Szczęść Boże! Serdecznie pozdrawiam z Frącek, gdzie od lat zatrzymujemy się w gospodarstwie gościnnych i bardzo życzliwych Państwa Wandy i Henryka Milewskich. Dziękując Wiesi za wczorajsze pozdrowienia i życzenia, chciałbym zaznaczyć, że nasze wyjazdy – czy to do Szklarskiej Poręby, czy na kajaki, a przed laty: na rajd rowerowy – zawsze, ale to zawsze łączyły się i łączą z ubogacaniem duchowym. Są to takie małe rekolekcje, a więc codziennie sprawowana jest Msza Święta, jest poranne dzielenie się Bożym słowem, w ciągu dnia jest cząstka Różańca Świętego, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Litania do Matki Bożej i Litania do Świętego Jana Pawła II, a wieczorem jest podsumowanie dnia z rachunkiem sumienia.
Ponadto, ciągle zwracamy sobie uwagę i zachęcamy się do chwil ciszy i refleksji, co pomaga w podjęciu końcowego, długoterminowego postanowienia. W ten sposób realizujemy postulat obdarowywania duchowego, o czym mowa w dzisiejszym Bożym słowie.
Wczoraj wieczorem dołączył do nas Marek – zdążył na kolację i na Mszę Świętą, na której wygłosił do nas Boże słowo. Będzie z nami do piątkowego poranku. Obdarowywanie zatem i ubogacanie będzie jeszcze pełniejsze!
Pamiętam o Was, moi Drodzy, w modlitwie!
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Czwartek
21 Tygodnia zwykłego, rok I,
21 Tygodnia zwykłego, rok I,
Wspomnienie
Św. Moniki,
Św. Moniki,
do
czytań: 1 Tes 3,7–13; Mt 24,42–51
czytań: 1 Tes 3,7–13; Mt 24,42–51
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO TESALONICZAN:
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO TESALONICZAN:
Zostaliśmy
dzięki wam, bracia, pocieszeni: przez wiarę waszą we wszelkiej
potrzebie i naszym ucisku. Teraz bowiem ożyliśmy, gdy wy przy Panu
stoicie. Jakież bowiem podziękowanie możemy za was Bogu złożyć,
za radość, jaką mamy z powodu was przed Bogiem naszym? Gorąco
modlimy się we dnie i w nocy, abyśmy mogli dopełnić tego, czego
brak waszej wierze.
dzięki wam, bracia, pocieszeni: przez wiarę waszą we wszelkiej
potrzebie i naszym ucisku. Teraz bowiem ożyliśmy, gdy wy przy Panu
stoicie. Jakież bowiem podziękowanie możemy za was Bogu złożyć,
za radość, jaką mamy z powodu was przed Bogiem naszym? Gorąco
modlimy się we dnie i w nocy, abyśmy mogli dopełnić tego, czego
brak waszej wierze.
Drogę
naszą do was niech utoruje sam Bóg, Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus.
A Pan niech pomnoży liczbę waszą i niech spotęguje wasze wzajemną
miłość do wszystkich, jaką i my żywimy do was; aby serca wasze
utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga, Ojca
naszego, na przyjście Pana naszego Jezusa wraz ze wszystkimi Jego
świętymi.
naszą do was niech utoruje sam Bóg, Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus.
A Pan niech pomnoży liczbę waszą i niech spotęguje wasze wzajemną
miłość do wszystkich, jaką i my żywimy do was; aby serca wasze
utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga, Ojca
naszego, na przyjście Pana naszego Jezusa wraz ze wszystkimi Jego
świętymi.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym
dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział,
o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i
nie pozwoliłby się włamać do swego domu. Dlatego i wy bądźcie
gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy
przyjdzie.
powiedział do swoich uczniów: „Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym
dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział,
o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i
nie pozwoliłby się włamać do swego domu. Dlatego i wy bądźcie
gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy
przyjdzie.
Któż
jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad
swoją służbą, żeby na czas rozdawał jej żywność? Szczęśliwy
ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności.
Zaprawdę powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem.
jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad
swoją służbą, żeby na czas rozdawał jej żywność? Szczęśliwy
ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności.
