Niech Jana Góra, promienna i mocna, drogę wskazuje!

N
Szczęść Boże! Witam i pozdrawiam znad Wigier. Wczoraj wieczorem Pan pobłogosławił nas wszystkich dość mocnym deszczem, a i w tym momencie lekko mży. Chyba jeszcze nigdy nie cieszyliśmy się tak bardzo z deszczu. 
       My dzisiaj planujemy przepłynięcie z Wigier do Frącek. Nocowaliśmy zaś na małym campingu, bardzo gościnnie przyjęci przez Państwa Pietranis. Dzisiaj zaś nocleg u Państwa Milewskich, we wspomnianych Frąckach. Dzisiaj także zapowiedział swoje przybycie Marek. Ma być z nami wieczorem na noclegu, jutro przez cały dzień będzie płynął, jednak w piątek rano musi już wracać do Warszawy. Cieszymy się jednak chociaż z tego jednego dnia.
     Wczorajsze Wasze wypowiedzi, moi Drodzy, przybrały formę dialogu międzynarodowego. Dziękuję za całą tę dyskusję, natomiast miałbym w tym momencie taką uprzejmą prośbę, aby – na ile to możliwe – wypowiadano się w języku polskim, aby wszyscy Czytelnicy mogli w tym dialogu uczestniczyć.
      Dziękuję Ani za cenną sugestię, którą przeczytałem z wielką uwagą. No cóż, w tym momencie kształt tego bloga jest taki, jaki jest, co nie znaczy, że się nie zmieni. Jeżeli tylko przyjdzie jakaś myśl odnośnie do tego, by inaczej rozkładać treści, to z pewnością zostanie to wprowadzone. Na razie pozostanie tak, jak jest, a na sprawy społeczne, tak bardzo dotykające życia nas, Polaków, będę się wypowiadał – również w formie bardzo ostrej. Jak zapewne widać, nie jestem w tych wypowiedziach wulgarny, natomiast trudno mi z uśmiechem mówić o tak ewidentnych formach cynizmu i głupoty, jakie widać w postępowaniu osób, których zadaniem jest budowanie dobra wspólnego naszej Ojczyzny. 
         A poza tym uważam, że – nie tylko w kwestiach społecznych, ale i moralnych – my, duszpasterze, powinniśmy zacząć mówić wprost i jasno, a nie „ubierać” wszystkiego w piękne słowa i tak mówić, aby nic nie powiedzieć. Nie! Ja osobiście jestem za radykalizmem i jasnością, a wręcz ostrością przekazu w wypowiedziach kapłańskich. Czasy dyplomatycznej nowomowy – oby się wreszcie skończyły! Bo wiele zła przyniosły.
           Takie jest moje stanowisko w tym momencie, co nie znaczy, że nie będę się nad tym zastanawiał. I dlatego właśnie dziękuję za sugestię.
          Życzę Wszystkim błogosławionego dnia! Pamiętam o Was w modlitwie!
                                        Gaudium et spes! Ks. Jacek

Uroczystość
Matki Boskiej Częstochowskiej,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza:

