We mnie pierwszym Jezus pokazał…

W
Szczęść Boże! Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego dnia! I proszę o modlitwę w intencji naszej Ojczyzny…
                                   Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Sobota
23 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: 1 Tm 1,15–17; Łk 6,43–49
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO TYMOTEUSZA:
Nauka
to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus
Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których
ja jestem pierwszy. Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie
pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako
przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą dla życia
wiecznego.
A
Królowi wieków nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu cześć
i chwała na wieki wieków. Amen.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Nie jest dobrym drzewem to, które
wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. Po
owocu bowiem poznaje się każde drzewo: nie zrywa się fig z ciernia
ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z
dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego
skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta.
Czemu
to wzywacie Mnie: «Panie, Panie», a nie czynicie tego, co mówię?
Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie,
słucha słów moich i wypełnia je.
Podobny
jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i
fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany
uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był
dobrze zbudowany.
Lecz
ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który
zbudował dom na ziemi bez fundamentu. Gdy potok uderzył w niego, od
razu runął, a upadek jego był wielki”.
Najmocniejszym
chyba argumentem, jakim może się człowiek posłużyć dla
potwierdzenia słuszności obranej przez siebie drogi, jest
świadectwo własnego życia. Bo teorii i poglądów na różne
sprawy można mieć wiele. I ludzie wiele takich opinii wypowiadają,
wiele recept na szczęście, teorii na życie, poglądów na to i na
tamto. Które z nich jednak są prawdziwe, które są
skuteczne, a które w ogóle mądre?…
Jak
poruszać się w tak wielkim gąszczu tak często skrajnie różnych
wypowiedzi na różne tematy? Czy jest w ogóle szansa, aby poznać
je wszystkie,
a cóż dopiero sprawdzać ich prawdziwość?…
Szczególnie u nas, w Polsce, zwykło się mówić, że gdzie
dwóch Polaków – tam trzy opinie.
Tak trudno nam dojść do
zgody w jakiejkolwiek kwestii, a pod dyskusję poddawane są nawet
kwestie najbardziej podstawowe i naturalne, jak przykazania i
wewnętrzne nakazy moralne: Nie zabijaj; Nie kradnij; Nie mów
fałszywego świadectwa…
Sprawy, które od wieków były
dla wszystkich oczywiste, dziś nagle stają się przedmiotem debaty
sejmowej – i to takiej debaty, w której wypowiadane są argumenty
zaiste absurdalne.
I
właśnie w gąszczu takich oto przeróżnych poglądów, zdań i
opinii, porusza się człowiek. W które z nich ma
uwierzyć?
Których ma posłuchać? Za którymi ma pójść –
bez obawy pobłądzenia?
Być
może na takie właśnie wątpliwości Święty Paweł odpowiada w
dzisiejszym czytaniu, gdy stwierdza z całym przekonaniem: Nauka
to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus
Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których
ja jestem pierwszy. Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie
pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako
przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą dla życia
wiecznego.

Czy
zauważyliśmy, jakiego argumentu użył Apostoł, aby przekonać
Tymoteusza i innych wyznawców, że nauka, którą on, Paweł,
głosił, jest
zasługująca
na wiarę i godna całkowitego uznania

?
Otóż
właśnie – świadectwo
życia samego Pawła,

potwierdzające słuszność tejże nauki. Trudno o mocniejszy
argument!
Po
tej samej zresztą linii idzie w swej argumentacji Jezus, gdy w
Ewangelii mówi: Nie
jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem
to, które wydaje dobry owoc. Po owocu bowiem poznaje się każde
drzewo: nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera
się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa
dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z
obfitości serca mówią jego usta.

A
dalej mówi wprost, że ten, kto swoim postępowaniem nie potwierdza
wyznawanej wiary i przyjmowanej nauki, podobny jest do człowieka,
budującego na piasku.
Otóż
właśnie – tylko
postawa własnego życia,

opartego na konkretnej nauce i kształtowanego według tej nauki,
daje tak naprawdę prawo do jej
promowania i przekonywania innych

do jej zasad. Jeżeli bowiem miałoby się głosić takie czy inne
teorie i poglądy, a samemu ich na sobie – jeśli tak można
powiedzieć – nie wypróbowywać, to jaki
argument

tak naprawdę może innych do owych poglądów przekonać?
Jeżeli
natomiast Paweł mógł bardzo konkretnie wskazać, że nauka, którą
głosi, sprawdziła
się
przede
wszystkim
na
nim samym,

to na pewno jest on tym dobrym człowiekiem, który z dobrego skarbca
swego serca wydobywa dobro – jak mówi dziś Jezus. Nie jest bowiem
Paweł jedynie
nauczycielem, ale świadkiem.

I
nikt mu nie może zarzucić, że głosi jakieś „wydumane”
historie, zupełnie odbiegające od życia. Nie, jego nauka sprawdza
się w życiu

– i to w
jego własnym życiu.
A
czego potwierdzeniem jest moje
życie?
Jakiej
nauki, jakich poglądów, jakich przekonań? Czy na pewno – nauki
Jezusa?… 

2 komentarze

  • Człowiek "zbudował dom na ziemi bez fundamentu". Czy wiedział czyli zrozumiał człowiek, że buduje dom swój na ziemi bez fundamentu?

    Gdy człowiek nie przychodzi do Jezusa, wtedy człowiek nie ma fundamentu. Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że fundamentem doma jest Pan. Kiedy człowiek odrzucił fundament – kamień, wtedy – jednocześnie- odrzucił prawdziwe zbawienie, cierpienia, Krzyż Jezusa, Jego Zmartwychwstanie…

    Jezus mówi – "Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach” (Mf 21, 42).

    Człowiek buduje dom swój na ziemi bez fundamentu – to znaczy człowiek odrzucił, zabił Jezusa przez swoi grzechy, przez nieposłuszeństwo…

    Człowiek buduje stosunki z Bogiem przez Kamień wiary- przychodzi do Chrystusa.

    „On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,11-12)

    Józefa

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.