Panie Jezu, jestem na TAK!

P
Moi Drodzy, dzisiaj kończą się Rekolekcje w mojej Parafii w Tłuszczu, a także Marek kończy Rekolekcje w Warszawie i już jutro odlatuje do Tomska. Módlmy się ciągle o to, aby ten święty czas refleksji i porządkowania naszych serc przyniósł błogosławione owoce. 
    Módlmy się także za Papieża Franciszka, który dokładnie wczoraj skończył siedemdziesiąt siedem lat. Niech Mu nigdy nie zabraknie entuzjazmu i zapału!
         Gaudium et spes!  Ks. Jacek

18
grudnia 2013.,
do
czytań: Jr 23,5–8; Mt 1,18–24
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA JEREMIASZA:
Pan
mówi: Oto nadejdą dni, kiedy wzbudzę Dawidowi Odrośl
sprawiedliwą. Będzie panował jako król, postępując roztropnie,
i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość na ziemi. W jego dniach
Juda dostąpi zbawienia, a Izrael będzie mieszkał bezpiecznie. To
zaś będzie imię, którym go będą nazywać: «Pan naszą
sprawiedliwością».
Dlatego
oto nadejdą dni, mówi Pan, kiedy nie będą już mówić: «Na
życie Pana, który wyprowadził synów Izraela z ziemi egipskiej!»,
lecz raczej: «Na życie Pana, który wyprowadził i przywrócił
pokolenie domu Izraela z ziemi północnej i ze wszystkich ziem, po
których ich rozproszył», tak że będą mogli mieszkać w swej
ziemi”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Z
narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego,
Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się
brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który
był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie,
zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy
powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i
rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie
Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się
w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On
bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.
A
stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie
powiedziane przez proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna,
któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy «Bóg z nami»”.
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł
Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
Przyznam,
że ilekroć czytam ten dzisiejszy fragment Ewangelii, to zawsze moją
uwagę na chwilę przykuwa to zdanie, jakim się on rozpoczyna: Z
narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak
.
Od
razu nasuwa się skojarzenie z jakimś
słodkim dziadkiem,
który siadając przy kominku, opiera ręce na lasce i zaczyna swą
długą opowieść o starych dziejach i dawnych wydarzeniach. My
dzisiaj jednak nie słyszymy opowieści tego typu, ale bardzo
zwięzłą relację, dotyczącą okoliczności narodzenia Jezusa.
Owszem,
wiele w tym opisie elementów niezwykłych i cudownych,
ale sam przekaz jest jasny i konkretny: Z
narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.
W
ten sposób zdanie to staje się nie tylko wstępem do opowieści o
narodzeniu Pana, ale także jej potwierdzeniem: z
narodzeniem Jezusa było właśnie tak. Tak a nie inaczej.
Jasny
przekaz, jasne świadectwo, bardzo konkretne, prawdziwe,
jednoznaczne. Bez zbędnych dopowiedzeń i tanich ozdobników.
Wprost
mówi o trudnościach, jakie się z tym wydarzeniem wiązały, o
dojrzewaniu Maryi
i
Józefa
do
tej prawdy,
a
także o cudownej interwencji Nieba, które samo kierowało ludzkimi
decyzjami i zachowaniami. Z
narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.

Właśnie
tak.
Tak,
jak w pierwszym czytaniu zapowiedział Jeremiasz: Pan
mówi: Oto nadejdą dni, kiedy wzbudzę Dawidowi Odrośl
sprawiedliwą. Będzie panował jako król, postępując roztropnie,
i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość na ziemi. W jego dniach
Juda dostąpi zbawienia, a Izrael będzie mieszkał bezpiecznie. To
zaś będzie imię, którym go będą nazywać: «Pan naszą
sprawiedliwością».
Rozważaliśmy
już sobie o tym, że przyjście Jezusa dokonało się w
bardzo określonym kontekście historycznym i kulturowym.