Prz
8,22–35; albo: Iz 2,2–5; Ga 4,4–7; J 2,1–11

CZYTANIE
Z KSIĘGI PRZYSŁÓW:
To
mówi Mądrość Boża: „Pan mnie stworzył, swe arcydzieło, przed
swymi czynami, od dawna, od wieków jestem stworzona, od początku,
nim ziemia powstała.
Jestem
zrodzona, gdy jeszcze bezmiar wód nie istniał ani źródła, co
wodą tryskają, i zanim góry stanęły. Poczęta jestem przed
pagórkami, nim ziemię i pola uczynił, początek pyłu na ziemi.
Gdy
niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem
wód, gdy w górze utwierdzał obłoki, gdy źródła wielkiej
otchłani umacniał, gdy morzu stawiał granice, by wody z brzegów
nie wyszły, gdy kreślił fundamenty pod ziemię. Ja byłam przy Nim
mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po dniu, cały czas igrając przed
Nim, igrając na okręgu ziemi, znajdując radość przy synach
ludzkich.
Więc
teraz, synowie, słuchajcie mnie, szczęśliwi, co dróg moich
strzegą. Przyjmijcie naukę i stańcie się mądrzy, pouczeń moich
nie odrzucajcie. Błogosławiony ten, kto mnie słucha, kto co dzień
u drzwi moich czeka, by czuwać u progu mej bramy, bo kto mnie
znajdzie, ten znajdzie życie i uzyska łaskę u Pana”.
ALBO:
CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA IZAJASZA:
Stanie
się na końcu czasów, że góra świątyni Pana stanie mocno na
wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki.
Wszystkie
narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: „Chodźcie,
wstąpmy na Górę Pana do świątyni Boga Jakuba. Niech nas nauczy
dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo wyjdzie z
Syjonu i słowo Pana z Jeruzalem”.
On
będzie rozjemcą pomiędzy ludami i wyda wyroki dla licznych
narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie
na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą
się więcej zaprawiać do wojny.
Chodźcie,
domu Jakuba, postępujmy w światłości Pana.
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO GALATÓW:
Bracia:
Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z
niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy
podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód
tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna
swego, który woła: „Abba, Ojcze”. A zatem nie jesteś już
niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli
Bożej.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
W
Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa.
Zaproszono
na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina,
Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”.
Jezus
Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?
Jeszcze nie nadeszła godzina moja”.
Wtedy
Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam
powie”.
Stało
zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich
oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy
miary.
Rzekł
do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż
po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i
zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli.

A
gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i
nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali
wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego:
„Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją,
wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.

