Oddając cześć Bogu – nie zapomnij o Bogu!

O
Szczęść Boże! Moi Drodzy, pozdrawiam wraz z Markiem i z Rodzicami ze Szklarskiej Poręby. Zauważam, że trochę tu chłodniej, niż w centralnej i wschodniej Polsce. Bogu dzięki! Natomiast atmosfera jest bardzo serdeczna i gorąca, zwłaszcza jeśli się uwzględni niezwykłą gościnność Gospodarzy, Państwa Haliny i Karola Orłowskich. Nasza przyjaźń trwa i się rozwija od wielu lat. 
    A tak przy okazji, gdybyście chcieli zobaczyć, jak wygląda miejsce, w którym jesteśmy, to wpiszcie w wyszukiwarce na przykład: „Karolinka Szklarska Poręba”. Tak się właśnie ten dom nazywa: „Karolinka”. Zobaczycie wówczas piękny dom w pięknym otoczeniu gór i lasów. Nie żebym zaraz robił reklamę, ale nie ukrywam, że bardzo to miejsce polecam. Zwłaszcza tym, którzy chcą się wyciszyć i zaznać odrobiny spokoju.
   A dzisiaj wyrusza Pielgrzymka Warszawska, a w niej – jeden z moich młodych Przyjaciół, Szymek Olender. Już przed szóstą rano rozmawialiśmy przez telefon i błogosławiłem Go na drogę. Polecam Jego modlitwom i Jego pielgrzymkowemu poświęceniu – oraz modlitwom innych Pielgrzymów – wszystkie intencje, jakie noszę w sercu, a które przedstawiam Bogu w swoich modlitwach i na Mszach Świętych. I zapewniam o swoim modlitewnym wsparciu wszystkich Uczestników rekolekcji w drodze, zarówno z Pielgrzymki Warszawskiej, jak i z Podlaskiej.
           Gaudium et spes!  Ks. Jacek
Wtorek
18 tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Jr 30,1–2.12–15.18–22; Mt 14,22–36
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA JEREMIASZA:
Słowo, z którym
Pan zwrócił się do Jeremiasza: „To mówi Pan Bóg Izraela:
«Napisz w księdze wszystkie słowa, jakie powiedziałem do ciebie».
To bowiem mówi Pan: «Dotkliwa jest twoja klęska, nieuleczalna
twoja rana. Nikt się nie troszczy o twoją sprawę, nie ma
lekarstwa, by cię uzdrowić. Wszyscy, co cię kochali, zapomnieli o
tobie, nie szukają już ciebie, gdyż dotknąłem ciebie, tak jak
się rani wroga, surową karą. Przez wielką twą nieprawość
pomnożyły się twoje grzechy. Dlaczego krzyczysz z powodu twej
rany, że ból twój nie da się uśmierzyć? Przez wielką twoją
nieprawość i liczne twoje grzechy tak tobie uczyniłem».
To
mówi Pan: «Oto przywrócę znowu namioty Jakuba i okażę
miłosierdzie nad jego siedzibami. Miasto zostanie wzniesione na
swych ruinach, a pałace staną na swoim miejscu. Rozlegną się
stamtąd hymny pochwalne i głosy pełne radości. Pomnożę ich, by
ich nie ubywało, przysporzę im chwały, by nimi nikt nie pogardzał.
Jego synowie będą tak jak dawniej i jego zgromadzenie powstanie
wobec Mnie; ukarzę natomiast wszystkich jego ciemięzców. A jego
władca będzie z niego, panujący jego będzie od niego pochodził.
Zapewnię mu dostęp do siebie, tak że się zbliży do Mnie. Bo kto
inaczej miałby odwagę zbliżyć się do Mnie?»


mówi Pan.
Wy będziecie moim
narodem, a Ja będę waszym Bogiem”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Do Jezusa przyszli z
Jerozolimy faryzeusze i uczeni w Piśmie z zapytaniem: „Dlaczego
twoi uczniowie postępują wbrew tradycji starszych? Bo nie myją
sobie rąk przed jedzeniem”.
Jezus przywołał do
siebie tłum i rzekł do niego: „Słuchajcie i chciejcie zrozumieć:
Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust
wychodzi, to go czyni nieczystym”.
Wtedy przystąpili
do Niego uczniowie i rzekli: „Wiesz, że faryzeusze zgorszyli się,
gdy usłyszeli to powiedzenie”. On zaś odrzekł: „Każda
roślina, której nie sadził mój Ojciec niebieski, będzie wyrwana.
Zostawcie ich. To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy
ślepego prowadzi, obaj w dół wpadają”.
To właśnie było
największym nieszczęściem
faryzeuszy i uczonych w Piśmie,

iż wypełniając niezwykle skrupulatnie i bardzo drobiazgowo
wszystkie przepisy rytualne – rzeczywiście nakazane przez Prawo
Mojżeszowe – w
rzeczywistości pozostawali bardzo, ale to bardzo daleko od Boga.
Możemy wręcz zadziwić
się taką sytuacją.
Wydaje się nam bowiem
czymś logicznym i oczywistym, że skoro ktoś przestrzega praw i
zasad ustanowionych przez Boga, to
jest tegoż Boga przyjacielem, kimś bardzo
Mu
bliskim.
A tu się okazuje, że wcale tak nie musi być.
Może bowiem dojść do
całkowitego rozdzielenia
obu tych rzeczywistości: można zachowywać Prawo Boże, a być
daleko od Boga.
Można
przestrzegać rytualnej czystości rąk i kubków, naczyń
miedzianych, a serca mieć
brudne, pełne grzechu i nieprawości.

