowie Litania do Błogosławionego Jana Pawła II jest stałą modlitwą wzajemną Służby Liturgicznej. Papież stał się w ten sposób Patronem młodych ludzi, spełniających posługę liturgiczną. Każdego dnia przekonujemy się, jak wielkie ma to znaczenie zarówno dla nich, jak i dla całej naszej Parafii. Ks. Jacek

    • W ubiegłym roku u nas w parafii, zakupiono dwa obrazy błogosławionego Jana Pawła II. Wiszą jeden w dolnym , drugi w górnym kościele. Myślałam nawet, że Ksiądz Proboszcz " załatwi" relikwie błogosławionego, gdy przygotowywali niszę w murze, ale obok był obraz błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki i 13 grudnia minionego roku, zostały uroczyście sprowadzone i wystawione Jego relikwie, dla uczczenia męczennika naszych czasów, za wiarę . Cały czas mam nadzieję, że i relikwie papieża, naszego Rodaka po kanonizacji dostaniemy :).

    • Ale nawet jeżeli nie będzie relikwii, to najważniejsze, aby Papież żył w naszych sercach. I Jego dzieło, Jego nauczanie… To takie żywe relikwie… Ks. Jacek

  • Trwa Oktawa, więc dla mnie do Dnia Miłosierdzia są święta :). A dziś staram przypomnieć sobie dzień Śmierci naszego Papieża. Byłam w domu, śledziłam wiadomości telewizyjne… szczegółów niestety nie pamiętam…

    • Zaraz rozpocznie się w telewizji Trwam "Świadectwo", więc chyba obejrzę po raz drugi, bo nic więcej w rocznicę śmierci naszego Wielkiego Rodaka nie wypatrzyłam w programach :(. O 21:37 odmówiłam Litanię do błogosławionego JPII, którą dostałam w Rzymie podczas beatyfikacji.

    • Niestety nie oglądam telewizji, ale mam dwa filmy DVD : Jan Paweł II z Jonem Voightem i Jan Paweł II Człowiek, który zmienił Świat, to w wolnej chwili obejrzę kolejny raz dla przypomnienia sobie. Książki o papieżu też czekają w kolejce… koniecznie jest mi emerytce potrzebna lepsza organizacja "pracy".
      Ps. A wczoraj "Świadectwo" leciało w I pr. TV a nie jak napisałam w "Trwam"

  • To bardzo miło, że niektórzy z nas jeszcze pamiętają o JPII. Myślę jednak, że gdzieś zapomnieliśmy zakorzenić tę pamięć i szacunek w młodym pokoleniu. To bolesne, gdy pomyśli się o popularnej wśród młodzieży stronie "JAN PAWEŁ DRUGI ZAJE*AŁ MI SZLUGI", itp. Coś zaczyna zanikać. Logiczne rozumowanie? Wiara? Trzymajmy się tak dalej to wszyscy znikniemy bez śladu … jak ślady stóp na piasku zniszczone przypływem wód.

    • Nie spotkałam się z takimi stronami ani razu. Myślę, że na takie strony nie można natrafić przypadkiem.

      I nawet nie bardzo wiem co napisać … w obronie młodzieży, która rzekomo zapomniała o Ojcu Świętym JPII i jest taka zła… 🙁

    • A może to nie "my zapomnieliśmy" tylko młode pokolenie niezbyt chciało wsłuchać się w nauczanie Jana Pawła II i uczynić go swoim drogowskazem a potem może nie do końca chciało się przejąć tym co od nas słyszy i przyjąć jako wartość to co dla nas jest wartością? I proszę bardzo, by nie posądzano mnie tu o to, że wrzucam wszystkich do jednego worka i twierdzę jednoznacznie, że "wszyscy młodzi są źli". Nic takiego nie twierdzę, bo znam wielu inteligentnych, młodych ludzi, którzy doskonale potrafią odróżniać w otaczającym ich świecie co jest dobre a co złe i dokonać właściwego wyboru. Chcę raczej uświadomić to, że trzeba najpierw stanąć w prawdzie o sobie i zapytać, czy ja chcę przyjąć konkretne prawdy i czy jestem ich świadkiem, a potem mówić "my" i szukac winnych wszędzie.
      Nie bałabym się też zbytnio tego "znikania bez śladu"… Oczywiście wielu chciałoby bardzo, żeby zwłaszcza w odniesieniu do wartości chrześcijańskich tak było (by zniknęły bez śladu i to im szybciej tym lepiej) ale na szczeście w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat byli i tacy, którzy potrafili bronić tych wartości za wszelką cenę i z Bożą pomocą dali rady i to jest dla nas niewątpliwie światełkiem w tunelu (zdaje się, że dość mało naświetlonym w przekonaniu naszego Gościa). Za to myślę, że warto spytać naszego "Gościa": co Ty zrobiłeś, albo robisz (a może planujesz robić) by pamięć o Janie Pawle II i szacunek dla Jego osoby i dzieła zakorzeniać w sobie i w swoim środowisku i co robisz by chronić dziś i to logiczne rozumowanie, o którym piszesz i wiarę? Krytykować jest zawsze łatwiej niż proponowac rozwiązania i zacząć naprawianie rzeczywistości od siebie. Pozdrawiam serdecznie. J.B.

  • Przepraszam za słowa, ale dzisiejsza starsza i młodsza młodzież z dnia na dzień robi się głubsza i durnowata – mnie to przeraża jako ojca !!!!
    Ale staram się przekazywać synkowi wszystko co powinien wiedzieć o Janie Pawle II i nie czekam że może kiedyś sam będzie próbował zdobyć o naszym Papieżu wiedzę !

    Ale rzeczywistość poraża kompletną płycizną duchową ?

    D

    • Pisze się "głupsza" , a nie "głubsza".

      " Ale staram się przekazywać synkowi wszystko co powinien wiedzieć o Janie Pawle II " … a na forum religijnym obraża młodzież … ???!!!

    • Pamiętam bardzo wyraźnie dzień, w którym odszedł bł. Jan Paweł II do domu Ojca. Pamiętam te kilka dni przed smiercią, bo od momentu, kiedy papież nie mógł z siebie wydobyć słowa, aby pozdrowić zebranych wiernych, czułem to jakos "pod skórą".
      Co do wypowiedzi o młodzieży 🙂 – owszem jest tak jak napisał D, ale nie jest to wina tylko młodzieży :). To starsze pokolenia umożliwiły i umożliwiają taki, a nie inny rozwój sytuacji. Powiedziałbym nawet – tu na religijnym forum ;), że jesli młodzież jest "głupsza i durnowata" to dlatego, że pokolenia wczesniejsze albo zostały otumanione (bardziej pasuje "zaczadzone czarcim dymem") albo permanentnie idiocieją :). Opcją trzecią są oba rozwiązania przeplatające się wzajemnie, co do mnie przemawia :). Mówię tu oczywiscie nie o wszystkich ludziach, ale o dominujących wsród nich lub mocno widocznych zjawiskach :). Jest sporo (odnoszę wrażenie, że coraz więcej) dzielnych młodych ludzi, którzy nie wstydzą się wiary, starają się poznawać prawdę i mysleć nad otaczajacym ich swiatem nie zważając na to co im obwiesci Jakub "Kuba" Wojewódzki czy Janusz Palikot :). Zresztą odkąd pamiętam starsi narzekali na młodzież, a młodzież na starszych :P. Ze źródeł pisanych wiemy, że ten problem towarzyszy człowiekowi w zasadzie od zarania. Niestety, coraz gorzej jest dlatego, że szatan podtyka człowiekowi coraz to liczniejsze narzędzia.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.