W kościele w Surgucie |
Wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny
(Ap 10,8-11)
Ja, Jan, znów usłuszałem głos z nieba jak zwracał się do mnie w słowach: Idź, weź księgę otwartą w ręce anioła stojącego na morzu i na ziemi! Poszedłem więc do anioła, mówiąc mu, by dał mi książeczkę. I rzecze mi: Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód. I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. I mówią mi: Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach.
(Łk 19,45-48)
Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pozdrawiam z Syberii
Dziękuję za wszelkie komentarze. Przypominam o modlitwie za Ks. Jacka, który przeżywa swoje rekolekcje.
U nas dziś wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Za chwilę o tym, ale jeszcze jedno… Wczoraj gościli u mnie księża greko-katoliccy – jeden posługujący w Surgucie, drugi, kiedyś posługujący w Surgucie, dziś już posługuje na Ukrainie. Trochę opowiadali o sytuacji na Ukrainie, o złożoności tego problemu… I wspomnieli, że właśnie dziś, kiedy w ich obrządku, w ich kalendarzu liturgicznym jest wspomnienie św. Michała Archanioła, mija rok, kiedy się tam wszystko zaczęło – na Ukrainie, na Majdanie.
Niewątpliwie, to co się tam dzieje, nie jest tworem takiej czy innej władzy, takiego czy innego człowieka, ale jest przede wszystkim tworem złego ducha, i tu potrzeba silnej interwencji Bogarodzicy, interwencji św. Michała Archanioła, i warto dziś za Ukrainę i za to co się tam dzieje pomodlić się przez ich wstawiennictwo.
W związku z tym, a przede wszystkim w związku z dzisiejszym wspomnieniem ofiarowania Maryi, chcę Wam zaproponować pewną konferencję, która na mnie zrobiła duże wrażenie…
Oto ona:
https://www.youtube.com/watch?v=s8sqvhvN0YM
Co do historycznych danych dotyczących tego wspomnienia, tego wydarzenia, to nie ma żadnych, bardziej możemy to nazwać apokryficzną tradycją, ale jeśli przyjmujemy to jako symbol ofiary jaka dokonała się w sercu Maryi, ofiary całkowitej, jak to słyszymy w powyższej konferencji, to co do tego nie mamy wątpliwości.
I trzeba by i w naszym sercu dokonała się taka ofiara, ofiara całkowita – przez serce Maryi ofiarować siebie Bogu.
Niedługo będziemy przeżywali Uroczystość Chrystusa Króla. Jeśli chcemy by On królował nad nami, to my mamy się Jemu ofiarować – ofiarować w pełni, swoje życie jako słudzy – jak Maryja, wraz z Nią i przez Nią, przez Jej Niepokalane Serce.
Ciekawe jest też w owej konferencji pytanie – jaka jest twoja relacja z Maryją?
Spotykałem wiele bardzo pobożnych i głębokich ludzi, którzy jakoś nie mogli znaleźć drogi do Maryi, do pobożności Maryjnej. Myślę, że dziś warto to przemyśleć, warto się Jej, wraz z Nią, jak Ona – ofiarować.
Drugi temat, także z tym związany, a jednocześnie związany z Ewangelią dnia to świątynia.
Ofiarowanie Maryi dokonało się, zgodnie z tradycją w świątyni. I dziś słyszymy w Ewangelii słowa Jezusa – Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy
Świątynia! Myślę, że to jest coś czego w Polsce niedoceniamy…
Lubię tutaj, na Syberii, obserwować jak wchodzą do kościoła ludzie, którzy nigdy w kościele nie byli, nie są z kościołem związani… Obserwuję ich moment zatrzymania, zadziwienia, jakiejś refleksji…
Dziś rano przyjechali dziennikarze z miejscowej gazety, chcieli przeprowadzić jakiś wywiad… I też obserwowałem ich zadziwienie… choć dziewczyna deklarowała się jako areligijna, nie mogła nie wyrazić na koniec swojego zdumienia kościołem – jak tu miło, spokojnie, przytulnie…
Dom modlitwy, miejsce zatrzymania, uspokojenia, spotkania z Bogiem.
Warto korzystać z daru jaki mamy (macie) w Polsce – świątynia na miejscu, na niemal każdej ulicy, w wielu miejscach całodzienna adoracja…
Tutaj nawet ja, ksiądz, mam do kościoła 9 km.
Wchodźcie do kościoła jak najczęściej… Ofiarowujcie tam Bogu każdy dzień, każde wydarzenie swojego życia, to co się dzieje w tej chwili w Twoim sercu.
Niech to będzie dom modlitwy, dom spotkania, dom ofiarowania.
Warto tracić czas z Jezusem i dla Jezusa.
Z Bogiem
P.s. Kiedy pisałem to rozważanie – nie tak już długo, kilkakrotnie za oknem zmieniła się pogoda – świeciło słońce, potem coś co można nazwać burzą śnieżną (znów trzeba będzie powalczyć ze śniegiem przed kościołem… wczoraj mi zeszło na to dobrych parę godzin – taka rozrywka – siłownia), i znów ładnie…
Wczoraj wieczorem przed kościołem |