Można i posty wszystkie zachowywać, a
wewnętrznego złego nastawienia nie zmieniać w najmniejszym
stopniu.
A przenosząc tę myśl
i tę prawidłowość na nasze czasy i nasze realia: można spełniać
pobożnie wszystkie praktyki religijne, a
żyć w ciągłych konfliktach z ludźmi.
Można
na pielgrzymkę pójść na Jasną Górę –
po raz któryś z kolei – a
niczego nie zmienić w swojej postawie i z dotychczasową „lekkością”
popełniać wciąż te same grzechy.
Można
wreszcie sprawować liturgię, czy w niej uczestniczyć, zachowując
„co do kropki i przecinka” wszystkie przepisy liturgiczne, a
ducha w tym wszystkim zatracić i tak naprawdę nie spotkać Boga.

I pozostać w swoim światku, w swoim bagienku, w swoim błotku…
Można i tak.
Czy jednak warto w ten
sposób żyć? Jaki sens
ma taka wiara i taka fałszywa cześć, oddawana Bogu?

Czyżby Bóg miał nie widzieć prawdziwych intencji serca i całego
panującego tam bałaganu?
Oto w pierwszym
czytaniu, z Księgi Proroka Jeremiasza, zauważamy zestawione ze sobą
niejako dwa zupełnie
różne przesłania.
W pierwszej bowiem części słyszymy o wielkiej klęsce, jaka
spotyka naród, dotknięty karą Bożą. Oczywiście, z tego tekstu
jasno wynika, że powodem całej krytycznej sytuacji są grzechy
ludzi. Słyszymy bowiem takie słowa Boże: Wszyscy,
co cię kochali, zapomnieli o tobie
,
nie szukają już
ciebie, gdyż dotknąłem ciebie, tak jak się rani wroga, surową
karą. Przez wielką twą nieprawość pomnożyły się twoje
grzechy. Dlaczego krzyczysz z powodu twej rany, że ból twój nie da
się uśmierzyć? Przez wielką twoją nieprawość i liczne twoje
grzechy tak tobie uczyniłem.

Jednak już w drugiej
części tekstu słyszymy zapowiedź wyzwolenia i całkowitej odmiany
trudnej sytuacji. Pan mówi: Oto
przywrócę znowu namioty Jakuba i okażę miłosierdzie nad jego
siedzibami. Miasto zostanie wzniesione na swych ruinach, a pałace
staną na swoim miejscu. Rozlegną się stamtąd hymny pochwalne i
głosy pełne radości. Pomnożę ich, by ich nie ubywało,
przysporzę im chwały, by nimi nikt nie pogardzał.

I dalej jeszcze słyszymy
takie słowa: Zapewnię
mu dostęp do siebie, tak że się zbliży do Mnie. Bo kto inaczej
miałby odwagę zbliżyć się do Mnie? Wy będziecie moim narodem, a
Ja będę waszym Bogiem.

Kiedy zatem Bóg
zmiłuje się nad człowiekiem,

całkowicie odmieni się jego sytuacja. Ale żeby Bóg mógł
dokonywać swoich wielkich dzieł, potrzeba na
to zgody
i współpracy człowieka.
Jeżeli
natomiast człowiek jest
tak zapatrzony w siebie i w swoje perfekcyjne wypełnianie zasad i
praktyk, że w tym wszystkim całkowicie zapomina o Bogu,

to wtedy trudno się dziwić,
że jego tak przecież
pobożne i porządne życie –
nie przynosi dobrych owoców,
a z nim samym nie da się wytrzymać.
Zatem, jakby to
paradoksalnie nie brzmiało, warto przyswoić sobie zasadę: oddając
cześć Bogu – nie zapom
nij
o Bogu!

9 komentarzy

  • У нас тоже много красивых мест — Краснодарский край , Ставропольский край ,Ростовская область , Сочи . Зелень , поля , горы , лыжи , и очень похоже

  • Rosja jest piękna, ma piękną przyrodę.
    Polska zresztą też, właśnie wypożyczyłam z biblioteki album "Super Polska".
    Sissi

    • Ale to także miejsce kaźni i splamione krwią.
      Chociaż nie wątpię, że syberyjskie krajobrazy mogą zapierać dech w piersiach. Nie wątpię, że jedną z podróży życia mogłaby być podroż koleją transsyberyjską. Chciałabym odwiedzić Petersburg/Sankt Petersburg, zobaczyć Carskie Sioło, Ermitaż.

      Gdy pisałam, że Rosja jest piękna nie miałam na myśli rosyjskiej polityki.
      Mówiąc o Rosji możemy się zapętlić.
      Sissi

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.