Taki
to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił
swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Gród
Jego wznosi się na świętych górach, umiłował Pan bramy Syjonu
bardziej niż wszystkie namioty Jakuba
. Tymi słowami
rozpoczyna się liturgia Mszy Świętej, sprawowanej w dniu
dzisiejszym.
Bo
właśnie dzisiaj, gdy zwracamy nasze spojrzenie ku temu niezwykłemu
Grodowi, ku Jasnej Górze,
dziękujemy Bogu za to wielkie
Sanktuarium – Sanktuarium Narodu – i dziękujemy Bogu za ten
Tron, z którego rozpościera swoje panowanie Królowa Nieba i ziemi,
Królowa Polski, Najświętsza Maryja Panna.
Na
tym świętym miejscu, na Jasnej Górze, widzimy, jak spełniają się
słowa, wypowiedziane w proroctwie Izajasza, zawartym w dzisiejszym
pierwszym czytaniu: Góra Świątyni Pana stanie mocno na
wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki.
Czyż ta Góra nie
stoi mocno już od tylu wieków, czyż nie jest symbolem mocy i
trwałości?
Wiemy,
jak wiele sił chciało ją zniszczyć, jak wiele wrogich mocy
chciało ją pokonać – czy to na przestrzeni minionych wieków,
czy w czasach zupełnie nam bliskich… A jednak Jasna Góra wyrasta
ponad pagórki – głos z Jasnej Góry, obecność tam Maryi,
wielka modlitwa rzesz pielgrzymów
– to wszystko ma wielką
moc, której nie oprą się inne, ludzkie tylko siły.
Jasna
Góra przyciąga rzesze ludzi, rzesze pielgrzymów, w tym – w
sposób szczególny – pielgrzymów pieszych.
I ktoś może w
tym momencie zapytać: po co to wszystko? Czy nie można pomodlić
się w domu? Czy to nie będzie to samo?
A
jednak… Prorok Izajasz w pierwszym czytaniu kontynuuje swoje
proroctwo, gdy mówi: Wszystkie narody do niej popłyną,
mnogie ludy pójdą i rzekną: „Chodźcie, wstąpmy na górę Pana,
do świątyni Boga Jakuba! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy
kroczyli Jego ścieżkami”
.
Po
to przybywamy na Jasną Górę, aby uczyć się dróg Pana, aby
wsłuchując się w cichą obecność Maryi, wpatrując się w Jej
przykład, uczyć się kroczenia tylko Bożymi drogami.
Właśnie po to na Jasną Górę przybywa tak wielu pielgrzymów, aby
tam szukać na nowo dróg Pana, może już dawno zagubionych.
Bo
wielu tam przybywających już dawno przekonało się, dokąd można
dojść własnymi, krętymi drogami, ileż
to rozczarowań można doznać w ten sposób. Dlatego
przybywają, aby poszukiwać dróg jasnych i pewnych, aby zacząć
wszystko od nowa, aby na nowo usłyszeć słowa Maryi z Kany
Galilejskiej: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie
– cokolwiek Jezus wam powie, bo do tej pory czyniliście
wszystko, co powiedzieli w telewizji, co napisali w gazetach, w
internecie, lub co powiedzieli znajomi. A to wcale nie okazało się
pewną drogą.
Wielu
kroczących własnymi drogami tak pogmatwało swe życie,
że – wydawać się może – sytuacja jest nie do odwrócenia. A
jednak wydarzenie z Kany Galilejskiej, o którym mówi nam dzisiejsza
Ewangelia, jasno pokazuje, że Maryja ratuje właśnie w takich
sytuacjach,
sytuacjach – zdawałoby się – bez wyjścia. Ona
zawsze to wyjście znajdzie, zawsze w jedności ze swoim Synem.
Tak
stało się w Kanie, tak też dzieje się na Jasnej Górze, w tej
polskiej Kanie.
Jan Paweł II o tym tak mówił: „Ta
jasnogórska ewangelizacja do życia w wolności godnej synów Bożych
ma swą długą, sześciowiekową historię. Maryja w Kanie
Galilejskiej współpracuje ze swoim Synem. To samo dzieje się
na Jasnej Górze.
Iluż
w ciągu tych wszystkich wieków przeszło przez Jasnogórskie
Sanktuarium pielgrzymów? Iluż tutaj się nawróciło, przechodząc
ze złego do dobrego użycia swojej wolności? Iluż odzyskało
prawdziwą godność przybranych synów Bożych? Jak wiele
mogłaby o tym powiedzieć Kaplica Jasnogórskiego Obrazu? Jak
wiele mogłyby powiedzieć konfesjonały całej Bazyliki?
Ile
mogłaby powiedzieć Droga Krzyżowa na wałach? Olbrzymi rozdział
historii ludzkich dusz!”.
Maryja
ratuje z sytuacji po ludzku „bez wyjścia”; z sytuacji,
które wydają się nie mieć rozwiązania. Trzeba tylko uczynić ten
pierwszy krok, aby przed Nią stanąć, aby do Niej pielgrzymować,
do tego niezwykłego miejsca. Gród Jego wznosi się na
świętych górach, umiłował Pan Bramy Syjonu bardziej, niż
wszystkie namioty Jakuba
. Pozostanie chyba na zawsze
tajemnicą, dlaczego Pan umiłował tak bardzo to miejsce. I dlaczego
podoba Mu się właśnie tam okazywać swoją łaskę.
Jest
to miejsce, w którym On sam udziela swojej pomocy – chociaż przez
pośrednictwo Maryi. Maryja nigdy nie kieruje całej uwagi na
siebie.
Maryja sobą wskazuje Pana Boga.
Zarzucano
nieraz Papieżowi Polakowi, zarzucano Prymasowi Wyszyńskiemu, że
ich pobożność jest nader „Maryjna”, że
oddają cześć Maryi, niejako
kosztem” czci oddawanej Bogu! My jednak wiemy, że
obaj ci wielcy ludzie żywili prawdziwą i właściwą pobożność
Maryjną.
Prymas
Wyszyński powtarzał: „Przez Maryję do Jezusa”. Tak, jak
w Kanie Galilejskiej. Dlatego i my, jeśli tylko szczerze i gorąco
będziemy oddawać cześć Matce Bożej, będziemy pamiętali, że
Ona zawsze stoi pod krzyżem Jezusa, że Ona nigdy nie uczyni
niczego poza Bogiem czy wbrew Niemu.
Jasna
Góra jest zatem miejscem, gdzie Maryja w sposób szczególny
wskazuje na Jezusa, gdzie Bóg sam działa w ludzkich sercach. Dom
Matki jest Jego domem, w tym miejscu uważnie słucha ludzkich spraw,