Zaprawdę powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem.
Lecz
jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: «Mój pan się ociąga»,
i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z
pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie
spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe go ćwiartować i z
obłudnikami wyznaczy mu miejsce. Tam będzie płacz i zgrzytanie
zębów”.
jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: «Mój pan się ociąga»,
i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z
pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie
spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe go ćwiartować i z
obłudnikami wyznaczy mu miejsce. Tam będzie płacz i zgrzytanie
zębów”.
W
dobie powszechnego narzekania wszystkich na wszystko, w dobie
wygórowanych oczekiwań, żądań i pretensji, bardzo szczególnie
brzmią słowa Apostoła Pawła, który tak bardzo pozytywnie
wypowiada się o wierze Tesaloniczan, chwali ich i docenia.
Paweł wręcz stwierdza, że wiara ta „stawia go na nogi”,
ożywia go, motywuje… A ponad wszystko – sprawia mu ogromną
radość.
dobie powszechnego narzekania wszystkich na wszystko, w dobie
wygórowanych oczekiwań, żądań i pretensji, bardzo szczególnie
brzmią słowa Apostoła Pawła, który tak bardzo pozytywnie
wypowiada się o wierze Tesaloniczan, chwali ich i docenia.
Paweł wręcz stwierdza, że wiara ta „stawia go na nogi”,
ożywia go, motywuje… A ponad wszystko – sprawia mu ogromną
radość.
To
bardzo ważne stwierdzenia, bo – po pierwsze – uczą nas
doceniania dobra w innych i pozytywnego patrzenia na innych, a
po drugie: uświadamiają nam, że kiedy mówimy o wierze i
jakichkolwiek sprawach duchowych, to nigdy nie mamy na myśli
oddziaływania w jednym tylko kierunku, gdyż jest to zawsze
oddziaływanie wzajemne.
bardzo ważne stwierdzenia, bo – po pierwsze – uczą nas
doceniania dobra w innych i pozytywnego patrzenia na innych, a
po drugie: uświadamiają nam, że kiedy mówimy o wierze i
jakichkolwiek sprawach duchowych, to nigdy nie mamy na myśli
oddziaływania w jednym tylko kierunku, gdyż jest to zawsze
oddziaływanie wzajemne.
Dlatego
właśnie Paweł, który sam był nauczycielem i przekazicielem
wiary, dzisiaj jawi się nam jako ten, który także tę wiarę w
jakiś sposób otrzymuje – i to od swoich uczniów, od swoich
wychowanków; od tych, których do wiary doprowadził. A to z kolei
uświadamia nam, że gdy mowa o wierze, to mamy do czynienia z jakimś
wielkim bogactwem – takim bogactwem, które zdecydowanie
przewyższa wszelkie możliwości pojmowania i „ogarniania”
przez pojedynczego człowieka.
właśnie Paweł, który sam był nauczycielem i przekazicielem
wiary, dzisiaj jawi się nam jako ten, który także tę wiarę w
jakiś sposób otrzymuje – i to od swoich uczniów, od swoich
wychowanków; od tych, których do wiary doprowadził. A to z kolei
uświadamia nam, że gdy mowa o wierze, to mamy do czynienia z jakimś
wielkim bogactwem – takim bogactwem, które zdecydowanie
przewyższa wszelkie możliwości pojmowania i „ogarniania”
przez pojedynczego człowieka.
Oznacza
to w praktyce, że ten, kto innym wiarę przekazuje i innych prowadzi
na głębię ducha, sam w ten sposób zostanie bardzo ubogacony
– także przez tych, których prowadzi. Bo w całą sprawę włącza
się Pan – jako, że temat właśnie Jego w pierwszym rzędzie
dotyczy – i to On wszystkich przeobficie ubogaca. To On sam
prowadzi, to On sam tak naprawdę naucza, a ludzie – o ile tylko
zechcą oddać się do Jego dyspozycji i podjąć z Nim współpracę
– zostaną bardzo, ale to bardzo ubogaceni i obdarowani.
to w praktyce, że ten, kto innym wiarę przekazuje i innych prowadzi
na głębię ducha, sam w ten sposób zostanie bardzo ubogacony
– także przez tych, których prowadzi. Bo w całą sprawę włącza
się Pan – jako, że temat właśnie Jego w pierwszym rzędzie
dotyczy – i to On wszystkich przeobficie ubogaca. To On sam
prowadzi, to On sam tak naprawdę naucza, a ludzie – o ile tylko
zechcą oddać się do Jego dyspozycji i podjąć z Nim współpracę
– zostaną bardzo, ale to bardzo ubogaceni i obdarowani.