Zwracaliśmy sobie także uwagę na to, Jezus jest postacią na
wskroś realną.
A
dzisiaj do tych stwierdzeń trzeba nam jeszcze dodać jedno, że
świadectwo,
jakie dajemy o Jezusie,
o
Jego przyjściu, ale też o całym dziele, jakiego dokonał, też ma
być realne,
czytelne, konkretne i odważne.
W
czasach, w których o prawdę generalnie jest bardzo trudno, w
których jak
ognia unika się „tak – tak; nie – nie”, a wszechwładnie
panuje: „być może”;
w
czasach,
w których coraz trudniej o opinie jednoznaczne, odważne i proste, a
coraz więcej nowomowy,
bełkotu
i pustej paplaniny;

a wreszcie – w czasach, w których coraz mniej odpowiedzialności
za słowo, a coraz
więcej dwuznaczności, szyderstwa i pogardy

– właśnie w tych czasach potrzeba naszego jasnego i bardzo
czytelnego świadectwa
naszej wiary i naszego przywiązania do Chrystusa.
I
tak, jak Ewangelista stanowczo i jednoznacznie stwierdził: Z
narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.,

podobnie
i my powinniśmy umieć w każdej sytuacji naszego życia, w każdym
czasie i bez względu na okoliczności i konsekwencje, patrząc
prosto w oczy każdemu,
powiedzieć:
z
moją wiarą w Chrystusa jest tak! Moje nastawienie na Chrystusa jest
na tak!
Mój
pogląd na życie jest moralnie jednoznaczny i precyzyjnie oparty na
Ewangelii.
W
mojej chrześcijańskiej postawie nie ma wahania, wątpliwości,
dwuznaczności.
Ja przede wszystkim precyzyjnie
wiem, w Kogo wierzę, w jakiego Chrystusa, jakie prawdy wiary
wyznaję,

pod jakimi się podpisuję, a kiedy już sam będę to wiedział,
kiedy sam to sobie dokładnie
określę,
albo
– korzystając z Adwentu i Rekolekcji – raz jeszcze to sobie
przypomnę,
„odkurzę” i uporządkuję,

wtedy o takiej właśnie wierze i takiej postawie będę odważnie i
czytelnie świadczył.
Kochani,
dzisiaj takich właśnie postaw i takich świadków potrzebuje Jezus.
Bo czasy
są, jakie są


nie ma co narzekać, pewnie nie są ani lepsze, ani gorsze od
poprzednich. Na szczęście – Jezus
jest stały i Jego prawdy są niezmienne,
dlatego
odważne świadectwo chrześcijan w każdym czasie jest
także
znakiem
jakiejś pewności i stałości.

To stałe świadectwo nie wyklucza pytań, poszukiwań, nawet
wątpliwości. Kiedy jednak Jezus i Jego prawda stopniowo się
odkrywa, wówczas staje
się z nią murem – choćby za cenę życia.

To jest właśnie chrześcijańskie: „TAK”.
Panie
Jezu, przyjdź! Ja czekam! I
już dziś – jestem na TAK!

4 komentarze

  • Panie Jezu, przyjdź. Przygotowuję się na Twoje przyjście, Jezu, dziś odsłuchując rekolekcji wygłoszonych w Pile przez salezjanina ks. Dominika Chmielewskiego ze strony http://swietarodzina.pila.pl/2013/12/posluchaj-naszych-rekolekcji-adwentowych/. Na zakończenie rekolekcji o. Dominik przeprowadza niecodzienne nabożeństwo przebłagania za grzechy w postawie uniżenia ( leżenia krzyżem ) przed Najświętszym Sakramentem i kończy rekolekcje Mszą z modlitwą o uzdrowienie. W naukach wiele miejsca poświęca zagrożeniom współczesnego świata; magii, zniewoleniom, bioenergoterapii, nawet tej uprawianej dawniej w kościołach (np. Harisa, w których m.i. i ja uczestniczyłam)

    • Tak, wiem. Miałam to szczęście uczestniczyć w jednej Mszy Świętej w czasie rekolekcji wielkopostnych w marcu 2013r u naszych Salezjanów i wówczas jego ekspresja i osobowość, skłoniła mnie, że poczytałam sobie o Nim w internecie :).

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.