w tym miejscu uczy kroczyć swoimi drogami, naucza, upomina, wskazuje
najprostszą drogę do zbawienia. I dlatego bardzo ważną jest
rzeczą, abyśmy chcieli do tego miejsca podążać,
pielgrzymować.
Abyśmy to miejsce traktowali jako miejsce
wyjątkowe i święte, miejsce szczególnego wybrania.
W
dzisiejszym Psalmie odnajdujemy słowa:
Wielki
jest Pan i godzien wielkiej chwały
W
mieście naszego Boga.
Święta
Jego góra, wspaniałe wzniesienie,
Radością
jest całej ziemi
.
Podążajmy
do miejsca, gdzie Bóg działa i przemienia ludzkie serca! Jeżeli
nie możemy udać się w sposób fizyczny, podążajmy w sposób
duchowy – przez modlitwę, codzienny Różaniec,
codzienną
modlitwę za Ojca Świętego, przez czytanie prasy katolickiej, na
przykład „Niedzieli”, która jest wspaniałym łącznikiem z
Jasną Górą.
Możemy
oglądać transmisje telewizyjne z tego miejsca – chociażby
dzięki Telewizji TRWAM; możemy słuchać głosu z Jasnej
Góry na falach Radia Maryja, zwłaszcza w godzinie Apelu.
Jest naprawdę wiele sposobów tej duchowej łączności,
ważne jest jednak, abyśmy chcieli tam szukać Bożej pomocy i
ratunku. Aby tak, jak przed wiekami, tak i dzisiaj – Jasna Góra
była duchowym centrum,
miejscem obecności Maryi i Tego, którego
zrodziła – Jezusa Chrystusa.
Abyśmy
zdawali sobie sprawę z tego, że tam Bóg chce nam pomóc, chce
okazać nam łaskę, oczekuje tylko inicjatywy z naszej
strony, wyjścia Mu na spotkanie.
A
zatem cieszmy się tym świętym miejscem, dziękujmy Bogu za dar
Matki – Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Polski. Dziękujmy
za miejsce Jej królowania, tak bardzo umiłowane przez Boga i
umiłowane przez ludzi.
W
modlitwie brewiarzowej, przeznaczonej na dzisiejszy dzień,
wypowiadamy dziś takie oto słowa wdzięczności za ten niezwykły
dar:
„Twój
dom, Maryjo, na górze się wznosi,
Aby
napełniać cały kraj światłością
I
być dla niego przez losu koleje
Wciąż
jaśniejącym znakiem Bożej łaski.
Nad
naszą ziemią, zbyt często pokrytą
Chmurą
cierpienia, wojen i niemocy
Twój
dom, Królowo, jak okręt zwycięski
Płynie
z odsieczą wzywającym Ciebie.
Do
Twego domu z modlitwą i pieśnią
Idą
pielgrzymi niosąc swoje serca,
By
je położyć przed Twym Wizerunkiem,
Ty
zaś w nich zapal wiarę i wytrwałość.
Niech
Twoje oczy, uważne i słodkie,
Spojrzą
z miłością na strudzonych ludzi,
I
wskaż na Tego, którego piastujesz,
Aby
przez Matkę wychwalali Syna.
Błogosław,
Pani, najmilszej Ojczyźnie,
Która
Cię sławi w dzień ten uroczysty;
Niech
Jasna Góra, promienna i mocna,
Drogę
wskazuje szukającym Boga”.

7 komentarzy

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.