Może
jest to takie jedyne obdarowywanie, które w niczym nie uszczupla
zasobów tego, który obdarowuje?… A wręcz przeciwnie – jak
przekonuje nas dzisiaj Paweł Apostoł – ten, kto innych obdarza
wiarą i głębią ducha, sam na tym najwięcej zyskuje. I to
– podkreślmy to jeszcze raz bardzo mocno – zarówno ze strony
samego Boga, jak i ludzi, których obdarował.
jest to takie jedyne obdarowywanie, które w niczym nie uszczupla
zasobów tego, który obdarowuje?… A wręcz przeciwnie – jak
przekonuje nas dzisiaj Paweł Apostoł – ten, kto innych obdarza
wiarą i głębią ducha, sam na tym najwięcej zyskuje. I to
– podkreślmy to jeszcze raz bardzo mocno – zarówno ze strony
samego Boga, jak i ludzi, których obdarował.
Cała
zaś ta piękna i święta wymiana, o której tu mówimy, jest
najlepszym przykładem postawy czuwania, do której Jezus
zachęca nas w przeczytanej przed chwilą Ewangelii, a której
przykład daje nam Patronka dnia dzisiejszego, Święta Monika.
zaś ta piękna i święta wymiana, o której tu mówimy, jest
najlepszym przykładem postawy czuwania, do której Jezus
zachęca nas w przeczytanej przed chwilą Ewangelii, a której
przykład daje nam Patronka dnia dzisiejszego, Święta Monika.
Urodziła
się ona
w
Tagaście
w Afryce, około
roku 330,
w rodzinie chrześcijańskiej. W bardzo młodym wieku wydano ją za
mąż. Wiele trosk sprawił jej syn Augustyn. Zaczął
on bowiem naśladować
ojca i żyć bardzo swobodnie.
Poznał jakąś dziewczynę i miał z nią dziecko – pomimo, że
żyli bez ślubu. Nadto uwikłał się w błędy manicheizmu.
się ona
w
Tagaście
w Afryce, około
roku 330,
w rodzinie chrześcijańskiej. W bardzo młodym wieku wydano ją za
mąż. Wiele trosk sprawił jej syn Augustyn. Zaczął
on bowiem naśladować
ojca i żyć bardzo swobodnie.
Poznał jakąś dziewczynę i miał z nią dziecko – pomimo, że
żyli bez ślubu. Nadto uwikłał się w błędy manicheizmu.
Zbolała
matka nie opuszczała syna, ale szła za nim wszędzie, modlitwą
i płaczem błagając Boga o jego nawrócenie. Kiedy Augustyn
udał się do Kartaginy dla objęcia w tym mieście katedry wymowy,
matka poszła za nim. Kiedy potajemnie udał się do Rzymu, a potem
do Mediolanu, by się zetknąć z najwybitniejszymi mówcami swojej
epoki, Monika też była przy nim.
matka nie opuszczała syna, ale szła za nim wszędzie, modlitwą
i płaczem błagając Boga o jego nawrócenie. Kiedy Augustyn
udał się do Kartaginy dla objęcia w tym mieście katedry wymowy,
matka poszła za nim. Kiedy potajemnie udał się do Rzymu, a potem
do Mediolanu, by się zetknąć z najwybitniejszymi mówcami swojej
epoki, Monika też była przy nim.
I
oto w
387 roku,
Augustyn – pod wpływem kazań Świętego Ambrożego, głoszonych w
Mediolanie – przyjął
Chrzest i rozpoczął zupełnie nowe życie.
Szczęśliwa matka spełniła misję swojego życia. Mogła już
odejść po nagrodę do Pana. Kiedy wybierała się do rodzinnej
Tagasty, zachorowała na febrę i
po kilku dniach zmarła w Ostii w 387 roku.
