Królowa, która służy swoim sługom…

K
Szczęść
Boże! Moi Drodzy, bardzo serdecznie pozdrawiam Wszystkich z
Mikaszówki, gdzie na starej plebanii zatrzymaliśmy się wczoraj na
nocleg. Wyrażam ogromną wdzięczność Proboszczowi tutejszej
Parafii, Księdzu Andrzejowi Borkowskiemu, za gościnne przyjęcie,
jak również Księdzu Waldemarowi Grzeszczukowi, Koledze Księdza
Proboszcza i mojemu Koledze, który „nagrał” nam ten nocleg już
rok temu.
Jest
to nasz ostatni nocleg na trasie spływu. Dzisiaj, po przepłynięciu
dwóch śluz i dwóch jezior, dotrzemy do karczmy i przystani
Starożyn w Płaskiej, skąd pobraliśmy kajaki i gdzie je zostawimy.
Tam jeszcze ognisko – i powrót do domu.
Wczorajsze
dołączenie do naszej Ekipy Księży Michała i Jarka Dziedziców
mocno ożywiło atmosferę i wprowadziło wiele radości. Zresztą,
tę dobrą atmosferę starają się – z powodzeniem! – tworzyć
wszyscy.
Nasze
intencje i sprawy, jakie nosimy w swych sercach, powierzamy Bogu w
codziennych modlitwach, zwłaszcza na Mszach Świętych. Ostatnie
dwie Msze Święte sprawujemy w kościele w Mikaszówce: wczoraj
wieczorem i dzisiaj rano. Na dzisiejszej Mszy Świętej – już
tradycyjnie – odbędzie się uroczyste podjęcie postanowień
końcowych z tych kajakowych rekolekcji.
Bogu
niech będą dzięki za ten czas – i za piękną pogodę! Wczoraj
co prawda trochę nas pokropiło, ale to w niczym nie zakłóciło
całej atmosfery. Niech Pan będzie uwielbiony w pięknie przyrody,
jakim obdarza człowieka. I niech będzie uwielbiony w dobroci
ludzkich serc!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
Wspomnienie
Najświętszej Maryi Panny Królowej,
do
czytań z t.VI Lekcjonarza: Iz
9,1–3.5–6; Łk 1,26–38
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Naród
kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad
mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło. Pomnożyłeś
radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak
się radują we żniwa, jak się weselą przy podziale łupu. Bo
złamałeś jego ciężkie jarzmo i drążek na jego ramieniu, pręt
jego ciemiężcy jak w dniu porażki Madianitów.
Albowiem
Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach
spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg
Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju.
Wielkie
będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad
Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i
sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana
Zastępów tego dokona.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
ŁUKASZA:
Bóg
posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do
Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a
Dziewicy było na imię Maryja.
Anioł
wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z
Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”.
Ona
zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to
pozdrowienie.
Lecz
anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem
łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię
Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan
Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem
Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”.
Na
to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie
znam męża?”
Anioł
Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc
Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się
narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja,
Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym
miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma
nic niemożliwego”.
Na
to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się
stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej Anioł.
Na
Audiencji generalnej, w dniu 22 sierpnia 2012 roku,
Ojciec Święty
Benedykt XVI tak mówił: „Dzisiaj
przypada liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny
przyzywanej jako „Królowa”. Święto to wprowadzono niedawno,
chociaż jego pochodzenie i kult są bardzo dawne. Ustanowił
je Czcigodny Sługa Boży Pius XII w 1954 roku,

na zakończenie Roku Maryjnego, wyznaczając jego datę na 31 maja.
Przy
tej okazji Papież
powiedział, że Maryja
jest Królową, bardziej niż wszelka inna istota stworzona ze
względu na wyniesienie Jej duszy i doskonałość otrzymanych darów.
Nieustannie
obsypuje Ona ludzkość wszystkimi skarbami swej miłości i troski.
Obecnie, po posoborowej reformie kalendarza liturgicznego zostało
ono umieszczone osiem
dni po uroczystości Wniebowzięcia
Najświętszej
Maryi Panny
,
aby podkreślić
ścisły związek między królowaniem Maryi a Jej uwielbieniem w
duszy i ciele,

u boku swego Syna.
W
konstytucji dogmatycznej II Soboru Watykańskiego Lumen gentium
czytamy: „Maryja
z ciałem i duszą została wzięta do niebieskiej chwały i
wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej
upodobnić się do swego Syna”.

Tutaj jest źródło dzisiejszego święta:
Maryja jest Królową, ponieważ jest związana w sposób wyjątkowy
ze swym Synem,

zarówno w życiu doczesnym, jak i w chwale nieba. […]
Pytamy
teraz, co oznacza tytuł:
„Maryja – Królowa”? Czy
to jeden z tytułów między innymi, czy korona jest jedną z ozdób?

Jak już wskazałem, jest to konsekwencja
Jej zjednoczenia z Synem,

przebywania w Niebie,
czyli w jedności z Bogiem. Ma
Ona udział w odpowiedzialności Boga za świat i miłości Boga
wobec świata.

Istnieje popularne pojęcie króla czy królowej, zgodnie z którym
miała by to być osoba
obdarzona władzą i bogactwem.
Nie
jest to jednak ten rodzaj królowania, właściwy Jezusowi i Maryi.
Pomyślmy
o Panu Jezusie. Królowanie
Chrystusa jest utkane z pokory, służby i miłości.

Jest to przede wszystkim służenie, pomaganie, miłowanie.
Pamiętajmy, że Jezus
został ogłoszony królem na krzyżu,
gdy
Piłat napisał „Król żydowski”. Na krzyżu ukazał On, że
jest królem i
w jaki sposób jest królem – cierpiąc za nas, z nami, miłując
aż do końca i w ten sposób rządzi, tworzy prawdę, miłość,
sprawiedliwość.

Czy też podczas Ostatniej Wieczerzy, pochylając się i obmywając
stopy swoim uczniom.
Tak
więc królowanie Jezusa nie
ma nic wspólnego z panowaniem władców tego świata.
Jezus
jest Królem, który służy
swoim sługom.

Ukazał to na przestrzeni całego swego życia ziemskiego. Tak samo
jest z Maryją: jest
Ona Królową w służbie Bogu i ludzkości;

jest Królową miłości, przeżywającą dar z siebie dla Boga, aby
wejść w plan zbawienia człowieka. Odpowiada aniołowi: Oto
ja, Służebnica Pańska,

a w Magnificat wyśpiewuje: Bóg
wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.

Pomaga nam i jest Królową właśnie miłując nas, kochając nas. W
każdej naszej potrzebie jest
naszą
siostrą,
pokorną
służebnicą.
Jak
Maryja sprawuje tę królewskość służby i miłości?

Czuwając nad nami, Jej dziećmi: dziećmi,
które zwracają się do Niej w modlitwie,

aby Jej podziękować lub wypraszać Jej macierzyńską opieką i Jej
niebiańską pomoc, być może zagubiwszy drogę, uciskani
bólem lub udręką z powodu smutnych i trudnych perypetii życiowych.
W
pomyślności czy też mrokach życia zwracamy się do Maryi,
powierzając się Jej
nieustannemu wstawiennictwu, aby
wyjednywała nam u Syna wszelkie łaski i miłosierdzie

potrzebne na nasze pielgrzymowanie po drogach świata.
Do
Tego, który rządzi światem i trzyma w ręku losy wszechświata
zwracamy się ufni, za pośrednictwem Maryi Panny. Jest Ona od wieków
przyzywana, jako Królowa Nieba. Po modlitwie Różańca Świętego
osiem
razy jest Ona w Litanii Loretańskiej przyzywana jako Królowa
aniołów, patriarchów, proroków, apostołów, męczenników,
wyznawców, dziewic, Wszystkich Świętych i rodzin.

Rytm tych starożytnych wezwań i codziennych modlitw, jak na
przykład Salve Regina, pomaga nam w zrozumieniu, że Najświętsza
Dziewica jako nasza Matka u boku Syna swego Jezusa w chwale niebios
jest z nami zawsze, w dniu powszednim naszego życia.

Tak
więc tytuł „Królowej” jest tytułem zaufania, radości,
miłości. Wiemy, że Ta,
która ma po części w ręku losy świata, jest dobra, kocha nas i
pomaga w naszych trudnościach.

Drodzy
przyjaciele, nabożeństwo do Matki Bożej jest ważnym elementem
życia duchowego. W naszej modlitwie zwracamy się do Niej ufni.
Maryja nie omieszka wstawiać się za nami u swego Syna. Spoglądając
na Nią, naśladujmy
Jej wiarę, pełną gotowość wypełniania Bożego planu miłości,
hojne przyjęcie Jezusa;

uczmy się od Maryi życia. Maryja jest Królową Nieba, bliska Bogu,
ale
jest również matką bliską każdego z nas,

miłującą nas i wsłuchującą się
w nasz
głos.” Tyle
z katechezy Benedykta XVI.
A
my, przyjmując dar Bożego Słowa, przeznaczonego specjalnie na
dzisiejsze liturgiczne wspomnienie, odnajdujemy w nim źródło
tych refleksji,

które wypowiedział Ojciec Święty.
Oto
bowiem w pierwszym czytaniu ukazany nam został przepiękny obraz
królewskiej godności Jezusa, przychodzącego na świat jako
Przedziwny
Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju.

Jakże
uroczyście i wyjątkowo czytanie to brzmi na Pasterce, kiedy
obwieszcza narodzenie Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. I właśnie w
kontekście tego jakże ubogiego narodzenia, wszystkie królewskie
tytuły Jezusa nabierają wyjątkowego znaczenia.

W
ten styl Jezusowego królowania wpisuje się także królowanie
Maryi, o czym słyszymy w Ewangelii. Mówił też o tym Benedykt XVI,
że to Jej matczyne królowanie najpełniej wyraża się w odpowiedzi
Maryi, danej Aniołowi: Oto
ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa.

Jeśli
się popatrzy na styl, w jakim swoją władzę sprawują wielcy tego
świata, to możemy chyba powiedzieć, że mamy tu do czynienia ze
swoistym paradoksem, bo w
przypadku Jezusa i Jego Matki pojęcie królowania zupełnie coś
innego oznacza, niż zwykliśmy rozumieć…
Dobrze
by było, abyśmy wpatrując się w taki właśnie przykład miłości
i pokory, sami wyzwalali
się z jakiejkolwiek chęci dominacji nad innymi, z najmniejszych
choćby przejawów żądzy władzy i rozgłosu,

a poszukiwali okazji i sposobu, jakby innym pomóc, usłużyć i
okazać miłość…

5 komentarzy

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.