Dokładnej daty śmierci nie znamy.
oto w
387 roku,
Augustyn – pod wpływem kazań Świętego Ambrożego, głoszonych w
Mediolanie – przyjął
Chrzest i rozpoczął zupełnie nowe życie.
Szczęśliwa matka spełniła misję swojego życia. Mogła już
odejść po nagrodę do Pana. Kiedy wybierała się do rodzinnej
Tagasty, zachorowała na febrę i
po kilku dniach zmarła w Ostii w 387 roku.
Dokładnej daty śmierci nie znamy.
Wpatrując
się w przykład jej życia – również w to, jak bardzo obdarowała
miłością i wiarą swego syna, i jak sama została przez to
ubogacona – a jednocześnie mając na uwadze przesłanie
dzisiejszego Bożego słowa, zastanówmy się:
się w przykład jej życia – również w to, jak bardzo obdarowała
miłością i wiarą swego syna, i jak sama została przez to
ubogacona – a jednocześnie mając na uwadze przesłanie
dzisiejszego Bożego słowa, zastanówmy się:
–
Kto
spośród ludzi w największym stopniu obdarował mnie wiarą i
bogactwem ducha?
Kto
spośród ludzi w największym stopniu obdarował mnie wiarą i
bogactwem ducha?
–
Kogo
ja w ten sposób obdarowałem lub wciąż obdarowuję?
Kogo
ja w ten sposób obdarowałem lub wciąż obdarowuję?
–
Co
robię, aby pomnażać swoje duchowe bogactwo, by mieć czym innych
obdarowywać?
Co
robię, aby pomnażać swoje duchowe bogactwo, by mieć czym innych
obdarowywać?
Aby
serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec
Boga…
serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec
Boga…
W najwiekszym stopniu do wzrostu mojej wiary przyczynila sie moja corka Ania, ktora jeszcze przed jej konsekracja "zarazila" nas uczestniczeniem w spotkaniach Odnowy w Duchu Swietym we Wroclawiu /dzis to wspolnota Dom Bozy/. Jezdzilismy z nimi na rekolekcje, bralismy udzial w Alfie i Spotkaniach dla malzenstw, ktore to obecnie prowadzi parafia.
Z racji, ze od lat 15 przebywamy i we Wroclawiu i w Celestynowie to tu rowniez chodzilismy na spotkania Odnowy w Duchu Swietym /dzis to wspolnota Droga do Emaus/.
Wiara staram sie ubogacac swoje wnuki. Mam okazje bo sie nimi zajmujemy.Zaprowadzamy je na zbiorki skautow Domu Bozego. Jezdzimy z nimi na biwaki.Taki wyjazd to nie tylko zabawa, ale i modlitwa. Rzecz wiadoma dla tych ktorzy tez sa blisko kosciola, a informacja dla tych ktorzy nie wiedza " z czym to sie je".
Staram sie jesli moge pomagac wspolnocie przez np.zrobienie salatki lub ciasta na Alfe czy jakas agape, zgloszenie sie do sprzatania lub przygotowania stolow.
W codziennych intencjach polecam Bogu obie te wspolnoty oraz osoby prowadzace spotkania juz od kilku lat. W Margaretkach mam tez 14 osob duchownych: biskupow, ksiezy, ojcow za ktorych bede sie modlic do konca zycia mojego lub ich i wlaczylam tez ks.Jacka i Marka.
Codziennie rano wspolnie z mezem czytamy czytania na kazdy dzien z Oremusa i wspolnie sie modlimy.
Ksieze Jacku wiem z czym laczy sie wyjazd z osoba duchowna. Jest to czas blogoslawiony przez Boga, tylko w innym miejscu i napewno tego blogoslawienstwa Wam wszystkim nie zabraknie i tym razem czego serdecznie zycze.
Wiesia.
Często lekceważymy różny momenty w życiu , np. dzwonki telefoniczny…
A ktoś prosi o pomoc…
różne momenty*
Dziękuję Wiesi za opis pięknego świadectwa wspólnego budowania wiary….
I ja też dziękuję! Ks. Jacek